Zmiana B2B na spółkę z o.o.

0

Przejrzałem forum i wątki, które dotyczą b2b/zoo sprowadzaja sie do dziwnego pytania, czy firmy krzywo patrza (wtf?).

Ostatnio pojawila sie nowa interpretacja, ktora jeszcze dobitnie pokazuje, ze ZOO jest lepsze niż B2B.

https://www.rp.pl/podatki/art38899081-darowizna-samochodu-wykupionego-z-leasingu-bez-pit#:~:text=Fiskus%20nie%20we%C5%BAmie%20PIT%20od,leasingu%20i%20przekazanego%20w%20darowi%C5%BAnie.&text=Przedsi%C4%99biorca%20nie%20musi%20wykazywa%C4%87%20przychodu,interpretacja%20Dyrektora%20Krajowej%20Informacji%20Skarbowej.

Teraz moje pytanie:
czy ktoś ma doświadczenie ze spółką zoo?

Z zasady moja koncepcja byłaby taka, żeby mieć spółkę i na nią księgować przychód (około 50k), na nią też brać leasing samochodu (około 5000 netto), odliczyć ten koszt i inne koszty pt. drobnica: (rowery, telefony itp)., a nastepnie wypłacić sobie do 120 tysięcy rocznie (30 wolnego ja i żona 50% kup) UoD, a resztę fakturować z działalności na ryczałcie.

Jakie zagrożenia się pojawiają? Czy rejestracja firmy w domu jednorodzinnym może wymagać osobnego licznika i dużej ceny za prąd/ogrzewanie? Jakieś inne problemy?
Jakieś koszty księgowe, o których księgowe nie informują?
Jakieś inne zalety?

0
renderme napisał(a):

czy firmy krzywo patrza

w tej co ja pracuję nie akceptują zoo, tylko jdg

Czy rejestracja firmy w domu jednorodzinnym może wymagać osobnego licznika i dużej ceny za prąd/ogrzewanie?

rejestracja w danym miejscu nic nie zmienia, problemy pojawiają się wtedy gdy chcesz wrzucić prąd w koszty, wtedy musisz mieć inną taryfę, wydzielić jakiś metraż, itp.

10

Ło panie - nie wiesz nawet w co się chcesz wpakować.

  1. Kasa spółki zoo jest święta - podlega pełnej księgowości, to nie jest tak, że sobie bez problemu wypłacisz na ciasteczka (tzn. wypłacić możesz, ale potem musi to zostać przepuszczone przez księgowość i znaleźć się na fakturach i w bilansie - rocznym.)
  2. Zasadniczo będziesz sobie wypłacał jakoś wynagrodzenie - co nie dość, że jest popaprawne prawnie (zatrudnianie członka zarządu i jednocześnie wspólnika na umowę o pracę to swego czasu była śliska sprawa, nie wiem jak obecnie) to jeszcze masz podwójne opodatkowanie (podatek płaci spółka + podatek w wynagrodzeniu). W praktyce spółka zwykle nie przynosi zysku i sprawa nie jest poważna finansowo, ale masz dwukrotną księgowość. (należy to odróżnić od tzw. podwójnej księgowości - też nie polecam).
  3. Znalezienie księgowego - to już nie jest takie proste jak JDG i jest istotnie droższe.
  4. Przynajmniej raz w roku uchwały, sprawozdanie, bilans, zgromadzenie wspólników :-) - to kosztuje (ale już od dawna można robić elektronicznie - więc przynajmniej papieru się tak dużo nie marnuje).
  5. Powołanie to wizyta i kontakt z jakąś kancelarią prawniczą (statut itp), koszty - chociaż bywa zabawne.
  6. Jak Ci się znudzi to likwidacja spółki z.o.o. to kolejny upierdliwy i kosztowny proces.

