Czy trafiłem do JanuszSoft ?

0

Witam

Trafiłem do zespołu, którego skład można policzyć na palcach jednej ręki. Moje doświadczenie zawodowe wskazywałoby, że powinienem być na stanowisku Juniora. Tymczasem moje przyjście do firmy związane było z odejściem dużo bardziej doświadczonych kolegów. W efekcie mam na głowie dwa projekty, które można określić mianem najtrudniejszych. Jeden trudny projekt powstawał kupę lat, a nadal to jedno wielkie szambo. Drugi dostałem tylko dlatego, że liznąłem jakiś zalążek technologii. Ponieważ drugi projekt jest wdrożony u ważnego klienta mam za zadanie jego aktualizacji i wprowadzania danych (projekt oparty o BI Microsoft). Jednakże projekt jest na tyle skopany, że niewiele wiadomo gdzie szukać i czy zmiana czegokolwiek nie poniesie za sobą istotnych konsekwencji. W pierwszym projekcie brakuje również dokumentacji, wsparcia.

Reasumując jako junior mam dwa najtrudniejsze projekty - w jednym brak jest dokumentacji, w obu przypadkach nie ma w pracy już twórców oprogramowania. Oczekuje się ode mnie bym był pewny wprowadzanych zmian, ale cholera jasna jak mogę być pewien zmian ledwo wdrażając się w oba projekty i nie znając do końca technologii drugiego projektu.

Moje pytanie brzmi czy w normalnych firmach tak to wygląda, że na barki nowego pracownika - juniora rzucane zostają najtrudniejsze projekty, których nikt nie ogarnia. Czy ja może trafiłem do jakiegoś JanuszSoft'a ?

Pozdrawiam

0

Ja myśle że fakt że bardziej doświadczeni ludzie stamtąd uciekli powinien ci już był coś zasugerować... ;]
Niemniej firma nie musi być JanuszSoftem, może po prostu im coś nie siadło. Na przykład korpo podkupiła im zespół programistów a oni zostali z ręką w nocniku? To jednak nie tłumaczy czemu nie wzięli do tego kogoś bardziej doświadczonego w boju...

0

Sam tak miałem że pierwszego dnia zamiast ręki na powitanie dostałem "taski do roboty" nie mając nawet zielonego pojęcia o systemie.

Odpowiedź na twoje pytanie: nie, nie jest to normalne.

5

A oto rozwiązanie.
Trzeba tylko zdefiniować UPPER, wstawić do metody main, skompilować i uruchomić.

if (wielkosc_firmy<=5 && (szef_nie_rozumie_produktu && i_o_tym_nie_wie || kto_mogl_to_sie_ewakuowal || trzeba_przypominac_ze_skonczyl_sie_papier_toaletowy) && produkt_to_zsyp)
{
for(int i=0; i<UPPER; i++)
{
FindJobOffer();
SendCv();
var isJobOk = GetJobInterviewResult();
if (isJobOk) return;
}

}

0

Firma jest stosunkowo duża, jednakże dział programistyczny niewielki. Pracy dużo. Co innego jakby wzięli jeszcze kogoś do pomocy mi. Byśmy razem ogarniali ten burdel. Jednakże brak dokumentacji, brak znajomości technologii drugiego projektu, wymagania odnośnie podejmowania decyzji u kluczowego klienta no sprawiają, że wymiotować się chce. Chciałbym im pomóc, szczególnie martwi mnie to by po moim odejściu nie trafiło to na zapracowanych kolegów. Ale z dnia na dzień tracę motywację.

1

Uciekaj stamtąd :-)

Szkoda Twojego czasu, dla Twojego dobra. Im nie wiele pomożesz, sobie też nie - zostając.

0

moim zdaniem sam sobie odpowiedziałeś na pytania, teraz po prostu musisz to zaakceptować ;)

0

Idź, pogadaj. Serio mówię.

Daj znać, że jest taka i taka sytuacja, że sam się na pewno nie wyrobisz. Co prawda, jest niebezpieczeństwo, że przypniesz sobie łatkę "tego gościa z IT do którego się dzwoni w razie problemów", ale jeśli będzie to upierdliwe to przecież możesz zmienić zawsze pracę.

