Wojna z Białorusią

4

Łukaszenka atakuje granicę hordami ludzi chcącymi przedostać się do Europy.
Według mediów dochodzi do coraz mocniejszych prowokacji a nawet działań, które można w sumie zaliczyć do operacji wojskowej wymierzonej w Polskę.

Straż Graniczna i wojsko na razie nie robią nic poza rzucaniem groźnego spojrzenia w stronę białoruskiego lub rosyjskiego personelu wojskowego.
Przypomina to sytuację na Krymie, kiedy ukraińskie wojsko było bite i nie oddawało byle "nie dać się sprowokować i wywołać wojny" której i tak nie ominęli.

Politycy PiS nieudolnie zabierają się za uszczelnienie granicy, politycy opozycji żądają wpuszczenia każdego kto tylko pojawia się w okolicy.

Co powinno się teraz stać żeby uspokoić sytuację?

Dużym problemem jest to, że mimo konfliktu nie ustał handel z Białorusią i polskie pieniądze jak płynęły to płyną tam dalej. Przychodzą mi na myśl większe sankcje jakie UE mogłaby nałożyć na Białoruś. Po mocnym przykręceniu śruby Łukaszenka albo by zmiękł i odpuścił albo nie miał już nic do stracenia i ruszył z Putinem na zachód.

Czy Polacy powinni skutecznie użyć broni do obrony granic i przestać pozwalać na bycie szturchanym przez sąsiadów ze wschodu?

2

Tego typu dywagacje strategiczne trzeba prowadzić na wyższym poziome, bez emocji.

  • Na czym zależy Polsce naprawdę? O tym zamieszaniu na granicy za rok i tak nikt nie będzie pamiętał.
  • Na czym zależy Białorusi?

Podstawowe pytanie: Czy białorusini zachowują się jak małpy żeby faktycznie nas sprowokować i zależym im na eskalacji?

Polska odpowiedź do tej pory: będzie mur, to utnie te wszystkie prowokacje ze strony białoruskich żołnierzy.

Wydaje mi się że Białoruś od zawsze była tolerowana dlatego że nadal jest tam spora mniejszość polska. Poza tym kiedyś Białoruś się otworzy i może to być w przyszłości (podobnie jak Ukraina) spory rynek zbytu dla polskich firm, jak również zaplecze kapitału ludzkiego. Także obecna strategia "przyjaźni" z opozycją na białorusi i z obecnym ukraińskim rządem to być może plan który zwróci nam się za 10 lub 15 lat.

Co do wojny, zauważmy że nawet rosja nie prowadzi otwartej wojny na wschodzie ukrainy. Także konflikt na Polsko białoruskiej granicy jest jeszcze mniej prawdopodobny. Natomiast można spodziewać się jakiejś naprawdę nędznej prowokacji w stylu białoruscy żołnierze przebierają się w polskie mundury, przechodzą przez granicę i strzelają do imigrantów. Ale to jest najczarniejszy scenariusz.

Na ostatnie zajścia z rzucaniem kawałkami drewna w samochody osobiście zastosował bym gaz łzawiący, bo to już jest niszczenie mienia za które płacę ze swoich nie najniższych podatków.

3

Otwartej wojny jeszcze nie ma, ale to co się dzieje wypełnia chyba kryteria "działań hybrydowych". Włącznie z tym, że na teren Polski przedarła się grupa uzbrojonych i umundurowanych ludzi (a przynajmniej o tym mówią media). Kiedyś w takiej sytuacji na te osoby poleciałby grad kul. Tak samo pewnie stałoby się gdyby to Polacy weszli na obszar Rosji lub Białorusi.

A do tego tacy jak on: https://krytykapolityczna.pl/kraj/przyborska-sterczewski-kardynalny-blad-opozycji-to-brak-odwagi/

1

Białoruś jest nikim tak naprawdę. To wszystko napędza Rosja. Białoruś ma za sobą Rosję, więc ma w dupie UE i inne takie. I to jest niebezpieczne, bo możemy zostać zaatakowani z dwóch stron (od Białorusi i od Obwodu Kaliningradzkiego). Prowokują i czekają na naszą chyba twardą reakcję. USA ostatnio zastanawia się nad usunięciem swoich wojsk z Polski, bo nie jesteśmy krajem demokratycznym. Wczoraj z żoną zrobiliśmy wstępny, szybki research, do jakiego kraju się wyprowadzić.

W Polsce wg mnie jest niebezpiecznie i albo się rozejdzie po kościach, albo Rosja zaanektuje sobie coś. I nikt palcem nie ruszy, żeby nie rozdmuchiwać (tak jak było z Krymem). Poza tym w sejmie proceduje się naprawdę dziwne ustawy (od 5 do 25 lat dla kobiety za poronienie, całkowity zakaz aborcji niezależnie od wszystkiego itd)... Nie chciałbym się stąd wyprowadzać, ale tu już chodzi powoli o bezpieczeństwo rodziny.

1

Ludzie którzy mówią w tej chwili że rosja sobie coś zaanektuje chyba się za dużo TVP naoglądali. W pierwszej kolejności jeżeli już coś ma być anektowane to jest Ukraina. Po drugie to nie pierwsze tego typu wtargnięcie, polskie myśliwce patrolują też niebo nad Litwą i tam regularnie dochodzi do tego typu sytuacji, ot się ruskowi śle wskaźniki pokazały gdzie jest. Jak do tej pory nic z tego nie wynikło.

1

Wtargnięcie lotnictwa to trochę inna sytuacja od żołnierzy biegających na terytorium kraju. W tej drugiej sytuacji o wiele łatwiej o skuteczną prowokację, słabsze nerwy i bardzo poważny w konsekwencjach wypadek.