Co prawda moje doświadczenie jest sprzed iluś lat i to jakieś dziwne patologiczne startupy mnie w to wciągały, ale byłem takim papierowym członkiem zarządu i cholernie dużo papierów musiałem przerabiać -> nie polecam.
Na pewno to były bardziej skomplikowane przykłady niż taka "jednoosobowa spółka zoo" - tym niemniej zasady są takie same dla wszystkich i będziesz się babrał w naprawdę dużej biurokracji. Poza tym najgorsze to to, że duża część operacji przechodzi przez sądy (zmiana statutu, likwidacja, bilanse nawet w zasadzie) -> jak chcesz coś zrobisz to czekasz na sąd latami, jak o czymś zapomnisz (np. sprawozdanie roczne) to w teorii możesz mieć po kilku dniach solidną karę finansową (kilka lat temu to te spółki zoo często latami nie składały sprawozdań i nikt się nie czepiał, ale formalnie to karalne).

Jest jedna niepodważalna zaleta spółki zoo - możesz sobie wziąć jakiś absurdalny kontrakt, z absurdalną karą pieniężną i w razie wtopy tracisz tylko kapitał spółki (obecnie chyba 5k pln - za moich czasów 50k :-) ).

2

@renderme:

Czy ktoś ma doświadczenie ze spółką zoo?

Tak, mam.

I pierwsze co polecam - udać się do dobrego doradcy podatkowego. Być może doradzi Ci lepszą formę do tego co potrzebujesz.
Prowadzenie spółki to też dodatkowe koszty samej spółki - księgowość, KRS, prawnicy, doradcy podatkowi itd. Pewnie kilkanaście tysięcy rocznie, jeśli jesteś w tym zielony, później mniej.

a nastepnie wypłacić sobie do 120 tysięcy rocznie (30 wolnego ja i żona 50% kup) UoD, a resztę fakturować z działalności na ryczałcie.

Tylko tak średnio z UoD jeśli masz działalność, nawet zawieszoną. Tzn. da się ale znowu musisz iść do doradcy, aby to zrobić na pewno dobrze.

Czy rejestracja firmy w domu jednorodzinnym może wymagać osobnego licznika i dużej ceny za prąd/ogrzewanie?

W zasadzie nie zastanawiałem się nad tym, bo wynajmuję biuro, ale wydaje się, że tak.

Jakieś koszty księgowe, o których księgowe nie informują?

Koszt to ok. 1200zł - zależy jednak od liczby dokumentów i tego co napisali drobnym druczkiem.

czy firmy krzywo patrza?

Z mojego doświadczenia nie, ale nie ogarniają i podsyłają umowy copy-paste z JDG i są różne kwiatki. Jak nie chce Ci się czytać - znowu koszt prawnika.

Chciałem napisać więcej ale @jarekr000000 już mnie uprzedził :)

0
jarekr000000 napisał(a):

Ło panie - nie wiesz nawet w co się chcesz wpakować.

  1. Kasa spółki zoo jest święta - podlega pełnej księgowości, to nie jest tak, że sobie bez problemu wypłacisz na ciasteczka (tzn. wypłacić możesz, ale potem musi to zostać przepuszczone przez księgowość i znaleźć się na fakturach i w bilansie - rocznym.)

Oczywiscie, musisz fakturowac wlasna spolke (co planuje) lub robic dziela dla spolki, lub miec powolanie itp. Tak się gra w te smutną grę.

  1. Zasadniczo będziesz sobie wypłacał jakoś wynagrodzenie - co nie dość, że jest popaprawne prawnie (zatrudnianie członka zarządu na umowę o pracę to swego czasu była śliska sprawa, nie wiem jak obecnie) to jeszcze masz podwójne opodatkowanie (podatek płaci spółka + podatek w wynagrodzeniu). W praktyce spółka zwykle nie przynosi zysku i sprawa nie jest poważna finansowo, ale masz dwukrotną księgowość. (należy to odróżnić od tzw. podwójnej księgowości - też nie polecam).

Podwojne opodatkowanie dotyczy tylko dywidendy. Twoja pensja jest kosztem, Twoja faktura jest kosztem i teoretycznie spolka nic nie placi, bo nic nie zarabia.

