Strona z dużą ilością darmowych aplikacji napisanych przeze mnie

1

Witam!

Od kilku lat zajmuje się pisaniem programów użytkowych w Delphi, aktualnie uczę się C# i poniższy projekt jest w nim własnie napisany.
Zapraszam do odwiedzenia mojej strony i zapoznania się ze sporą ilością darmowego softu, napisanego przeze mnie :)
http://www.wojciechkulik.pl

Wczoraj opublikowałem kolejny program: Process Sandglass, który mierzy czas gry, robi z tego statystyki i wykresy, pokazuje w jakich godzinach i dniach graliśmy najczęściej. Do tego przechowuje pełny zapis logów od kiedy do kiedy graliśmy, a także może przechowywać informację o tym kiedy ukończyliśmy wybraną grę.

Screen:
user image

Na stronie znajdziecie również programy do:

  • archiwizacji i statystyk kuponów bukmacherskich (Bookmacher 3.1),
  • uploadu plików na imageshack, filesonic, sockshare i share-online (MaxUploader 3.1)
  • notatek na pulpit wraz z harmonogramem zadań (Desktop Notes 2.0)
  • rozszerzenia schowka tekstowego w Windowsie (Clippix 1.0)
    i wiele innych :).

Zapraszam!

Wojciech Kulik

0

Bolą mnie oczy od czytania białych napisów na czarnym tle.

0

Przesuń tło w stronę szarości lub przyciemnij nieco tekst ... bo taki kontrast w tę stronę cholernie kłuje

3

Szkoda, że tak się napracowałeś przy tworzeniu tych wszystkich programików, a wspierasz tylko Windowsa (co powinieneś wyraźnie na stronie zaznaczyć). No i jeszcze powinieneś wspomnieć na jakiej licencji udostępniasz aplikacje.

2

Jakiś debil dał minusa postowi wyżej... Nie rozumiem czemu, Spine ma rację.
Na stronie nie żadnej wzmianki, że aplikacje są pisane tylko pod Windows (jest co prawda napisane, że autor lubuje się w delphi.. ale to mało może niektórym mówić)
Jakiś kolejny niedokochany fanboj windowsa, co się oburza na wszystko?

A teraz o samych aplikacjach:
g**no jakiego nie brakuje...
GUI - to, że jest customowe wcale nie znaczy, że jest ładniejsze niż domyślne.. jak dla mnie autor nie ma gustu.
GUI 2 - strasznie tnie, zjada cpu - obsłużenie zwykłego zdarzenia poruszenia myszki zajmuje programowi pół sekundy - gołym okiem widać jak program się tnie. (a w managerze zadań widać, że rdzeń na którym działa jest obciążony w 100%)
Program MaxUploader próbował dodać się do autostartu bez pytania (informował o tym, ale nie pytał czy chcę) ... gdy napotkał na problem, jakim jest brak dostępu, wyjebał się.
Program trzyma dane w katalogu roboczym... heh, ciekawe co by było, gdybym go odpalił z program files.. pewnie też by się wyjebał przez brak dostępu :)

0

GUI:

  • wygląd: nawet ładny,
  • rozmieszczenie i wygoda użytkowania: cieńko - np. odpaliłem program do notatek, to nie mogłem bezpośrednio edytować notatek, tylko musiałem edytować je w jakimś innym oknie. Przydałoby się coś w stylu WYSIWYG, większość programów jest mało intuicyjna. Po włączeniu pojawia się w niektórych programach tak dużo przycisków, że ma się ochotę od razu wyłączyć program. Większość opcji w programach powinna być pochowana, ale dostępna. Na wierzchu tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Wracając do programu z notatkami: po co w ogóle jest tam główne okno programu? Powinny być tylko opcje, a notatki dodawać się powinno albo z traya albo prawym przyciskiem na pulpicie.
  • co do cięcia GUI (post Keraja): nie zauważyłem.

Działanie:

  • automatyczne dodanie do autostartu: WTF?!?!
  • większość programów jest bardzo mało rozbudowana, wygląda na to że głównie skupiłeś się na grafice, promowaniu siebie i automatycznych aktualizacjach zamiast na samej aplikacji. Program ze schowkiem ma w ogóle powyżej 10 linii? Wg. mnie nie powinien mieć tak małych ograniczeń.

