Kaczyński znów zagotował opozycję i UE. Trybunał Konstytucyjny wydał oczywisty wyrok tj. wyższość konstytucji nad traktatem międzynarodowym. Jeżeli ktoś czytał konstytucję to wie, że traktat międzynarodowy po jego przyjęciu staje się częścią porządku prawnego i ma wyższość nad ustawami, jeżeli jest z nimi niezgodny. Natomiast najwyższym źródłem prawa w Polsce jest konstytucja Kwaśniewskiego z 1997 roku i tutaj nie ma co dyskutować.
Mam rodzinę w Niemczech i tam też olewają przepisy UE, stosując ustawy krajowe niezgodne z prawem UE. Niemcy jednak z oczywistych przyczyn nie weszły na kurs kolizyjny z UE i oczywiście nigdy nie wejdą. Niemcy są największym płatnikiem składek w UE, wpłacają około 150% tego co Francja, ponad 200% więcej niż Włochy, niecałe 300% więcej niż Hiszpania. Bez Niemiec nie ma UE, UE to w gruncie rzeczy Niemcy.
Niestety Polska ośmieliła się reformować wymiar sprawiedliwości, a właśnie za pomocą tegoż UE może egzekwować swoje przepisy w Polsce, nawet kosztem polskiej konstytucji. Oczywiście PiS reformuje wymiar sprawiedliwości z pozycji partyzanta i siłowo. Jednak każda ingerencja w wymiar sprawiedliwości, np. przeniesienie niektórych sędziów w stan spoczynku, albo przeniesienie do innego Sądu, to już ingerencja w niezawisłość. Innymi słowy nie da się oczyścić sitwy sędziowskiej np. z sędziów którzy skazywali na więzienie ludzi w stanie wojennym bez ingerencji w niezawisłość. Gdyby dekomunizacji dokonano przed wejściem Polski do UE, albo chociaż przed kolejnymi traktatami znoszącymi suwerenność Polski (np. traktatem lizbońskim podpisanym przez Lecha Kaczyńskiego), to nie byłoby problemu. Niestety nie zrobili tego, a teraz każdy nowy sędzia trafia do tego układu i musi współpracować z sitwą, ponieważ podlega pod samorząd sędziowski.
Zastanawiam się jak Kaczyński zamierza wykorzystać wczorajszy wyrok TK i jak poradzi sobie bez pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, bo chyba już postanowił, że ich nie weźmie.