Wątek przeniesiony 2020-08-18 13:03 z Off-Topic przez cerrato.

Pomysł na startup a brak kompetencji

0

Załóżmy, że mam pomysł na startup. Backend mam naklepany, bo z zawodu jestem Javowcem, ale front wygląda kiepsko, bo po pierwsze mam zerowe wyczucie estetyki, po drugie nie znam JS i tych wszystkich frameworków. Dojście do takiego poziomu we frontendzie na jakim jestem w backendzie zajęłoby mi ze dwa lata. Co robić w takiej sytuacji? Szukać osób, którym dam zlecenia, nawiać znajomych?

1

Próbowałeś wycenić to w jakimś software housie?

2

O jakim startupie mowa, jeśli masz hamulec z zatrudnianiem ludzi?

A tak w ogóle to gdzieś na YT była prezentacja "Nie myśl o zakładaniu startupu, ale przedsiębiorstwa". Dla mnie nie ma nic negatywnego w tworzeniu jakiejś nowości w FIRMIE czy PRZEDSIĘBIORSTWIE (również j.dz.g - ale w razie rozwoju kapitałowego robi to kłopot)

0
superdurszlak napisał(a):

Próbowałeś wycenić to w jakimś software housie?

W sumie nie, może to jest jakiś pomysł.

O jakim startupie mowa, jeśli masz hamulec z zatrudnianiem ludzi?

O takim, który jest dopiero na etapie pisania kodu i oprócz backendu nie ma nic do pokazania. To nie jest jeszcze etap zatrudniania ludzi. Tzn może gdyby miał dziesiątki tysięcy złotych na zbyciu, to bym je wpompował w ten projekt i pozatrudniał developerów. No ale nie mam, rozwijam to po prostu po robocie.

1

a co ma robić ten startup tak dokładniej? To jakaś apka jest?

2
slayer9 napisał(a):

Załóżmy, że mam pomysł na startup. Backend mam naklepany, bo z zawodu jestem Javowcem, ale front wygląda kiepsko, bo po pierwsze mam zerowe wyczucie estetyki, po drugie nie znam JS i tych wszystkich frameworków.

Jestem w podobnej sytuacji, właśnie sobie opanowuję Vue.js na poziomie inżyniera ;). U mnie pierwsze uderzenie wiedzy po polsku (helion ma 2 sensowne ksiazki), potem net angielski.
Nie boli.
Średni zakres CSS znam o kilku lat. W angularze jesten na poziomie doktora ;).

U mnie moze łatwiej, bo to prostokątne formatki do czarnych robaczków, a nie "nowoczesne" latające zielone okrągłe trójkąty z fioletowym Trebushetem skręconym w lewo, ale da się nauczyć.
U Ciebie, jak przyjdzie etap kasy, ktoś ci podciągnie estetykę w przyszłości.

*Inżynier wie, jak rozwiązać problem, mgr wie w jakich książkach szukać, dr wie, gdzie szukać książek a prof wie, gdzie szukać doktora *(nauczyli mnie w agiehu)

7
AnyKtokolwiek napisał(a):

U Ciebie, jak przyjdzie etap kasy, ktoś ci podciągnie estetykę w przyszłości.

Myślę że klienta przyciąga nawet bardziej fajny design i wygląd apki, niż zachowanie na backendzie

1
slayer9 napisał(a):

Tzn może gdyby miał dziesiątki tysięcy złotych na zbyciu, to bym je wpompował w ten projekt i pozatrudniał developerów. No ale nie mam, rozwijam to po prostu po robocie.

No ale zlecając też wydasz pewnie całkiem sporo tyle że bez zobowiązań i papierologii przy zatrudnianiu, wystarczy że roboty będzie paręnaście osobo-dni i już lekką rączką zrobi się z tego 10k albo i lepiej. Chyba że zlecisz januszom, albo studentom za talon na balon (samemu zostając januszem) ;)

10

Czyli w skrócie: zacząłeś robić projekt który ma zarabiać ale najpierw nie przygotowałeś się względem zbadania technicznych spraw i twoich możliwości, nie poszukałeś rozwiązań, nie sprawdziłeś cen, po prostu zacząłeś klepać? Błąd za błędem. Mój projekt wyjdzie na światło dzienne jeśli nic się nie wydarzy 1 września, wszystkie sprawy miałem przemyślane przed rozpoczęciem prac ponad 1,5 roku temu. Analiza rynku, jakie ja mam możliwości przerobowe i co wiem, do czego potrzebuję ludzi, do czego potrzebuję komuś zapłacić i ile zapłacić. Źródła przychodu w tym projekcie, maksymalne wydatki w czasie. itp itd. To się robi przed a nie w trakcie.

