To ja moze inaczej podpowiem: w domowych warunkach nie tworzy sie ukladow scalonych. Na ogol kupuje sie scalaki programowalne (mikrokomputery, czy to rodziny AVR, czy na przyklad klony Atmel 8051). Czasem wymagaja one jeszcze zewnetrznego programatora.
Na pececie piszesz program (na jakims symulatorze mozesz go sobie tez przetestowac) - zaleznie od wybranego ukladu, bedziesz mial zapewne do dyspozycji jezyk C, czasem Pascal, na pewno dedykowany assembler (nie boj sie go, jest naprawde prosty i daje doskonaly wglad do tego, jak dziala mikrokomputer); wszystko zalezy od tego, jaki kompilator dla danego scalaka udostepnia producent (lub hobbysci). Potem albo za pomoca wbudowanego, albo tez zewnetrznego programatora, wypelniasz [zwykle wbudowana, choc nierzadko dolaczona zewnetrznie] pamiec programu takiego scalaka skompilowana binarka. Na ogol po zresetowaniu zasilania uklad zaczyna od konkretnego adresu czytac rozkazy i je wykonywac.
Po co bramki, przerzutniki, rejestry i inne elementy elektroniczne, albo wrecz elementy RLC (rezystor, cewka, kondensator)? ...a no po to, bys takiemu scalakowi podal odpowiednie napiecie zasilania, zabezpieczyl uklady wejsciowe (jakies przyciski czy porty transmisyjne) przed drganiem stykow czy innymi zjawiskami niepozadnymi (np.: zjawiskiem hazardu), czy po prostu podpial ta zewnetrzna pamiec, kupiona w postaci kostki z wystajacymi nozkami.
To co sie robi w domu, to taki gotowy scalak i inne elementy ukladu komponuje w plytke drukowana, wytrawia tak plytke, lutuje elementy, programuje scalak i zamyka w fajnej obudowie z wyswietlaczem, diodka i przyciskiem :)