Pytanie: Czy warto uczyć się nas studiach?
Odpowiedź: To zależy od tego jaki jest Twój plan na "po studiach".
Jeśli kolega studiuje tę elektronikę/elektrotechnikę, a kompletnie nie chce zajmować się tymi rzeczami, tylko programować... Wniosek jest prosty.
Natomiast goniąc za pracą (wiem, że się goni, sam pracuję) zapomina się o tym, że studia to nie tylko zaliczenie przedmiotu i cześć pieśni.
Tam jest masa naprawdę pożytecznej wiedzy (czasem zrozumienie tego przychodzi duuużo później) jak i wiele możliwości - programy typu Diamentowy Grant, inkubatory przedsiębiorczości, konferencje naukowe... Tylko jest zazwyczaj tak, że jakimś cudem zazwyczaj znajdują się tam ludzie, którzy raz że coś sobą reprezentują, a dwa... zazwyczaj tak czy siak mają dosyć dobre oceny.
Podczas mojej rekrutacji na staż w Dolby zostałem porządnie przemaglowany z tej nieszczęsnej książkowej wiedzy o c++, algorytmów i przetwarzania sygnałów - na stanowisko "Software engineer Intern", które później nic z DSP wspólnego nie miało :P Będąc po trzecim roku studiów przyjęli mnie na tzw. staż absolwencki (gdzie nie ukończyłem nawet jednego poziomu studiów). Oprócz mnie był tam tylko jeden taki rodzynek, reszta osób to ludzie zaraz po magisterce albo z rokiem-dwoma doświadczenia.
A ze świeżych doświadczeń: np. rekrutując się do CERNu trzeba wysłać formularz z ocenami ze studiów i opinię od pracowników naukowych, gdzie najbardziej pożądana jest osoba z tytułem profesora :) I tutaj raczej nie pojawiają się ludzie, którzy mają własne wyniki w głębokim poważaniu.
Wniosek: wszystko zależy od tego gdzie celujesz. Zależy Ci na papierku, żeby iść do pracy i klepać kod? Nie ucz się, tylko zaliczaj. Często nawet nie musisz tego papierka posiadać.
Natomiast jest "parę" miejsc, programów i projektów, gdzie Twoje zaangażowanie w naukę będzie działało na ogromny plus.
Pytanie co kogo bardziej zadowala :)