1
slayer9 napisał(a):

Załóżmy, że mam pomysł na startup.

A masz kapitał? Bo jak nie to znajdź sobie pracę - teraz dostać kapitał na nie działający projekt to jak wygrać szóstkę w totka :)

0
mr_jaro napisał(a):

Czyli w skrócie: zacząłeś robić projekt który ma zarabiać ale najpierw nie przygotowałeś się względem zbadania technicznych spraw i twoich możliwości, nie poszukałeś rozwiązań, nie sprawdziłeś cen, po prostu zacząłeś klepać? Błąd za błędem. Mój projekt wyjdzie na światło dzienne jeśli nic się nie wydarzy 1 września, wszystkie sprawy miałem przemyślane przed rozpoczęciem prac ponad 1,5 roku temu. Analiza rynku, jakie ja mam możliwości przerobowe i co wiem, do czego potrzebuję ludzi, do czego potrzebuję komuś zapłacić i ile zapłacić. Źródła przychodu w tym projekcie, maksymalne wydatki w czasie. itp itd. To się robi przed a nie w trakcie.

Sorry, że zacząłem coś robić, następnym razem będę siedział w założonymi rękami w świecie marzeń.

a co ma robić ten startup tak dokładniej? To jakaś apka jest?

Aplikacja mobilna. Wzorowałem się na aplikacji, która wystartowała za oceanem i jest już warta kilka milionów, a w Polsce czegoś takiego jeszcze nie ma.

A masz kapitał? Bo jak nie to znajdź sobie pracę - teraz dostać kapitał na nie działający projekt to jak wygrać szóstkę w totka :)

Napisałem w pierwszym poście gdzie pracuje, ale raczej finansowo w niczym mi to nie pomaga.

6

Jak dla mnie, to u Ciebie sytuacja jest jasna - nie znasz się na froncie, ale nie masz kasy, żeby zapłacić komuś za zrobienie tego frontendu.

Ja na Twoim miejscu, bym w takim razie samemu robił front - spaghetti kod, jakiekolwiek najgorsze praktyki, byleby działało (z tutoriali) i w miarę ładnie wyglądało. Jak przyjdą klienci i pojawi się kasa, to wtedy np będziesz mógł kogoś zatrudnić żeby przepisał front na coś lepszego

8
slayer9 napisał(a):

Sorry, że zacząłem coś robić, następnym razem będę siedział w założonymi rękami w świecie marzeń.

A czy ty przeczytałeś dokładnie co ja napisałem? Bo nie sądzę. To jeszcze raz, ten problem o którym teraz piszesz powinieneś mieć rozwiązany przed napisaniem pierwszej linijki kodu. Ogarnianie wszystkich spraw, które trzeba mieć ogarnięte by wiedzieć, że warto zacząć klepać kod trwa niekiedy i kilka miesięcy i jest to tak samo praca, którą trzeba zrobić inaczej się to zemści tak jak właśnie teraz tobie. Generalnie podpalanie się pierwszym pomysłem w głowie i pisanie bo zarobie to domena wszystkich początkujących, sam też to miałem i straciłem na tym dużo czasu. Zanim napisałem pierwszą linijkę obecnego projektu analizowałem 4 różne projekty, które miałem w głowie i dopiero po pełnej analizie, tabelkach w excelu itp wyszło, co ma jakiekolwiek szanse wyjść na rynek, zarobić i mnie nie zrujnować czasowo i finansowo jeśli nie wyjdzie. To nie jest siedzenie z założonymi rękami, tylko ciężka praca, która sprawia że oszczędzisz kilka lat bezsensownego klepania kodu, którego nikt nie zechce.

