Unikajcie darmowych stażów

3

Cześć, jestem po 3 miesięcznym bezpłatnym stażu podczas którego mówiąc krótko wydymano mnie. Zrobiłem ogromny progres podczas tych 3 miesięcy, zresztą na ogłoszeniu decyzji tak mnie zachwalano że to już jest poziom juniora, że taski wszystkie na czas robiłem i poprawnie nawet te trudniejsze już ale podobno nie pasuję do zespołu. Każdy w szoku kto zemną pracował. Ale cóż rada dla wszystkich nie idźcie na darmowy staż, a zwłaszcza do pewnej krakowskiej firmy, bo ich program stażowy polega na tym żeby żeby zatrudnić stażystów aby za darmo robili taski a za 3 miesiące przyjąć kolejnych. Ten ich program stażowy trwa już od roku i wielu stażystów się przewinęło ale tylko jednego przyjeli, zresztą z Ukrainy, firma po prostu żałuje pieniędzy dla pracowników i taki wniosek. Pytanie teraz czy mimo że będę mógł teraz wpisać w CV że mam już doświadczenie komercyjne oraz otrzymane referencje, to czy będę miał problem znając pracę teraz ? Dodam że przez te 3 miesiące nie zrobiłem portfolio bo wszystko poświęciłem aby zdobyć pracę w tej firmie

0

Bądź transparentny! Miałeś na myśli Comarch?

0

@Damian Pawelec: Nie to nie Comarch, chętnie bym powiedział co to za firma tylko nie wiem czy mogę, czy jakieś konsekwencje mnie nie spotkają prawne

3

Raczej jesteś tutaj nieznany, więc nie wiem, czemu nie chcesz powiedzieć nazwy firmy. Z drugiej strony pisałeś się na bezpłatny staż, więc nie wiem, do kogo teraz pretensje?

5

Zły wniosek wyciągasz.

Z twojego postu wynika nie tyle (albo: nie tylko), żeby unikać bezpłatnych stażów, ale również to, żeby się nie napalać na to, co będzie, a nie jest. Jeśli ci ktoś coś obiecał, że cię zatrudni po 3 miesiącach - dopóki nie masz tego na piśmie, to tak naprawdę nic nie masz. Jeśli ci nikt nie obiecał, tylko miałeś nadzieję, to tym bardziej nic nie miałeś.

Ogólnie nic z tego, co mówią firmy, albo na co mamy nadzieję, nie należy brać jako pewnik. Firmy kłamią na każdym kroku albo wodzą za nos nie posuwając się do kłamstwa. Równie dobrze mogli ci obiecać podwyżkę czy przeniesienie do lepszego projektu albo cokolwiek innego, czego by nie spełnili.

Joan napisał(a):

Pytanie teraz czy mimo że będę mógł teraz wpisać w CV że mam już doświadczenie komercyjne oraz otrzymane referencje, to czy będę miał problem znając pracę teraz ?

No to była praca komercyjna, skoro robiłeś taski, na których zarabiała firma.

0

@witeks44: Tak wiedziałem że staż będzie bezpłatny ale była mowa że jeśli będzie duży progres to zostanę przyjęty na juniora, a progres zrobiłem naprawdę duży nawet sami to przyznali, tylko nie wiedziałem że to jedno wielkie oszustwo a zrobiony progres nie ma nic do rzeczy

5
Joan napisał(a):

@witeks44: Tak wiedziałem że staż będzie bezpłatny ale była mowa że jeśli będzie duży progres to zostanę przyjęty na juniora,

Firmy często mówią coś, czego nie mają zamiaru spełniać. Dlatego ogólna zasada jest taka, żeby mieć ograniczone zaufanie i wszystko brać z przymrużeniem oka, chyba że będziesz mieć na coś podpisane papiery. Na rozmowie rekrutacyjnej mogą obiecywać gruszki na wierzbie, a wchodzisz do firmy i jest zupełnie coś innego. Mogą ci obiecywać cokolwiek, ale dopiero za kilka miesięcy albo "jak będziesz grzeczny miał duży progres / dobrze ci będzie szło itp.", ale to po prostu manipulacja, żebyś nie odszedł.

