Jak wyglądają rekrutacje w obecnych czasach?

0

Mógłby się ktoś wypowiedzieć jak wyglądają w obecnych czasach kryzysu rekrutacje? Jaka jest responsywność na wysłane CV? Czy trudno jest przejść do kolejengo etapu?

Najbardziej interesuje mnie jak wygladą rozmowy techniczne. 2 lata temu jak brałem udział w rekrutacjach to była odpytywanka z teorii, backend, frontend, SQL i pytanie ala live coding jaki będzie output z jakiegoś fragmentu kodu, dopisać linijkę.

Stanowisko Mid Fullstack dev.
Czy forma rekrutacji się pozmieniały? Ile jest w tym prawdy że dają zadania do domu albo jest trudny live coding?

Opłaca się aplikować bez większego przygotowania, czy to strzał w kolano?

0

To zależy XD

na razie miałem wszystkie kombinacje co wymieniłeś może za wyjątkiem live codingu, ale mam zapowiedziany

0

Rząd wprowadza licencję państwowa na programowanie i będziesz od teraz musiał mieć skończone studia i zdany egzamin państwowy, żeby móc się zatrudnić gdzies. Fajnie w końcu jakies pozytywne zmiany.

3
adamKowal napisał(a):

Opłaca się aplikować bez większego przygotowania, czy to strzał w kolano?

To zawsze strzał w kolano, niezależnie od danej sytuacji na rynku.

1

Zmieniła się ilość ofert, proces wygląda podobnie jak wcześniej.

1

Nie tak dawno szukałem pracy. Brałem udział w około 15 procesach. W niektórych odpadłem na starcie, w niektórych zaszedłem dalej. Byłem nieco zaskoczony tym, że średnio co druga firma dawała zadanie do zrobienia w domu. W sumie dostałem 4 czy 5 ofert. W niektórych przypadkach odpadłem, bo miałem zbyt wysokie oczekiwania finansowe, w niektórych nie spełniłem oczekiwań rekruterów w danych aspektach.

Ciężko powiedzieć czy dużo się zmieniło od czasów "kryzysu", bo wcześniej nie brałem udziału w rekrutacjach w takim zakresie jak teraz.

1

Z moich obserwacji, kilka lat temu były odpytywanki i nara, a teraz coraz więcej firm robi te nieszczęsne live codingi, ale też nie wszyscy. Ze 3-4 lata temu dostałem jakieś zadanie do domu. Sam parę miesięcy temu robiłem rekrutację jako rekruter na mid java developera i nie dawałem żadnych live codingów, tylko była ok. godzinna rozmowa z kandydatem, zadawanie wielu pytań, dyskusja, pytania o projekty z githuba, itd. Po takiej rozmowie można mniej więcej wyczuć, czy ktoś ogarnia temat, czy nie. Na tych live codingach, to nigdy do końca nie wiesz, czego się spodziewać. Raz dostałem do napisania algorytm do sprawdzania czy string jest balanced i napisanie do tego testów jednostkowych. Co ciekawe, rozwiązałem to dobrze razem z testami, opowiedziałem na milion pytań przez 2h, a i tak mi nie dali oferty xD. Z ciekawostek: to zadanie rozwiązałem dobrze, ponieważ kilka lat wcześniej miałem identyczne zadanie na rekrutacji do google i go nie rozwiązałem, ale potem przeczytałem sobie, jak to powinno być rozwiązane i już wiedziałem dokładnie co robić ;). Miałem też zadania typu napisanie LRU cache albo parsowanie jakiegoś dokumentu a'la XML. Innym razem było jakieś zadanie polegające na znajdowaniu jakichś par w mapie czy coś tego typu (nie pamiętam dokładnie). Zadania do domu, to często jakieś zwykłe crudy z jakąśtam dodatkową logiką lub apka do obsługi jakiegoś API. Odnośnie live codingu, w zasadzie każde z tych zadań jestem w stanie zrobić, tylko jaki Ci chłop na kamerce patrzy na ręce i licznik bije, to jest to trochę stresujące i nie zawsze można to dobrze rozwiązać w zadanym czasie. Plusem obecnych czasów jest to, że możesz się wspomóc chatem GPT, tylko trzeba to robić sprytnie i sprawnie. Z innych historii, w jednej z niedawnych rekrutacji nie doszedłem nawet do etapu technicznego, bo miałem wygórowane wymagania finansowe i manager stwierdził, że woli zatrudnić dwóch midów zamiast jednego seniora - w tej firmie sami do mnie napisali. Statystyka z rekrutacji z ostatnich 2óch tygodni: 2 firmy same do mnie napisały i w obu miałem gadkę HR - jedna mnie odrzuciła ze względu na oczekiwania finansowe, do dwóch firm sam napisałem - w jednej dostałem odpowiedź kolejnego dnia i miałem już gadkę HR, a w drugiej nie dostałem żadnej odpowiedzi (jedynie automat mi odpowiedział). Dodam, że celuję teraz w oferty za raczej wysokie stawki i full-remote. Może jakbym spuścił z tonu, chciał mniej siana lub nudniejszą robotę lub bez remote, to łatwiej bym coś znalazł, ale wtedy też by mi się roboty nie chciało zmieniać, bo i po co :P.