  1. Znalezienie księgowego - to już nie jest takie proste jak JDG i jest istotnie droższe.

Jest drozsze. Pytanie jak drogie. Wielu ksiegowych mnie sciemnia. Mowi cos w stylu: 700 zlotych miesiecznie, a jak dopytuje to mowi, ze sprawozdanie roczne 3000 itp.

  1. Przynajmniej raz w roku uchwały, sprawozdanie, bilans - to kosztuje (ale już od dawna można robić elektronicznie - więc przynajmniej papieru się tak dużo nie marnuje).

Tez prawda, to powinna robic ksiegowość w zasadzie.

  1. Powołanie to wizyta i kontakt z jakąś kancelarią prawniczą (statut itp), koszty - chociaż bywa zabawne.

Obsluga prawna jest kosztem - ciekawe jakim.

  1. Jak Ci się znudzi to likwidacja spółki z.o.o. to kolejny upierdliwy i kosztowny proces.

Koszty i formalnosci - to prawda.

Co prawda moje doświadczenie jest sprzed iluś lat i to jakieś dziwne patologiczne startupy mnie w to wciągały, ale byłem takim papierowym członkiem zarządu i cholernie dużo papierów musiałem przerabiać -> nie polecam.
Na pewno to były bardziej skomplikowane przykłady niż taka "jednoosobowa spółka zoo" - tym niemniej zasady są takie same dla wszystkich i będziesz się babrał w naprawdę dużej biurokracji. Poza tym najgorsze to to, że duża część operacji przechodzi przez sądy (zmiana statutu, likwidacja, bilanse nawet w zasadzie) -> jak chcesz coś zrobisz to czekasz na sąd latami, jak o czymś zapomnisz (np. sprawozdanie roczne) to w teorii możesz mieć po kilku dniach solidną karę finansową (kilka lat temu to te spółki zoo często latami nie składały sprawozdań i nikt się nie czepiał, ale formalnie to karalne).

Kolejny minus jest taki, ze masz znacznie gorsza zdolnosc kredytowa zyjac tylko ze spolki.

0

Jak i tak dla zagranicy pracujesz to może sp zoo ale w jakimś innym kraju gdzie jest mniej formalności z tym?
Z drugiej strony ludzie prowadzą i u nas więc co prawda jest więcej zabawy niż z jdg ale pewnie do ogarnięcia.
Tylko mało firm u nas akceptuje taką współpracę. Ciekawe jak jest za granicą.

0

Ostatnie lata przyniosły uszczelnienia przed podobnym cwaniactwem, googla sie hasła "ukryta dywidenda"

Co do faktu, że druga strona nie akceptuje spzoo jako "formy zatrudnienia". Odpowiedzialnosc ... jak sama nazwa wskazuje, do wysokości kapitału, np 5000. Pyk, cyk, zgłoszenie niewypłacalnosci i czyte rąsie, majatku nie ma, wszystko droższe leasingodawców. To nawet na waciki nie starcza.

Przy "zatrudnieniu" jako JDzG (oczywisćei, trzeba udowodnić itd), ale da sie wyegzekwować w wysokich kwotach

Sp. z o.o. to bardzo fajna forma - ale do innych rzeczy

0

Mysle tez o tym, bo ostatnio zdarza mi sie zatrudniac/podzlecac, ale tego nie rozwijam,
Bo zal mi 2x placic podatek.

Powiem szczerze, ze to nowoladowe spychanie ludzi w ryczalt wybitnie glupie. Z automatu hamuje rozwoj firmy, bo taki specjalista, ktory by mogl kogos zatrudnic od razu liczy, ze sobie tego od podatku nie odliczy, wiec macha na to reka. W tej sytuacja jedyna opcja to zoo, ale jak wspominacie, mnostwo formalnosci.

2
renderme napisał(a):

Przejrzałem forum i wątki, które dotyczą b2b/zoo sprowadzaja sie do dziwnego pytania, czy firmy krzywo patrza (wtf?).