Równie dobrze mogli cię wykiwać płacąc ci. Chociaż fakt, że staż był bezpłatny, tylko pogorszył sytuację, bo zostałeś z niczym.

0

@LukeJL: Ale nawet jakbym był na płatnym stażu to też pewności bym nie miał że zostanę przyjęty na juniora, po prostu chcę innych ostrzec że bezpłatne staże to zysk tylko dla firmy, stażysta jest tylko narzędziem do większych dochodów, a jak się staż kończy to zawsze znajdą wymówkę aby nie zaproponować umowy, poprzedni stażysta był słabszy to go wyrzucili w połowie stażu bo podobno nie ma w nim potencjału mi nie mogli wmówić że mam małe umiejętności to wmówili że nie pasuję do zespołu

2
Joan napisał(a):

@LukeJL: Ale nawet jakbym był na płatnym stażu to też pewności bym nie miał że zostanę przyjęty na juniora, po prostu chcę innych ostrzec że bezpłatne staże to zysk tylko dla firmy, stażysta jest tylko narzędziem do większych dochodów, a jak się staż kończy to zawsze znajdą wymówkę aby nie zaproponować umowy, poprzedni stażysta był słabszy to go wyrzucili w połowie stażu bo podobno nie ma w nim potencjału mi nie mogli wmówić że mam małe umiejętności to wmówili że nie pasuję do zespołu

Moim zdaniem to przesadzasz. Firma tez ponosi koszty przy stażach choćby przez konieczność oddelegowania doświadczonych ludzi do opieki. I niestyte z mojego doświadczenia wychodzi ze około 1 na 10 rzeczywiście się nadaje i coś senswonego przez te 3 miesiące zrobi. Może po prostu był ktoś lepszy i dlatego dla ciebie nie było miejsca. Zawaliłeś tez tym ze.nie trułes im d**y o decyzję co dalej po 1.5 miesiąca i komretne decyzje razem z papierem.

0

@S4t: właśnie lepszego nie było, pozostała trójka dopiero zaczęła więc ich poziom wiadomo jaki jest, wszystkich do tej pory wyrzucili, poza tym Ukraińcem z pierwszego stażu, a tutaj się nie zgodzę że firma ponosiła straty bo ich pomoc była też minimalna polegało to na samodzielnej nauce i szukaniu informacji więc żadnych strat firma na pewno nie miała

0

Wiem, że IBM robil bezpłatne staze. Dobrze trafilem?

0

To już od dawna tak jest, że firmy robią cały czas bezpłatne staże i zatrudniają studentów na okrągło. Dla firmy jest to duża oszczędność, tylko nigdy się do tego nie przyzna.

0

Twój uzysk jest w tym taki że masz 3 miesiące doświadczenia i jakieś pierwsze kroki w IT masz. Szukaj roboty juniora skoro jesteś na takim poziomie. 😉

2

Aktualnie na rynku jest nadpodaż informatyków/programistów/developerow i tym podobnych. Stąd ludzie zaczynaja nawet robić za darmo by zdobyć jakieś doświadczenie. Nie dziwi mnie to.
Znam nawet przypadek gdzie 3 programistów Java za darmo pracowało pół roku dla wpisu w CV i zaświadczeniu.

Niestety nie mam dobrych wieści ale to zjawisko będzie się nasilać. Coraz więcej programistów robi za darmo na początku, darmowe nadgodziny i tego typu rzeczy, ponieważ mamy wiekszą podaż niż zapotrzebowanie.

Może te związki zawodowe faktycznie miałyby sens w IT. Moim zdaniem żadna praca nie powinna być za darmo.

