Odradzam ścieżkę fullstacka. Jakim byś geniuszem nie był, to inwestowanie w jedną gałąź da więcej, niż skakanie między dwoma. W pewnym momencie dostrzeżesz, że pojawią się braki w podążaniu za nowinkami i taki 100% frontend i tak będzie wiedział lepiej co tam nowego dodali, np. w Internationalization API i w drugą stronę to samo.
Nie mam takiego spostrzeżenia, że poszukuje się fullstacków. Większość moich znajomych pracuje na froncie albo na backendzie. Raczej tylko ci (jak ja) którzy nie poszli w porę do dobrego korpo i gniją w januszsoftach za przyzwoite pieniądze są fullstackami. Oczywiście i frontendowiec i backendowiec musi znać trochę drugiej strony, ale z tego co słyszę, to znasz dość dużo (razor, struktura html itp.)
Niejednokrotnie rekruterzy z Niemiec pytaja mnie, czy jestem Full Stack, czy tylko Backend. W kazdej firmie w PL i DE, w ktorej pracowalem, musialem robic za Full Stack, bo albo nie mieli do tego osob, albo osoby te nie mialy az tyle czasu, wiec sam musialem robic w jQuery/JS/HTML5. Nawet w obecnej firmie nie maja do tego osob, bo firma najwiecej siedzi w branzy Automotive, przez co musialem tez robic w Angular (Material), TypeScript, JS, HTML.
Wydaje mi się, że teraz wibitnie dobrze płatne są stanowiska obsługujące CI/DI w AWS/AZURE.
Ale tutaj chodzi ci chyba juz mniej o programowanie, bo oferty Java/C# + AWS/AZURE mozna latwo znalezc, ale stawki nie sa zazwyczaj jakies wybitne. Przy mojej tez pensji 2950€ netto wiem, ze nie moge na za duzo wiecej liczyc (moze na 200€ netto), bo i tak zarabiam troche powyzej pensji Seniora w DE.
PS. Chyba najlepsze pieniądze można zarobić pracując dla zagranicznych firm, głównie zza oceanu i rozliczając się w $. Znałem jednego kozaka, który pracował zdalnie dla 3 firm równocześnie i zarabiał z 60k pln. Taski robił na czas, więc nikt się nie skapnął, że "jest zdradzany".
W USA pewnie tak, ale wtedy juz by mi sie nie oplacalo mieszkac w Berlinie, tylko bym sie przeniosl do jakiegos wiekszego miasta w PL typu Warszawa, Krakow, Wroclaw, zeby w razie czego mogl pracowac tez stacjonarnie jakby z firmami z USA po dluzszym czasie (kilku, kilkudziesieciu latach) cos nie wypalilo. W sumie tez sie zastanawialem nad ofertami np. z USA, bo w mojej firmie mam obenie albo 1/3 postojowego, albo projekt nie zwiazany z programowaniem, albo stary projekt w Java (SWT/JFace, Eclipse RCP), przy ktorym Teamleader skropulatnie sprawdza co zrobilem, ale tez mnie chwali za prace, ze "duzo zrobilem", tylko poza pochwala nic z tego nie mam.