Sposoby na brak motywacji

1

Jakie macie sposoby na brak motywacji w pracy? W ostatnim czasie ciężko mi się zmotywować do pracy, czuję pewnie wypalenie projektem, w którym jestem już całkiem długo. Myślałem o zmianie pracy, ale ze względów prywatnych na razie nie mam takiej możliwości i najwcześniej będzie to możliwe za pół roku, więc póki co to odpada. Myślę, żeby pogadać z menedżerem o zmianie projektu, ale to też pewnie najwcześniej będzie możliwe za parę miesięcy, bo już teraz brakuje ludzi do pracy u nas, więc nie pozwolą mi zmienić projektu w ciągu kilku tygodni.

3

Trzy miesiące wakacji gdzieś daleko, bez programowania, 4programmers, doom-scrollowania. Pomoże

3

Edit:
Nie doczytałem, że nie możesz zmienić pracy, ale obecnie i tak to zajmuje mnóstwo czasu i jest wyczerpujące jak masz poniżej 5 lat expa i szukasz czegoś bardzo dobrego.

Generalnie mi pomaga minimalizacja pracy, ale każdy jest inny. Czasem potrzebuję odpoczynku od ludzi i pospać sobie, nie gadać z nikim, poczytać + pograć za dnia.

Popracuj na zdalnej godzinę dziennie i tyle. Zwróci się każdemu jak będziesz wypoczęty.

Do tego zmiana myślenia, że ostatecznie robota u Janusza/hansa/jhona to i tak robota u kogoś, więc yolo.

1
TerazOdpowiemNaKomcie napisał(a):

Trzy miesiące wakacji gdzieś daleko, bez programowania, 4programmers, doom-scrollowania. Pomoże

Wypowiedzenie z natychmiastowym odebraniem firmowego sprzętu? Pomoże z pewnością ale czy to nie będzie typowa poprawa przed skokiem w otchłań?

1

Pracujesz zdanie czy biuro/hybryda? Jak zdalnie i masz możliwość to się rusz do biura. Urlop, to nie głupi pomysł choćby po to żeby poczytać coś, nie musisz się napinać na wakacje na Dominikanie.

1

Dużo czasu wsród zieleni: jakiś trekking, rower kilka godzin dziennie. Pora roku obecnie wymarzona. Dwa: Zrób też mały eksperyment i przez kilka dni jedz tylko świeże, nieprzetworzone żarło. Zobaczysz jak to za..ście działa na psychę. Różnica jest taka - że Cię energia wręcz zaczyna roznosić, w głowie jaśniej, łatwiej z taką świadomość rezygnować później z syfiastego jedzenia i jeść więcej warzywa i owoców (chociaż na początku niekoniecznie smakują).

2

Jeśli pracujesz zdalnie to wyjazd do biura 2, 3 razy w tygodniu. Ja mam biuro daleko więc wynająłem sobie biurko w coworkingu i jest trochę lepiej.

0

Wydaje mi się, że człowiek może mieć tylko jedną motywację na raz, od dłuższego czasu nic nie programuje, za to dzień w dzień trenuję.
Za to jak programowałem to nic nie ćwiczyłem, jak się czymś zajmuję to wszystko inne olewam i jak znikąd ciągle jestem odciągany i ciągle muszę task switchować to na końcu nic nie zrobię.
Przełączenie motywacji z jednej rzeczy na inną trwa bardzo długo w moim przypadku.
Jak umysł jest zajęty innymi zajęciami, to jakby tą jedną rzecz można tylko wykonywać bez problemu.
Dlatego jak już chciałem się do czegoś mocno zmotywować to po prostu z rana, porzucałem wszystko inne, jakieś rachunki do zapłacenia, czy zrobienie zakupów, po prostu rano wstajesz, dobre śniadanie, energetyk(nie można wypić energetyka całego czy kawy, trzeba tak pić, żeby ostygła przez zbyt długie pisanie bo jak się wypije cała od razu to potem się nie chce nic) i od razu do terminala, bez przeglądania maila, czy internetu.