0
mr_jaro napisał(a):
slayer9 napisał(a):

Sorry, że zacząłem coś robić, następnym razem będę siedział w założonymi rękami w świecie marzeń.

A czy ty przeczytałeś dokładnie co ja napisałem? Bo nie sądzę. To jeszcze raz, ten problem o którym teraz piszesz powinieneś mieć rozwiązany przed napisaniem pierwszej linijki kodu. Ogarnianie wszystkich spraw, które trzeba mieć ogarnięte by wiedzieć, że warto zacząć klepać kod trwa niekiedy i kilka miesięcy i jest to tak samo praca, którą trzeba zrobić inaczej się to zemści tak jak właśnie teraz tobie. Generalnie podpalanie się pierwszym pomysłem w głowie i pisanie bo zarobie to domena wszystkich początkujących, sam też to miałem i straciłem na tym dużo czasu. Zanim napisałem pierwszą linijkę obecnego projektu analizowałem 4 różne projekty, które miałem w głowie i dopiero po pełnej analizie, tabelkach w excelu itp wyszło, co ma jakiekolwiek szanse wyjść na rynek, zarobić i mnie nie zrujnować czasowo i finansowo jeśli nie wyjdzie. To nie jest siedzenie z założonymi rękami, tylko ciężka praca, która sprawia że oszczędzisz kilka lat bezsensownego klepania kodu, którego nikt nie zechce.

A czy ty rozumiesz, że przeczytałem to co napisałeś i najzwyczajniej się z tym nie zgadzam? Byłem świadomy problemu, że nie mam kompetencji na frontendzie, ale uznałem, że mimo tej przeszkody warto zacząć coś działać. Wg twojego bełkotu (sorry, inaczej nie wiem jak to nazwać) - to skoro nie miałem dopiętego każdego aspektu na ostatni guzik to nie powinienem napisać ani linijki kodu ekspercie od startupów.

0

Możesz się ze mną nie zgadzać ale wtedy nie zgadzasz się z każdym komu startup wyszedł :) I tak, takie rzeczy jak front powinieneś mieć ogarnięte przed, ja za udziały namówiłem kumpla, który z chęcią wszedł w projekt i zajął się frontem i namówiłem go miesiąc przed napisaniem pierwszej linijki :)

4

skoro nie miałem dopiętego każdego aspektu na ostatni guzik to nie powinienem napisać ani linijki kodu.

Zaskoczę cię, ale właśnie tak powinno być. Zrobiłeś inaczej i teraz wychodzą problemy, na które nie znasz rozwiązania. Takie typowe "jakoś to będzie". Dzisiaj potrzebujesz frontu. A pomyślałeś o marketingu? O sprzedaży? Aspekty prawne? Czy też "jakoś to będzie"?

Bełkot to akurat ty wypisujesz, bo się kompletnie nie znasz na tym co próbujesz zrobić. Zrobienie apki to nie tylko naklepanie kodu. To dużo więcej i nawet na tym etapie nie masz świadomości, bo tego nie przemyślałeś przed rozpoczęciem pracy.

Biznes to nie rzucanie makaronem o ścianę z nadzieją, że coś się przyklei...

4

Nie szukaj frontendowca. Szukaj biznesmena, wśród znajomych, ewentualnie na jakiś meetupach (teraz to ciężko). Staraj się raczej pomyśleć jak chcesz przekonać inwestorów do Twojego pomysłu - jest tutaj dużo poradników dla startupów (ja kojarze, że Sebastian Kwiecień robił wtykłady porady - znajdziesz w google).

Trzeba pamietac, że jest kasa z UE i poza zwykłymi wyłudzeniami też całkiem dużo normalnych projektów tak się udało zrobić.

Tak czy siak, jeśli jesteś bardziej programistą (jak ja) niż biznesmenem to najlepiej jak najszybiej zrzucić problem na kogoś, życie jest za krótkie żeby się rypać o kasę.

