Spis korporacji IT w Polsce

0

Można gdzieś znaleźć spis korporacji zatrudniających studentów i ludzi bez doświadczenia, głównie chodzi o programowanie, najlepiej .NET?
W małych firmach szukaja ludzi z doświadczeniem, lub kogoś kto od pierwszego dnia zacznie wykonywać konkretne zadania bez zadnego przeszkolenia. A podobno w duzych korporacjach mozna liczyć na taryfę ulgową na początku.
Co do miasta, może być każde wieksze miasto w PL.

0

Asseco, Comarch, Tieto

0

IBM, Sabre

0

Motorola, Nokia Siemens Networks, Siemens, Alcatel Lucent, Google, Deltavista, Capgemini

0

Spróbuj szczęścia na http://www.krs-online.com.pl ;P

0

Mniej znane:
Infovide Matrix, Sygnity, Transition Technologies

0

ABB

0

Swego czasu chciałem się rzucić na program Samsunga "Algorytm Inżyniera" - przyjmują studentów bez kwalifikacji, przyuczają do kodowania w C++, staż 3 miesiące.

0

Wolters Kluwer, Intel

0

A tak serio, z perspektywy studenta - opłaca się iść na początek do jakiegoś korpo? Zdobędzie się dość wymaganego doświadczenia powiedzmy przez rok, by potem móc odejść dla lepszych warunków finansowych?

2

@xorgx3

  1. Jeśli masz szansę zatrudnić się w jakiejś mniejszej firmie to warto się zastanowić, bo nauczysz się pewnie więcej (bo będą cię bardziej cisnąć :P)
  2. Nie wiem czemu zakładasz ze w korpo są złe warunki finansowe. Dla ludzi z małą ilością doświadczenia to juz w ogóle. Korpo stać na to żeby do takiej osoby dokładać przez kilka miesięcy, małych firm nie stać. Koroporacje mają kupę innych wad, ale akurat warunki finansowe niekoniecznie są jedną z nich.
1

A tak serio, z perspektywy studenta - opłaca się iść na początek do jakiegoś korpo?

Korpo jest super, polecam korpo. Słyszałam różne straszne historie od ludzi, którzy zatrudniali się na początek w małych firmach. Są takie patologie, które w małych firmach są na porządku dziennym, a w korpo nie do pomyślenia.
W korpo nie ma czegoś takiego, jak opóźnienie wypłaty. Nie ma mowy, żeby np. dawali ci na umowę minimalną krajową, a resztę pod stołem. Generalnie w korpo masz mniejszą szansę (jak nie zerową), że cię ktoś oszuka.

Wady korpo, to sam duch korpo, czyli tzw. bezduszność, kapitalizm, papierologia, procedury. W niektórych słyszałam jeszcze o wyścigu szczurów, ale u mnie prawdę mówiąc takiego wyścigu po prostu nie ma.

0

pisze jako student 2 roku

w tym natłoku technologi nie wiadomo na co się zdecydować. niby webówka i mobile jest teraz najbardziej wychwytywane, a mimo wszystko java i c# i c++ jakoś w ogłoszeniach się pojawia(te języki dla przykładu).

Na co ogólnie takie korpo zwraca uwage ?

Nie wiem czy jeśli mam zrobioną stronę jako portfolio w django + jquero-wodotryskami, kilka małych gierek w javascripcie i napisane że np rok temu w jakimś c++ z jakimś enginem ( np ogre ) sobie mapy i modele obsługiwałem, to czy to można uznać za brak jakichkolwiek umiejętności, w sensie za wyśmianie, bo powinienem napisać sterownik do kernela czy jeżeli jestem w js to developerować biblioteke jakiegoś mało znanego formatu pliku i go tutaj demonstrować, a takie tam gierki to się pisało za czasów 1 liceum, czy jest to przykład jakiegoś zaangażowania i zrozumienia.

0

@pakujeCeglami nie bardzo rozumiem. Przecież większość biznesowych aplikacji webowych pisze się właśnie w Javie i .NET (rozumiem że będąc na 2 roku nie słyszałeś o JEE, Springu, JSF czy ASP.NET?)
Myśle że znając pythona+django+javascript możesz spokojnie uderzać i szukać pracy jako webdeveloper.

0

A mobilne w Javie, C#, C, C++ i ObjC.

0
xorgx3 napisał(a)

opłaca się iść na początek do jakiegoś korpo? Zdobędzie się dość wymaganego doświadczenia powiedzmy przez rok, by potem móc odejść dla lepszych warunków finansowych?

