Przebranżowienie się z programisty na testera automatycznego

0

Jest do dość niespotykane z tego co wiem, ale dostałem propozycję przejścia z programisty na testera automatycznego w mojej firmie ze zwiększeniem zarobków.
Mam 8 lat doświadczenia jako programista i moimi zaletami są głównie pilnowanie procesów, transparentność, dbałość o jakość produktu, rozmowy z klientami i zbieranie potrzebnych wymagań i przewidywanie ryzyk.

Bardzo w programowaniu nie lubię tego, że ktoś przychodzi i rzuca mi jakimiś luźnymi wymaganiami od klienta, a ja muszę to rozpisać na story, zebrać pytania do klienta, dopytać klienta, wymyślić jak to zrobić / czego użyć (często dotyczy to technologii których nie używałem) a następnie rozplanować ile to może zająć (na etapie gdy nie mam pojęcia jak to technicznie będzie wyglądać). Przez to czuję presję, stres i chaos. Ciężko mi też wziąć na siebie dużo odpowiedzialności.

Lubię pracę rutynową, przewidywalną, w której mogę się dobrze wyspecjalizować i nie mieć strachu 'co mnie dzisiaj czeka i ile z tego nie umiem' przed pójściem do pracy.

Chciałbym zapytać czy znacie przypadki gdzie programiści przechodzili na testerów automatycznych i z czym to się je a dodatkowo jak wygląda możliwy rozwój kariery przy takim czymś.

1

Znam osoby, ktore przechodzily z deva na QA, ale dosyc szybko wracaly do devowania. Sam bylem QA przez ponad 3 lata i wskoczylem na stanowisko devowe w obecnej firmie tylko dlatego, ze nie czulem w ogole rozwoju w tej dzialce.
Przejscie z deva na QA bedzie mialo sens w na prawde konkretnej firmie, w ktorej bedziesz czul impact na tworzony soft. Jezeli w obecnej firmie tak nie jest, to bedziesz sie frustrowal, ze twoja praca poniekad nie ma zadnego sensu + kazdy bedzie mial gdzies testy ktore klepiesz na boku.
Najrozsadniejszym podejsciem bylo by devowanie dalej, ale przejecie odpowiedzialnosci za jakosc projektu w takim sensie, ze dbalbys o jakosc kodu, testy na roznych poziomach i ogolnie cale podejscie do tworzenia softu.
Sporo firm wprowadza takie podejscie, ze nie zatrudniaja testerow tylko SDET, ktorzy poniekad maja spore doswiadczenie w programowaniu, ale po prostu zajmuja sie troche inna dzialka.

W skrocie, jak pracujesz w niezlej firmie, ktora dba o procesy i jakosc tworzonego softu to przejscie na QA moze byc ciekawym doswiadczeniem :) Jezeli mialbys byc klepaczem kolejnego frameworku do testow to raczej polecalbym Ci zastanowic sie czy aby na pewno chcesz to robic :P

0

Na automatycznych -> nie, na automatyzujacych (bo tak sie powinno mowic) tak, sam tak skakalem. Bycie w testach ma ten plus, ze przewaznie masz bardzo duza dowolnosc w doborze narzedzi. Mozna tez pojsc w strone performance/devops/SRE. Jak szukasz rutyny to perf testy sa genialne.

Z minusow -> jak firma nie ma dobrego procesu i powazania dla QA (bardzo czeste!) to bedziesz traktowany jak piate kolo u wozu, bo w Agile wazniejsze by zamknac Jire, niz zeby byla jakosc.

0

IMO QA ma też trochę większą odpowiedzialność, bo jak np dev źle zrozumie wymagania, to na etapie testów może być poprawiony. Ale jak QA dodatkowo źle przetestuje i to pójdzie dalej, to już gorzej xd Ale w sumie i tak często to QA się pyta deva jak dany komponent ma właściwie działać, więc wychodzi na to samo.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1