Niektóre programy dałoby się połączyć w jeden bardziej rozbudowany (biblioteka, filmoteka). Brakuje tam wygodnej wyszukiwarki.

Jak piszesz program zastanów się jak powinien wyglądać, jakbyś sam miał go używać (wygoda) albo jakby miała go używać Twoja prababcia (prostota i przejrzystość). Zadaniem programów nie jest spełnienie jednego zadania, tylko dawanie pełnej funkcjonalności w danym zakresie. Zadaniem bibliotek jest spełnienie jednego zadania.

Wg. mnie do zakładki Małe projekty powinna trafić większość programów, która w niej jeszcze nie jest.

Ogólnie rzecz biorąc napracowałeś się, ale zamiast się skupić na jednym programie poszedłeś na ilość przez co masz 15 niedopracowanych programów zamiast jednego porządnego.

8

Jakiś debil dał minusa postowi wyżej... Nie rozumiem czemu, Spine ma rację.

To ja. Uważam, że w przypadku aplikacji użytkowych, decyzja o braku wsparcia dla nie więcej niż ~3% potencjalnych użytkowników w porównaniu z ilością pracy jaką trzeba włożyć jest jak najbardziej zrozumiała.

Kto się tutaj burzy :)? Uważałem, że post był marny to dałem minusa.

2
Rev napisał(a)

Jakiś debil dał minusa postowi wyżej... Nie rozumiem czemu, Spine ma rację.

To ja. Uważam, że w przypadku aplikacji użytkowych, decyzja o braku wsparcia dla nie więcej niż ~3% potencjalnych użytkowników w porównaniu z ilością pracy jaką trzeba włożyć jest jak najbardziej zrozumiała.

To w takim razie pewnie nie rozumiesz wielu twórców aplikacji, które wspierają jednak Linuksa i Maca.
IDE: np. Eclipse, NetBeans, Wing IDE.
Gry: np. World of Goo, Wesnoth, Shank, Cave Story Plus, Uplink (jeszcze z czasów, kiedy Linuks nie był aż tak popularny), Darwinia.
"Aplikacje użytkowe": np. OpenOffice, Firefox, GIMP, Blender.

Złożoność tych wszystkich aplikacji na głowę bije wiele amatorskich projektów "Windows Only", a na pewno te aplikacje ze strony autora wątku. Poza tym powinien wspomnieć na podstronie każdego projektu o tym, dla jakiego systemu jest dedykowany - to by świadczyło o świadomości autora w zakresie innych systemów.

2

To w takim razie pewnie nie rozumiesz wielu twórców aplikacji, które wspierają jednak Linuksa i Maca.

Dla mnie to jest tylko i wyłącznie kwestia biznesowa, a nie ideologiczna. Jeżeli dany producent uznał, że opłacalne (np. poprzez odpowiednie badanie rynku) dla niego będzie stworzenie wersji na inne systemy operacyjne to i z taką decyzją jak najbardziej mogę się zgodzić. Dobrze to według mnie widać np. w przypadku przytoczonego przez ciebie World of Goo, gra "indie", która duchem będzie bliska użytkownikom Linuksów.
Przygotowanie aplikacji na wiele systemów to albo bardzo dużo pracy (= pieniędzy), żeby produkt wyglądał dobrze, np. Firefox - dodatkowa warstwa abstrakcji interfejsu, implementacje na różne toolkity albo poświęcenie natywnego "look & feel" i skorzystanie z gotowego toolkitu, którego implementacja na dany system może być.. mało naturalna, np. Gimp i Windows.

@Kerai: weź się chłopie nie kompromituj i zrób sobie przerwę :).

0

Myślę, że po prostu w konstytucji powinien być artykuł wymuszający tworzenie aplikacji również na Linuksa. Wówczas może ten 1% jego użytkowników poczułby się zauważony.

0

Unia Europejska powinna wprowadzić parytet pod groźbą wielomilionowych kar.

2
Rev napisał(a)

Unia Europejska powinna wprowadzić parytet pod groźbą wielomilionowych kar.

Nie ma takiej konieczności. Wystarczy zwalczanie praktyk monopolistycznych ms, co już się robi oraz zakaz ustawiania przetargów w firmach tak, aby tylko rozwiązania ms mogły spełnić jego warunki, jak to ostatnio było w ZUS. Nawet ruscy tworzą swoją dystrybucję linuksa w celu wprowadzenia jej w urzędach. Jeśli za to u nas każdy pragnie marnować pieniądze po to żeby pani jadzia pisała pisma w Office 2010 używając najnowszego Windows 7 to proszę bardzo, tylko nie z moich podatków.

