tl;dr Nie mogę znaleźć pracy i muszę się wygadać.
Będzie przydługawo, nudno i może wywołać negatywne emocje więc, na początku chciałbym poprosić o nie pisanie złośliwych odpowiedzi i komentarzy. Jeżeli Ci to nie pasuje, to po prostu przemilcz ten temat, nie odpowiadaj - wierze że programiści to inteligentni ludzie.
A więc po kolei. Zaczynając studia poznałem programowanie i nie ukrywam, że złapałem tego przysłowiowego bakcyla. Może nie zacząłem nagle tym żyć, nie stałem się fanatykiem programowania, ale bardzo mi się spodobało pisanie kodu, wymyślanie rozwiązań dla problemów, samo grzebanie w kodzie i edycja, no i pomyślałem że fajnie by było to robić w życiu.
Czytając wszelakie fora i zakątki internetu dowiedziałem się, że największe zapotrzebowanie jest na javowców, a że często spotykałem komentarze typu "hehe, w pracy to dopiero się czegoś nauczysz" to postanowiłem się uczyć tego języka żeby jak najszybciej wejść do branży.
Przeczytałem książkę, porobiłem zadania na spoju, potem jakieś zadania obiektowe, które wrzuciłem na githuba. Potem zabrałem się za springa, napisałem razem z książką sklep, potem sam korzystając głównie ze stacka napisałem jakiegoś CRUD'a. Wszystko to trwało ponad 2 lata, gdyż na co dzień pracuje w innej branży więc nie zawsze mam czas.
Mając w głowie trochę teorii i parę projektów na githubie, myślałem że starczy do znalezienia stażu/praktyk.
Nie starczyło.
Może to wina zamieszkania, bo mieszkam na wschodzie Polski, ale ciężko cokolwiek znaleźć. Ofert prawie nie ma, ale i tak wysyłałem CV, bezpośrednio, bez ogłoszonej rekrutacji. Zwykle kończy się ciszą. Ze dwa razy mnie zaprosili i skończyło się na "jeżeli pojawi się projekt pasujący do pana profilu to zadzwonimy". Ostatnio miałem rozmowę telefoniczną, na bezpłatne praktyki, pytali mnie o springa. Niby mam wpisany ten projekt w springu w CV, zrobiłem go, działa, ale nie uczyłem się teorii, więc na pytania nie odpowiedziałem.
Wysyłałem też odpowiedzi na oferty stanowisk juniorskich, 2 razy byłem na testach, ale nie mam zupełnie szans gdy siedzę w sali z 15 chłopa i słyszę jak dyskutują z której firmy chcą uciec i ile lat siedzą w branży.
W sumie może mam po prostu za małą wiedzę, ale ciężko mi coś jeszcze w tym języku wydusić. Nie wiem, może jakoś źle podchodzę do tej nauki. Może powinienem uczyć się na pamięć definicji, zamiast kodzić i szukać rozwiązań.
Nie jestem jakoś emocjonalnie związany z javą i mógłbym pouczyć się czegoś innego. Ale boje się że znowu mi to zajmie spory czas, a i tak nie znajdę w tym pracy.
Podoba mi się Front-End. Chciałbym się zajmować stronkami. Tylko nigdy nie miałem zmysłu takiego estetycznego, zawsze strony które robiłem, były brzydkie, nie umiałem dopasować kolorów itd.
Podobają mi się aplikacje mobilne, ale chyba ciężko z małym doświadczeniem gdzieś się dostać.
Może jeszcze jakieś inne ścieżki, technologie, języki? A może uparcie brnąć w tą jave i springa? Ale lubię widzieć efekty mojej pracy więc ten backend to tak średnio.
Za rok będę bronił inżyniera, właśnie stoję przed wyborem tematu pracy. Bardzo chętnie się nauczę czegoś nowego, nawet od zera.
Ale potrzebuje chyba jakiejś wskazówki..
Uff lżej mi..