Zmiana pracy na kodowanie

0

Bez owijania w bawełnę, kodowanie to nie moja pasja, ale szansa ucieczki z obecnej pracy, która mnie dobija i kiedy tylko mam do niej iść to zbiera mi się na odruchy wymiotne. Obecnie mało zarabiam w porównaniu z wami (pracuje w corpo spożywczym) często mam dziwne nadgodziny i soboty pracujące i ogólnie lipa i depresja.

Dużo słyszałem, że jest szansa zostać jakimś tam programistą, czy jak to nazywacie klepaczem kodu gdzie zarobki są większe niż 2500netto, że firma w jakimś stopniu wymaga i podpowiada, w jakim kierunku się rozwijać oraz o zdrowej atmosferze w pracy. Ogólnie, że jest ciut lepiej niż w moim „mordorze".
Wcześniej pracowałem jako kucharz, serwisant PC (dużo się interesuje nadal), pomocnik hydraulika i takie tam umowy śmieciowe... Nie twierdze, że jestem natchniony i odnalazłem w sobie powołanie do kodowania, ale wolałbym pracować za lepsze pieniądze i może w lepszych warunkach gdzie będę czuł, że się rozwijam, bo obecnie to idę tam za karę i dla środków na życie.

Jest jakaś szansa? Jeżeli tak to, jaki język da mi możliwość znalezienia pracy bez studiów z informatyki?

1
  1. Każdy język da Ci możliwość znalezienia pracy bez informatyki.
  2. Mam wrażenie, że kompletnie nie zdajesz sobie sprawy ile potrzeba pracy i samozaparcia, żeby nauczyć się kodować na tyle aby wzięli Cię do pracy, obecnie. Tym bardziej, że nie miałeś nigdy styczności. Jeśli w ogóle nie wiesz "czym kodowanie śmierdzi", a wręcz na pewno wiesz, że to Cię nie kręci to sobie odpuść. Z drugiej strony zachęcam do spróbowania i pouczenia się jakieś 1-2 miesiące intensywnie poprzez praktykę. Dowiesz się czy to Cię kręci. Jeśli nie będzie Ci się chciało rzygać tym to możesz próbować dalej. Uprzedzam, zaliczysz wiele ciężkich chwil.
  3. Nie myśl, że ktoś Ci zatrudni do fajnej firmy, fajnego projektu, a Ty jedynie nauczysz się jakiejś podstawy i spokojnie z uśmiechem będziesz bezmyślnie klepał kod i kokosy zarabiał. I do tego będą sami Cie pchali w kierunku rozwoju bla bla bla. Sielanki nie będzie raczej.

Ja osobiście nigdy nie byłem typem "komputerowca" i skończyłem inny inzynieryjny kierunek studiów. Programowanie się tam pojawiło i w porównaniu z innymi twórczymi zajęciami jak np. projektowanie graficzne w cad, było dla mnie o niebo bardziej satysfakcjonujące i ciekawe. W skrócie mówiąc nie musisz być pasjonatem programowania, ale musisz być pasjonatem twórczej pracy, nauki nowych rzeczy i rozwoju. Bo kodowanie to ciągła, ciągła nauka. Plus podstawowa cechą osoby, która się nadaje to prawdziwa wytrwałość w dążeniu do celu. I to nie są wybujane new age kołczingowe pierdy, ale bez tego po prostu nie dasz rady. Nie musisz być geniuszem, żeby programować, ale musisz taką osobą, bo inaczej się poddasz jak większość, którzy się przebranżowić próbują. A nawet ze znajomych moich, którzy próbowali sił w kodowaniu 3/4 poległa.

0

Programować to trzeba lubić. Praca pracą. Osobiście programowanie poznałem dzięki temu, że zawsze chciałem tworzyć coś swojego i być samodzielnym (począwszy od dodatków do gier). I oczywiście do teraz się w tym rozwija. Pokoduj sobie kilka miesięcy i powinieneś wiedzieć czy to twoja działka czy jednak nie.

1

Czuję się jak bym czytał kolejny artykuł o tych programistach co koszą 15k za nic.

