Jaka patologia?
Tysiące ludzi staruje w mam-talent itp i co z tego wynika dla rynku muzycznego?
We frontendzie już walczą o półroczne darmowe staże przy obsłudze Gimpa.
W korporacjach zamknęli otwarte rekrutacje juniorskie skupiając się tylko na wstępnie wyselekcjonowanych absolwentach.
Testerom po bootcampach płaci się przez 2 lata śmieszne x-nascie zł brutto na śmieciówce a potem i tak zatrudnia nowy narybek przebranżowionych.
Bo im ktoś nawciskał że frontend to tylko klepanie stronek, wszystko z miejsca widać, łatwo prosto i dostajesz 10k+ za siedzenie leciutko przed komputerem bez żadnego wysiłku.
Powiedz to w narodzie, który jest wdzięczny za 2k brutto na start, mobbing motywacyjny i traktowanie jak parobek przez menadżera i elite wyższą i masz doskonały obraz edenu dla pracownika, gdzie rzekomo małym nakładem kosztów i niewielką wiedzą dostaje się kokosy
Szybki krok naprzód, z tysiącą nagle olśnionych programistów zostaje tych 50-100 ludzi, którzy posiadają jakiś skill do wejścia w branże. I tutaj wchodzi polski paradoks rynku
Firma boi się zatrudnić juniora, bo taki zaraz ucieka z firmy, bo okazuje się że poza warszawą 3k to się dostaje brutto a nie na rękę, a na te słynne 10k trzeba zapracować latami i skillem. Okazuje się że front to nie tylko klepanie stronek w wordpressie, nagle wszędobylskie jquery na OS zanika a w necie nie ma gotowego kodu bo firma pracuje na autorskim narzędziu
Spoko, zostanie tych 20 juniorów. Co najczęściej robią? pierwszy rok doświadczenia i zium do konkurencji. Po co iść do menadżera, przedyskutować z nim swoje zarobki lepiej jeb, wypowiedzenie z wziętym urlopem na miesiąc i już nowy junior bzika w nowej firmie.
Co ma firma? straciła właśnie kolejnego juniora, w którego zainwestowała i trzeba szukać kolejnej osoby do zapchania dziury w zespole z założeniem że pierwszy miesiąc to będzie wdrażanie się w prowadzony projekt
Ale aby nie było że juniorzy tacy źli a firmy biedne. Masz pewne polskie korpo, gdzie skończoną ilością internów wykonasz każdy projekt, gdzie uważa się że programiści zarabiają za dużo, te słynne kawowe i owocowe środy owszem są, ale owoce i kawę sam przynieść musisz :) Potem masz januszsofty, gdzie junior ma być orkiestrą za minimalną a podwyżka? chrum chrum, za dwa lata, no co ty junior wyrabiasz powinieneś się cieszyć, ze ja, wielmożny pan pozwalam ci zdobyć doświadczenie. Nienauczyłes się jeszcze pracując wcześniej w handlu że masz posłusznie merdać ogonem za 2k?
I potem mamy ten słynny medialny płacz "brakuje programistów w polsce". Znowu fala i znowu koło się zamyka
A te staże 6mc za darmo doskonale obrazują, jak zdesperowani i ulegli są ludzie w tym kraju po latach traktowania jak odpad przez rodzime firmy