Jakiś czas temu byłem na rozmowie rekrutacyjnej w pewnej firmie informatycznej z Lublina. Standardowa rozmowa i na koniec testy przy komputerze, które zrobiłem raczej dobrze. Zdziwiło mnie to, że na zakończenie otrzymałem upominek (powerbank), na którym nadrukowana jest reklama firmy. Pytanie czy to jest sztuczna rekrutacja w celach marketingowych tzn. żeby się zareklamować?
Ciężko powiedzieć jeśli się nie pracowało w firmie i nic o niej nie wiadomo. Może to też być chęć zrobienia dobrego wrażenia. Czemu w ten sposób? Może dlatego, że taka jest ta firma. Albo dlatego, że pracuje się tam źle i muszą nadrobić w jakiś inny sposób.
Ja bym powiedział, że to raczej trolling.
Po co w Lublinie powerbank, skoro i tak nie ma gdzie naładować?
Ja ostatnio byłem na rozmowie w Radomiu i zaproponowano mi do picia napój 3 cytryny. Na koniec interview przedstawiciel firmy wręczył mi bilet lotniczy na lot z portu lotniczego Radom-Sadków. Co prawda bilet stary, ponieważ teraz z Radomia nic nie lata, ale i tak miły gest.
W Googlu tez daja gratisy (po interview) wiec moze ta firma chce byc drugim Googlem (z Lublina).
ple napisał(a):
Jakiś czas temu byłem na rozmowie rekrutacyjnej w pewnej firmie informatycznej z Lublina. Standardowa rozmowa i na koniec testy przy komputerze, które zrobiłem raczej dobrze. Zdziwiło mnie to, że na zakończenie otrzymałem upominek (powerbank), na którym nadrukowana jest reklama firmy. Pytanie czy to jest sztuczna rekrutacja w celach marketingowych tzn. żeby się zareklamować?
A co mieli by osiągnąć przez fikcyjną rekrutację?
Rekrutacja bez wątpienia jest na serio, a gadżet ma po prostu skłonić cię do dobrej oceny procesu rekrutacji nawet, gdybyś nie został zatrudniony.
Choćby po to, żebyś zakładał takie wątki i nieświadomie zachęcał do zainteresowania się tą firmą.
MarekR22 napisał(a):
ple napisał(a):
Jakiś czas temu byłem na rozmowie rekrutacyjnej w pewnej firmie informatycznej z Lublina. Standardowa rozmowa i na koniec testy przy komputerze, które zrobiłem raczej dobrze. Zdziwiło mnie to, że na zakończenie otrzymałem upominek (powerbank), na którym nadrukowana jest reklama firmy. Pytanie czy to jest sztuczna rekrutacja w celach marketingowych tzn. żeby się zareklamować?
A co mieli by osiągnąć przez fikcyjną rekrutację?
Rekrutacja bez wątpienia jest na serio, a gadżet ma po prostu skłonić cię do dobrej oceny procesu rekrutacji nawet, gdybyś nie został zatrudniony.
Choćby po to, żebyś zakładał takie wątki i nieświadomie zachęcał do zainteresowania się tą firmą.
Z drugiej strony... sporo ludzi ma ambicje na #programistę15k. Czy takie urządzonko nie jest "za tanie" dla takich ludzi? Ja tam nie wiem, bo nie mam w zwyczaju szastać pieniędzmi aż tak.
Ciężko powiedzieć na podstawie tak skąpego opisu. Tym bardziej, że wiele firm IT jest prowadzonych przez ludzi mniej lub bardziej oderwanych od rzeczywistości.
PerlMonk napisał(a):
Z drugiej strony... sporo ludzi ma ambicje na #programistę15k. Czy takie urządzonko nie jest "za tanie" dla takich ludzi? Ja tam nie wiem, bo nie mam w zwyczaju szastać pieniędzmi aż tak.
To jest stary wypróbowany trick psychologiczny. Fajnie to jest pokazane w programie "Pułapki umysłu": do rachunku w restauracji dołącza się czekoladkę (50centów) z podziękowaniem za bycie dobrym klientem, a dzięki temu średnio można liczyć na napiwek wyższy o parę dolarów.
Ten sam manewr ma zapewnić przewagę w przypadku rekrutacji i zaoferowania stanowiska.