1

A myslalem, ze bezplatne staze to tylko taka legenda :) W koncu nawet koszmarch tak nie robi

1
MarioBros33 napisał(a):

Aktualnie na rynku jest nadpodaż informatyków/programistów/developerow i tym podobnych. Stąd ludzie zaczynaja nawet robić za darmo by zdobyć jakieś doświadczenie. Nie dziwi mnie to.
Znam nawet przypadek gdzie 3 programistów Java za darmo pracowało pół roku dla wpisu w CV i zaświadczeniu.

Niestety nie mam dobrych wieści ale to zjawisko będzie się nasilać. Coraz więcej programistów robi za darmo na początku, darmowe nadgodziny i tego typu rzeczy, ponieważ mamy wiekszą podaż niż zapotrzebowanie.

Może te związki zawodowe faktycznie miałyby sens w IT. Moim zdaniem żadna praca nie powinna być za darmo.

Czy ja wiem, zjawisko darmowych nadgodzin/pracy za darmo występuje od zawsze w naszej branży.
Kilkanaście miesięcy temu podczas największej hossy sporo osób pisało, że nie może odpędzić się od rekruterów i zmieniając pracę dostaję +20% podwyżki, panowało przekonanie, że zarobki będą tylko rosły.

A w tym samym czasie również pojawiały się wpisy gdzie osoba z 5+ lat doświadczeniem ma problemy ze znalezieniem zatrudnienia, wpisy gdzie osoba żaliła się, że scrum master stosuje micromenagement i przez to nabawił się nerwicy i nie może przez to spać, wpisy juniorów, którzy wysyłają 500 cv i mają 0 odzewu od firm.

A sytuacja juniorów zawsze była tragiczna, firmy nie chcą płacić za przyuczenie pracownika, który ucieknie za pół roku do innej firmy, oraz rekrutacja juniora jest kosztowna, gdy masz 500 kandydatów na jedno stanowisko pracy, a 90% tych ludzi nie spełnia wymagań firmy, odfiltrowanie tych kandydatów to koszt.

1

Na studiach jest obowiązek odbyć praktyki i nie każdy te praktyki sobie płatne załatwi, więc z punktu widzenia studentów takie firmy też są potrzebne, bo gdzieś te praktyki odbyć trzeba. Poza tym studiowanie to dopiero proces nauki i na takich praktykach/stażach to głównie o to chyba chodzi, a nie o zarabianie. Z drugiej strony miałem już na studiach ludzi, co byli na tyle dobrzy, że w ogóle już pracowali podczas studiów normalnie - w sensie nie na stażu/praktykach.

1
dinor913 napisał(a):

A w tym samym czasie również pojawiały się wpisy gdzie osoba z 5+ lat doświadczeniem ma problemy ze znalezieniem zatrudnienia, wpisy gdzie osoba żaliła się, że scrum master stosuje micromenagement i przez to nabawił się nerwicy i nie może przez to spać, wpisy juniorów, którzy wysyłają 500 cv i mają 0 odzewu od firm.

To nie potrzeba związków zawodowych, tylko opieki psychiatrycznej i psychologicznej. Już gdzieś widziałem jakaś firma oferowała jako bonus opiekę psychologa.
Jakiś terapeuta też by się przydał dla tych Scrum Masterów, którzy mają problem z gniewem i chęcią kontrolowania wszystkiego. To też jest objaw jakichś problemów psychicznych.

3

@Joan: trochę zbyt mocna reakcjo do skali strat jakie właściwie poniosłeś, a nie zdajesz sobie sprawy, że nawet mogło być gorzej. Np. ciągłe przerzucanie do jakiś pobocznych projektów, albo brak przypisanych zadań, dostępu do projektu, albo taka rotacja u prowadzących projekt, że nikt nic nie wie, a o Tobie nikt nie pamięta.

Tak właściwie to firma nic Ci nie zebrała. Skoro umówiła się z Tobą na staż to z perspektywy trzeciej osoby wszystko jest git.