0

Jak pracujesz zdalnie, to po prostu posprzątaj w domu, zrób sobie trening, wyjdź na spacer itp :)

2

Wypalanie zawodowe pojawia się wtedy, jeśli ludzie nie mają życia po za pracą - nie mają zainteresowań. Każda pasja po za robotą to jak prysznic umysłu. Gorzej jak ktoś po pracy ma wszystkie atrybuty przegrywa: netflix, tv i konsolę (:-)). Wtedy to nie odpoczynek ale degradowanie umysłu. Słońce jest niezastąpione w naszej istocie biologicznej i kontakt z naturą. Wiele osób przytłoczy praca jeśli nie maja aktywności i nie korzystają z czegoś związanego z przyrodą.

Były też badania czemu ludzie w miastach chorują na depresje - tym mocniej im mniej mieli dostępu do zielonego oraz mieli mniejszą aktywność fizyczną.

Dobrze mieć też różne sposoby zarabiania, zupełnie różne jakie dają odskoczenie - jeden od drugiego. Swoją drogą badania też istnieją, że człowiek popada w depresje jak czuje że jego praca jest bez sensu i bezproduktywna społecznie. Co da urlop 3 miesiące jak ktoś wróci i od 1 dnia będzie klepał to samo co wcześniej, 3 - 7 dni i ponownie wróci do stanu wypalenia.

1

EDIT: Nie przeczytałem dobrze pytania i poszło w burnout; zostawiam co już napisałem ale to jest offtop dla ludzi z dużo poważniejszymi problemami.

W literaturze psychologicznej wypalenie dotyka głównie zawodów mających kontakt z ludźmi typu pielęgniarki, sprzedawcy. IT zapożyczyło termin burnout, ale dowody na takie zjawisko są jedynie anegdotyczne, dlatego osobiście wolę mówić o zwykłej depresji.

W przypadku podatnych osób depresje może wyzwolić np. niewyspanie, chroniczny stres w pracy i brak czasu na regeneracje. Na to może nakładać się tzw. kryzys wieku średniego (czyli przewartościowanie obecnego życia oraz refleksja nad własną śmiertelnością). Brak przyjaciół, samotność również może przyczynić się do rozwoju tej choroby.

Ale takie same objawy może też dawać zwykła nuda w pracy oraz brak doceniania przez otoczenie, zbyt proste zadania w pracy i niemrawy zespół, problemy rodzinne lub zdrowotne.

Także radzę najpierw ocenić czy coś się zmieniło w pracy lub w życiu na gorsze. Poczytać o modelu pizzy (https://www.linkedin.com/pulse/life-pizza-7-steps-true-wellness-amanda-gore/) i sprawdzić czy we wszystkich obszarach jest co najmniej "jako tako". Może być tak że zaniedbywany przez lata obszar teraz daje o sobie znać.

Na koniec to może być problem zdrowotny typu tarczyca lub cukrzyca.

Także zrób sobie przysługę i wybierz się najpierw do lekarza...

6

Po prostu zluzuj majty i znajdź sobie jakieś zajęcie oprócz pracy. Hobby w tym dużo pomaga.

Poza tym nie oszukujemy się. Dni są dłuższe, na dworze ciepło. To nawet nie kwestia motywacji. Po prostu każdy normalny człowiek wolał by w tym czasie porobić coś na świeżym powietrzu a nie kisić się przed monitorem.