A od tego wszechobecnego uwielbienia do .net to już mi się powoli rzygać chce... jakby nie istniało nic innego niż .net.

1
othello napisał(a)
Rev napisał(a)

Unia Europejska powinna wprowadzić parytet pod groźbą wielomilionowych kar.

Nie ma takiej konieczności. Wystarczy zwalczanie praktyk monopolistycznych ms, co już się robi oraz zakaz ustawiania przetargów w firmach tak, aby tylko rozwiązania ms mogły spełnić jego warunki, jak to ostatnio było w ZUS. Nawet ruscy tworzą swoją dystrybucję linuksa w celu wprowadzenia jej w urzędach. Jeśli za to u nas każdy pragnie marnować pieniądze po to żeby pani jadzia pisała pisma w Office 2010 używając najnowszego Windows 7 to proszę bardzo, tylko nie z moich podatków.

A od tego wszechobecnego uwielbienia do .net to już mi się powoli rzygać chce... jakby nie istniało nic innego niż .net.
prywatne firmy też chcesz terroryzować?

8

Tak, tak, othello by zamówił Ubuntu na desktopy w ZUSie, zaoszczędził milion na licencjach i wydał 200 na migrację.

1

Po pierwsze, zus to nie jest prywatna firma. Prywatne firmy niech sobie gospodarują swoim jak chcą, ale zus ma kasę z moich między innymi podatków. Zresztą, nie chodzi o samego Linuksa, a o marnowanie kasy i to właśnie marnowanie kasy na produkty Microsoft.

Tak, tak, othello by zamówił Ubuntu na desktopy w ZUSie, zaoszczędził milion na licencjach i wydał 200 na migrację.

Tak tak, Rev wdrażał linuksa i zna wszystkie koszty. Ta dyskusja nie ma sensu, z fanatykami sie nie dyskutuje. JA wiem, że .net jest zajebisty ale warto wiedzieć że istnieje też coś innego? Czy nie?

P.S.
http://osnews.pl/produkty-microsoftu-faworyzowane-w-zus-ie/

2

Osobiście do praktyk MS nic nie mam, zdrowo podchodzą do tematu, nie są jakoś specjalnie nastawieni na walkę z Linuksem zwłaszcza w Europie, gdzie już trochę dostali w dupę (walka z Operą o wybór przeglądarek, IMO trochę dziwne, ale w miarę uzasadnione). Osobiście wdrażanie bym rozpoczął paragrafem, że w szkole musi być wypracowanych powiedzmy 10h na jakimś *niksie. Potem by się zwiększało ten zakres godzin do jakiegoś rozsądnego limitu, a przy okazji zaoszczędziło wuchtę hajsu na szkoleniach przy nagłym przeskoku, wszystko ku innemu, ale powoli a nie jak podczas rewolucji październikowej w listopadzie. Firma przed praktykami której należy chronić Polskę to Apple.

1
Rev napisał(a)

Tak, tak, othello by zamówił Ubuntu na desktopy w ZUSie, zaoszczędził milion na licencjach i wydał 200 na migrację.

ZUS miał trochę ustawianych przetargów... - http://www.wiadomosci24.pl/artykul/nowoczesny_zus_potrzebuje_130_tys_dyskietek_81315.html
News - 14 listopada 2008 - kiedy pendrive'y już były dość spopularyzowane ;)

Tak więc na podstawie decyzji ZUSu nie można jednoznacznie określić, że są one słuszne :D Ktoś miał potrzebę sprzedania tylu dyskietek, ustawili przetarg i jazda :P

0
othello napisał(a)

A od tego wszechobecnego uwielbienia do .net to już mi się powoli rzygać chce... jakby nie istniało nic innego niż .net.

Do .NET? Jedyne wszechobecne uwielbienie dotyczy Javy, netowców się raczej gnębi.

