othello napisał(a)
A od tego wszechobecnego uwielbienia do .net to już mi się powoli rzygać chce... jakby nie istniało nic innego niż .net.
Do .NET? Jedyne wszechobecne uwielbienie dotyczy Javy, netowców się raczej gnębi.
Jeśli chodzi o instytucje państwowe, urzędy, itp., to moim zdaniem nie powinny być faworyzowane produkty żadnej firmy, ale nie można też odstawiać chałupnictwa. Należy rzetelnie obliczyć koszt wdrożenia, zarządzania, supportu i szkolenia użytkowników dla całego tworzonego środowiska, czyli nie tylko systemów operacyjnych, ale też oprogramowania użytkowego i dedykowanych systemów. Należy się zastanowić, jakie są szanse na otrzymanie supportu od producenta Linuksa i czy wykupienie płatnego supportu faktycznie będzie tańsze niż Windows. Trzeba też wziąć pod uwagę to, w jakim systemie będzie łatwiej (czyli szybciej) pracować jego użytkownikom?
Tak w ogóle, to czy faktycznie są to jakieś ogromne koszty? Ile kosztuje oprogramowanie kupowane hurtem dla instytucji rządowej w porównaniu z kosztami np. płac w niej?
I jeszcze takie coś, w czym niby pisane są systemy dla ZUS? Bo z tego co wiem, to w Javie.
othello napisał(a)
Jeśli za to u nas każdy pragnie marnować pieniądze po to żeby pani jadzia pisała pisma w Office 2010 używając najnowszego Windows 7 to proszę bardzo, tylko nie z moich podatków.
Wolałbyś wydać więcej swoich podatków, żeby panią Jadzię nauczyć obsługi nowego systemu operacyjnego i gorszego pakietu biurowego? Bo ja nie bardzo.
Pani Jadzia ma być produktywna, im aplikacje są łatwiejsze w użyciu, bardziej intuicyjne, tym większe są szanse na jej efektywną pracę. A jeśli chodzi o obsługę, to niestety, ale darmowe pakiety biurowe są 100 lat za MS Office.
Spine napisał(a)
News - 14 listopada 2008 - kiedy pendrive'y już były dość spopularyzowane ;)
Pendrive nie da się odtwarzać w stacji dyskietek, a nie wszystkie komputery mają USB. Nie sądzisz, że koszt wymiany sprzętu tylko dlatego, żeby nie kupować dyskietek byłby znacznie większy?