0

Ja szczerze mówiąc nie wiem w czym aż tak inne zainteresowania mają pomóc. Niby człowiek odpocznie, a z drugiej strony w pracy jeszcze trudniej się skupić, bo by się coś porobiło zamiast siedzieć przed komputerem. Jakiś czas temu zrobiłem patent żeglarski, to w pracy trudno mi się było oderwać od materiałów, byle się czegoś douczyć z teorii żeglowania i w weekend sprawdzić w praktyce. Od siebie na pewno polecam wziąć przez dwa miesiące każdy piątek wolny. Trzy dni to dużo żeby gdzieś pojechać, poczytać, potrenować coś nowego, a wrócić na 4 dni do roboty już nie ma problemu. Wiadomo, że nie każdy menadżer będzie chciał od razu na to pójść, ale do wakacji jest sporo czasu żeby się uprzeć i postawić na swoim, szczególnie że w te 4 dni da się zrobić podobną ilość roboty co zamulając cały tydzień

4

Dodam jeszcze jedno. Mityczne Hobby to obok wstawania o 5-8 nie mając takiego chronotypu to chyba największy scam XXI wieku. Nie potrzebujesz tego, ale warto, żeby jakaś rzecz w życiu Cię cieszyła.

Nie musisz szydełkować czy nie wiem, grać na skrzypcach. Robisz po prostu to co daje Ci przyjemność. Warto próbować różnych rzeczy, żeby się dowiedzieć co Ci daje, ale bez przesady …możesz napieprzać w metina2 po pracy i będzie wporzadku jeżeli to będzie Cię na prawdę relaksować mimo, że spróbowałeś innych rzeczy.

4

Jak patrze na obecny rynek IT to rowniez mam brak motywacji. Robie minimum i mam wy***ane. Wiem ze czasy sa takie ze chocbym nauczyl sie 10 nowych technologii i podszkolil skille nie wiadomo jak i zdal 50 certow nic to juz nie da. Trzeba po prostu robic co sie robi i przeczekac ten czas moze bedzie lepiej. W dodatku praca z miernymi wyrobnikami, ktorzy w wiekszosci potrafia tylko dzialac wg schematu wypracowanego nawet nie przez nich, mnie juz przytłacza.

1

@Czitels: nie zgodzę się za cholerę. Gram ponad 15 lat na gitarze i interesuje się muzyką mocno - kompozycją, aranżacja, teorią. Uważam, że gdyby nie muzyka i to jak potrafi mnie zrelaksować i uspokoić podczas jej wykonywania to oszalałbym totalnie. A tak to wszystko w porządku.

Zainteresowania są ważne, bo kształtują człowieka psychicznie i wpływają jakoś też na osad sytuacji i podejmowanie decyzji.

0
rjakubowski napisał(a):

@Czitels: nie zgodzę się za cholerę. Gram ponad 15 lat na gitarze i interesuje się muzyką mocno - kompozycją, aranżacja, teorią. Uważam, że gdyby nie muzyka i to jak potrafi mnie zrelaksować i uspokoić podczas jej wykonywania to oszalałbym totalnie. A tak to wszystko w porządku.

Zainteresowania są ważne, bo kształtują człowieka psychicznie i wpływają jakoś też na osad sytuacji i podejmowanie decyzji.

Ile masz lat? Zastanawiam się czy miałeś po prostu szczęście w życiu i nauczyłeś się czegoś za młodu a teraz piszesz oczywistości, które miałby każdy który się czegoś nauczył za bachora kiedy to było proste.

Zresztą. Kogoś muzyka i granie na instrumentach może nie interesować, to co ma na siłę to robić?

3
korokczan napisał(a):

Jakie macie sposoby na brak motywacji w pracy?

Jak nie mogę się skupić to wychodzę z założenia, że z czegoś to wynika. Mózgownica jedzie na rezerwie. Wówczas trzeba odejść od kompa, skupić uwagę na czymś innym.

Przy braku czasu pomaga mi bieganie. Zakładam garmina na łapę. Usiłuję pobić najlepszy czas. Sportowcem nie jestem więc różnie wychodzi niemnij zawsze jest nad czym popracować.

0

Podłączę się do wątku żeby nie tworzyć nowego.

Czy to wypalenie czy to inny objaw? Jak temu zaradzić?

Jako junior byłem super ambitny, potrawiłem pracować non-stop 8h bez żadnych przerw. Na każde nadgodziny od razu się zgłaszałem. Do tego studia zaoczne, własny projekt ze znajomym. Potrafiłem spędzać na kodowaniu 10-12h dziennie z przerwą jedynie na obiad i siłownię. Chciałem coś osiągnąć, miałem motywację i ambicję.