Obawiam się, że jeśli taka rzecz jest dla Ciebie trudna w przyjęciu to nie szukaj pracy, bo tam dowiesz się, że mimo harowania:

  1. umowę masz naszpikowaną karami, a w tej umowie to firma broni swojego interesu, a Twój ma w poważaniu
  2. zarabiasz ogryzek w porównaniu do zysku jaki wpadnie firma
  3. trzymają Cię dopóki jesteś dla nich wygodny, a jak nie to zwolnią
0

Live is brutal and full of zasadzkas and sometimes kopas w dupas.
Witamy w dorosłym życiu !

Moim skromnym zdaniem stosunek firmy do stażystów warto wybadać przed rozpoczęciem stażu,
a potem będąc na pokładzie są większe możliwości badania terenu.

1

To w końcu która to firma?

0
Joan napisał(a):

chętnie bym powiedział co to za firma tylko nie wiem czy mogę, czy jakieś konsekwencje mnie nie spotkają prawne

A co by Ci mieli zrobić? Piszesz o firmie prawdę i dość łagodnie, wiem na pewno to nie będzie zniesławienie, a nic o innego nie pozwą za komentarz na forum.

4

Dostałeś na wczesnym etapie kariery dość wartościową lekcję w miarę niewielkim kosztem.
Obietnice są g**no warte, liczy się to, co na papierze. A i nawet wtedy nie masz gwarancji.

0

unikaj bezpłatnych staży, bo w piekle będziesz się smażył.

A tak szczerze, darmowy staż to można zrobić w wieku 19-20 lat, ale taki max 10 dni.

0

Może bardziej uczciwym rozwiązaniem byłoby, żeby firma zapłaciła kaucję w wysokości np. minimalnego wynagrodzenia * liczba miesięcy.

Czyli jeśli po bezpłatnym stażu programista nie zostanie zatrudniony, to staż automatycznie stanie się płatny i stażysta dostaje hajs.
A jeśli po bezpłatnym stażu programista zostanie zatrudniony, to musi oddać pieniądze, ale w zamian dostaje stałą pracę.

Podobny system jest w OpenErze, tylko tam to wolontariusze muszą dać kaucję no i nic nie zyskują, a tylko wolontariuszują. Było niedawno na forum.

3

@LukeJL

Ale po co dajesz "incentives" firmom do tego, aby nie brały stażystów?

Ja sam poszedłem w szkole średniej na własną rękę na staż i nawet nie oczekiwałem że ktoś mi będzie coś płacił za to, a jakby było odgórnie narzucone że powinni płacić, to po co mieliby mnie brać?

Już chyba lepiej załapać jakikolwiek exp nawet za darmo, niż żaden.

2
WeiXiao napisał(a):

@LukeJL
Ja sam poszedłem w szkole średniej na własną rękę na staż i nawet nie oczekiwałem że ktoś mi będzie coś płacił za to, a jakby było odgórnie narzucone że powinni płacić, to po co mieliby mnie brać?

Masz zły tok myślenia w mojej opinii. Spójrz na to z innej perspektywy.
Na takim stażu po prostu też tracisz swój czas, dla przykładu musisz rano wstać, pojechać autem, czy jak zdalnie to włączyć komputer (płacisz za prąd). W dodatku na takim stażu masz wyjęte tam powiedzmy ileś godzin miesięcznie. Co niektórzy jeszcze po godzinach tych „stażowych” się uczą.
Za samo to, co powyżej napisałem należą się jakieś pieniądze - za czas. Może nawet jakieś śmieszne 1000 zł. Jednak zawsze z tego będzie coś. Także w aspekcie psychologicznym dla Ciebie jako stażysty. O wiele inaczej się pracuje i wykonuje obowiązki jak robisz coś za darmo, a dostajesz z tego pieniądze.

Tracisz czas dla drugiej osoby, zazwyczaj biznesmena, grupy biznesmenów. To że Ty np. nic nie umiesz to nic nie znaczy. Po prostu chodzi mi o to że powinno się płacić za to ze ktoś poświęca czas.