I tak co drugi dzień tutaj.. pracuje w innej branży bla bla bla chcę kodować. Faktycznie te botcampy i social media zrobiły ludziom wodę z mózgu.

0

Źle mnie zrozumieliście, bo nie aspiruje na 15k i tego typu cuda na kiju. Chce zmienić prace, i to na taką gdzie nie bede się bał o kasę od 10tego do 10tego. Faktem jest, że mogę nie nadawać się do tego, ale jeżeli już miałbym spróbować to niewiem co ugryźć pierwsze, bo te reklamy bootcampów i jak każdy się pcha na fronta trochę mi właśnie podejrzanie śmierdzą, tym bardziej że coś tak czułem, że legendarne 50k ludzi to nie sami front devi...

1

Wiem, o co Ci chodziło dla tego napisałem, co napisałem. Chodzi o to, że tutaj nie da się na odpierdziel. To nie jest tak, że nauczysz się paru rzeczy i do emerytury będziesz miał wygodną wypłatę. Bo teraz junior w większym mieście dostaje 3000 netto, ale pracodawca oczekuje że będzie się rozwijał, bo póki co prawdopodobnie nie przynosisz aż takiego wielkiego zwrotu z inwestycji. Idziesz do przodu chociażby powoli, albo giniesz. Przynajmniej ja mam takie odczucia.
Chciałbyś mieć wygodną spokojną pracę i nie martwić się o kasę. Okej, ale w programowaniu nie do końca tak jest. Chociażby dlatego, że wszystko idzie dynamicznie do przodu i żeby być w bezpiecznej sytuacji trzeba się cały czas dokształcać. Jeśli nie będziesz miał tej chęci rozwoju ciągłego (co nie jest takie proste) to oczywiście utrzymasz się przy starych projektach w jakiejś korpo, ale zespół będzie widział twoje podejście, że jesteś słaby i chcesz być tylko klepaczem, więc będą skapywały Ci najnudniejsze, a czasem najgorsze zadania. Prawdopodobnie na dłuższa metę będziesz trafiał do gorszych projektów, bo Ci którzy chcą się uczyć są lepsi. A praca w gównokodzie i źle zorganizowanym projekcie podejrzewam nie będzie się niczym różniła od tego co masz obecnie. Wrócisz z płaczem.

Pytasz od czego zacząć naukę. Tu też nie jest łatwo, dróg jest wiele. Musisz dowiedzieć się najpierw czy bardziej interesują Cię wizualne sprawy,UI, czyli frontend czy bebechy czyli backend, logika, serwisy, bazy danych itp. Uprzedzając pytanie, koniec końców aby porządnie kodować to tu i tu taki sam wkład pracy moim zdaniem potrzebny. Jeśli nie wiesz co Ci się bardziej podoba to spróbuj napisać coś prostego kompletnego bo nikt za Ciebie się nie dowie. Języków backenodwych jest pełno a front to JS. Odnośnie "jaki język wybrać na początek?" to tego typu tematów jest w brud tutaj, znajdziesz na pewno coś sensownego.

1

Na Twoim miejscu szedłbym na hydraulika. Sam bym szedł tylko nie ma mnie kto przyuczyć. Kasa będzie taka sama, a po pracy głowę masz spokojną...

A jak bardzo chcesz siedzieć w biurze to może na testera? Bo łatwiej - wystarczy SQL i podstawy Pythona.

0
Julian_ napisał(a):

A jak bardzo chcesz siedzieć w biurze to może na testera? Bo łatwiej - wystarczy SQL i podstawy Pythona.

Tester to też jest trochę wymagająca praca, trzeba umieć sporządzać raporty jakości, testy biało i czarno skrzynkowe, może jednostkowych nie trzeba, od tego są programiści, ale integracyjne, systemowe, akceptacyjne.
Do tego trzeba wyliczać złożoność algorytmów, trochę tego jest, wystarczy przeczytać o testowaniu i jakości oprogramowania.

