Wątek przeniesiony 2022-11-06 12:36 z Off-Topic przez Riddle.

Broń nuklearna w wojnie Ukrainy z Rosją.

0

Jak oceniacie prawdopodobieństwo użycia takiej broni przez Rosję ? Z tego co widzę, to wszystkie gadające głowy przekonują że jest ono znikome jeśli chodzi o taktyczną, a użycia strategicznej wykluczają na zasadzie idee fix. Nie wiem czy to jest jakaś akcja uspokajania nastrojów w społeczeństwie, czy też wypierają obawy na zasadzie mechanizmu obronnego, ale ja nie zgadzam się z ich publicznymi opiniami. Z tego co widzę to w kółko wałkuje się kilka głównych argumentów:

  1. Rosja straciłaby ostatni atut którym może straszyć - bzdura, dopóki Rosja nie odpali wszystkich rakiet w zachodnie miasta, tak długo nawet gdyby spopieliła Ukrainę może straszyć dalszą eskalacją. Ba, pokazując realną gotowość użycia, rzuci jeszcze większy strach, bo już nikt nie będzie mógł wątpić że Rosjanie są gotowi na wszystko.
  2. Rosja nic by nie zyskała bo Ukraińskie siły zbrojne są zbyt rozproszone. Prawda, ale jeśli Rosja unicestwiłaby główne ukraińskie miasta, to Ukraina i tak straciłaby jakąkolwiek zdolność prowadzenia wojny. Przestałaby istnieć sieć energetyczna, infrastruktura transportowa umożliwiająca zaopatrywanie wojsk na froncie i przyjmowanie zachodniej pomocy, bazy logistyczne.
  3. Putin nie użyje broni atomowej ze strachu przed zachodnim odwetem. No ale co właściwie Putin ma do stracenia ? Przecież jeśli przyzna się do porażki, podpisze upokarzający traktat, to najprawdopodobniej odstrzeli go ktoś z własnego otoczenia, ewentualnie rozczarowany desperat. A nawet gdyby udało mu się przeżyć, tak czy siak będzie człowiekiem przegranym, odsuniętym od władzy, lękającym się czy nie zostanie rzucony na pożarcie zachodowi w celu ocieplenia stosunków. Ja na miejscu Putina, gdyby nie było już absolutnie żadnej nadziei na korzystne rozstrzygnięcie, to zgromadziłbym w supertajnym bunkrze na Uralu zapasy żarcia, paliwa, złota i cygar, zamknąłbym się tam z paroma tysiącami swoich die-hard zwolenników, po czym odpalił wszystkie nuki, po uprzednim nadaniu orędzia informującego naród, że Ukraińcy zrobili to pierwsi bronią którą dostali od NATO. Kiedy w końcu opadłby nuklearny kurz, mógłbym rozpocząć od nowa budowanie wielkiej Rasiji w zresetowanym świecie.

Moim zdaniem, jedyną realną szansą na niedopuszczenie do użycia broni nuklearnej przez Rosję, jest odmowa wykonania takiego rozkazu na którymś szczeblu dowodzenia, ponieważ jak wiadomo Putin nie trzyma bezpośrednio palca na guziku. Problem w tym, że przy głowach ludzi którzy faktycznie trzymają lub członków ich najbliższych rodzin, ludzie absolutnie wierni Putinowi mogą trzymać pistolety.

1
Czulu napisał(a):

po czym odpalił wszystkie nuki, po uprzednim nadaniu orędzia informującego naród, że Ukraińcy zrobili to pierwsi bronią którą dostali od NATO. Kiedy w końcu opadłby nuklearny kurz, mógłbym rozpocząć od nowa budowanie wielkiej Rasiji w zresetowanym świecie.

Ale wtedy będzie skażona planeta i zima nuklearna. Chociaż Rosjanie lubią zimę.

1

Na szybko spojrzałem w necie. Rosja ma aktualnie około 7700 głowic nuklearnych. Gdyby odpalili je wszystkie tak jak mówisz, to z naszej planety by nic nie zostało.

