Umowa B2B - brak kar finansowych

0

Cześć

Czy standardem jest, że w umowach o współpracę B2B nie ma zapisu o żadnych karach finansowych, zarówno jeśli chodzi o odpowiedzialność jak i o zakaz konkurencji? Tzn. jest zapis o zakazie konkurencji, ale nie ma nic wspomniane o karach - czy wówczas jest tak, że wysokość kar jest nieograniczona = taka, jaką sobie wymyśli kontraktornia w drodze np. wezwania do zapłaty za to, że coś zepsułem u ich klienta?

Jak to prawnie wygląda?

1

Prawnie to patrz Kodeks cywilny, bo on Cię obowiązuje, a Google już zna odpowiedzi na Twoje pytania. Zanim jednak tam pójdziesz w takich sytuacjach odpowiedz sobie na pytanie - jak wg Ciebie powinna wyglądać współpraca między przedsiębiorcą na klientem. Czy jeśli wykonawca coś spartoli to klient ma prawo do odszkodowania czy nie? A może tylko wtedy, kiedy z góry zaznaczono, że istnieje odpowiedzialność za szkodę?

0

Ja od siebie dodam, że lepiej mieć z góry zaznaczone w umowie ile za co zapłacisz jak zjebiesz wykonasz nie-do-końca prawidłowo :P

5

czy wówczas jest tak, że wysokość kar jest nieograniczona = taka, jaką sobie wymyśli kontraktornia w drodze np. wezwania do zapłaty za to, że coś zepsułem u ich klienta

Sprawa jest prosta - jeśli masz zapisy dotyczące kar umownych, to w przypadku zaistnienia okoliczności, które uzasadniają naliczenie kary, może ona zostać naliczona. Przykładowo - jeśli masz karę za opóźnienie, to gdy nie oddasz na czas projektu, mogą Ci dowalić karę. I totalnie nie ma znaczenia, czy te opóźnienia miały jakiekolwiek realne konsekwencje.

W przypadku braku kar stosuje się standardową odpowiedzialność na zasadach ogólnych - określonych w Kodeksie Cywilnym. Oznacza to, że (o ile nie było innych zapisów w umowie, które znoszą albo ograniczają odpowiedzialność) jeśli spowodujesz jakieś straty, to musisz je zrekompensować. Różnicą jest to, że szkody realnie musiały zostać poniesione. Rozwijając podany powyżej przykład z opóźnieniem - jeśli masz zapisaną karę na taką okoliczność, to w przypadku spóźnienia może zostać ona naliczona, totalnie bez patrzenia na inne okoliczności. W przypadku brak kar, jeśli się spóźnisz i będą chcieli Cię czymś obciążyć, to trzeba wykazać, że jakaś szkoda miała miejsce. Samo niedotrzymanie terminu szkodą nie jest, ALE jeśli z tego powodu klient Twojego zleceniodawcy obarczy go karą - bo na czas program nie został dostarczony, to mają pełne prawo przerzucić otrzymane kary na Ciebie, bo takie kary są realnie poniesionymi stratami, które wynikają z Twojego działania lub zaniedbania.

Warto jeszcze podkreślić jedną rzecz - o ile nie będzie w umowie zapisu w stylu "Strona ma prawo dochodzić swoich roszczeń, jeśli wartość poniesionych strat przewyższy naliczone kary umowne" to znaczy, że po naliczeniu kary temat jest zamknięty. Ponownie - na przykładzie tego opóźnienia: nie oddałeś na czas projektu i naliczyli Ci karę w wysokości 3kpln. Ty ją płacisz. Następnie ich klient nalicza im karę w wysokości 50kpln. Ty dostałeś swoją karę i mogą Cię pocałować w tyłek ;)

Tak czy siak - moim zdaniem dobrze jest (jak napisał zresztą @Dregorio ) tak czy siak - ustalić w umowie odpowiedzialność, albo jej brak. Bo takie niedopowiedzenia potem mogą spowodować niemiłe sytuacje, przepychanki i wizyty w sądzie. Niby obowiązuje KC, ale z drugiej strony - można też założyć, że skoro nie ma niczego o karach ani odpowiedzialności, to intencją uowy był ich brak. Lepszą opcją jest wprost napisać co i jak.

0

To ja się dopnę do tematu - piszecie, aby w umowach zawierać konkretne zapisy dotyczące odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie obowiązków.
Z drugiej strony nie raz i nie dwa czytałem na 4programmers że takie zapisy = UoPowanie kontraktu. To jak to w końcu jest, można takie zapisy zawierać czy to proszenie się o kłopoty z ZUSu?

0

@locoloco: chyba coś podkręciłeś, właśnie przerzucenie pełnej odpowiedzialności na podwykonawcę jest mocnym argumentem na rzecz tego, że to prawdziwe B2B a nie zakamuflowany stosunek pracy.

Odwrotna sytuacja - czyli że jak zepsujesz to nic się złego nie stanie, albo ograniczenie odpowiedzialności np. do 3-krotności miesięcznego wynagrodzenia to jest sygnał/poszlaka mówiąca, że mamy do czynienia z obchodzeniem przepisów.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1