I umieć skryptować, a podstawy pythona są === z zaawansowanym pythonem, nie licząc bibliotek i frameworków, bo to inna działka.
Ale też wypadało by znać daną technologię, którą się testuje od wnętrza + znać różne typy błędów związanych z danymi technologiami + narzędzia wspomagające automatyzację pracy.

I na co komu tester co żadnych błędów nie znajdzie i nie zrobi 100% pokrycia testami danych funkcjonalności.

Jak coś to dużo informacji można się dowiedzieć z książki Testowanie i jakość oprogramowania. Metody, narzędzia, techniki. Fajna gruba lektura.

0
Julian_ napisał(a):

A jak bardzo chcesz siedzieć w biurze to może na testera? Bo łatwiej - wystarczy SQL i podstawy Pythona.

Ciekawa alternatywa, dziękuje za podpowiedz i będę googlował.
Czasu mam po pracy troszkę więcej, ale nie wiem w którym kierunku go spożytkować... tym bardziej jak wszedzie wałkują ten sam temat front-endu i bootcampy za 15k

0

Dużo niższy próg wejścia jest na testera a zarobki w dużych korpo prawie takie same, jako tester będziesz mieć też mniej wymagającą pracę.

+Do jednego i drugiego jest potrzebny dobry angielski.

1

screenshot-20170916222038.png

0
leczo napisał(a):

Dużo niższy próg wejścia jest na testera a zarobki w dużych korpo prawie takie same, jako tester będziesz mieć też mniej wymagającą pracę.

+Do jednego i drugiego jest potrzebny dobry angielski.

Jak cv na frontach jest 200 to na testera 500, do tego mierzysz się z laskami z hrow które chcą się przebranzowic i wiedzą, co mówić. Niższe wymagania nie znaczą, że łatwiej zacząć.

0
Prędki_Lopez napisał(a):

Pytasz od czego zacząć naukę. Tu też nie jest łatwo, dróg jest wiele. Musisz dowiedzieć się najpierw czy bardziej interesują Cię wizualne sprawy,UI, czyli frontend czy bebechy czyli backend, logika, serwisy, bazy danych itp. Uprzedzając pytanie, koniec końców aby porządnie kodować to tu i tu taki sam wkład pracy moim zdaniem potrzebny. Jeśli nie wiesz co Ci się bardziej podoba to spróbuj napisać coś prostego kompletnego bo nikt za Ciebie się nie dowie. Języków backenodwych jest pełno a front to JS. Odnośnie "jaki język wybrać na początek?" to tego typu tematów jest w brud tutaj, znajdziesz na pewno coś sensownego.

Jako "samiec" wole bardziej obrazki ;), ale niemam dokladnego rozeznania czy bede bardziej wydajny w wizualnej stronie czy na backend.

Julian_ napisał(a):

Na Twoim miejscu szedłbym na hydraulika. Sam bym szedł tylko nie ma mnie kto przyuczyć. Kasa będzie taka sama, a po pracy głowę masz spokojną...

A jak bardzo chcesz siedzieć w biurze to może na testera? Bo łatwiej - wystarczy SQL i podstawy Pythona.

Mnie też nikt nie chciał uczyć...Tylko pomocników szukali za grosze.

leczo napisał(a):

Dużo niższy próg wejścia jest na testera a zarobki w dużych korpo prawie takie same, jako tester będziesz mieć też mniej wymagającą pracę.

+Do jednego i drugiego jest potrzebny dobry angielski.

Znam angielki na poziomie B1/B2, spokojnie korzystam z anglojęzycznych źródeł tekstu oraz filmów.

RuntimeException napisał(a):

screenshot-20170916222038.png

Wyszło mi PYTHON

Strona testerzy[dot]pl jest dobrym źródłem dla nooba jak ja ?

0

Start > improve myself > Have a briliant idea/platform in mind? > Nope > I prefere to learn thing > Easiest way

2

"mój kolega - były księgowy, dał radę zostać testerem" - może dlatego, że był wcześniej księgowym to został testerem. Jeżeli firma tworzy oprogramownie FK to chyba nie ma lepszega kandydata na testera tych aplikacji niż były ksiegowy

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1