Jako pracownik "jakiegoś korpo", melduję:

  1. Jak znajdziesz gdzieś jakieś lepsze warunki finansowe niż w moim korpo, to daj znać ;). Firma, w której pracuję, ma na pewno top 3 (no dobra, strzelam) w mieście pod tym względem, przy czym -- jak się zdaje -- dla niektórych specjalizacji może to być całkiem mocne top1.
  2. "Na początek" to się do mojego działu np. nie dostaniesz, bo będziesz za cienki. O dobrych programistów ciężko i mimo że mamy w teamie parunastu, program junior developerów w tym dziale jakoś nie chce ruszyć, bo niepraktyczne byłoby odrywanie doświadczonych koderów od właściwej roboty czy też dokładanie im obowiązków (dbamy o ich... nasz komfort).

@pakujeCeglami :
Może daj no mi tu te gierki, to coś będę Ci w stanie powiedzieć, bo zajmuję się m.in. rekrutacją na front-end developerów.

Generalnie, gierka by uchodziła za plus, ale bardziej liczy się (dla mnie) dogłębna wiedza o języku programowania i jakość kodu.

Wymieniłeś parę języków... Cóż, jeśli naprawdę ZNASZ dobrze choć sam JavaScript, to pewnie byś się do nas dostał i to na całkiem dobrych warunkach. Nieważny jest Twój wiek czy to, co robiłeś. Ważne jest co potrafisz.

Ale prawda zapewne jest taka, że nie znasz tego jednego języka.

Że masz potężne luki nawet w podstawach. Oczywiście, nie wiem tego na pewno, bo Cię nie znam i przepraszam, jeśli to opinia krzywdząca. Życzę Ci serdecznie, bym już teraz się mylił. Ale założę się o 2 zł, że nie. Czemu tak uważam? Bo mam za sobą sporo rozmów kwalifikacyjnych i sporo recenzji kodu różnych ludzi. Ludzie są ciency. Ludzie nie rozumieją tego języka. Nie mają skąd się go uczyć, bo w necie większość (!) źródeł tak naprawdę jest krzywdzących. I poziom ogólny jest z JS-a niski, więc każdy kto DOGŁĘBNIE rozumie funkcyjność czy dziedziczenie prototypowe już się wywyższa na tle innych.

Wielu trafia się natomiast tzw. "programistów jQuery", co to "piszą w jQuery", a samego JS-a "to tak nie bardzo"... (nie wiem jakim cudem, skoro zawsze gdy używasz jQuery, piszesz w JavaScripcie!). Smutne jest to, że gdy przychodzi do sprawdzenia ich kodu w jQuery czy spytania się ich o jakieś często używane funkcje, to połowa tych osób też ich ni w ząb nie rozumie / nie zna...

Ale hej: jeśli piszesz jakieś gierki, jeśli jesteś entuzjastą, jeśli lubisz wiedzieć, jak rzeczy działają, jeśli potrafiłeś sam się nauczyć... Będziesz bardzo pożądanym kandydatem na pracownika :). Dla nas doświadczenie to tylko heurystyka i jego brak lub ograniczona ilość nikogo nie przekreślają. Zdarzyło się "mi" (nie jestem szefem, tylko recenzentem technicznym) zatrudnić kolesia, który miał niby "tylko" 2 lata doświadczenia, a był NIEPORÓWNYWALNIE lepszy od prawie wszystkich kolesi z kilkakrotnie większym stażem i w swojej dziedzinie nawet na tle reszty (bardzo mocnego) teamu wybijał się wyraźnie in plus.

Z mojej -- że tak powiem -- kariery póki co jasno wynika, że warto inwestować w to, co się ma we łbie. Dzięki temu można szybciej znaleźć lepszą pracę -- lepszą pod praktycznie każdym względem. To się opłaci, bo o dobrych specjalistów zawsze było ciężko i pewnie zawsze będzie.

0

dziale jakoś nie chce ruszyć, bo niepraktyczne byłoby odrywanie doświadczonych koderów od właściwej roboty czy też dokładanie im obowiązków (dbamy o ich... nasz komfort).

Ale z was kozaki kiszące się w swoim sosie. Sorry nie mogłem powstrzymać się od ironii.

2
bswierczynski napisał(a)

Ludzie nie rozumieją tego języka.

Nic dziwnego, że ludzie nie rozumieją JS, ten język wymaga psychiatry, a nie programisty. W każdym języku, gdy chcemy dziedziczyć, to po prostu dziedziczymy. W JS najpierw trzeba wybrać, na który z dwunastu sposobów chcemy to zrobić.

0

biedronka, tesco

0
aurel napisał(a)

Korpo jest super, polecam korpo. Słyszałam różne straszne historie od ludzi, którzy zatrudniali się na początek w małych firmach. Są takie patologie, które w małych firmach są na porządku dziennym, a w korpo nie do pomyślenia.

W korpo sa wieksze patologie np. wszechobecne zlodziejstwo, wiekszosc korpo isntnieje tylko po to zeby management mogl sie nachapac a nie po to zeby rozwijac jakas technologie albo ZROBIC jakis soft.

aurel napisał(a)

W korpo nie ma czegoś takiego, jak opóźnienie wypłaty. Nie ma mowy, żeby np. dawali ci na umowę minimalną krajową, a resztę pod stołem. Generalnie w korpo masz mniejszą szansę (jak nie zerową), że cię ktoś oszuka.

