Po co studiować informatykę? Niech mnie ktoś zmotywuje.

0

Nie pytam się czy warto studiować i czy można być programistą bez studiów. Pytam się: po co to studiować? Mówię o pewniej czołowej polskiej uczelni. Jak dużo daje papierek i wiedza nabyta na takich studiach? Kim jest absolwent, który lubi sobie poskryptować i porobić gierki, ale jego hobbym nie jest trzepanie kompilatorów, assembler itd. Która dziedzina informatyki najmniej się dezaktualizuje i liczy się w niej doświadczenie? Nie chcę w wieku 30+ lat zdać sobie sprawy, że przez 10 ostatnich lat klepałem coś w phpowych frameworkach które już nie istnieją, albo na tyle się zmieniły, że moja wiedza jest nic nie warta (albo niewiele). Czy są jakieś posady w których z wiekiem wartość takiego informatyka wzrasta jak lekarza po medycynie, a nie spada. Nie chcę po wielu latach zbierania doświadczenia wylecieć z roboty, bo technologie się zmieniły, zostać nauczycielem i umieć mniej od uczniów.

0

Jeśli lubisz robić gierki jak to ująłeś rób te gierki ta branża nie tylko, że nigdy nie padnie ona wciąż się szybko rozwija nawet w Polsce. Po co studiować ? Jest tylko jeden powód i nie jest nim niestety wiedza, chodzi o papierek.
Z tego co wiem zapotrzebowanie na informatyków rośnie nie maleje

0

Jeśli nie masz motywacji to nie studiuj... problem?

0

Nie chcę po wielu latach zbierania doświadczenia wylecieć z roboty, bo technologie się zmieniły.

Nie rozumiem, chcesz całe życie spędzić w jednej pracy ślęcząc nad jedną technologią? Ciekawe plany życiowe :D


Całkiem ciekawa i dobra (nie tak ciekawa jak ta za 2012 :D) pogadanka. Poświeć trochę czasu na pooglądanie.

0

Ucz się C i się nie boisz, że ci technologia nagle zniknie :D

Doświadczenie programistyczne to nie tylko znajomość języka (składni, bibliotek) i frameworków. A, że ktoś 10 lat klepał hurtowo takie same strony w Symfony/CodeIngiter (w sumie to obecnie chyba oba frameworki są ciut młodsze) to jego sprawa.

Średni przykład z tym lekarzem. Nie wydaje mi się, żeby lekarz rodzinny w przychodzi z 30 letnim stażem (który nigdy się zawodowo nie rozwijał) zarabiał jakoś znacznie więcej niż jego kolega z pokoju obok, który pracuje rok.

No i wyczuwam trochę podejście "Trzeba iść na infę (w programowanie), bo dzisiaj w tym kasa jest i łatwo o robotę. Trudno, że to mnie nie kręci, ale Jarek poszedł i teraz w pierwszej pracy ma 4k brutto."

Znajdź coś co cię interesuje choć trochę, obojętnie czy C, czy Python, czy HTML, zacznij pracować i zobaczysz jak to jest. Najwyżej zwolnisz się po 3 miesiącach i zmienisz branżę. A nie teraz płaczesz, że za 10 lat zdasz sobie sprawę, że frameworki w których klepałeś nie istnieją :D

if tldr
  'ucz się C'
end
0

Jak dużo daje papierek i wiedza nabyta na takich studiach?

Wszystko zależy od tego co i gdzie chcesz robić. Do klepania formatek w javie pewnie sie nie przyda.

Kim jest absolwent, który lubi sobie poskryptować i porobić gierki, ale jego hobbym nie jest trzepanie kompilatorów, assembler itd.

Nigdy nie wiesz co cię w życiu przyda. Mam znajomego który ostatnio dostał robotę przy pisaniu kompilatorów dla customowych DSLi, a w trakcie studiów pewnie przez myśl by mu to nie przeszło ;)

Która dziedzina informatyki najmniej się dezaktualizuje i liczy się w niej doświadczenie?

Nie ma takiej bo ta branża za szybko się zmienia. Jeśli szukasz jakiegoś bardzo "zachowawczego" przemysłu to:

  • przemysł kosmiczny (w kosmos latają tylko technologie sprawdzone i ugruntowane od lat)
  • przemysł bankowy

Nie chcę w wieku 30+ lat zdać sobie sprawy, że przez 10 ostatnich lat klepałem coś w phpowych frameworkach które już nie istnieją, albo na tyle się zmieniły, że moja wiedza jest nic nie warta (albo niewiele).

Dlatego trzeba zmieniać pracę albo wymuszać nowe frameworki w pracy.

Czy są jakieś posady w których z wiekiem wartość takiego informatyka wzrasta jak lekarza po medycynie, a nie spada. Nie chcę po wielu latach zbierania doświadczenia wylecieć z roboty, bo technologie się zmieniły, zostać nauczycielem i umieć mniej od uczniów.

