Tak naprawdę to tutaj nie potrzeba jakiejś wielkiej znajomości rynku IT. Raczej chodzi o ogarniętego radcę (tak - wybierając prawnika szukaj raczej radców, a nie np. adwokatów czy notariuszy). A że temat dotyczy programowania - wiele to nie zmienia. OK, są kruczki dot. dostarczania produktu, zwinnych metodologii pracy itp, ale to ma znaczenie przy kontraktach - w których wykonawca zobowiązuje się do wykonania w jakimś terminie określonego produktu. A umowa B2B, stanowiąca de facto zamaskowany UoP jest po prostu umowa cywilną, w której Ty zobowiązujesz się przeznaczyć X swojego czasu na wykonywanie zadań zleconych przez "pracodawcę".
Ja bym zwrócił szczególną uwagę na takie aspekty:
- kwestia odpowiedzialności za wykonane zadania: rękojmia/gwarancja, jej czas trwania oraz ograniczenie wysokości ewentualnych roszczeń
- "urlop" i inne okoliczności stwarzające możliwość podważenia takiej umowy i dowodzenia, że realnie chodziło o UoP
- zakaz konkurencji
- sposób rozliczania - godzinowy czy zadaniowy
- odnośnie wspomnianej gwarancji/rękojmi: pamiętaj, że w przypadku JDG odpowiadasz całym swoim majątkiem, więc ryzyko jest duże
- może da się to podciągnąć pod IPBox i ładnie zjechać z podatkami?
Dowiedz się też, czy w ogóle jest opcja negocjacji umów. Bo często sytuacja jest taka, że duża firma, zatrudniająca setki czy tysiące pracowników/podwykonawców, ma jakiś swój wzór umowy i nie ma pola do negocjacji. Chętnych takich jak Ty mają dziesiątki czy setki, więc jak się nie podoba to, co dostałeś to spadaj, weźmiemy kogoś innego.