Przejście z B2B na etat / wady B2B

0

Pytanie do osób będących na B2B i rozważających lub które przeniosły się z B2B na etat, Dlaczego?
Drugie pytanie to właśnie wady B2B.

1

największa zaleta mniej oddajesz do panśtwa xD

6

Największa wada b2b to większa odpowiedzialność, która defacto wynika z większej swobody, która to jest zaletą :)

A ludzie przechodzą na etaty ze względu na gro przywilejów wynikających z prawa pracy, głównie urlopy, rozliczenia z małżonkiem itp. Odpowiednia kwota na uop + podwyższone koszty uzyskania przychodu potrafią nie wiele odstawać od b2b. Jak ktoś zarabia te 20k na rękę to już 2-3k nie robi takiego wrażenia i ludzie często wolą "stabilność".

0

Ja się teraz przenoszę z B2B na etat. Dostałem ofertę, która praktycznie wyrównuje moje obecne zarobki netto + mam L4 oraz realną perspektywę, że nawet w ciągu pół roku przebiję te zarobki z B2B.

B2B samego w sobie nie zamykam, bo robię małe zlecenia przy okazji.

Osobiście jakbym miał wybierać to wolę B2B, masz dużo większą swobodę w ograniczeniach pracy. Jeśli klient nie zapisze czegoś w umowie to możesz mieć na to wywalone, jak np. wyjazd z Polski i praca poza granicami kraju. W przypadku UoPa teoretycznie trzeba się z tego tłumaczyć i pracodawca może Cię nie puścić. To samo z urlopem, w zasadzie nie ma chyba siły prawnej przy B2B jak powiesz, że Cię nie będzie i zależy Ci na jakimś wyjeździe. W przypadku UoPu mogą grozić jakieś konsekwencje finansowe. Nie musiałem nigdy z tego korzystać, ale z reguły wolę być po stronie, gdzie łatwiej o takie rzeczy walczyć.

EDIT:
Warto też dodać, że nie boję się o znalezienie nowej pracy więc mityczna "stabilność" mnie nie interesuje.

2
heyhaye napisał(a):

Pytanie do osób będących na B2B i rozważających lub które przeniosły się z B2B na etat, Dlaczego?

Zazwyczaj założyły stadło i przybyło gąb do wyżywienia dzięki czemu litościwy pan się zmiłował i postanowił zabrać mniej w czynszu niż w zwyczaju - oczywiście zamieniając to na zastaw pod procent pod przyszłą przebudowę stadła.

Drugie pytanie to właśnie wady B2B.

Wolnych kmieci nikt nie chroni bo nie ma w tym żadnego interesu.

5

Mamy w dziale mieszankę oup i b2b. Jedziemy na konferencję i nam (jestem na uop) firma płaci normalnie "dniówkę", hotel, transport itd. (w ramach rozwoju zawodowego). Koledzy na b2b nie jadą wszyscy, bo to już pokaźny koszt dla nich (no i nie pracują, nie dostają $).
Moja pierwsza praca to zastąpienie kolesia, co się na desce niemiłosiernie połamał. Chyba 6 miesięcy w gipsie/szynach leżał. Nie wiem, ja kto na b2b wygląda, ale chyba nie ma takich kwot jak na uop by dostawał.
Ja teraz przeglądam oferty pracy (ponad +10 lat expa mam) i stawki rynkowe b2b nie są wcale takie korzystne. Odliczając urlopy (a jeździmy dużo), L4 (też na dzieci), księgową, właśnie te konferencje itd. to mi się nie opłaca być na b2b (co w IT jest przeważnie ukrytym etatem).
Podsumowując, byłem ok 2 lat na b2b i jeśli nie będę zmuszony, to nie wrócę do tej formy zatrudnienia.

5

Mi w B2B nie odpowiada fikcyjna działalność z 1 klientem w celu optymalizacji podatków. Szkoda, że mamy tak skonstruowany system, że premiuje on optymalizację w ten sposób zamiast prostych i niskich podatków. Osoby które nie chcą tego robić są poszkodowane. Dodatkowo, patrząc na fora, mam wrażenie że na B2B jest wielu roszczeniowych cwaniaków nie doceniających tego, że płacą podatki znacząco niższe niż reszta społeczeństwa pracująca w mniej dochodowych branżach.