Jak ogarniesz (ogarniecie) biznes to kasa na front się znajdzie (albo okaże się, że nie warto).
Tu jeszcze uwaga - jeśli masz doświadczenie z backendu to bardzo możliwe, że nie doceniasz ile pracy jest do zrobienia na froncie. I to wielokrotnie nie doceniasz.
Co gorsza, backend zrobiony bez frontu dla mnie brzmi jak herezja. Robienie od backendupy strony, które kończy się jeszcze większą ilością pracy i rozgardziaszu we froncie. Ale nie znam Twojego projektu, może jest specyficzny.

4

Nie ma co się martwić. Masa osób tutaj wytyka błędy. Prawda jest taka, że mleko już się rozlało i nie ma co płakać z tego powodu.

Według mnie dobrze, że zacząłeś od backendu. Dlaczego? Funkcjonalność. Po prostu. Byłeś w stanie stworzyć serce twojej aplikacji, szkielet który jest w stanie to wszystko utrzymać i to jest ok. Frontend jest ważny, to właśnie on decyduje czy klient kupi czy nie kupi. Na start co mogę zaproponować to dwie opcje:

  • Samemu tworzysz wygląd twojego projektu
  • Kupujesz gotowy wygląd na Envato

Dlaczego uważam, że druga opcja jest ok? Dlatego, że nie angażuje Twojego czasu w tak ogromnych ilościach jak stworzenie frontu od zera. Przy małych kosztach i kilku godzinach dostosowywania jesteś w stanie mieć już cały produkt. Owszem, nie jest to super "oryginalne", jednak klient nie szuka świetnie wyglądającej strony. Klient szuka rozwiązania swojego problemu.

Co do całego projektu, to tak jak już ktoś wspomniał - wypadałoby, aby Excel się spinał. W przeciwnym razie możesz upaść w pierwszym roku lub wylądować na rynku, który dla przykładu: wymaga ogromnego kapitału na marketing. Ważne jest zrozumienie klienta, przygotowanie wzoru idealnego klienta, obliczenie kosztów stałych, przygotowanie odpowiednich analiz rynku oraz scenariuszy, co by było gdybyś musiał zatrudnić sprzedawców, programistów etc. Nie ma nic gorszego niż zawiedzenie po upadku projektu. Takie analizy pozwalają na odpowiednie przygotowanie się do sytuacji rynkowej.

4

Popatrz na to inaczej.

  1. Dojście do takiego poziomu we frontendzie na jakim jestem w backendzie zajęłoby mi ze dwa lata. Na froncie nie musisz mieć takiego poziomu, bo przekombinujesz. W tym przypadku mniej znaczy więcej. Jeśli tę rzecz będziesz robił tylko na własne potrzeby to nie musisz być specem od technik, nie musisz znać wszystkich narzędzi, w zasadzie na dobry początek wystarczy wybrać cokolwiek co trochę Ci leży.

  2. Jeśli piszesz projekty bez wybiegania w przyszłość, co moim zdaniem też jest OK. Już widzę jak angry bird były planowane "Panowie najpierw napiszemy 50 gier, a potem wyciągniemy wnioski i stworzymy angry bird" - bzdura. Planowanie jest OK gdy jest presja finansowa, gdy jest ogranizacja i wielu ludzi pod sobą. Tam trzeba wierzyć planom (które niekoniecznie muszą prowadzić do celu), ale trzeba i już. Natomiast jak pracujesz sam to spontan i uleganie natchnieniu to jedna z lepszych rzeczy jakmi możesz się kierować. Dopóki przy tym się nieźle bawisz to nic nie tracisz. Dlatego pomyśl o tym w ten sposób.

  3. Nie każdy projekt będzie hitem, jak nauczysz się robić backend i front, to jest większa szansa, że kolejne projekty wypuścić. Których z nich to może być to.

  4. Ostatecznie jak potrzebujesz czegoś więcej to skorzystaj z mojej rady, którą już zawłasczył sobie @cerrato. chodzi o konkurs dla stażystów. On skasował moją wiadomość więc pewnie już sprawdza tę metodę w praktyce.

3

Nie każdy projekt będzie hitem, jak nauczysz się robić backend i front, to jest większa szansa, że kolejne projekty wypuścić. Których z nich to może być to.