Czyli reklama dotarła już do rekrutacji.
Na kolejnej rekrutacji będzie tak:
wchodzisz, a tam pani z HRu mówi: zanim przejdziemy, chcę poinformować, że tę rekrutację sponsoruje firma napojów gazowanych Oranżodawianka, która dostarcza mały upominek dla każdego kandydata w postaci butelki z napojem.
A teraz tyle jest kandydatów na programistę, że firmy mogłyby zmonetyzować samą rekrutację.
Albo np. po rozmowie z HRką usłyszysz "za chwilę część techniczna rekrutacji, ale zanim to nastąpi, zapraszam bardzo na blok reklamowy. I oglądasz 15 minut reklam przed rozmową techniczną.
Albo jak już pracujesz, to każdego dnia o jakiejś porze jest przerwa na reklamy, i wszyscy odrywają się od pracy i oglądają reklamy sponsorów na telebimie. W końcu firmy muszą skądś mieć kasę na te wysokie pensje programistów.
LukeJL napisał(a):
Czyli reklama dotarła już do rekrutacji.
...
Albo np. po rozmowie z HRką usłyszysz "za chwilę część techniczna rekrutacji, ale zanim to nastąpi, zapraszam bardzo na blok reklamowy. I oglądasz 15 minut reklam przed rozmową techniczną.
Ale ja raz tak miałem. Byłem kiedyś w jednej firmie i krótkim small talku pani zaczęła roztaczać wizję zajebistości jaką daje praca w ich firmie. Nawet broszurkę dostałem. Mają rozmach - pomyślałem. Chwilę potem zastanawiałem się jak jej nie wstyd tak opowiadać. Toż to była taka masturbacja, że dziwki babilońskie by się zarumieniły.
LukeJL napisał(a):
Albo jak już pracujesz, to każdego dnia o jakiejś porze jest przerwa na reklamy, i wszyscy odrywają się od pracy i oglądają reklamy sponsorów na telebimie. W końcu firmy muszą skądś mieć kasę na te wysokie pensje programistów.
Myślę, że rzeczywistość będzie jeszcze ciekawsza.
Np. reklamy opisujące fajność Twojej firmy w trakcie przerwy na jedynkę lub dwójkę.
A nie, sorry, to już jest: http://www.lcd18.com/china-15_inch_wall_mount_lcd_display_advertising_dynamic_video_toilet_screen_signage-8716155.html
Nie dostałem się => rekrutacja była sztuczna :D hahahaha
Jedyną firmą od której otrzymałem upominek był Comarch który pozwolił mi zatrzymać długopis który otrzymałem do wypełnienia testu (po trzech dniach się rozpisał).
Aplikowałem na stanowisko „Specjalista ds. baz danych”. Aktualnie szukają „młodszego specjalisty ds. baz danych”...Może chodziło o to, że miałem za duże wymagania zarobkowe.
Albo za wysokie kwalifikacje.
Mógł to być tajny supernowoczesny komputer z częstotliwością powyżej 3 GHz i dostałeś bonus, że przetrwałeś ... lub za uszczerbek na zdrowiu.
W szkole językowej Profi Lingua z Warszawy, zawsze pamiętam były materiały dodatkowe do nauki a w istocie dotyczące kampanii reklamowych i wizerunkowych firm. A to Coca-cola, a to Amazon a to znowu Lego, jakieś SimCity. Zaczynało mnie to denerwować. Zorientowałem się, że im za to płacą.
Vorname Name napisał(a):
Mógł to być tajny supernowoczesny komputer z częstotliwością powyżej 3 GHz i dostałeś bonus, że przetrwałeś ... lub za uszczerbek na zdrowiu.
A ten komputer ma w środku Pegasusa albo instrukcję dla faceta w czerni.
mi na rekrutacji w hsbc powiedzieli ze jako pracownik dostane znizke 10% na produkty apple.
jak ktos chce nowego iphone z rabatem 5% to na priv ;)
Czy to jest normalne, że firma szuka „programisty SQL” przez ponad rok? Podejrzewam, że osoby z działu HR nie mają co robić i tworzą takie sztuczne rekrutacje.
ple napisał(a):
Czy to jest normalne, że firma szuka „programisty SQL” przez ponad rok?
Jeśli szukają tego samego, to nie.