Skok w przyszłość 10 lat później. Mam problemy z koncentracją, gdy popracuję 5-6h to jestem dętka i tylko przewijam socjale, bo nie mam na nic więcej siły. Nauka po godzinach idzie opornie, może uczę się max 1h, a resztę czasu marnuję na min. wiadomości. Czuję, że w pracy za mało robię. Niby oddaję taski i manager jest zadowolony, ale mam wrażenie, że juniorzy robią więcej, że są tacy jak ja byłem 10 lat temu. Ciężko mi się zmobilizować do pracy na wysokich obrotach, po prostu robię żeby zadanie było oddane na czas i nic więcej mnie nie obchodzi.

Czy to wypalenie, czy przemęczenie? Jak można temu zaradzić, aby dawna pasja wróciła? Niestety przerwa od pracy nie wchodzi w grę. Nie chcę stracić poduszki finansowej no i teraz ciężko znaleźć pracę tak na już (można szukać dobre parę miesięcy). Macie jakieś porady?

2

Jako junior byłem super ambitny, potrawiłem pracować non-stop 8h bez żadnych przerw. Na każde nadgodziny od razu się zgłaszałem. Do tego studia zaoczne, własny projekt ze znajomym. Potrafiłem spędzać na kodowaniu 10-12h dziennie z przerwą jedynie na obiad i siłownię. Chciałem coś osiągnąć, miałem motywację i ambicję.

Zaraz po ślubie byłem super ambitny, wracałem z bukietem róż dla żony, potrafiłem zabrać ją na romantyczny city break w każdy weekend. Do tego rozwijałem się zawodowo, w końcu planowaliśmy potomstwo. Potrafiłem spędzić upojną noc z żoną, tylko po to żeby wstać o 5:00 pójść na siłownię, a potem jeszcze przeczytać z 1 lub 2 książki o programowaniu i zarządzaniu.

Skok w przyszłość 10 lat później... (Niech tutaj każdy z obrączką sam sobie dopowie jak to wygląda)

To się nazywa w technice "zmęczenie materiału".

2

Dzięki za odpowiedzi. Odnosząc się do poprzednich sugestii:

  • hobby mam, więc w czasie wolnym się nie nudzę (i nie myślę o pracy)
  • ostatnio chodzę regularnie na spacery (niedługo mam zamiar wrócić do jazdy na rowerze, więc będzie jeszcze więcej aktywności)
  • nadgodzin nie robię i nie będę robić

Problem chyba wynika głównie z podejścia moich współpracowników. Atmosfera jest jak w start-upie, ludzie są bardzo zaangażowani i traktują ten projekt bardzo osobiście i emocjonalnie. Czasem siedzą na darmowych nadgodzinach. Commity i wiadomości na teamsach o 22 lub w soboty też się zdarzają. Mnie tego typu podejście demotywuje i wypala, nie jestem super ambitnym pełnym pasji programistą, ot zwykły wyrobik ze mnie. W dodatku pracujemy w korpo a nie w start-upie, więc stawki i podwyżki mamy korporacyjne, nie mamy nawet akcji firmy. Najwidoczniej niektórym to nie przeszkadza i dalej próbują oszukiwać siebie, że sukces projektu to ich sukces, kod napisany przez nich to ich kod a nie firmy, hajs zarobiony przez projekt to ich hajs a nie firmy. Może jestem w mniejszości, nie wiem. Planuję się jako tako zmotywować na najbliższe pół roku, a potem spróbuję znaleźć coś nowego.

6

@korokczan
Współpracowników nie zmienisz. Jeśli są zafiksowani na projekcie i nie mają życia poza nim - spoko. Rób swoje i śmiej się z frajerów, którzy we finalnym rozrachunku jedyne co dostaną to identyczną podwyżkę jak Twoja ew kudosa na daily + jeszcze więcej roboty :D Niech dalej wypełniają swoją misję.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1