1
flinst-one napisał(a):

Mamy w dziale mieszankę oup i b2b. Jedziemy na konferencję i nam (jestem na uop) firma płaci normalnie "dniówkę", hotel, transport itd. (w ramach rozwoju zawodowego). Koledzy na b2b nie jadą wszyscy, bo to już pokaźny koszt dla nich (no i nie pracują, nie dostają $).

Jedynie co możesz uzyskać na UoP to dieta, która jest śmiesznie niska. To, że firma sponsoruje wyjazd UoP to tylko widzimisię firmy. Tak samo to, że nie płaci gościom na B2B w czasie konferencji.

flinst-one napisał(a):

Moja pierwsza praca to zastąpienie kolesia, co się na desce niemiłosiernie połamał. Chyba 6 miesięcy w gipsie/szynach leżał. Nie wiem, ja kto na b2b wygląda, ale chyba nie ma takich kwot jak na uop by dostawał.

Równie dobrze możesz wziąć ubezpieczenie na życie za dodatkowy hajs, gdzie ostatecznie i tak pewnie dostaniesz więcej zapomogi niż na L4.

2
slsy napisał(a):

Jedynie co możesz uzyskać na UoP to dieta, która jest śmiesznie niska.

Nie. Firma może ci w całości zasponsorować wydarzenie, wyjazd, hotel, wyżywienie itp. Dieta jest jedną z opcji wynagrodzenia delegacji w dodatku regulowaną przez prawo, ale nie jedyną.

1

Biorąc pod uwagę, że większość kontraktów B2B jest przez kontraktornie to wadą jest brak fajnych wpisów w CV (jeśli pracujesz w fajnych firmach przez kontraktornie) niby można o tym wspomnieć na rozmowie albo napisać, że realizowało się projekt dla. xyz ale nie wiem na ile to jest brane pod uwagę na etapie wyławiania ludzi przez headhunterów, cieżko jest też rozwijać swoją kariere w górę bo jednak jesteś tylko łatwo wymienialnym zasobem i nikt nie mysli o twoim awansie/rozwoju, podróże służbowe za np. ocean raczej odpadają bo nikt za to nie chcę płacić i zazwyczaj jadą tylko pracownicy etatowi. W sumie jedyny plus B2B to ryczałt 12% i brak korpo szkoleń z LGBTQWERTY. Aktualnie jestem na B2B ale jak dostanę lepsze pieniądze na UoP to chętnie wrócę.

8
p3trus napisał(a):

Mi w B2B nie odpowiada fikcyjna działalność z 1 klientem w celu optymalizacji podatków. Szkoda, że mamy tak skonstruowany system, że premiuje on optymalizację w ten sposób zamiast prostych i niskich podatków. Osoby które nie chcą tego robić są poszkodowane. Dodatkowo, patrząc na fora, mam wrażenie że na B2B jest wielu roszczeniowych cwaniaków nie doceniających tego, że płacą podatki znacząco niższe niż reszta społeczeństwa pracująca w mniej dochodowych branżach.

B2B to standard w wielu branżach, nie tylko IT. Nie podoba mi się sranie do własnego gniazda przez programistów, co postrzegają B2B jako jakieś oszustwo. a przecież B2B występuje niemalże we wszystkich zawodach, gdzie się zarabia ponad 10k. Lekarze bardzo często pracują na B2B, a np. tacy prawnicy wręcz nie mogą pracować na UOP. Ba, w wielu zachodnich krajach B2B również ma się całkiem dobrze.

0

Ja sie przeniosłem żeby wiecej zarabiac i pewnie przez 7 lat b2b jestem juz do przodu kilkaset tysiecy. Policzmy : tak na szybko liczac ze miesieczenie to roznica u mnie w ostatnich latach to +/- 4k miesiecznie miedzy UoP a B2B. Rocznie +/- 50k bo jeszcze vat odliczony od zakupow, w 5 lat +/- 250k, wczesniej zarabialem mniej takze od poczatku B2B do przodu powiedzmy +/- 300k.

1

Różnica między np B2B a UoP z KuP 50%/70% to często różnica rzędu 2000-3000zł miesięcznie.