Jeśli chodzi o instytucje państwowe, urzędy, itp., to moim zdaniem nie powinny być faworyzowane produkty żadnej firmy, ale nie można też odstawiać chałupnictwa. Należy rzetelnie obliczyć koszt wdrożenia, zarządzania, supportu i szkolenia użytkowników dla całego tworzonego środowiska, czyli nie tylko systemów operacyjnych, ale też oprogramowania użytkowego i dedykowanych systemów. Należy się zastanowić, jakie są szanse na otrzymanie supportu od producenta Linuksa i czy wykupienie płatnego supportu faktycznie będzie tańsze niż Windows. Trzeba też wziąć pod uwagę to, w jakim systemie będzie łatwiej (czyli szybciej) pracować jego użytkownikom?

Tak w ogóle, to czy faktycznie są to jakieś ogromne koszty? Ile kosztuje oprogramowanie kupowane hurtem dla instytucji rządowej w porównaniu z kosztami np. płac w niej?

I jeszcze takie coś, w czym niby pisane są systemy dla ZUS? Bo z tego co wiem, to w Javie.

othello napisał(a)

Jeśli za to u nas każdy pragnie marnować pieniądze po to żeby pani jadzia pisała pisma w Office 2010 używając najnowszego Windows 7 to proszę bardzo, tylko nie z moich podatków.

Wolałbyś wydać więcej swoich podatków, żeby panią Jadzię nauczyć obsługi nowego systemu operacyjnego i gorszego pakietu biurowego? Bo ja nie bardzo.
Pani Jadzia ma być produktywna, im aplikacje są łatwiejsze w użyciu, bardziej intuicyjne, tym większe są szanse na jej efektywną pracę. A jeśli chodzi o obsługę, to niestety, ale darmowe pakiety biurowe są 100 lat za MS Office.

Spine napisał(a)

News - 14 listopada 2008 - kiedy pendrive'y już były dość spopularyzowane ;)

Pendrive nie da się odtwarzać w stacji dyskietek, a nie wszystkie komputery mają USB. Nie sądzisz, że koszt wymiany sprzętu tylko dlatego, żeby nie kupować dyskietek byłby znacznie większy?

0
somekind napisał(a)
othello napisał(a)

Jeśli za to u nas każdy pragnie marnować pieniądze po to żeby pani jadzia pisała pisma w Office 2010 używając najnowszego Windows 7 to proszę bardzo, tylko nie z moich podatków.

Wolałbyś wydać więcej swoich podatków, żeby panią Jadzię nauczyć obsługi nowego systemu operacyjnego i gorszego pakietu biurowego? Bo ja nie bardzo.
Pani Jadzia ma być produktywna, im aplikacje są łatwiejsze w użyciu, bardziej intuicyjne, tym większe są szanse na jej efektywną pracę. A jeśli chodzi o obsługę, to niestety, ale darmowe pakiety biurowe są 100 lat za MS Office.

100 lat za MS Office - to znaczy, że na osi czasu wyprzedzają go o 100 lat... nieźle :D

http://legalne.info/27/OpenDocument-w-polskich-instytucjach-publicznych - dość stare info ;) myślę, że aktualne. W Wordzie pliki *.doc się rozjeżdżają nawet przy przejściu na nową wersję pakietu biurowego, więc nic dziwnego, że standardem jest "stabilniejszy" format, open document. Chyba, że pani Jadzia ma tworzyć jednorazowe pismo do wydruku prosto z aktualnie używanego MS Office :D

1
Spine napisał(a)

W Wordzie pliki *.doc się rozjeżdżają nawet przy przejściu na nową wersję pakietu biurowego, więc nic dziwnego, że standardem jest "stabilniejszy" format, open document.

Nie wiem jak Ty to zrobiłeś, ale jak na razie udało mi się rozjechać tylko dokumenty pisane w Latexu i OO Writera. W Wordzie, nawet jeśli nie zawsze jest proste ustawienie czegoś to jak coś już ustawie to tak zostaje i nie wycina mi głupich numerów. O ile Latexa idzie jeszcze okiełznać i działa wyśmienicie to Writera mi się nie udało, a znalezienie w nim jakiejkolwiek opcji graniczy z cudem. Za zaletę można w nim uznać edytor równań, aczkolwiek mimo wszystko wolę ten latexowy i wizualne z obu wersji Worda (<=2003 i ten nowy).

0
krwq napisał(a)

O ile Latexa idzie jeszcze okiełznać i działa wyśmienicie to Writera mi się nie udało, a znalezienie w nim jakiejkolwiek opcji graniczy z cudem.

