Zyggmunt -> ja nie chcę Cię urazić, ale takie podejście do sprawy jest z góry błędne. Jeśli jesteś w miarę bystry, ukończysz każdą uczelnię, z tym, że g**no Ci to da. Będziesz zwykłym pipolem z magistrem w szufladzie. Znam troszkę życie i wiem, że największy bład popełniają ludzie, którzy wybierają się na studia będące na "topie". To Ty musisz wiedzieć czego chcesz, a studia Cię ukierunkowują, dają Ci solidne podstawy teoretyczne ale również pokazują inne zagadnienia, o których wcześniej nie wiedziałeś i w których kierunku możesz zacząć podążać. Człowiek uczy się przez całe życie, papier nie jest wyznacznikiem Twojej mądrości.
Przerażające jest to, że ogromna większość młodych ludzi ma podobne podejście do Twojego.
Powiem na swoim przykładzie. Jestem absolwentem Wydziału Elektrycznego Politechniki Białostockiej. Pamiętam, że po drugim semestrze każdy mógł wybrać kierunek "Elektrotechnika" lub "Elektronika i telekomunikacja". Bardzo się zdziwiłem, gdy na liście widniało moje nazwisko wśród studentów "Elektroniki i telekomunikacji" chociaż podczas zdawania egzaminów na studia jasno zaznaczyłem (musiałem) że wybieram Elektrotechnikę, a to ze względu na specjalność "technika mikroprocesorowa" która od początku wydawała mi się najbardziej interesująca. Szybko odwiedziłem dziekanat aby wyjaśnić sprawę. Jakie było ździwienie przemiłych pań, które mi oświadczyły, że osoby powyżej pewnej średniej ocen po 2 semestrze automatycznie są przyjęci na kierunek Elektroniki i telekomunikacji. Byłem skołowany, nie wiedziałem o co chodzi, ale twardo poprosiłem o przepisanie mnie na Elektrotechnikę, co też uczynili. Okazało się, że ludzie z EiT to tak na prawdę kozacy matematyczni z elektroniką nie mającą nic wspólnego (było kilka (sic!) wyjątków).
Osobiście wiedziałęm co mnie kręci, uwielbiam systemy mikroprocesorowe, pisanie softu na urzadzenia embedded, uklady fpga itp. Nie jestem specjalistą od PCtów, ale jestem zarejestrowany na tym forum ponieważ to moje hobby, umiem to i tamto, ale nie jest to główny nurt moich zainteresowań. Technika (elektronika, programowanie) zmienia się tak szybko, że cały czas trzeba w tym siedzieć, innego wyjścia nie ma.
Datego mówię Tobie i innym, zastanówcie się czy warto tracić 5 lat, aby później prawie nic z tego nie mieć.
Jeśli chodzi Ci wyłącznie o pieniądze, to dam Ci radę: wybierz gastronomik i załóż sieć pizzerni. Ludzie jedzą i jeść będą, i nic nie zapowiada aby zmieniła się technologia za 5 - 7 lat.