0

Takie sytuacje są też w budżetówkach, ja trafiłem na miejsce programisty który rozwijał projekt kilka lat, a nie miałem możliwości nawet się z nim zobaczyć. Musiał się zwolnić etat żeby można było dopiero kogoś zatrudnić. W efekcie jako junior dostałem do dalszego rozwijania projekt, który powstał 10 lat temu bez żadnej przydatnej dokumentacji technicznej ani instrukcji od poprzedniego programisty.

0

Generalnie coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że to JanuszSoft. Miałem okazję rozmawiać z dyrektorem. Chciałem mu dać do wiadomości, że w przedsiębiorstwie potrzebujemy lepszego podejścia do rozwiązywania problemu - mam projekty, które nie mogę nawet z nikim skonsultować bo chłopaki mają inne systemy i je ogarniają, a twórcy moich projektów odeszli i albo nie zostawili dokumentacji, albo jest ona nijaka. Przede wszystkim potrzeba by nam było kolesia od wymagań, który stanowiłby swoisty łącznik pomiędzy tym co potrzeba i na konwersję tego na język zrozumiały dla programisty. Potrzeba by mi było osoby, która ogarnie temat ze mną, z którą bym mógł pogadać w jaką stronę iść, co zrobić, czy ta zmiana nie wpłynie na pozostałe. Poprosiłem o szkolenie w zakresie pisania testów, ponieważ moja wiedza jest niewielka w tym zakresie, a szybciej i łatwiej byłoby ogarnąć ten burdel i w konsekwencji usłyszałem, że jestem rzucony na głęboką wodę i muszę się nauczyć sam wszystkiego i nikt mi nie pomoże. I, żeby cały dział sam z siebie przeszedł z SVN'a na GITa...

0

w jakiej branży działa ten ważny klient?
jeśli to nie jakaś tajemnica ;)

0
Czarny Terrorysta napisał(a):

w jakiej branży działa ten ważny klient?
jeśli to nie jakaś tajemnica ;)

Przemysł chemiczny

0
woolfik napisał(a):

Jest takie powiedzenie: Jak się nie da czegoś zrobić to trzeba znaleźć osobę, która nie wie, że nie da się tego zrobić. Tak pewnie jest i w Twoim przypadku. Ja gdy zacząłem pracę w korpo na dzień dobry dostałem projekt w którym nikt nie chciał grzebać bo sytuacja była podobna jak u Ciebie. Ja o tym nie wiedziałem więc grzebałem. Fakt błędy się zdarzały ale po roku czasu uchodziłem za guru w tym temacie. Nie daj sobie natomiast wepchnąć odpowiedzialności za nie swój projekt. Jak będą Cię obwiniać to proponuję zmienić pracę.

Wiem o tym, iż nie mogę sobie dać wkręcić odpowiedzialności za projekt, którego nie znam na tyle by móc podejmować decyzje odnośnie jego działania. Nie czuję pewności podejmowania takich decyzji, ale to chyba normalne.

0

logika że nie, z drugiej strony trochę możesz się z tym pobawić, skill ci leci, a nawet jak rozwiążą ci umowę to płaczu nie będzie, bo nie ma po czym ...

0
czysteskarpety napisał(a):

logika że nie, z drugiej strony trochę możesz się z tym pobawić, skill ci leci, a nawet jak rozwiążą ci umowę to płaczu nie będzie, bo nie ma po czym ...

Skill ? Póki co nauczyłem się jednej rzeczy, że wystarczy powiedzieć parę słów mądrych, których ktoś nie ogarnia by się od Ciebie odczepili. Im bardziej siedzę w tej firmie tym bardziej dostrzegam patologię wewnątrz. Każdy udaje, że coś robi, brak kontroli nad czymkolwiek. Ja teoretycznie mogę sobie otworzyć mój projekt prywatny i nad nim siedzieć i nikt mi nie powie, iż nie pracuje.

0

@mariano901229 no to idealnie, siedz klep swoj projekt i zgarniaj za to kase, albo wez sobie jakies dodatkowe zlecenia za ktore ktos Ci zaplaci i bedziesz mial podwojna kase za jedna prace ^^

0

Stary, widać gołym okiem, że jesteś ambitny. Takim osobom trudno odnaleźć się w syfie - nie dziwię się , mam to samo.

Po pierwsze, ile zarabiasz? Może jednak warto samemu dojść do wszystkiego, co wymaga od ciebie jedynie czasu, choćby miało to zająć nie wiem, miesiąc? Jeśli hajs się zgadza to dlaczego nie?