Pisałem pracę dyplomową w OpenOffice Writer, wszystko co potrzebne jest opisane w pewnym dokumencie o pisaniu prac dyplomowych w OOo :D
http://pracownicy.uwm.edu.pl/wojsob/pliki/prace-dyplomowe/prace-dyplomowe.pdf

A co do umiejscowienia różnych opcji... Czemu ludzie szukają Worda we Writerze? Czemu ludzie szukają Windowsa w Linuksie? To dwa różne narzędzia, więc mogą mieć pewne różnice, nie od razu zaawansowanej obsługi Worda się nauczyłeś. Do obsługi Writera też powinieneś podejść tak jakbyś się uczył obsługi nowego programu. Problemy ze znalezieniem opcji raczej z tego wynikają... Dlatego też po przesiadce z Win XP do Visty czy 7 ludzie narzekają - za dużo zmian do wyuczenia :D

Tak poza tym trochę już lat pracuję pod Linuksem i teraz jak siadam przy kompie z Windowsem to wszystko wydaje mi się takie toporne... Terminal niedorobiony nawet pod Win 7, dowolnego okienka nie mogę sobie ustawić aby było zawsze na wierzchu itd. Po prostu jestem przyzwyczajony do Linuksowych rozwiązań i udogodnień, których w Win nie uświadczę. I teraz na nowo musiałbym się uczyć "nowego interfejsu" - to odnośnie tego co napisałeś o OOo Writer - "a znalezienie w nim jakiejkolwiek opcji graniczy z cudem". Po prostu dwa różne systemy, każdego trzeba się nauczyć aby na nich skutecznie operować.

6
othello napisał(a)

Ta dyskusja nie ma sensu, z fanatykami sie nie dyskutuje. JA wiem, że .net jest zajebisty ale warto wiedzieć że istnieje też coś innego?
czy Ty prostytutka czytasz czasem to co napisałeś zanim naciśniesz przycisk wyślij?? Przecież z Twoich postów bije fanbojstwem i fanatyzmem do linuxa na kilometr.

Jestem wychowankiem dosa i windowsa. Od dosa 6.0 przez w3.11, 95 do w7 teraz. Od paru lat jestem też wychowankiem linuxa. Jednak o ile w używam na stacjach roboczych o tyle l jako system serwerowy. Z racji tego, że l jest na serwerach to musiałem poznać go trochę lepiej niż tylko jak odpalić przeglądarkę czy napisać coś w oo. Ale o ile używanie okien w windowsie to przyjemność o tyle ustawienie czegoś bardziej skomplikowanego w linuksie na okienkach (uczyłem się więc postanowiłem sprawdzić jak to w gui wygląda, a co) to droga przez mękę. Na dzień dzisiejszy gui z linuksem instaluję tylko dlatego, że potrzebuję go przy instalacji softu ale całą konfigurację i dalszą pracę mam w konsoli.

Generalnie o OS napisano tutaj wiele i to co ja mogę zarzucić każdemu większemu OS to zjebany interfejs. Do gimpa (flagowy os program graficzny) próbuję się przyzwyczaić od paru lat (parę ostatnich wersji ma wreszcie "normalny" interfejs), jak mam zrobić coś bardziej skomplikowanego w oo to muszę się naszukać czy to w ogóle można zrobić, ff nie używam bo mi nie leży.

Prawda jest taka, że ms ma sztab ludzi, który ma za zadanie optymalizować UI i stać ich na to aby ich utrzymywać. Większość ich produktów ma UI intuicyjne. To samo mogę powiedzieć o produktach z jabłkiem (ostatnio dosyć mocno eksploatuję ipada, mniej imaca).

Nie ma się co czarować - prawie każdy aby żyć musi zarabiać. Na samym OS zarobić się nie da - można zarobić na wdrożeniach czy supporcie. Tylko czy kasę za wdrożenia/support zgarniają ludzie, którzy piszą ten soft? - wątpię. A jeśli ktoś robi coś hobbystycznie to choćby nie wiem jak się starał nie poświęci tyle samo czasu na to co robi hobbystycznie ile poświęci na pracę zarobkową - niestety doba ma 24h, z czego normalny dzień pracy to 8h, sen 8h, a resztę trzeba podzielić między rodzinę, znajomych, dom i hobby właśnie. Z tego też powodu OS będzie albo gorszy albo będzie tworzony znacznie dłużej a co za tym idzie będzie przestarzały w momencie wydania.

