Hejka.
Mam trochę dziwny problem, aczkolwiek jest on prawdziwy i proszę o zrozumienie. Mam 26 lat, jestem po studiach informatycznych, pracuję jako inżynier oprogramowania w Javie, czyli w skrócie Java Developer (choć nie lubię tego określenia). Z moją kobietą, którą poznałem niedawno super mi się żyje, jest przedszkolanką jak coś, super wychowuje mi dzieci. Osobiście jestem też rasowym programistą i programuje sporo po godzinach, tłumaczę jej że to moja pasja i sporo mnie to też kosztuje energii i poświęcenia (wiecie jak jest).
Jednak ostatnio rozmawiam z nią spontanicznie i zaczęła się śmiać do mnie. Zapytałem się jej o co chodzi, a ona do mnie z lekkim szyderczym tonem "patrz, programistą takim jak ty java, to można zostać w 5 tygodni, a ty tyle siedzisz"
(w sumie nie mam jej tego za złe, bo skąd ma się znać)
Zapytałem się jej o co chodzi, a ona mi pokazała reklamę bootcampa, który obiecywał, że zostaje sie programistą Java w 5 tygodni na swoim telefonie.
Zrobiło mi się mimowolnie głupio i niezdarnie. Poczułem, że ta sytuacja stała się dla mnie uwłaczająca i trochę odebrała mi wartości w jej oczach w sensie no tak niezrecznie.
Jak wytłumaczyć to mojej kobiecie, wieci o co chodzi...
Dzięki za rady i pozdrawiam,
sierzant_myszka