Odpowiedzialność za sprzedaż oprogramowania

0

Jestem na JDG, pracuję na umowie B2B dla jednego klienta i dodatkowo mam opcję zarobić parę złotych sprzedając swoje oprogramowanie.
Obawiam się tylko jednego - jak to załatwić prawnie, tak żeby spać spokojnie, jako że na JDG teoretycznie odpowiadam całym majątkiem.

Wracając do początku, to raczej jednorazowa transakcja, mam obecnie dosłownie dwóch klientów, z czego jeden jest mocno nie pewny.
Żaden z tych klientów nie chcę spisywać umowy, wystarczy mu faktura VAT.
Program nie zarobi milionów, mowa o kilku tysiącach złotych.

No ale program może nie działać tak jak powinien, może dojść do wycieku danych użytkownika, może po prostu coś pójść nie tak (bug którego nie złapałem, niedostępność usług trzecich), a w rezultacie użytkownik będzie narażony na straty finansowe. Co wtedy? Czy jeżeli nie mamy spisanej umowy, a jedyny ślad to faktura VAT no i np. konwersacja mailowa / sms, to działa to na moją korzyść czy wręcz odwrotnie? Jeżeli spisywać umowę, to jaką? Macie jakiś wzór? Czy może wystarczy dołączyć obok exe'ka plik license w którym opiszę że "nie ponoszę odpowiedzialności"?

Zaznaczę tylko, że w żadnym wypadku nie chcę sprzedać komuś bubla i chować głowę w piach, ale jak to w oprogramowaniu - wiele rzeczy może pójść nie tak, a nie jest to deal na miliony, że warto ryzykować cały majątek.
Co do konsultacji z prawnikiem - zanim na to się zdecyduje, chciałym zaciągnąć opinii na forum, może ktoś z Was sprzedawał coś podobnego i będzie w stanie pomóc.

1

Zrobić u prawnika licencję albo umowę. Ja bym jeszcze na początku podpisał jakiś zakres prac i kasę oraz harmonogram jak po ich stronie jest coś do dostarczenie/zapewnienia.

1

Sprzedając oprogramowanie no cóż... sprzedajesz swoje prawa. Bywają i takie opcje, ale zauważ, że większość twórców sprzedaje ci licencję na oprogramowanie.
I w tejże licencji określają prawa nabywcy i za co ponoszą odpowiedzialność (a raczej za co nie ponoszą). Sprzedawanie dobra niematerialnego na samą fakturę, bez umowy określającej co właściwie sprzedajesz, to proszenie się o kłopoty. Jak chcesz na tym zarabiać to sprzedaj licencję i usługę utrzymania programu.

Gdzieś tu był podobny wątek, że ktoś sprzedał program firmie i teraz oni żądają poprawek - a jakże, za darmo. Bo program działa niepoprawnie, czyli jest produktem wadliwym. A twórca powinien te wady usunąć. A że nie było umowy określającej zakres tego oprogramowania, to teraz ten twórca się buja z klientem.

0

Wszystko to za co Pan poniesie odpowiedzialność będzie wynikało z treści umowy zawieranej z nabywcą. Pozostałe elementy nie uzgodnione w umowie będą podlegały prawu handlowemu lub cywilnoprawnemu w zależności od zakresu oferty i tego c oferujesz. Zrób umowę jaka zabezpiecza ciebie to najprostsza metoda. A jak duża kasa by tam była, to wtedy na spółkę to brać - czyli ryzyko dodatkowo z umową zabezpieczającą.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1