0
Serowy napisał(a):

Na szybko spojrzałem w necie. Rosja ma aktualnie około 7700 głowic nuklearnych. Gdyby odpalili je wszystkie tak jak mówisz, to z naszej planety by nic nie zostało.

No na pewno nie wszystkie są zdolne do lotu, pewnie znacznie mniej niż połowa.

LukeJL napisał(a):
Czulu napisał(a):

po czym odpalił wszystkie nuki, po uprzednim nadaniu orędzia informującego naród, że Ukraińcy zrobili to pierwsi bronią którą dostali od NATO. Kiedy w końcu opadłby nuklearny kurz, mógłbym rozpocząć od nowa budowanie wielkiej Rasiji w zresetowanym świecie.

Ale wtedy będzie skażona planeta i zima nuklearna. Chociaż Rosjanie lubią zimę.

Po ataku nuklearnym profesjonalną bronią nie ma trwałego skażenia terenu (Hiroszima jest normalnie zamieszkana) bo prawie cały materiał promieniotwórczy zużywa się w eksplozji.

0

Nawet jak zrzuci jedną czy dwie to to nic nie da, więc nie użyje. Musiałby dziesiątki, albo setki rozrzucić po całym terytorium, aby całkowicie zniszczyć kraj i wygrać tym wojnę. Po czymś takim Rosja dostałaby bombą od NATO i tyle.

1

Bez dostepu do danych wywiadowczych to takie zgadywanie jest bez sensu.

1
Czulu napisał(a):

No na pewno nie wszystkie są zdolne do lotu, pewnie znacznie mniej niż połowa.

To nawet lepiej.
Niech odpalą u siebie.
Szybciej się skończy wojna :]

2

I niby skąd mają wziąć 7k rakiet, którymi będą w stanie przenieść te ładunki nuklearne poza ich granice? xD Oni mają w ogóle jeszcze jakiekolwiek Iskandery? xD

0
Serowy napisał(a):

Na szybko spojrzałem w necie. Rosja ma aktualnie około 7700 głowic nuklearnych. Gdyby odpalili je wszystkie tak jak mówisz, to z naszej planety by nic nie zostało.

Wiele krajów ma na tyle głowic żeby rozpocząć coś takiego. Wystarczy ich około 15 (15 głowic) żeby po ludziach nie było co zbierać. Sporo krajów tyle ma, a USA i Rosja ma właśnie ilość w tysiącach.

47

IMO nie. Pewien ciekawy termin to wyjasnia.
https://en.wikipedia.org/wiki/Mutual_assured_destruction

4

Zdrowy rozsądek mówi, że nie użyją bo to bez sensu. Ale doświadczenie nas uczy, że nawet jeśli coś jest bez sensu, to nie znaczy, że Rosja tego nie zrobi. Podobnie mówiono, że nie zaatakują Ukrainy bo to bez sensu.

3

Tak BTW, nie wiem czy dział Flame na forum dla programistów to jest dobre miejsce żeby szukać informacji na taki temat.

0
ledi12 napisał(a):

IMO nie. Pewien ciekawy termin to wyjasnia.
https://en.wikipedia.org/wiki/Mutual_assured_destruction

USA nic nie wspomina o odwecie nuklearnym, zresztą to byłoby absolutnie bez sensu bo wylewali by dziecko z kąpielą - broniąc wpływów w wojnie kolonialnej, sprawdziliby zagładę na swoje terytorium. Jedynie GB potrząsało szabelką, ale to było dwóch premierów temu, no i poza tym kryzys Sueski pokazał że oni chodzą na pasku amerykanów od zakończenia 2 wojny św.

2

Zarówno 1 jak 2 będą znaczyły, ze jakiś zdenerwowany terrorysta może używać broni jądrowej w lokalnych konfliktach. To wywołałoby spore zamieszanie w innych częściach świata, także u tych quasi sojuszników rosyjskich. No bo jeśli putler może strzelać atomówkami w swoim lokalnym konflikcie, to znaczy, że inni watażkowie też mogą zacząć tak rozwiązywać swoje problemy z Chinami czy Indiami.
A 3 oznacza całkowity koniec świata, rosji też.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1