4

Nie znam opcji zarówno w Wordzie jak i w OO Writerze, bo w zasadzie korzystam tylko i wyłącznie z pasków narzędzi. Jednak jeśli zajdzie jakaś potrzeba wyłączenia jakiejś upierdliwej opcji to szukam jej. W produktach MS da się znaleźć te opcje w sensownym czasie, bo wszystko jest poukładane i intuicyjne. W OO Writerze, GIMPie i w ogóle na linuksie można szukać godzinami jak coś zmienić i dopiero jakaś dziwna komenda znaleziona na jakimś forum wpisana w konsoli albo zmiana jakiegoś dziwnego pliku konfiguracyjnego coś pomaga.

0
Spine napisał(a)

W Wordzie pliki *.doc się rozjeżdżają nawet przy przejściu na nową wersję pakietu biurowego,

Pokaż mi taki dokument.

więc nic dziwnego, że standardem jest "stabilniejszy" format, open document.

Jest standardem, żeby nie zmuszać obywateli do korzystania z produktów Microsoft i dać im szansę korzystania z darmowych rozwiązań. To rozsądne rozwiązanie, przynajmniej z mojego punktu widzenia.

A co do umiejscowienia różnych opcji... Czemu ludzie szukają Worda we Writerze? Czemu ludzie szukają Windowsa w Linuksie? To dwa różne narzędzia, więc mogą mieć pewne różnice, nie od razu zaawansowanej obsługi Worda się nauczyłeś. Do obsługi Writera też powinieneś podejść tak jakbyś się uczył obsługi nowego programu. Problemy ze znalezieniem opcji raczej z tego wynikają...

Problemy ze znalezieniem opcji wynikają z ich umiejscowienia. Po prostu łatwiej znaleźć jest coś widocznego na wierzchu niż zagrzebane w menu.
Widziałeś Ty w ogóle Worda?

0
Misiekd napisał(a)

Jestem wychowankiem dosa i windowsa. Od dosa 6.0 przez w3.11, 95 do w7 teraz. Od paru lat jestem też wychowankiem linuxa. Od paru lat jestem też wychowankiem linuxa.

No widzisz. Dokładnie tak samo jak ja.

Jednak o ile w używam na stacjach roboczych o tyle l jako system serwerowy. Z racji tego, że l jest na serwerach to musiałem poznać go trochę lepiej niż tylko jak odpalić przeglądarkę czy napisać coś w oo.

Niby czego konkretnie? Jeśli chodzi o używanie jako desktop a nie serwer, wszystko można wyklikać tak samo. A jako serwer... nikt nie używa gui, taka jest prawda bo nikomu niepotrzebne jest gui na serwerze. Zresztą, odczucia zależą też od tego jakiego środowiska graficznego używasz - jak znam życie to jakiegoś prymitywnego albo starego, które wygląda i działa jak Windows 3.1

P.S.
Ostatnią wersją Worda która miała czytelny układ opcji była ostatnia wersja bez wstążki. I to nie tlyko moje zdanie.

1
othello napisał(a)

Ostatnią wersją Worda która miała czytelny układ opcji była ostatnia wersja bez wstążki. I to nie tlyko moje zdanie.

To zdanie osób zbyt mocno przyzwyczajonych do tego typu interfejsów. Wstążka udostępnia większość opcji na wierzchu, przyciski są duże i wyraźne, na pierwszy rzut oka widać, do czego który służy. Z punktu widzenia przeciętnego użytkownika są to zalety.

0

łobuz, linux nie jest gorszy. W przypadku serwerów wydaje mi się, że jest lepszy. Jeśli chodzi o przeciętnych użytkowników i normalną pracę to windows sprawdza się zdecydowanie lepiej. Linux jest bardzo konfigurowalny i jeśli ktoś ma na to czas i cierpliwość to może stworzyć z niego narzędnie do pracy dużo lepsze od windowsa. Jednak mimo wszystko sposób jego konfiguracji pozostawia wiele do życzenia.

1

Wow, myślałem, że mam włączone powiadomienia na mail o nowych postach. Dzisiaj przypadkiem zaglądam, a tu 3 strony postów (niestety tylko jedna niecała nie jest offtopem :) ).

