Czy warto się przebranżowić w wieku ~40 lat

0

Czy mam sens w moim wieku przebranżowić się na data scientist? Obecnie mam doktorat po studiach technicznych i pracuję w instytucie naukowym. Po latach w państwowej instytucji całkowicie straciłem zapał i potrzebuję zmiany otoczenia. Praca w innym instytucie raczej nie wchodzi w grę, ponieważ pieniądze są tak samo podłe.

Od paru lat obrabiam dane liczbowe w python (głównie google colab, jupiter notebook), więc coś tam umiem. Przerobiłem również parę kursów na udemy, żeby się podszkolić. sql znam raczej podstawy.

Wieczorami robię zadania na leetcode, hackerrack etc., żeby ćwiczyć zadania.

Aplikuję od pół roku na pozycję data scientist i na razie z marnymi efektami. Najczęściej odpadam z powodu małego doświadczenia.

Mam szansę być konkurencyjny dla młodzieży świeżo po studiach?

Powinienem zejść do absolutnego mim pensji, żeby się przemęczyć rok/dwa lata i jak nazbieram doświadczenia szukać lepszej posady?

Czy warto iść na studia podyplomowe, żeby dostać jakiś papierek. Wart on jest coś?

5

Czy warto iść na studia podyplomowe, żeby dostać jakiś papierek. Wart on jest coś?

Jeśli masz doktorat z dziedziny technicznej to prędzej zrobiłbym sobie jakiś konkretny uznawany certyfikat niż kolejne studia.

0

Bardziej jest to pytanie czy masz dobry angielski i czy jesteś gotów w razie potrzeb przeprowadzić się do innego miasta, by zdobywać doświadczenie. Raczej nie zaniżaj stawki, po prostu daj rynkową lub większą. Później będziesz żałował, że robota cięższa niż to co sobie wyobrażałeś i że za mało sobie policzyłeś.

0

@Innuendo20XX: Według mnie masz dobrą pozycję startową. Porób jakieś projekty na kaggle - co byś mógł zaprezentować swoje portfolio - sprawdź znajomości jakich technologii wymagają, doucz się tego trochę i powinno być git.

0

Masz jakieś portfolio na GH? Jeżeli nie to przydałoby się zrobić jakieś projekty z analizy danych, gdzie wykorzystasz sieci neuronowe (MLP czy jakieś RNNy). Możesz zdradzić jaką działką nauki zajmujesz się w obecnej pracy? Jeżeli np. siedzisz w energetyce to możesz zbudować model do predykcji cen energii na TGE.

0
xfin napisał(a):

Czy warto iść na studia podyplomowe, żeby dostać jakiś papierek. Wart on jest coś?

Jeśli masz doktorat z dziedziny technicznej to prędzej zrobiłbym sobie jakiś konkretny uznawany certyfikat niż kolejne studia.

Bo to myślenie hazardzisty. Za którymś razem musi się udać.
Albo gwoździe i młotek. Jak ktoś ma doktorat, to dla niego naturalną odpowiedzią na wszystko może być "zrobienie kolejnych studiów", bo to dotychczas robił i się sprawdzało.

Innuendo20XX napisał(a):

Od paru lat obrabiam dane liczbowe w python (głównie google colab, jupiter notebook), więc coś tam umiem. Przerobiłem również parę kursów na udemy, żeby się podszkolić. sql znam raczej podstawy.

Wieczorami robię zadania na leetcode, hackerrack etc., żeby ćwiczyć zadania.

Aplikuję od pół roku na pozycję data scientist i na razie z marnymi efektami. Najczęściej odpadam z powodu małego doświadczenia.

Czyli:

  • masz jakieś doświadczenie
  • masz jakieś skille
  • masz zapał do nauki

Jednak dalej odpadasz na rozmowach "z powodu małego doświadczenia".
Jak dla mnie problem może leżeć gdzieś w sposobie autoprezencji, ew. aplikowania na nieodpowiednie dla ciebie pozycje.

Ew. wciąż ci brakuje czegoś (np. jakichś ważnych technologii wymaganych przez pracodawców).