Po drugie, nie jest regułą że takie rzeczy dzieją się w małych firmach. Ja raz zostałem zatrudniony na magazynie na stanowisku, do którego również nie było ŻADNEJ dokumentacji - miałem polegać tylko na słowach swojego lidera. W konsekwencji co chwilę latałem do niego z jakimś pytaniem, a jak coś spieprzyłem na magazynie, bo nikt mi wcześniej nie powiedział że mam to zrobić tak i tak, to i tak dostawałem po dupie. A firma to największa fabryka quadów w Polszy :)

Po trzecie, komuś takiemu jak my czasem trudno wbić się w świat w którym masz robić swoje i nie myśleć za dużo (z ww. pracy wyleciałem, gdy oznajmiłem, że doszedłem do źródła problemu, nie usuwając jego skutków [widocznie tam funkcjonuje to na odwrót]). Dlatego zastanów się czego tak naprawdę chcesz i zdecyduj mądrze. Wiele jest firm, które szukają pracowników :)

0

Prawdę powiedziawszy dopiero pracując tutaj z projektami bez dokumentacji, bez wsparcia, bez jakiejkolwiek osoby, która mogłaby przedstawić problematykę, zebrać sensowe wymagania, bez sensownego sposobu testowania widzę jak firma może przegrywać już na starcie. Jak ważnym jest odpowiednie podejście do wytarzania oprogramowania, firma powinna być przykładem jak można to spieprzyć. Niemniej jednak dział handlowy mamy ogromny. Tylko co sprzedawać ?

0
mariano901229 napisał(a):

Prawdę powiedziawszy dopiero pracując tutaj z projektami bez dokumentacji, bez wsparcia, bez jakiejkolwiek osoby, która mogłaby przedstawić problematykę, zebrać sensowe wymagania, bez sensownego sposobu testowania widzę jak firma może przegrywać już na starcie. Jak ważnym jest odpowiednie podejście do wytarzania oprogramowania, firma powinna być przykładem jak można to spieprzyć. Niemniej jednak dział handlowy mamy ogromny. Tylko co sprzedawać ?

Dwa kluczowe pytania:

  1. Jakie miasto?
  2. Ile zarabiasz?
1
Dyktatorrr napisał(a):
mariano901229 napisał(a):

Prawdę powiedziawszy dopiero pracując tutaj z projektami bez dokumentacji, bez wsparcia, bez jakiejkolwiek osoby, która mogłaby przedstawić problematykę, zebrać sensowe wymagania, bez sensownego sposobu testowania widzę jak firma może przegrywać już na starcie. Jak ważnym jest odpowiednie podejście do wytarzania oprogramowania, firma powinna być przykładem jak można to spieprzyć. Niemniej jednak dział handlowy mamy ogromny. Tylko co sprzedawać ?

Dwa kluczowe pytania:

  1. Jakie miasto?
  2. Ile zarabiasz?
  1. Koszalin 2. 3k netto. W następnym tygodniu złoże wypowiedzenie ponieważ dostałem już ofertę nowej pracy + kilka zaproszeń na rozmowę. Zdałem sobie sprawę, że bezrobocie mi już nie grozi. No chyba, że z własnej woli :)
0

Ta nowa praca też w Koszalinie? Rzeczywiście dobre zarobki jak na takie miasto. Praca w tym januszsofcie to była twoja pierwsza praca? Gdy szukałeś pracy przyznawałeś się do tego niewielkiego stażu w CV?

0

Nie w Koszalinie kolejna praca. Nie nie pierwsza praca, posiadam stosunkowo małe doświadczenie wcześniej nabyte . Tak zawsze mówię prawdę na rozmowach i w CV. Nie kłamię bo na tym się źle wychodzi. Zresztą jak czegoś nie wiem to mówię nie wiem, polecam taką postawę w życiu. Poziom jednak dość słaby, ponieważ ja mógłbym śmiało stać się liderem zespołu (uważam się za bardzo początkującego), jeżeli byłoby takie stanowisko oczywiście po kilku miesiącach. W wielu kwestiach przewyższałem resztę załogi m.in. w podejściu do testowania oprogramowania, wiedzy o wzorcach architektury, wzorcach projektowych, wiedzy o ORM, wiedzy o wtyczkach do środowiska, pisania przejrzystego kodu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1