Ok, to teraz postaram się odpowiedzieć na wasze wypowiedzi:

  1. Kwestia Windows/Linux. Zgadza się, wszystkie moje softy są pod Windowsa i nie zamierzam ich portować na Linuxa. Osobiście wolę Windowsa i tak już pozostanie póki co. (Żeby nie było, korzystam z Linuxa na netbooku, bo szybciej chodzi itp. Trochę bawiłem się w skrypty, różne takie bajery i powiem, że fajne rzeczy ma Linux, tyle że mi do niczego nie potrzebne)

  2. Co do kolorów Process Sandglass: czy chodzi o główną tabelkę? Możliwe, że są za jaskrawe, na komputerze na którym siedzę mam prawie na maksa przyciemniony ekran (oczywiście skala jest rozsądna i nie mam czarnej plamy na ekranie), bo oczy nie bolą jak się dłużej siedzi, przez co zapewne nie zauważyłem problemów.

GUI 2 - strasznie tnie, zjada cpu - obsłużenie zwykłego zdarzenia poruszenia myszki zajmuje programowi pół sekundy - gołym okiem widać jak program się tnie. (a w managerze zadań widać, że rdzeń na którym działa jest obciążony w 100%)

Hahaha, GUI czy też program w idlu zjada 100%? No to nie wiem na jakim traktorze to testowałeś.

  1. Autostart - faktycznie bezsensu, że standardowo program się dodaje do autostartu.

  2. "Program ze schowkiem ma w ogóle powyżej 10 linii?"
    Tak. Czekam na pokaz zmieszczenia tego programu w 10 liniach ^^.
    Btw. jak pisałem ten program to jeszcze nie wiedziałem, że jest taka przyjemna funkcja WinAPI, która rejestruje program jako obserwator schowka. Po czym system wysyła odpowiedni komunikat, gdy schowek się zmienia.

  3. "większość programów jest bardzo mało rozbudowana"
    Co konkretnie masz na myśli? Większość programów robi to co było założone, żeby robiły.

  4. Niektóre programy dałoby się połączyć w jeden bardziej rozbudowany (biblioteka, filmoteka).
    Najpierw powstał program Biblioteka (sic! kiedy to było... program na 6 z informatyki w gimnazjum :o).
    Później ktoś potrzebował wersję do wypożyczalni filmów i została ona przerobiona.

  5. "Ogólnie rzecz biorąc napracowałeś się, ale zamiast się skupić na jednym programie poszedłeś na ilość przez co masz 15 niedopracowanych programów zamiast jednego porządnego."
    Dużo osób korzysta np. z Bookmachera czy Desktop Notes i nie narzeka, więc coś się znajdzie.
    Większość programów robiłem dla siebie, przy czym od razu dostosowywałem, żebym mógł też innym udostępnić. Wiem z doświadczenia, że często brakuje w różnych programach jakiś pojedynczych opcji, dlatego warto udostępniać różny soft, bo akurat komuś on może pasować.

  6. "Po włączeniu pojawia się w niektórych programach tak dużo przycisków, że ma się ochotę od razu wyłączyć program" (w jakim konkretnie?), a dalej...
    "większość programów jest bardzo mało rozbudowana".

Ogólnie dzięki za wszystkie posty na temat :).

PS. Czekam na linki do waszych programów z ładnym, intuicyjnym GUI, rzadko mam okazję widywać aplikacje stworzone przez pojedyncze osoby, więc fajnie byłoby zobaczyć jak wygląda GUI, o którym tyle mówicie :).

1
Max1414 napisał(a)

GUI 2 - strasznie tnie, zjada cpu - obsłużenie zwykłego zdarzenia poruszenia myszki zajmuje programowi pół sekundy - gołym okiem widać jak program się tnie. (a w managerze zadań widać, że rdzeń na którym działa jest obciążony w 100%)

Hahaha, GUI czy też program w idlu zjada 100%? No to nie wiem na jakim traktorze to testowałeś.

Ten traktor crysisa odpalił.. mam inną teorię, program jest do d**y napisany.

Max1414 napisał(a)
  1. "Po włączeniu pojawia się w niektórych programach tak dużo przycisków, że ma się ochotę od razu wyłączyć program" (w jakim konkretnie?), a dalej...
    "większość programów jest bardzo mało rozbudowana".

Głupi jesteś, czy udajesz

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1