5

Widać plan polityków wypalił doskonale.
"Wystraszonych" nie brakuje, na szczęście strach głównie wynika z niewiedzy. W tym przypadku z niewiedzy o tym po jakie narzędzie sięgnie polityk by dorwać się do władzy, a ten jak widać sięgnie po każde. Wg mnie celem tej akcji jest tylko i wyłącznie wywieranie wpływów politycznych przez "mieszanie".

Jak ktoś faktycznie chce spróbować choć trochę zrozumieć tą sytuację to niech rozbije ją na czynniki pierwsze i odpowie sobie na pytania:

  1. Kto ma interes w tym żeby wpychać do nas emigrantów ;
  2. Jakie jest oficjalne stanowisko polskich władz w tej kwestii ;
  3. Co mówią polskie przepisy w tej kwestii ;
  4. Jaki jest oficjalne stanowisko UE w tej kwestii ;
  5. Jakie są unijne przepisy dotyczące tej sprawy (w szczególności obrony granic) ;
  6. Jakie jest stanowisko Frontex w tej sprawie ;
  7. Komu Polska z obecną oficjalną postawą przeszkadza w robieniu interesów i w jaki sposób;
  8. Jakie prawne lub faktyczne działania (poza gadaniem) podjęły poszczególne grupy reprezentujące różne poglądy na problem.

Patrzenie na samo zjawisko w kontekście tego co pokazują media jest głupie bo obecnie każde media reprezentują tylko i wyłącznie swoje ugrupowanie polityczne, zatem prawdy próżno szukać w serwisach informacyjnych czy komentarzach polityków do bieżących wydarzeń. Tym bardziej, że to nie są wydarzenia oderwane od przeszłości. Wręcz przeciwnie są skutkiem wydarzeń z przeszłości.

Moim zdaniem to tylko i "aż" brudna gra ugrupowań politycznych i żadnej wojny z tego nie będzie bo nikt nie ma interesu w tym by była.

W całym wydarzeniu niestety najbardziej obrywają ludzie, którzy znaleźli się w centrum uwagi "przypadkiem" i obecnie są narzędziem dla walczących stron politycznych, między którymi nie ma woli porozumienia. Mieli strasznego pecha bo wybierając drogę do wolności przez Białoruś bardzo pechowo wybrali, a jak to powiadał mój wykładowca ze statystyki "kto ma pecha ten ma pecha".

Można by rzec zatem wpuśćmy tę garstkę ludzi. Tylko jakie będą tego konsekwencje?
Czy na kilkuset osobach się skończy. Wszystko wskazuje na to, że nie.
Ktoś inny powie można zbudować obóz dla tych ludzi ale niech już będą bezpieczni po naszej stronie. Pytanie jak duży ma być ten obóz i co dalej z tymi ludźmi?

Na moją wiedzę i doświadczenie całe zdarzenie to perfekcyjnie zaprojektowana akcja, w której jednostka się nie liczy ale celem jest wywołanie silnych emocji i pogłębianie polaryzacji politycznej społeczeństwa. Niestety dzięki tej polaryzacji i braku faktycznego głębszego zrozumienia rzeczywistości politycznej żyją największe ugrupowania polityczne. Można by rzec "pasą się na tym".
Na koniec wg mnie im o sprawie zrobi się ciszej tym dla tych ludzi będzie lepiej z drugiej strony nikomu nie zależy na tym żeby zrobiło się ciszej.

Ma być głośno i ludzie mają się kłócić - to jest cel tego widowiska, w którym niestety cierpią przypadkowi ludzie..

@.andy odnosząc się do Twojego komentarza powyżej:
Jeśli chodzi o raporty na temat "stanu" różnych państw to od wielu lat korzystałem z https://www.prosperity.com/rankings (ogólnie https://www.prosperity.com/ )
Wydaje mi się to dość obiektywne źródło oceny ogólnej sytuacji.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to Polska w 2020r. była na 27 miejscu na świecie. Wg mnie to nie jest zła pozycja:
screenshot-20211105115528.png

0

No i jak widać w tym przypadku to już może być perfekcyjnie zaprojektowana akcja i nikt nie rzuca foliarzami, a jak ktoś o pandemii się wypowiada podobnie to już foliarz, ciekawe.

0
katakrowa napisał(a):

Można by rzec zatem wpuśćmy tę garstkę ludzi. Tylko jakie będą tego konsekwencje?
Czy na kilkuset osobach się skończy. Wszystko wskazuje na to, że nie.
Ktoś inny powie można zbudować obóz dla tych ludzi ale niech już będą bezpieczni po naszej stronie. Pytanie jak duży ma być ten obóz i co dalej z tymi ludźmi?

Na moją wiedzę i doświadczenie całe zdarzenie to perfekcyjnie zaprojektowana akcja, w której jednostka się nie liczy ale celem jest wywołanie silnych emocji i pogłębianie polaryzacji politycznej społeczeństwa. Niestety dzięki tej polaryzacji i braku faktycznego głębszego zrozumienia rzeczywistości politycznej żyją największe ugrupowania polityczne. Można by rzec "pasą się na tym".

Generalnie chodzi o to, że PiS buduje narrację zagrożenia na granicy UE imigrantami, aby mieć kartę przetargową do dyskusji z UE/Niemcami. PiS może powiedzieć, że jeśli tamci nie ustąpią, nie dadzą kasy, itd., to przepuści tych ludzi do Niemiec.

0

Ciekawe, że PIS buduje stan zagrożenia, czyli to oni Łukaszence kazali przywozić ludzi pod granicę?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1