2

@wiciu:

Z ciekawostek: to zadanie rozwiązałem dobrze, ponieważ kilka lat temu miałem identyczne zadanie na rekrutacji do google i go nie rozwiązałem, ale potem przeczytałem sobie, jak to powinno być rozwiązane i już wiedziałem dokładnie co robić ;).

Nie wiem jak inni, ale z mojego punktu widzenia jest to dowod na to jak bezsensowny jest tego typu sposob rekrutacji.
Czy nie lepszym podejsciem byloby zorientowanie sie z czy delikwent nie mial w zyciu do czynienia, o czym tak naprawde nie ma pojecie i po 15 min rozmowy dac mu zadanie zapoznania sie z okreslona technologia i na za tydzien przygotowanie sie do zreferowania tematu?

Nie mozna wymagac od ludzi znajomosci tej czy tamtej technologii bo oczywiscie uda Ci sie trafic na mula ktory wie o jakiejs konkretnej rzeczy wszystko, ale tylko dlatego ze przez cale swoje zawodowe zycie nie robil nic innego. Poza tym nie wie nic, a brak elestycznosci w zasadzie w kazdym przypadku bedzie budzil jego wewnetrzny opor przed opuszczeniem wlasnej strefy komfortu.

Dla mnie wazniejsze jest to co mowi porownanie studentow medycyny do studentow politechniki.
Studen politechniki otrzymawszy zadanie nauki na pamiec ksiazki telefonicznej popuka sie w czolo obroci na piecie i opusci jak najszybiej strefe kontaktu z Toba, natomiast student medycyny zapyta sie tylko: "na kiedy?"

5

@proximus-prime Zgadzam się z Twoją opinią. W związku z tym, jeśli sam mam wpływ na rekrutację jako rekruter i biorę udział w jej prowadzeniu, to albo ograniczam się do gadki i szeregu pytań z różnych obszarów dot. pracy, a czasem jeszcze daję jakieś zadanie do domu, a nie maltretuję ludzi jakimiś live codingami i innymi zagadkami. Natomiast z perspektywy kandydata, jeśli chcesz dostać robotę i tym samym podwyżkę lub lepsze warunki pracy, to niestety póki jest się zwykłym koderem, to trzeba grać w tę grę. Chyba, że masz szczęście i trafisz na firmę z dobrą ofertą i normalną rekrutacją.

2

@wiciu a juz myslalem ze na tym forum nie ma normalnych ludzi :) moze jest jeszcze nadzieja dzieki takim jak Ty.

2

W tym toku brałem udział w kilku rekrutacjach, pytali mnie m.in o:

  • doświadczenie, projekty, technologie, i inne tego typu
  • podstawy JSa wzięte z 'js interview questions', pytania typu co to jest NaN, typy danych, == vs ===, a była to rozmowa na mid/senior :)
  • live coding, gdzie dwóch typków się gapiło, jak robię zadanka
  • tworzenie architektury apki typu Instagram, zaprojektowanie struktury bazy danych, całego API, konkretnych usług chmurowych, połączenie tego wszystkiego ze sobą, a to wszystko w 1,5h, rozmowa na mid backend, dwóch typków się gapiło cały czas i niemal się nie odzywało
  • jakieś pytania o bazy danych z typkiem, który w ogóle nie włączył kamerki i popijał sobie jakiś napój gazowany przez cały czas
  • pytania z tezą typu 'TDD nie działa' i ustosunkuj się do tego

Wszystkie rozmowy były zdalnie. Czasem wymagali na rozmowach czegoś, co w ofercie było napisane jako 'nice to have', a okazywało się powodem odrzucenia mnie. Ogólnie mam raczej negatywne doświadczenia póki co, mało było sensownych pytań, większość to była typowa rekrutacyjna gra i żaden rekruter mnie nie zachęcił do pracy u nich w firmie. Niektórzy rekruterzy byli niezadowoleni, że pytam o strukturę zespołu, testerów, jak wygląda proces developmentu, code review itd (duży red flag). Zobaczymy, jak będzie w przyszłym roku.