Dajmy calkowity koszt pracodawcy: 20000zł

  • 1.) 20000zł netto B2B ~ (zus, 12% ryczał, księgowa) 15 200 zł do ręki
  • 2.) 20000zł brutto pracodawcy = 17 000 zł twoje brutto = 12 200 zł netto UoP KUP 50%

Tak więc rocznie masz więcej 36 000zł. Powiedzmy że to odłożyłeś do skarbonki i po 3 latach masz 100 000zł nadwyżki

Na B2B przeważnie masz bezpłatne chorobowe lub kilka dni 5-10 płatnych. Załóżmy, że przez te 3 lata byłeś w szpitalu tylko kilka dni i pracodawca ci zapłacił, a w 4 roku jedziesz sobie na autostradce i nagle bam - jakiś cwaniak cię skasował, wypadek nie z twojej winy. Diagnoza? Złamanie wielu kości, żeber, miednicy. 6 miesięcy leżenia w szpitalu

Na B2B za kilka dni ci zapłacą, a potem nara. Leżysz więc 6 miesięcy i nie dostajesz ani grosza. Jesteś więc w plecy jakieś 6* 15k = 90k które mogłeś w tym czasie zarobić, twoja nadwyżka spadła ze 100k do 10k względem UoP. A gdy leżysz sobie na UoP przez 6 miesięcy dostajesz 80% tego co zarabialeś. Plus na UoP wpłacasz cały czas na emeryturę. Na B2B cała nadwyżka względem UoP nie może iść do twojej prywatnej kieszeni, część z tego co nadrobisz pamiętaj, że to jest twoja "emerytura" - jak to wydasz wszystko to na starość będzie bida z nędzą.

Tak więc moim zdaniem do 20k to jest po prostu ryzyko - jeżeli przez 10 lat nie będziesz miał żadnego wypadku, dzięki B2B będziesz kilkaset kafli do przodu. Jak trafi ci się jakiś wypadek to wyjdziesz na zero względem UoP a nawet stracisz w ogólnym rozrachunku.

Moim zdaniem przy 25-30k nawet nie ma się co zastanawiać, różnica między 30k netto B2B a 27k brutto UoP jest kolosalna.

B2B najbardziej sie opłaca gdy będziesz jechał na dwa "zlecenia", dla jednego zlecenia brałbym B2B dopiero od kwot 25-30k, do 20k wolę UoP z Kup 50/70%

0

Moim zdaniem uop za dużo kosztuje, a za mało z tego jest. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że płacisz zus jako % od kasy którą dostajesz, a jesteś wrzycany do worka ze wszystkimi. Jeszcze śmieszniejsze jest to, że prawie wszyscy wykupują prywatną opiekę medyczną choć płacą na zus.

Moje wydatki zdrowotne z ostatnich lat:

  • Ciąża żony należała do trudnych. Na badania, lekarzy, leki wydaliśmy ponad 40 tysięcy złotych.
  • Mnie dopadły problem stomatologiczne. Leczenie źle przeprowadzonych leczeń kanałowych, zapalenie okostnej, implanty to jakieś 20 tysięcy.
  • Wydatków na leczenie rodziców / teściów to nie liczę bo dużo tego było.
  • Szczepienia młodego to prywatnie bo na nfz to do kolejki, a często te preparaty na nfz mocno odstają od tych nowoczesnych. Jedno szczepienie to 300 do 500 zł.
  • Wizyty z młodym to prywatnie bo terminy są na za tydzień jak dobrze poposisz.
  • Chcesz pobrać krew raz w roku to prywatnie bo rodzinny nie wystawi skierowania nawet na podstawowe badania chyba, że się wykłucisz.

Jakieś 5 lat temu znajoma z pracy zachorowała na raka. Umowę o pracę trzeba było rozwiązać bo po chemii nie była w stanie działać. Po długich staraniach otrzymała rentę oraz jakieś zasiłki. Zus i tak ją wzywał co kilka lat na kontrolę czy aby na pewno takowa jej się należy. Na emeryturę nie ma co liczyć bo w resorcie nie pracowała, a do 60 dych brakuje jej paru dekad. Gdyby nie rodzina to nie wiadomo jakby to się skończyło. Chcieli ją umieścić w dps-ie bo nie dawali rady to dps wymagał aby dopłacić bo renta nie pokrywała kosztów.

Dla mnie zus to duża ściema na resorach. Jak nie masz kogoś kto ci pomoże, nie masz znajomych, nie masz kapitału, nie masz prywatnego ubezpeiczenia to lądujesz w komunalce albo na bruku.

Ułop ma sens jak zarabiasz mniej bądź więcej koło średniej krajowej i raczej na więcej nie masz szans, masz jakąs prowizoryczną opiekę zdrowotną, masz prowizoryczne poczucie bezpieczeństwa. W praktyce oby lepiej tego nie testować.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1