Mam dwie oferty na stole i nie wiem co wybrać. Benefity, kwestie rozwoju, prestiż firm, czy domena projektu podobne, jedyny problem to to że jedna jest 16,5k brutto UoP, a druga 20k B2B bez urlopów, ale z chorobowym i nie wiem za co się zabrać by to porównać. No i obie są 1k poniżej widełek jakie im podałem, nigdy nie negocjowałem bo jakoś nigdy nie było dwóch ofert na stole, ale też zawsze dawali tyle ile wołałem. I myślę co robić, może się da wyciągnąć te 1-2k więcej w którejś z ofert.
Co ci mówi intuicja?
Przy UoP zarobisz 129k netto w rok.
Przy b2b, na ryczałcie 12% wychodzi około 17k netto miesięcznie jeśli to Twoja pierwsze JDG i będziesz mógł skorzystać z ulgi na start. Od tego odejmij księgową i opcjonalnie prawnika/ubezpieczenie.
Nawet licząc 16k x 11 miesięcy (zakładamy 1 miesiąc urlopu) czyli biorąc zaniżone kwoty wychodzi 176k rocznie.
Całkiem spora różnica. Jeśli nie jesteś cżłowiekiem mocno chorującym co co miesiąc potrzebuje l4, to ja bym szedł w b2b.
@kixe52: Ci to ładnie wyliczył. Teraz odpowiedź sobie sam, czy ewentualne l4 warte jest ~50K. A co do reszty to dowiesz się dopiero po zaczeciu pracy w którymś z projektów :D Jak będzie lipa to zawsze możesz zmienić.
@benoni12 po prostu powiedz że masz różne opcje i powiedz że jak dorzucą xx zł / h to zaakceptujsaz taka oferte. Pamiętaj że jak robisz robotę dla zachódu przez polska kontraktornie oni mają marżę ze 20 a może 30% jak nie więcej więc targuj się :) Jakbyś opisał co robisz i na jakim grade to też ludzie będą w stanie Ci pomóc urealnić stawki :)
Ta z b2b
laharos napisał(a):
@benoni12 po prostu powiedz że masz różne opcje i powiedz że jak dorzucą xx zł / h to zaakceptujsaz taka oferte.
Popieram. Ogólnie wykorzystaj okazję do podbicia stawki. Miałem taką sytuację, że 2 firmy mnie chciały i nie wiedziałem którą wybrać i powiedziałem to obu firmom, to obie o mnie zabiegały - jedna dała bonus witalny, druga też powiedziała, że mogą więcej zapłacić niż było mówione na początku.
Ja bym zrobil tak:
Wybierz jedna firme (jesli sa identyczne tak jak mowisz to nawet mozesz rzucic kostka) i mowisz jej, ze spoko chcialbys u nich pracowac, ale musza dac x
wiecej. Firme B prosisz o czas do namyslu az dostaniesz odpowiedz z A. Jesli wyrownaja do tego co chcesz to idziesz do A, jesli nie to idziesz do B. Zamiana tej sytuacji w licytacje rodem z "Awantura o kase" to wstyd i zadna powazna firma w to nie pojdzie.
Negocjować warto zawsze i wszędzie, nawet jak się wydaje że jest się w ciemnej d.