Projektowanie i architektura systemów ;)

0

Programowałem już trochę na zlecenia w PHP kilka lat temu, czasem kilka stówek za dzień roboty wpadło. Dla nastolatka to sporo. Później pracodawcy zaczęli wymagać html5, jquery + co pracodawca to inny framework. Ja już na to za bardzo czasu nie miałem, uczyłem się żeby skończyć szkołę i teraz z samym PHP już nikogo nie zadowolę, nikt się nie zgłasza do robienia zleceń, a PHP umie tyle osób, że przeciętniacy mogą liczyć najwyżej na grosze. W domu też trochę siedziałem, myślałem że może się będę uczył i tak pracował z domu, ale jednak nie dałbym tak rady bez kontaktu z ludźmi, a satysfakcji też z tego nie ma takiej jak z własnej indie gierki. Niestety z gier pieniędzy też od razu nie ma, albo i wcale dla niektórych nie będzie, a rodzice nie chcą nieroba utrzymywać.

0

Jak cię interesuje gamedev to posiedź trochę na forum polskiego gamedevu, ogarnij jakieś portfolio, znajdź sobie choćby tutaj: http://skillshot.pl/ jakiś staż. Drąż temat, a jak zobaczysz, że się przestałeś rozwijać to zmień pracę. W IT nie uciekniesz od rozwoju.

Akurat webdev w którym mówisz, że pracowałeś rozwija się bardzo szybko i dynamicznie, co chwilę coś nowego wchodzi. Jak ktoś pracował parę lat temu we front-endzie i teraz chce wrócić to musi nauczyć się masy rzeczy od html5/css3, przed rwd, angulary, sass, nowe trendy w programowaniu w JS i kij wie co jeszcze. Z back-endem tak samo.

0

No niestety IT dobrze się interesować, bo IT jest chyba najszybciej zmieniającą się branżą i bez ciągłej edukacji dzieje się jak opisałeś - wypada się z rynku. Studia ci mogą pomóc o tyle, że będziesz mieć papierek.

Optymistycznie możesz dostać się do jakiejś korporacji, w której nie zwalnia się za bardzo ludzi z IT i która będzie dbałą o to abyś podwyższał kwalifikacje. W ten sposób można wiele lat przepracować. A po tych 10 latach możesz zostać nauczycielem jakiegoś języka obcego, albo zarobić tyle kasy pracując w Szwajcarii, żeby starczyło na kilkadziesiąt lat życia w Tajlandii czy Panamie. ( licząc średnio 3000 eur oszczędności miesięcznie * 12 miesięcy * 10 lat = 360 000 eur. Powinno wystarczyć na wiele w tanim kraju )

0
miof napisał(a):

Nie pytam się czy warto studiować i czy można być programistą bez studiów. Pytam się: po co to studiować? Mówię o pewniej czołowej polskiej uczelni. Jak dużo daje papierek i wiedza nabyta na takich studiach? Kim jest absolwent, który lubi sobie poskryptować i porobić gierki, ale jego hobbym nie jest trzepanie kompilatorów, assembler itd. Która dziedzina informatyki najmniej się dezaktualizuje i liczy się w niej doświadczenie? Nie chcę w wieku 30+ lat zdać sobie sprawy, że przez 10 ostatnich lat klepałem coś w phpowych frameworkach które już nie istnieją, albo na tyle się zmieniły, że moja wiedza jest nic nie warta (albo niewiele). Czy są jakieś posady w których z wiekiem wartość takiego informatyka wzrasta jak lekarza po medycynie, a nie spada. Nie chcę po wielu latach zbierania doświadczenia wylecieć z roboty, bo technologie się zmieniły, zostać nauczycielem i umieć mniej od uczniów.

Frameworki PHP to w ogóle nie jest informatyka.
Jeśli nie chcesz musieć nadążać za zmianami technologii, to nie idź w IT tylko właśnie w informatykę i zajmuj się jakimiś symulacjami, modelowaniem, itd. Albo idź w nauczanie, Pascala będzie można uczyć jeszcze za 30 lat. :D

0

Polecam zostać na uczelni, do końca życia nie będziesz musiał się rozwijać. Dodatkowo możesz sobie pozwolić na powertripy i inne takie odpały.

9

To nie jest podwieczorek z rodzicami, żeby Cię ktoś miał motywować do robienia czegoś. Rób co uważasz za słuszne i naucz się na podstawie informacji oraz doświadczeń innych podejmować optymalne decyzje, a także brać odpowiedzialność za życiowe wybory. Bo jeśli Ci się uda to Ty będziesz pił mohito i dymał mulatki na Bali a jeśli nie to uczył debili w gimnazjum htmla. Samo podjęcie czy nawet skończeniu studiów do żadnego z tych scenariuszy znacząco Cię nie zbliża.