Jak dbasz tak masz. Wg. w Polsce to wlasnie pracownicy pozwalaja pracodawcom na takie traktowanie.

aurel napisał(a)

W niektórych słyszałam jeszcze o wyścigu szczurów, ale u mnie prawdę mówiąc takiego wyścigu po prostu nie ma.

Jest za to stado potulnych baranow. (patrz akapit wyzej)

A tak serio, z perspektywy studenta - opłaca się iść na początek do jakiegoś korpo?

Jesli za 5 lat chcesz sie obudzic w nocy z krzykiem na ustach: "chce zmienic prace a nigdzie mnie nie chca bo przez ostatnie 5 lat zamiast sie rozwijac sluchalem [CIACH!] managerow!" to jak najbardziej. Znam takich.

0

W korpo sa wieksze patologie np. wszechobecne zlodziejstwo, wiekszosc korpo isntnieje tylko po to zeby management mogl sie nachapac a nie po to zeby rozwijac jakas technologie albo ZROBIC jakis soft.

W moim korpo jest bardzo przyjemnie, kradną tylko mleko, jak stoi niepodpisane w lodówce :P
Nie no żartuję. Pewnie zależy od korpo, ale ja w moim naprawdę nie odczuwam tego, że managerowie się mają nachapać czy coś. Może dlatego, że jestem w dziale, który nie robi softu dla zewnętrznego klienta. Ludzie, którzy są nade mną, są kompetentni, sami również piszą czasem kod i wiedzą jakie są dobre praktyki programowanie, są też w miarę na czasie z nowymi technologiami, a gdy nie są to wykazują chęć poprawy.

Jesli za 5 lat chcesz sie obudzic w nocy z krzykiem na ustach: "chce zmienic prace a nigdzie mnie nie chca bo przez ostatnie 5 lat zamiast sie rozwijac sluchalem [CIACH!] managerow!" to jak najbardziej. Znam takich.

W moim korpo, rozwijam się. Nauczyli mnie wszytkiego co umiem na temat programowania. Zanim nie zaczęłam tu pracy nawet ni wiedziałam, jak mało wiem.
W trakcie mojej pracy dostawałam stopniowo coraz to trudniejsze/bardziej odpowiedzialne zadania. Moim pierwszym zadaniem było wyciągnięcie jakichś tam parametrów do pliku ini :) Teraz jestem na etapie, gdy mam coś do powiedzenia na temat struktury projektu. Definitywnie i z pewnością rozwijam się i uczę nowych rzeczy.

Jak dbasz tak masz. Wg. w Polsce to wlasnie pracownicy pozwalaja pracodawcom na takie traktowanie.

No, to jest smutne niestety :/
Jeszcze takie jełopy (co się zgadzają na różne patologie) przyzwyczajają pracodawców do tego, że to niby ok jest :/

0

W trakcie mojej pracy dostawałam stopniowo coraz to trudniejsze/bardziej odpowiedzialne zadania. Moim pierwszym zadaniem było wyciągnięcie jakichś tam parametrów do pliku ini Teraz jestem na etapie, gdy mam coś do powiedzenia na temat struktury projektu. Definitywnie i z pewnością rozwijam się i uczę nowych rzeczy.

No to w małej firmie często sama jesteś architektem, programistą, adminem i testerem i jeszcze gadasz z klientem (zewnętrznym lub wewnętrznym). Pomyśl ile wtedy można się nauczyć ;D
No ale na początek korpo nie jest złe, żeby zdobyć pierwsze szlify. Byle się nie zasiedzieć więcej niż 3-5 lat bo wtedy może być tak jak Egon mówi.

0
aurel napisał(a)

Jesli za 5 lat chcesz sie obudzic w nocy z krzykiem na ustach: "chce zmienic prace a nigdzie mnie nie chca bo przez ostatnie 5 lat zamiast sie rozwijac sluchalem [CIACH!] managerow!" to jak najbardziej. Znam takich.

W moim korpo, rozwijam się. Nauczyli mnie wszytkiego co umiem na temat programowania. Zanim nie zaczęłam tu pracy nawet ni wiedziałam, jak mało wiem.

W moim korpo bylo na odwrot. Na poczatku to bylo nawet zabawne bo praca glownie polegala na niszczeniu kolejnych kaw i papierosow w palarni ale po pewnym czasie przestalo to byc smieszne. Szczegolnie kiedy widzialem jak totalne lamy ktore nie wiedzialy co to jest pointer na pointer awansowaly na stanowiska managerow i probowaly managowac projektem. W pewnym momencie zauwazylem nawet ze takie pojecia jak "multithreading", "synchronizacja", "wycieki pamieci" powoduja panike wsrod tych ladnie ubranych korporacyjnych "programistow".

Jedyne czego sie nauczylem w korpo to tego jak NIE pisac softu ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1