Pracuję w kontraktorni dla "międzynarodowej instytucji finansowej". W profilu Linked mam tylko ousourcing bez wypisywania co robię i dla jakiego klienta. Jest ylko dokładny profil i są skille. Siłą rzeczy profil i skille świetnie pasują pod wymagania "nowej" pracy.
Outsourcing A tylko umawia masowo jak leci na rozmowy, zero info o kasie.
Outsourcing B podaje widełki około 50% tego ile płaci obecnie klient.
Outsourcing C daje około 70%.
Outsourcing D po 2 etapach telefonicznych domagał się rzucenia moimi "widłami". Dostali 110% aktualnej stawki. Nie odezwali się więcej.
Outsourcing E zastrzegł filtrował o razu z wymogiem założenia działalności gospodarczej i rozliczania się B2B (pracuję na etat UOP).
Gdybym nie pracował z ousourcingu to bezpośrednio od klienta miałbym 110% - 120% obecnej kasy.
Fajnie być rekrutowanym do aktualnej roboty. Można ubogacić się dużą porcją wiedzy o lokalnym rynku. :)
Zamiast tracić półtora miesiąca na zabawy z pośrednikami można iść pogadać o zakresie obowiązków i dostać na miejscu satysfakcjonującą podwyżkę.