Poszło o to, że moje zachowanie jest niby zbyt paranoiczne, a moim zdaniem to one jest nieostrożna. Mianowicie ja codziennie przeinstalowuję system i wszystkie pliki mam na przenośnych dyskach, oprócz tego z internetem łączę się z publicznych wifi które są daleko od nas, o torze oraz uzywaniu zaufanego proxy i vpn nie muszę wspominać.
Czy to faktycznie jest paranoja? Ja uważam że jest to niezbędne minimum, jej sie nawet nie chce systemu zminic raz na 2 tygodnie już nie mówiac o tym że łaczy sie z wifi sąsiadów i myśli że sam tor zapewnia jej wystarczającą anonimowość.