Jak oceniacie prawdopodobieństwo użycia takiej broni przez Rosję ? Z tego co widzę, to wszystkie gadające głowy przekonują że jest ono znikome jeśli chodzi o taktyczną, a użycia strategicznej wykluczają na zasadzie idee fix. Nie wiem czy to jest jakaś akcja uspokajania nastrojów w społeczeństwie, czy też wypierają obawy na zasadzie mechanizmu obronnego, ale ja nie zgadzam się z ich publicznymi opiniami. Z tego co widzę to w kółko wałkuje się kilka głównych argumentów:
- Rosja straciłaby ostatni atut którym może straszyć - bzdura, dopóki Rosja nie odpali wszystkich rakiet w zachodnie miasta, tak długo nawet gdyby spopieliła Ukrainę może straszyć dalszą eskalacją. Ba, pokazując realną gotowość użycia, rzuci jeszcze większy strach, bo już nikt nie będzie mógł wątpić że Rosjanie są gotowi na wszystko.
- Rosja nic by nie zyskała bo Ukraińskie siły zbrojne są zbyt rozproszone. Prawda, ale jeśli Rosja unicestwiłaby główne ukraińskie miasta, to Ukraina i tak straciłaby jakąkolwiek zdolność prowadzenia wojny. Przestałaby istnieć sieć energetyczna, infrastruktura transportowa umożliwiająca zaopatrywanie wojsk na froncie i przyjmowanie zachodniej pomocy, bazy logistyczne.
- Putin nie użyje broni atomowej ze strachu przed zachodnim odwetem. No ale co właściwie Putin ma do stracenia ? Przecież jeśli przyzna się do porażki, podpisze upokarzający traktat, to najprawdopodobniej odstrzeli go ktoś z własnego otoczenia, ewentualnie rozczarowany desperat. A nawet gdyby udało mu się przeżyć, tak czy siak będzie człowiekiem przegranym, odsuniętym od władzy, lękającym się czy nie zostanie rzucony na pożarcie zachodowi w celu ocieplenia stosunków. Ja na miejscu Putina, gdyby nie było już absolutnie żadnej nadziei na korzystne rozstrzygnięcie, to zgromadziłbym w supertajnym bunkrze na Uralu zapasy żarcia, paliwa, złota i cygar, zamknąłbym się tam z paroma tysiącami swoich die-hard zwolenników, po czym odpalił wszystkie nuki, po uprzednim nadaniu orędzia informującego naród, że Ukraińcy zrobili to pierwsi bronią którą dostali od NATO. Kiedy w końcu opadłby nuklearny kurz, mógłbym rozpocząć od nowa budowanie wielkiej Rasiji w zresetowanym świecie.
Moim zdaniem, jedyną realną szansą na niedopuszczenie do użycia broni nuklearnej przez Rosję, jest odmowa wykonania takiego rozkazu na którymś szczeblu dowodzenia, ponieważ jak wiadomo Putin nie trzyma bezpośrednio palca na guziku. Problem w tym, że przy głowach ludzi którzy faktycznie trzymają lub członków ich najbliższych rodzin, ludzie absolutnie wierni Putinowi mogą trzymać pistolety.