1
MarioBros33 napisał(a):

Spójrz na to z innej perspektywy.
Na takim stażu po prostu też tracisz swój czas,

Można też spojrzeć na to w ten sposób: studia to nie strata czasu, nikt Cię zresztą do studiowania nie przymusza. A praktyki są częścią planu zajęć.

2

@MarioBros33:

Masz zły tok myślenia w mojej opinii. Spójrz na to z innej perspektywy.
Na takim stażu po prostu też tracisz swój czas, dla przykładu musisz rano wstać, pojechać autem, czy jak zdalnie to włączyć komputer (płacisz za prąd). W dodatku na takim stażu masz wyjęte tam >powiedzmy ileś godzin miesięcznie. Co niektórzy jeszcze po godzinach tych „stażowych” się uczą.
Za samo to, co powyżej napisałem należą się jakieś pieniądze - za czas. Może nawet jakieś śmieszne 1000 zł. Jednak zawsze z tego będzie coś. Także w aspekcie psychologicznym dla Ciebie jako >stażysty. O wiele inaczej się pracuje i wykonuje obowiązki jak robisz coś za darmo, a dostajesz z tego pieniądze.

To jest dość mierna perspektywa.

Parafrazując ciebie - spójrz na to z innej perspektywy - potraktuj to jako inwestycje, okazje. Na ten moment bardzo skupiasz się na perspektywie najbliższej wypłaty, a nie tej dłuższej, czyli kariery.

Jeżeli jako high school student mam plus minus trzy opcje: iść na darmowy staż jako SE/Dev/programator/whatever, iść do jakiejkolwiek pracy za minimalną lub trochę więcej, lub bawić się na własną rękę(uczenie/klepanie do szuflady), to nadal ta pierwsza jest najatrakcyjniejsza.

na takim stażu też tracisz swój czas

Jasne, jeżeli trafisz na miejsce gdzie każą ci robić kawę czy coś w ten deseń, a w dodatku nie płacą, to nie jest to atrakcyjna opcja.
Jednakże nie popadajmy w takie skrajności, bo przecież nie każde miejsce jest takie i są miejsca gdzie faktycznie wyniesiesz wartościowe doświadczenie oraz wiedzę.

A o takich rzeczach jak płacenie za prąd to nawet nie rozmawiajmy, bo to trochę żałosne i bezcelowe :P

O wiele inaczej się pracuje i wykonuje obowiązki jak robisz coś za darmo, a dostajesz z tego pieniądze.

Tobie? może tak, każdemu? a kto to wie?

wszystko zależy od tego co chcesz osiągnąć

Co niektórzy jeszcze po godzinach tych „stażowych” się uczą.

I bardzo dobrze, to chyba najlepszy czas aby inwestować w siebie, prawda?

Tracisz czas dla drugiej osoby, zazwyczaj biznesmena, grupy biznesmenów. To że Ty np. nic nie umiesz to nic nie znaczy. Po prostu chodzi mi o to że powinno się płacić za to ze ktoś poświęca czas.

Oni podobnie do mnie, również w jakimś stopniu inwestują - z jednej strony PRowo, z drugiej taki ja mógł do nich chcieć później aplikować - czy to podczas studiów, czy po, czy kiedykolwiek.

Jakby ta cała dynamika tej relacji wydaje się być dość prosta, a na 4p jakieś oburzenie jak to działa :P

3
MarioBros33 napisał(a):

Po prostu chodzi mi o to że powinno się płacić za to ze ktoś poświęca czas.

Uwaga, ta logika jest bardzo niebezpieczna, bo według niej, faktycznie - praktykant/stażysta powinien dostać jakieś pieniądze od firmy za to że pracuje, poświęca przecież czas. Ale równie zgodnie można powiedzieć, że skoro praktykant wymaga np. 2h pomocy od seniora dziennie, który go przyucza i poświęca czas, to stażysta powinien płacić firmie np. 200-300 zł dziennie. A takiego świata bym nie chciał.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1