No właśnie. O ile uważam, że trudność frontendu jest często niedoceniana (ludziom się wydaje, że jest to łatwe) i w zespole lepiej mieć jednak kogoś, kto się zna na tym frontendzie, to w jednoosoobowym teamie jak ktoś chce po prostu wypuścić swoją apkę na rynek, to czemu nie miałby się nauczyć tego frontendu samodzielnie na tyle, na ile by zdołał (korzystając z wszelkich pomocy typu Bootstrap czy jadąc na jakichś gotowych skórkach). Albo po prostu potraktować frontend bardzo minimalistycznie i zrobić apkę, której większość rzeczy działała po stronie backendu jednak.

Będzie gorsze, ale będzie.

Aplikacja mobilna. Wzorowałem się na aplikacji, która wystartowała za oceanem

W sensie taka hybryda pisana w JavaScript? A jeśli znasz Javę, to czemu nie piszesz apki mobilnej w Javie? (przynajmniej biorąc pod uwagę Androida)

Dojście do takiego poziomu we frontendzie na jakim jestem w backendzie zajęłoby mi ze dwa lata.

Dwa lata to nie jest wiele, jeśli chcesz zrobić swoją rzecz i myślisz o tym na poważnie.

i jest już warta kilka milionów, a w Polsce czegoś takiego jeszcze nie ma.

Przez ile czasu ją robili? Sprawdź to. Czasem rzeczy, które się wydają "nowe" w rzeczywistości są rozwijane już z kilka czy nawet kilkanaście lat, tylko po prostu niedawno się stały popularne (np. Evernote - wydaje się, że ta apka ma kilka lat dopiero, a w rzeczywistości to rozwijają od prawie 20 lat). Łatwo można ulec złudzeniu, że coś nagle się pojawiło i od razu warte miliony jest, jeśli się nie widzi całej historii.

Poza tym ile osób robi taką aplikację, którą chcesz się zainspirować? (może to, że jest warta kilka milionów wynika z tego, że mają dobry zespół, nie tylko programistyczny, ale też ludzi odpowiedzialnych za marketing? A może też mieli jakieś gigantyczne wsparcie inwestorów itp.)? I co ci ludzie robili wcześniej? (może np. twórca danej aplikacji pracował przez 20 lat w branży X i następnie wykorzystał te doświadczenia?).

A sama aplikacja - to co sprawia, że jest tyle warta? Czy w jakiś nietypowy sposób zaspokaja potrzeby użytkowników i wypełnia jakąś lukę na rynku? A w czym twoja aplikacja będzie lepsza? (to, że nie ma czegoś takiego w Polsce to nie jest silny argument, bo zaraz ta aplikacja zza oceanu może wejść na rynek Polski i pozamiatane. Przypomnijmy sobie jak było z Gronem czy Naszą Klasą - wielki sukces, a teraz Grona już nie ma, a z NK nikt nie korzysta, bo jest FB).

8

Przypomnijmy sobie jak było z Gronem czy Naszą Klasą - wielki sukces, a teraz Grona już nie ma, a z NK nikt nie korzysta, bo jest FB).

Ale co twórcy Grona i NK zarobili, to jest ich. Nie każdy projekt się tworzy, żeby go ciągnąć latami. Czasem dobrze jest coś rozbujać, sprzedać za dobrą sumę i skupić się na czymś innym, albo (jeśli kasa będzie naprawdę godna) to sobie zrobić wakacje do końca życia.

2

imo brak kompetencji to nie problem.
Problem to raczej na pewno nietrafiony pomysł :D

Mam wrazenie, że próbujecie podejść do problemu z d**y strony. Najpierw naklepac coś a później walidowac. Lepiej próbować zwalidowac bez żadnego klepania kodu. Dotrzeć do potencjalnej grupy odbiorców, zbadać rynek, o realizacji myśleć później.

3

Pomysł sam w sobie nic nie jest warty.

1

Zatrudnij sobie jakichś studentów na 100% remote, będą za 2k robić i się cieszyć że expa mają

tylko na rozmowie dobrze przemagluj aby bazy nie zdropili np. pytaniami z leetcoda

also: https://www.ycombinator.com/apply/ może ci się uda i wpadniesz do SV na szkolenia oraz dostaniesz wózek dollorów od VCs

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1