1

Aplikuję od pół roku na pozycję data scientist i na razie z marnymi efektami. Najczęściej odpadam z powodu małego doświadczenia.

Mógłbyś rozwinąć na jakich konkretnie pytaniach odpadasz? Czy dostajesz w ogóle jakikolwiek feedback? Może życzysz sobie za dużo pieniędzy?

2

Ja bym na twoim miejscu aplikował tylko i wyłącznie do firm które rekrutują algorytmicznie. Tam nie ma różnicy stary czy młody, w tej chwili pracuję z pełnym werwy gościem z USA 60+. Unikałbym polskich korporacji nastawionym na maksymalizację zysku na jednostkę wynagrodzenia pracownika. Zakładam że znasz angielski (w końcu to język publikacji), startuj tylko i wyłącznie do zagranicznych firm!

Jedyny problem jest taki że mamy obecnie małą recesje w IT. Ten rok może być kiepski jeśli chodzi o szukanie pracy. Myślę że w następnym branża odbije i portale znów zaroją się od bardzo dobrze płatnych ogłoszeń.

Nie wiem z jakiego miasta jesteś, ale jak pracować w IT to tylko Waw/Krk/Wroc i ewentualnie Gdański, lub remote.

1

Ja byłem w sumie w pozycji podobnej do Twojej - a nawet wyjściowo miałem chyba nieco gorszą, bo również pracuję po dziś dzień w nauce, ale w zupełnie innej galaktyce, bo w dziedzinie mocno humanistycznej. Zawsze jednak lubiłem programowanie i komputery (pierwszy komputer to C64, z racji wieku załapałem się na przepisywanie listingów w Basicu z 'Bajtka' :D, jeszcze w LO zdarzało się coś klepać w Pascalu) i gdy kilka lat temu zacząłem być z kilku względów (raczej nie finansowych, nigdy nie miałem złudzeń, że tam się choćby przyzwoicie zarabia) sfrustrowany akademią, pomyślałem, że może to, bo zawsze lubiłem i jakoś mi to wchodziło do głowy. Niestety, plany te zbiegły się z wybuchem generalnego boomu na programowanie, wysypem bootcampów itd., co zaowocowało znacznie trudniejszą niż wcześniej sytuacją na rynku dla świeżaków - ja 'prawie' w międzyczasie skończyłem studia informatyczne (brakuje mi tylko pracy dyplomowej, muszę się w końcu zebrać i do tego wrócić) i cały czas starałem się uczyć wybranego języka, czyli Pythona.

Po różnych wzlotach i upadkach, kilku momentach, w których już myślałem że dam sobie spokój i całe to programowanie pozostanie w sferze hobby (myślę, że do tego by nie doszło, zbyt mi się to podoba i zbyt byłem wkurzony na akademię jako taką), krótkim epizodzie w pewnym januszeksie (cenna nauka, teraz wiem, czego się wystrzegać), udało mi się załapać na rozpoczynający się niedługo po moich 41 urodzinach staż do firmy, gdzie udało się zostać i gdzie pracuję do dziś jako junior Python dev i bardzo sobie chwalę (po skończonej pracy tam prowadzę popołudniami zajęcia, siedzę w tym, bo zawsze bardzo lubiłem uczyć, ale akademia i humanistyka raczej jest już aktywnością poboczną).

Cały czas staram się podnosić umiejętności i rozwijać w różnych kierunkach (poza zwiększaniem skilli czysto programistycznych bardzo interesuje mnie dziedzina DevOps/MLOps). Myślę więc, że się da (choć teraz akurat jest pewna bessa i rynek jest jeszcze trudniejszy), a już na pewno nie ma co się przejmować wiekiem - mnie nigdy nikt nie dał odczuć, że się nie nadaję, bo mam te niecałe 43 lata, a nie 25 (może miałem szczęście, ale jeśli odpadałem na rozmowach, to często dostawałem feedback, czego zabrakło i za słabo ogarniałem, a nie miałem za dużo lat). W każdym z takim backgroundem w naukach ścisłych/technicznych na Twoim miejscu w ogóle bym się nad tym nie zastanawiał.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1