Dlaczego ukraińscy politycy pochowali swoje dzieci w Stanach?
Ochrona rodzin główno dowodzących oraz głów państw jak jesteś w stanie wojny ma akurat taktyczne podłoże. Jeżeli takie osoby będą powszechnie padały ofiarą "seryjnych samobójców" to się chętni do dowodzenia skończą. Na froncie takie dzieci mogą być wabikiem na snajperów albo co gorsza ostrzału artylerii, a jeśli ktoś sądzi, że to mało prawdopodobne to należy przypomnieć jak względnie łatwo strona Ukraińska radziła sobie w identyfikowaniu i eliminacji wyższych oficerów przez pierwszy rok konfliktu. Jakbym czysto hipotetycznie miał się znaleźć na froncie to nie chciałbym służyć z nikim kto ma znaną twarz czy nazwisko.
Oczywiście, jest też gro ludzi którzy nadużywają znajomości. Chciałbym tylko zauważyć, że jakby Zelenski stracił rodzinę to mógłby się szybko poddać a chętnych by go zastąpić i podzielić jego los może nie być za wielu. Tak samo obecność Usyka (pięściarza) na froncie mogłoby jeszcze bardziej narazić kolegów a potencjalna śmierć podnieść morale ruskich.
Niby racja, ale znam relacje ukraińskich żołnierzy, którzy mówili wprost, że to iż rodzinka polityków jest bezpieczna a oni tracą swoją rodzinę niszczy ich morale w dużym stopniu. Sam osobiście bym nie umierał za kraj w którym politycy i ich rodziny mogą uciec w każdej chwili nie narażając się. To też pozwala politykom podejmować jakiekolwiek chcą decyzje nie licząc się z wojną.
Gdyby rządzący nie mogli wywieść rodziny za granicę a ucieczka byłaby równa karze śmierci przez sąd wojskowy i np musieli syna dać do wojska to gwarantuje Ci, że sporo ludzi mogłoby pójść w bój a i sami politycy wydawaliby znacznie więcej na obronność a nie na 800+.
To że tchorze, którzy mówili, że „Wrona orła nie pokona” i następnego dnia uciekli po wybuchu II wojny a nie zostali straceni przez wywiad to jest skandal.
Rząd na uchodźstwie powinni tworzyć profesorowie z uczelni a Ci co podejmowali decyzje powinni walczyć w kraju. Sorry … jakaś odpowiedzialność musi być.