Ostatnio pojawila sie nowa interpretacja, ktora jeszcze dobitnie pokazuje, ze ZOO jest lepsze niż B2B.

https://www.rp.pl/podatki/art38899081-darowizna-samochodu-wykupionego-z-leasingu-bez-pit#:~:text=Fiskus%20nie%20we%C5%BAmie%20PIT%20od,leasingu%20i%20przekazanego%20w%20darowi%C5%BAnie.&text=Przedsi%C4%99biorca%20nie%20musi%20wykazywa%C4%87%20przychodu,interpretacja%20Dyrektora%20Krajowej%20Informacji%20Skarbowej.

Teraz moje pytanie:
czy ktoś ma doświadczenie ze spółką zoo?

Z zasady moja koncepcja byłaby taka, żeby mieć spółkę i na nią księgować przychód (około 50k), na nią też brać leasing samochodu (około 5000 netto), odliczyć ten koszt i inne koszty pt. drobnica: (rowery, telefony itp)., a nastepnie wypłacić sobie do 120 tysięcy rocznie (30 wolnego ja i żona 50% kup) UoD, a resztę fakturować z działalności na ryczałcie.

Jakie zagrożenia się pojawiają? Czy rejestracja firmy w domu jednorodzinnym może wymagać osobnego licznika i dużej ceny za prąd/ogrzewanie? Jakieś inne problemy?
Jakieś koszty księgowe, o których księgowe nie informują?
Jakieś inne zalety?

Od ponad roku prowadzę sp zoo wcześniej jdg przez 11 lat. Najlepiej mieć wspólnika (może być żona) wtedy nie płacisz zusu :D możesz zatrudnić żoną na 1/4 etatu i płacąc ok 300 zł masz ubezpieczenie NFZ (ta opcja wyklucza UD dla żony). Spółki nie rejestruj w domu to spowoduje duże kłopoty z US. Ja korzystam z wirtualnego biura - koszt ok 600 zł rocznie.
Pamiętaj, że nie możesz podpisywać umów sam ze sobą. Jeżeli jesteś prezesem i wykonawcą UD to jako zleceniodawca musi się podpisać "osoba upoważniona" do podpisywania umów ale nie będąca członkiem zarządu. Jakbyś chciał więcej jak to zrobić i jakie uchwały są potrzebne to pisz śmiało.

0
renderme napisał(a):

Mysle tez o tym, bo ostatnio zdarza mi sie zatrudniac/podzlecac, ale tego nie rozwijam,
Bo zal mi 2x placic podatek.

Powiem szczerze, ze to nowoladowe spychanie ludzi w ryczalt wybitnie glupie. Z automatu hamuje rozwoj firmy, bo taki specjalista, ktory by mogl kogos zatrudnic od razu liczy, ze sobie tego od podatku nie odliczy, wiec macha na to reka. W tej sytuacja jedyna opcja to zoo, ale jak wspominacie, mnostwo formalnosci.

ale gdzie płacisz 2x podatek?

0

Jakoś z rok-dwa temu było głośno o zmianach, które miały spowodować, że jakiekolwiek świadczenia spzoo wobec udziałowców i ich osób najbliższych (oprócz chyba wynagrodzenia z umowy o pracę) nie będą stanowiły KUP spółki. Nie wiem, czy to weszło. Jeśli tak, to trzeba na to uważać, bo to uwala trochę metod niskoopodatkowanego wyciągania kasy ze spółki (wynajem nieruchomości, licencje, uz/uod itd)

0

A to nie wystarczy ze masz liniowke jak masz tyle kosztow ze ryczalt sie nie oplaca?

1

Spółka to fatalny pomysł dla programisty po zmianie linii orzecznictwa w2016 r, (świadczenia niepieniężne) zjadłem na tym zęby, później odnajde mój post o tym bo na tel to nie widzę

0
itou123 napisał(a):

Spółka to fatalny pomysł dla programisty po zmianie linii orzecznictwa w2016 r, (świadczenia niepieniężne) zjadłem na tym zęby, później odnajde mój post o tym bo na tel to nie widzę

Czekam z niecierpliwoscia!

4

@renderme: Udaj się do porządnego doradcy podatkowego, a nie słuchaj się internetowych pseudoekspertów z tego forum w tym przypadku, bo źle na tym wyjdziesz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1