Cześć,
Mam 24 lata, mam inżyniera z informatyki uzyskanego na polibudzie.
Programowaniem interesuję się od połowy gimnazjum. Lubię czytać na ten temat, oglądać vlogi innych programistów, kodować itd.
Pracowałem też przez rok w korpo jako junior dev. W korpo ale o bardzo luźnym przysposobieniu - każdy ubiera się jak chce, elastyczne godziny pracy. Jedyne co niestety było podobne do typowego korpo było biuro. NIe było tam boxów ale ludzie bardzo ciasno usadzeni blisko siebie. Nie było żadnych social roomów tylko mała kuchnia.
W pracy podobało mi się to, że miałem styczność z ludźmi dużo bardziej doświadczonymi. Średnia wieku 30-35+
Zwolniłem się ponieważ:
A) nie podobała mi się jedna z głównych technologii
B) powód główny: praktycznie nikt do nikogo w sali się nie odzywał. Rozumiem, że niektórzy chcą się skupić ( sam przy niektórych zadaniach wolę zachować ciszę i popracować w spokoju). Po paru miesiącach zaczęło mi to bardzo przeszkadzać. Czułem się trochę jak bezduszny robot.
C) 2. powód główny. Ciężko jest mi wysiedzieć przed kompem, pracując 8 godzin. ( w zasadzie tylko z przerwą na wc i wyjściem do sklepu po coś do zjedzenia [ praktycznie tylko wtedy pogadałem sobie z kimś o czymś nie związanym z pracą] ) Jakieś innych przerw związanych z odejściem od kompa nie było bo tak jak napisałem nie było za bardzo ani z kim pogadać ani gdzieś wyjść.
Tak więc z jednej strony lubię tematy związane z programowaniem a z drugiej strony specyfika tego zawodu ( mały kontakt z ludźmi, siedzenie cały czas przy biurku) sprawia, że zacząłem się mocno zastanawiać czy nie zmienić swojego zawodu ( szczerze nie wiem co miało by to być).
Jakie macie przemyślenia na ten temat? Doświadczyliście czegoś podobnego?