Wytłumaczcie mi coś proszę. Wszyscy mówią ile to banki teraz zarabiają dodatkowo na podnoszeniu stóp procentowych a tu nagle wyskakuje BNP Paribas niczym dzik na plażę że nie będzie udzielać kredytów hipotecznych ludziom z ulicy, tylko stałym klientom. Ale o co chodzi? BNP Paribas nie chce zarobić? A może to już poczatek końca i czeka nas trach i bach i BNP Paribas wycofuje się powoli rakiem?
Zarabiają, ale pewnie głównie na obecnych klientach ;) Rosnące stopy procentowe drastycznie obniżają zdolności kredytowe Polaków, przez co o wiele mniej nowych kredytów jest udzielanych, być może dlatego taką podjęli decyzję.
Btw - mam w tym banku właśnie hipoteczny xd
Własny klient, którego historię wpływów na konto i wydatków znają, to chyba po prostu mniejsze ryzyko.
Poza tym pytanie - ile mają już udzielonych kredytów w stosunku do środków na kontach i lokatach klientów? Bank musi trzymać odpowiednie proporcje pieniędzy pożyczonych do posiadanych.
Edit - właśnie doczytałem. Oni wymagają 3 miesięcy bycia w banku przed ubieganiem się o kredyt. Wygląda jak wykorzystanie sytuacji ludzi (ogólnie trudniej o kredyt) do naganiania sobie nowych klientów.
Czyli ogólnie nic nie wiadomo. Albo jest bardzo źle i chcą zmniejszyć ryzyko. Albo jest tak dobrze że nie mogą wszystkim dać kredytu więc przy okazji naganiają sobie klientów i zmniejszają ryzyko
Banki nie zarabiają bezpośrednio na wyższych stopach. Banki zarabiają na marży. Im wyższa będzie rata kredytu (przez wzrost stóp) tym procentowo uzyskają więcej pieniędzy z marży.
Problem jest w tym że rząd miesza przy kredytach. Banki rozliczają się w okresach kwartalnych i rocznych. Przesunięcie 4 rat z jednego roku (wakacje kredytowe) i wydłużenie spłaty kredytu, może spowodować, że w tym jak i następnym roku niektóre banki będą musiały wykazać straty. A kto wie co jeszcze rząd wymyśli. Także dla banków kredyty powoli stają się gorącym kartoflem, a ryzyko ich udzielania zaczyna być zbyt duże w stosunku do zysku.
Pojawiło się ładne podsumowanie spekulacji dlaczego kredyty hipoteczne nie są już tak atrakcyjne dla banków:
- Bank spodziewa się recesji, bezrobocia i dużego spadku wartości nieruchomości?
- Bank ma bardzo niską „akceptowalność” wniosków kredytowych i nie chce „szumu”?
- Bank nie chce wpaść w zastawioną przez rząd pułapkę w sprawie WIBOR?
- Bank obawia się rządowych pomysłów na wakacje kredytowe?
- Bank spodziewa się, że kredyt hipoteczny na długo pozostanie luksusem dla wybranych?
https://subiektywnieofinansach.pl/kredyty-hipoteczne-tylko-dla-stalych-klientow-piec-powodow/
A nie jest przypadkiem tak, że tacy klienci (którzy są od x czasu w banku) maja wyższa zdolność kredytową i łatwiej udzielić im kredytu?
tmk3 napisał(a):
A nie jest przypadkiem tak, że tacy klienci (którzy są od x czasu w banku) maja wyższa zdolność kredytową i łatwiej udzielić im kredytu?
A to zdolność zależy od banku, w którym masz konta?
neves napisał(a):
- Bank nie chce wpaść w zastawioną przez rząd pułapkę w sprawie WIBOR?
Obstawiałbym ten punkt.
Jeśli bank miałby w tej chwili udzielić kredytu hipotecznego na konkretnych warunkach, wiedząc, że te warunki się niedługo zmienią to najrozsądniejszą opcją jest udzielanie tych kredytów jak najmniej.
Pinek napisał(a):
tmk3 napisał(a):
A nie jest przypadkiem tak, że tacy klienci (którzy są od x czasu w banku) maja wyższa zdolność kredytową i łatwiej udzielić im kredytu?
A to zdolność zależy od banku, w którym masz konta?
Można śmiało odpowiedzieć, że tak - bo każdy bank inaczej to oblicza, dlatego ludzie składają wnioski do kilku i wybierają najlepszą ofertę dla siebie.
A tak bez trollowania, bo wiem, co miałeś na myśli - ja się zastanawiam, czy po prostu nie będzie wychodziła klientowi większą zdolność kredytowa (albo któraś ze składowych, z jakich wyjdzie ci ostateczna propozycja), jeśli będziesz od x czasu klientem banku (np. w takiej sytuacji można szybciej dostać większy "kredyt" na karcie kredytowej bez dodatkowych dokumentów, a to info mam z pierwszej reki i sam z tego korzystalem)
A kij im w oko, widocznie im za dobrze.
neves napisał(a):
Pojawiło się ładne podsumowanie spekulacji dlaczego kredyty hipoteczne nie są już tak atrakcyjne dla banków:
- Bank spodziewa się recesji, bezrobocia i dużego spadku wartości nieruchomości?
- Bank ma bardzo niską „akceptowalność” wniosków kredytowych i nie chce „szumu”?
- Bank nie chce wpaść w zastawioną przez rząd pułapkę w sprawie WIBOR?
- Bank obawia się rządowych pomysłów na wakacje kredytowe?
- Bank spodziewa się, że kredyt hipoteczny na długo pozostanie luksusem dla wybranych?
https://subiektywnieofinansach.pl/kredyty-hipoteczne-tylko-dla-stalych-klientow-piec-powodow/
pewnie jak państwo jest coraz większym kredytobiorcą, to przesuwa (zmniejsza) determinację na pozyskiwanie kredytów z rynku.
Tak naprawde to nic nowego, banki prawie zawsze wolały własnych klientów od tych z ulicy(niektóre też już miały polityke że pewnych kredytów udzielają tylko swoim klientom). Tylko przez ostatni czas w związku z niskimi stopami rozdawali wiele chętniej kredyty i nie było tego widać bo warunki otrzymania kredytu były o wiele niższe.