0

W obecnej firmie - po HRach jest pogadanka i proste zadanie algorytmiczne (do ogarnięcia w 5 minut jeśli ktoś wie jak, dajemy 30 minut, zazwyczaj wychodzi mniej niż 75 linijek kodu licząc z wcięciami).

1

Nie wiem jak na Fullstacka, bo ja akurat od początku września przez 3 miechy czyli do Listopada wysyłałem po 40CV każdego miesiąca, tak około każdego miesiąca responsywność była na tak powiedzmy ~8 z tych ofert, w Październiku np najwięcej bo 12 a w Listopadzie lipa bo tylko 5. Z tych wszystkich powiedzmy 20kilku rozmów, które doszły do skutku, dostałem tylko 2 offki, gdzie obie to była miękka hybryda czyli 1-2 dni w miesiącu do biura na jakiś planning/workshop/integracje.

Interview były różne, ale rzeczywiście w porównaniu do niegdyś, teraz jest mnóstwo livecodingu, dla Javy na poziom seniora to przeważnie jest Java Stream API, czyli np mamy metodę przyjmującą listę studentów i ma zwrócić Mapę zagregowaną, gdzie kluczem są np przedmioty czy miasta z których są studenci a wartościami listy tych studentów, inna to zaimplementowanie np interfejsu dla jakiejś bazy danych i masz to zrobić TDD więc z góry założyłem, że ma być testowany interface a nie jakieś JPA, więc na potrzeby tego implementacja interfejsu była tylko w teście z jakimś InMemoryDatabaseRepository mający ConcurrentHashMapę w sobie itp. Zauwazyłem też sporo na senior java backend role system design i patrzą się jak wymieniasz funkcjonalne i niefunkcjonalne wymagania, np miałem zdesignować netflixa, więc trzeba było dużo pytać prowadzącego interview, ile userów, ile active userów, jaki peak jest ich aktywnych w ciągu dnia, założyć średni rozmiar filmu w 4k obliczyć ile takich filmów musi być streamowanych na raz, zobaczyć jaki bandwith będzie, dopytać ile filmów ma na początku serwis trzymać, dobrać object storage, jakiś relacyjny/nierelacyjną bazę danych powiedzieć, że będzie geo-sharding jak będą snhard-indeksowane po czym czy po zip-code czy po jakiś innych detalach itp itd, dosyć mega ciężkie rozmowy w porównaniu z kiedyś.

Do tego kilka z nich wiem, że na 100% przeszedłem bo wykonałem cały kod, do tego miałem afirmację prowadzącego interview, że jest bardzo dobrze a i tak na przykład offki nie dostałem :) albo ghosted zostałem albo jakiś generic reply

0

O rekrutacjach pisałem już wiele razy w innych tematach. Samemu byłem w kolegium rekrutacyjnym już kilkadziesiąt razy.

Większość osób uważa, że tam panują inne zasady i wymagania niż faktycznie maja miejsce. Ludzie mają tak nieprawdziwe wyobrażenia o tym co jest ważne. Szczególnie jeśli chodzi o wynagrodzenia.

Co do ostatniej linijki, rozmowa bez przygotowania to jak rozmowa z kimś nie ogarniętym w niczym. To wizerunek. Nawet jak nic nie wiesz, ale sprawiasz wrażenie że wiesz wszystko co ofo firm to już jesteś na plusie niż minusie - gdy nic nie wiesz, i nie wiem czemu pojawiłeś się na rozmowie.

Pamiętam taką rekrutację w jakiej brałem udział w chyba Bridgestone z 10 -12 lat temu. Ziomeczki przychodzili i często nawet nie wiedzieli co ta firma do końca produkuje. Bo ogólnik to nie jest to, co jest odpowiedzią. Byli też tacy, to nie chcieli przechodzić późniejszego testu kompetycji - raczej logicznego myślenia... nikt z nich nie dostał tam przejścia do dalszego etapu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1