Przebranżowienie na testera

0

Moja partnerka, obecnie pracująca w branży motoryzacyjnej, planuje zmianę na IT. Nie myśli stricte o programowaniu (ewentualnie może kiedyś), a o pracy jako tester oprogramowania. Sam pracuje już kilka lat jako programista i spotkałem się z różnymi testerami i z tego co widziałem, zbyt wiele technicznego backgroundu to oni nie potrzebowali. W jednym dużym korpo praca takich testerów to w skrócie:

  • kontakt z klientem, oczywiście musieli dobrze rozumieć wymagania biznesowe by móc dobrze rozpisać scenariusze testowe
  • rozpisanie tych scenariuszy - zdarzało się że w jakimś dedykowanym programie, a zdarzało się że PO dostawał do akceptacji scenariusze rozpisane w Wordzie
  • egzekucja i dokumentacja tych scenariuszy - jw.
  • z bardziej "technicznych" rzeczy - używanie Postmana zgodnie z instrukcją od developerów, w celu zasilenia danych na środowisku testowym, czy też pisanie prostych SQLek by wyciągnąć dane z bazy

Oczywiście mowa o testerach manualnych, pytanie tylko czy faktycznie by znaleźć pierwszą pracę nie trzeba mieć zbyt zaawansowanych umiejętności technicznych? Co tak naprawdę trzeba umieć by móc myśleć o wysyłaniu pierwszych CV?
No i druga sprawa, powiedzmy że taka osoba zacznie od testera manualnego, który przeklika aplikacje i wrzuci rezultaty w Worda. Nic nie stoi na przeszkodzie by dalej się rozwijać w kierunku automatyzacji całego procesu i przekwalifikowaniu się na testera automatycznego?

A no i jeżeli ktoś przeszedł podobną drogę, od piekarza / pielęgniarki / jakiegokolwiek zawodu do testera, prośba o podzielenie się opinią, jak to u Was wyglądało i ile czasu Wam zajęło.

1

Nie lepiej probowac na biznes analityka, scrum mastera? Tester powoli przesuwa sie w role coraz bardziej techniczna. Klikacze sa w odwrocie, a od testerow wymaga sie coraz lepszych zdolnosci koderskich. W niektorych zespolach testerzy dostaja prostsze taski developerskie, w innych zas to dev czasami pisza testy integracyjne, e2e czy regresji. Te zawody zaczynaja sie zazebiac w niektorych obszarach.

Jeszcze jedna rzecz - piszesz o testerach, ktorzy mieli slaby background. Pytanie ile zarabiaja. Znam testerow, ktorzy zarabiaja bardzo dobrze, zaden z nich nie ma slabego backgroundu. Warto miec to na uwadze.

0

@mbuk56: Chodzi o to by możliwie szybko wejść w świat IT. Wydaje mi się, że czas potrzebny by od 0 zostać testerem manualnym jest znacznie krótszy niż czas by zostać testerem automatycznym. Wtedy, będąc już testerem manualnym można się dalej rozwijać w kierunku automatycznego. Taka droga wydaje mi się po prostu krótsza.

Co do alternatywnych dróg jak analityk, scrum master (i w sumie tester również), jak wygląda sprawa wykształcenia? Czy papierek ma tutaj znaczenie, czy tak jak w przypadku programisty - 1 na 10 firm będzie chciała chociaż dyplom inżyniera?

3

@AngryProgrammer: Obecnie na rynku jest bardzo i to na prawdo bardzo malo firm, ktore zatrudnia typowego testera manualnego.
Pracowałem jako QA przez ponad 3 lata i na swojej drodze spotykałem ludzi, którzy posiadali na prawde bardzo dobry background techniczny. Zdarzali się jacyś testerzy manualni, ale to zazwyczaj w projektach w których automatyzacja po prostu nie miała sensu głównie jakieś legacy i mobilki. Nie ma co ukrywać, ale najwięcej roboty dla QA jest w webie, a tam trzeba mieć conajmniej solidne podstawy programowania. Zresztą, praktycznie każda rekrutacja na QA wymaga zrobienia jakiegoś prostego zadania na rekrutacji, bez tego ani rusz. W mojej obecnej firmie np. rekrutacja na deva i QA praktycznie sie nie rozni, stawki do tego tez sa takie same dla obu pozycji.

3

Ostatni raz rekrutowałem na stanowisku junior QA pewnie z 12 lat temu więc wszystko mogło się zmienić od tego czasu. Ostatnio rozmawiałem jednak z osobami, które chciałyby wejść do IT. To co się rzuca w oczy to to, że kiedyś oceniało się tylko potencjał - przychodził student na rozmowę i miał zerową wiedzę. Obecnie kandydaci starają się trochę lepiej przygotować - każdy robi kurs ISTQB, niektórzy wręcz planują samodzielnie zdobyć certyfikat, starają się testować w projektach open source, robią szkolenia online z jiry, pythona, javy i postmana. To jest o tyle istotne, że sporo pytań na rozmowie jest prostych o ile ma się minimalny kontekst i praktykę. Bez tego recytuje się tylko nieżyciowe definicje z sylabusa co brzmi sztucznie. Jeżeli dodać do tego fakt, że czasami są to osoby, które już gdzieś pracują, mają jakąś wiedzę biznesową, obycie na rozmowach, czasami dobrą znajomość angielskiego w praktyce to takie osoby nie stoją na straconej pozycji o ile ktoś w ogóle weźmie je na rozmowę. Kluczowe jest zatem polecenie bo bez tego zginą w gąszczu setek CV. Druga rzecz to szukać w swojej branży czyli skoro ktoś ma doświadczenie w motoryzacji to najlepiej firma, która robi software dla motoryzacji. A jak nie to pozostają duże korporacje i firmy kontraktorskie czyli te, które mogą mieć duże zespoły testerskie mające możliwość wdrożenia nowej osoby. Reszta pewnie albo nie zatrudnia w ogóle testerów albo chce doświadczone osoby.

0

Manualni są już co raz to bardziej na wymarciu. Co raz częściej od testera wymaga się pisania automatów co jest równe ze znajomością poszczególnych języków programowania.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1