Uczyłem programowania dzieci od pierwszej przedziale wiekowym 1 klasy podstawówki do gimnazjum, czasami szkoła średnia. Wiec się wypowiem. Zajęcia były grupowe prywatne, a dzieci dość dobre.
*)Nauka w szkole
To ze w prowadzono skracza to ruch w dobrą strone. Problemem jest to ze nie ma kard, i są kwiatki typu pani od matematyki na informatyce w programie do robienie gier męczy....dodawanie. Rząd ma w tym roku zrobić jakieś szkolenie, co jest słuszną ideą, ale jak wyjdzie nie wiadomo.
) Scratch
Scrach został napisany w taki sposób że osoby na poziomie 0 są w wstanie go ożywać intuicyjnie. Korzystając z if'ów(jezeli)' i pętli(
powtarzaj aż`), dzieci nie mają problemów i świetlnie sobie z tym radzą. Instrukcji się nie pisze tylko przeciąga, bloczki przypominające puzzle. Generalnie są to słowa kluczowe z jeżyków programowania i zagnieżdża się je jak w prawdziwym kodzie. Dodatkowo wzorowany jest na prawdziwych silnikach do gier jak unity, co daje jakieś obycie.
Z innych mniej istotnych rzeczy ma system pozwalający na publikacje, jest trochę koślawy, ma bugi, pewne rzeczy są nie do przeskoczenia lub się nie skalują.
*)Dygresja Dzieci
Parę razy padł argument o wf'ie i jako takich ćwiczeniach. Większość ludzi tego nie wie, ale ćwiczenia na wf-ie są dostosowane do zdolności intelektualnych/koordynacyjnych/fizycznych dzieci. Są instrukcje jakie ćwiczenia w jakim wieku wykonywać, kiedy robić koordynacje a kiedy brute force, jakie rzeczy pomijać w okresie pokwitania, a na jakich się skupiać itd. To ze wf wydaje sie taki lajtowy to przez to że ktoś to wszystko określił(na czuja;)) tak większość rozkładu mogła wykonać większość ćwiczeń.
*) Dzieci
Generalnie to że można posadzić grupe dzieci przed komputerami i zachować 100% powagi, jak na matmie, bez zabawy w dobrego wujka to mrzonka. Pierwsze primo nie trzymają dość czasu skupienia, drugie primo zawsze znajdzie się dziecka co zrobi zadanie na 3 minuty i drugi któremu zajmie to 15 min. ten pierwszy musi coś robić inaczej sam znajdzie sobie zajęcie. Olanie tego co robi 15 min, spowoduje braki nie do odrobienia. 3 primo, à propos dygresji wyżej, w klasach 1-6 to dzieci, one wymagają zabawy, nie mogą tylko siedzieć. W wyższych klasach można je męczyć konsola całe zajęcia i będzie ok.
1-3) Te dzieci nie powinny się uczyć programowania, to szkoda czasu, prądu i pieniędzy. Klocki lego, czy głupie gry więcej im dadzą. Problemy są na poziomie napisania znaku @
, lub jeszcze niżej. Cieżko wyjść za scracha czy inne trywializmy. Pojedyncze jednostki mają na tyle ułożone w głowie, że pomimo tego ze ledwo klikają to idealnie się boostrap'ują powiesz im że robimy grę i będą robić gre samodzielnie, wystarczy im pokazać, jak składać bloczki by uzyskać efekt i sami wymyślą analogie, ale to wyjątki i uważam ze lego im więcej da.
4-6) Tu już można się bawić. Scratch starcza na jeden semestr i dzieciaki kumają go na tyle że jest nudny. Kumatymi dziećmi z klas 5-6 można było by zastąpić nie jednego kiepskiego hindusa. Można je uczyć html, podstaw js, appinventora, jeśli wypracuje sie odpowiedni poziom współpracy kumają abstrakcje i ciesza się ze mozna zrobić funkcję zamiast robić copy paste. Ale ciągle to dzieci, trzeba się spoufalać bawić, pilnowac dyscypliny. Jeśli ich program sie usunie w trakcie zajęc to płacza i trzeba je ratować. Jeśli dziecko dojdzie w wniosku ze nie podoba mu sie to
ot chce inna gre, lub uwaza ze wszystko umie itd. to efekty sa bardzo nikłe. Nie które dzieci są nieśmiałe lub mają inne problemy i nie mówią jak nie potrafią pomimo dobrych zdolności poznawczych. Wzory/matma to tragedia, wymaga specjalnej uwagi.
Ogólnie to jest ten sam problem co wf-em tylko brak opracowań.
1-3 gim) nadają się do normalnego programowania. Trzeba mówić jak do debili, i sie cieszą, serio :). Zadnia do samodzielnego wykonania robią na zasadzie ojciec wirgiliusz
, trzeba im pokazać przykład i pozwolić im sie boostrapować. Abstrakcyjne zadania przechodza w liceum nawet na poziomie 0. Czuć że to juz nie radosna twórczoć ze storny prowadzącego tylko program do przerobienia, i to troche ogranicza. W tym przedziale wiekowym sa wstanie skupić sie od przerwy do przerwy i od tego mometu wieksze znaczenie ma skill niz zdolności panowania na grupą. Opanowanie if'ów i for'ów w stopniu biegłym wymaga wiecej czasu i wysiłku niz mam mieliśmy w programie, co jest na swój sposób wymowne.
szkoła średnia)
Miałem za mało zajęć kumają abstrakcyjne pojęcia i polecenia. Jak im wytumaczysz że kradziez pieniedzy w necie jest dośc prosta, ale cieżko je wyprać to patrzą na Cb jak jak na boga.
*)Padał arument o logice
Generalnie teoria logiki nie jest to potrzebna, umiejętność kombinowania na zasadzie co jeżeli
jest wrodzona. Dzieciaki sobie radzą. Jest jakiś limit gdzie są konieczne jakieś obliczenia ale jeśli na niego trafił i nie wymaga całek to sobie poradzi, lub poradzi z drobną pomocą. Na pewno nie jest to botle neck.
*) inne
-Inna wazna uwagą jest to że jeśli uda Ci sie odczarować rzeczywistość, to dzieciak będzie umiał/mógł sie boostrapować i osiągać fajne efekty. oczy im się zaplają i sami chca robić.
-dzieciaki ucza się iteracyjnie Twojego zachowania. Jest jakiś default mode, dlatego zastępstwa są łatwe proste i przyjemne, przy powtarzalnych zajeciach wyczuwają jak naginać granice, dlatego wazne jest trzymać dyscypline bo wejda na głowe, posiadanie kilku zajeć z tego samego materiału to wielkie ułatwianie bo pula głupich pytań jest skończona :) .
Więcej z siebie dzisiaj nie wyciagne :)