0

Też mam problemy z automotywacją sa chyba takie charaktery, powiem ci ze pomagaja mi ludzie na okolo bez ktorych dzis siedzialbym z łopatą w rękach a nie nowym firmowym kompem(będzie w pon) robiąc co mi sprawia trochę frajdy( z czasem coraz mniej ale to chyba nroma). Miszczu powiem ci tak: papierek po nawet najlepszej uczelni moze sie przydać w WC! Wiem, że wiele osób się ze mną nie zgodzi ale bardzo polecam studia niestacjonarne (nawet jesli mniej od ciebie wymagaja) i polecam ci OD 1 DNIA STUDIOW KOMBINOWANIE tzn. szukasz pracy tylko informatyka/naprawiacza myszek (tak zaczalem miesiac pozniej uczylem sie javascriptu/php, ja [CIACH!] jaki ja bylem wtedy dumny z siebie :D).
ZALETY:
a)Studia niestacjonarne dają ci tyle wiedzy teoretycznej ile potrzebujesz (studia1!=studia2 wiem ale można uogólnić trochę).
b)Masz czas, żeby KOMBINOWAĆ:

-ciułać za groszę jako "informatyk" (specjalista od czyszczenia myszek;p i formatów). JESTEM PEWIEN ZE PEWNEGO DNIA NADARZY SIĘ OKAZJA.
OKAZJA BEDZIE TYPU: np napisz raport / program do księgowości lub napisz nową stronę dla kierownika / księgowej / sprzątaczki WTEDY MOTYWOWAĆ CIĘ BĘDZIE KASA (MNIE JESZCZE MOTYWUJE JAK WIDZĘ, ŻE PRACA KTÓRĄ WŁOŻYŁEM ZWRACA SIĘ W POSTACI: nowych pracowników firmie / mniej opierdoli szefa/ szef wiecznie na wakacjach (można pracować spokojnie, wszyscy Od razu mają do ciebie szacun nawet jak czasem [CIACH!] bez sensu).

-druga opcja lepsza to założyć firmę (najpierw na szaro żeby wybadać ryzyko i potencjalne zyski). Na początku może być ciężko (będziesz brał zlecenia po kilkaset zł i siedział nad tym miesiąc;d) ale zwróci się 10 krotnie. Wtedy jesteś ustawiony, na rynku pracy liczysz się ponieważ masz dośw i nie masz ciśnienia na pracę (więc nie weźmiesz byle czego) bo wiesz że i tak uciułasz np x zl ze zleceń.

NAJLEPSZA MOTYWACJA TO KASA,LASKI i CIĄGŁE PODNOSZENIE POPRZECZKI!!
PAMIĘTAJ O TYM!
WIĘC NIE PIERNICZ CZY WARTO IŚĆ NA STUDIA! ZASTANÓW SIĘ BARDZIEJ CZY STUDIUJĄC RÓWNOCZEŚNIE ZACZNIESZ JAKO CIUŁACZ CZY PREZES?

0

Jak chcesz żeby Twoja dziedzina się nie dezaktualizowała to jest jeden pewny sposób.
COBOL + finanse / bankowość.

Pracy mało, ale nadal jest. Ponoć miał wyginąć 30 lat temu.
Czas nauki: jeśli jesteś lotny to język 2 tygodnie.
System operacyjny (iSeries, z/OS) + baza danych (np. DB2) to jakieś pół roku na poziomie developerskim.

Potem uczysz się już systemu który w tym COBOL-u jest napisany.
No i jak masz szczęście i dostajesz własną działkę do zaorania (czyt. moduł) to możesz pracować do późnej starości.

0
vpiotr napisał(a):

Jak chcesz żeby Twoja dziedzina się nie dezaktualizowała to jest jeden pewny sposób.
COBOL + finanse / bankowość.

A to nie tak, że obecnie do pracy w COBOL'u biorą tylko ludzi z doświadczeniem w tymże lub doświadczeniem w C?
Nie słyszałem jakoś o stażach w COBOL'u :D

Jestem po bankowości i interesuje mnie ta tematyka. Jednocześnie drugi rok programuje webowe rzeczy PHP/Python, w sumie fajna rzecz, ale chciałbym coś innego spróbować. Chciałbym wbić się w jakąś ciekawą (i dochodową) niszę, właśnie w bankowości. Wiem, że większość softu dla banków klepie się w Jave/C#, ale trudno to nazwać niszą :)
I tak myślę, żeby złapać albo jakiś nowy trend albo pogrzebać w tych starych technologiach, do których ludzi brakuje.

@vpiotr - Ty tak na poważnie, żeby dzisiejszy dwudziestoparolatek CBOLA się uczył? :)

A jak jest w ogóle dziś z C - klepie się w tym w Polsce jeszcze jakieś ciekawe rzeczy? Coś poza pracą przy embedded jest?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1