Bycie kobietą to jeszcze gorsza sprawa niż bycie inwalidą...

3
katelx napisał(a):

A co powiesz o klubach czy barach, gdzie panie mają darmowy wstęp lub płacą za drinki mniej niż mężczyźni?

nie chadzam do takich miejsc wiec ciezko mi powiedziec, ale wydaje mi sie ze to zwyczajny, tani sposob na zapewnienie sobie klientow. mniej zamozne lub skape kobiety ktore chca poimprezowac i ci mniej wyrafinowani podrywacze raczej korzystaja na takiej polityce.
nie mam nic przeciwko temu zeby np. jakis facet zaplacil za mojego drinka, ale jesli lokal kusi taka reklama to watpie zeby to byl moj klimat, bo nie szukam nowych znajomosci.

A w kontekście dyskryminacji?

1
superdurszlak napisał(a):

@GutekSan: sam wyciągałeś kilka postów wyżej z Niemcem dokładającym się do reparacji wojennych, co sprawia że ja się ośmieszam i jestem żenujący, a Ty nie?

Owszem. Rekompensaty za wyrządzane krzywdy są zawsze dużo mniejszej skali niż owe krzywdy. Dlatego przykładanie podobnej miary do rekompensat jest bardziej uzasadnione niż przykładanie podobnej miary do krzywd.

Ogólnie to widzę,...

To źle widzisz.
Nigdzie nie stwierdziłem, że jednostki nie zasługują na żadną formę indywidualnych praw. Ale nie wszystko można podporządkowywać jednostce.
To, że obecnie odwróciła się tendencja i po latach dyskryminacji kobiet na wielu polach powstała sytuacja gdy to mężczyźni są na jakimś polu dyskryminowani nie jest wynikiem wyłącznie prymitywnej próby zadośćuczynienia "jednemu kolektywowi kosztem innego", jak to próbujesz zasugerować, ale czymś co ma przynieść w ogólnym rozrachunku większe korzyści. Jest to efekt chłodnej kalkulacji równania, które po prostu uwzględnia więcej niewiadomych, niż wszyscy oburzeni w tym wątku biorą pod uwagę. Może jak to do was dotrze, to łatwiej będzie wam się z tym pogodzić.

1
superdurszlak napisał(a):
GutekSan napisał(a):

Bardzo chętnie wysłucham, w jaki sposób uczestniczyłem w ciemiężeniu kobiet 300 lat temu. Albo w jaki sposób przyczyniłem się do ukształtowanie się społeczeństwa rzymskiego 2,5 tysiąclecia temu jako totalnego ultra-patriarchatu. Może już wtedy istniała jakaś moja nie wiem, "wackowa aura ucisku", choć jeszcze fizycznie mnie nie było, ani moich rodziców, ani moich dziadków?

Przecież nie twierdzę, że w tym uczestniczyłeś, tylko że odnosisz korzyści wynikające z bycia mężczyzną.

Nie, parę postów wcześniej pisałeś, że tylko mi się zdaje, że nie uczestniczę.

Pisałem, że uczestniczysz w konflikcie, a nie bezpośrednio w ciemiężeniu. Uczestniczysz w nim jako bierny beneficjent, ale uczestniczysz.

0

A w kontekście dyskryminacji?

uwazam to za tandetny marketing, ale nie czuje sie przez to dyskryminowana, ani nie uwazam zeby mezczyzni byli przez to dyskryminowani.

6

Prawo do dyskryminacji powinno wynikac z prawa do właśności prywatnej. Właściciej firmy powinien móc zatrudniac kogo chce na jakich zasadach chce, właściciel restauracji wpuszczać kogo chce itd. Tak samo właściciel restauracji powinen miec prawo do odmowienia wstępu członkom parti Razem, gejom, lesbijkom, tranwestytom itd. Problem jest tylko wtedy gdy mamy własność "publiczną",np. mamy "darmową edukację", wtedy nie powinno żadnej dyskryminacji

0
zarejestrowany_troll napisał(a):

Awww... biedni programiści 15k płaczą nad swoim losem :`-(

Co mają wspólnego zarobki z losem? Jak Jobs umierał na raka to go nie bolało, bo był miliarderem?

Może to, że ta opisywana, rzekoma "niesprawiedliwość" dotyczy właśnie dostępu do kariery, czyli zarobków, a nie do służby zdrowia.

Oraz to, że mając hajs, masz większe szanse na wyleczenie raka, niż będąc biedakiem. A to, że przy swoim majątku Jobs umarł na raka wynika z faktu, że jak idiota zaufał medycynie alternatywnej, i nie podjął skutecznego leczenia.

0

mi sie wydaje ze chodzi o wyobrazniEA ciagle jeszcze doceniana w niektorych kregachFED

PS

pozdrowienia z za grobu RIP

2

Jakie to konkretnie korzysci mam z bycia facetem? @GutekSan

1
GutekSan napisał(a):
zarejestrowany_troll napisał(a):

Awww... biedni programiści 15k płaczą nad swoim losem :`-(

Co mają wspólnego zarobki z losem? Jak Jobs umierał na raka to go nie bolało, bo był miliarderem?

Może to, że ta opisywana, rzekoma "niesprawiedliwość" dotyczy właśnie dostępu do kariery, czyli zarobków, a nie do służby zdrowia.

Oraz to, że mając hajs, masz większe szanse na wyleczenie raka, niż będąc biedakiem. A to, że przy swoim majątku Jobs umarł na raka wynika z faktu, że jak idiota zaufał medycynie alternatywnej, i nie podjął skutecznego leczenia.

Jobs i medycyna alternatywna? Faktycznie doigrał się raka przez swoje fiksacje jedzeniowe i frutarianizm. Jak już chorował to sztab ludzi się nim opiekował. To dzięki jemu finansowaniu zrobiono duży postęp w terapii celowanej uderzające w konkretne komórki rakowe. Pod koniec życia jadł posłusznie mięso zwierząt i jajka. Nie mówię ze to hipokryzja bo sam nie wiem co był bym wstanie zrobić by wydłużyć sobie życie. Niemniej zanim powiesz taką bzdurę
proponuje sprawdzić.

0
somedev napisał(a):

Jobs i medycyna alternatywna? Faktycznie doigrał się raka przez swoje fiksacje jedzeniowe i frutarianizm. Jak już chorował to sztab ludzi się nim opiekował. To dzięki jemu finansowaniu zrobiono duży postęp w terapii celowanej uderzające w konkretne komórki rakowe. Pod koniec życia jadł posłusznie mięso zwierząt i jajka. Nie mówię ze to hipokryzja bo sam nie wiem co był bym wstanie zrobić by wydłużyć sobie życie. Niemniej zanim powiesz taką bzdurę
proponuje sprawdzić.

https://money.cnn.com/2008/03/02/news/companies/elkind_jobs.fortune/index.htm

1
stivens napisał(a):

Jakie to konkretnie korzysci mam z bycia facetem? @GutekSan

Czyzby kolega nie podolal pytaniu?

0
stivens napisał(a):
stivens napisał(a):

Jakie to konkretnie korzysci mam z bycia facetem? @GutekSan

Czyzby kolega niepodolal pytaniu?

W tej dyskusji jestem sam, a atakujących mnie jest wielu, a mnie się nie chce tracić czasu na was wszystkich.

2
GutekSan napisał(a):
stivens napisał(a):
stivens napisał(a):

Jakie to konkretnie korzysci mam z bycia facetem? @GutekSan

Czyzby kolega niepodolal pytaniu?

W tej dyskusji jestem sam, a atakujących mnie jest wielu, a mnie się nie chce tracić czasu na was wszystkich.

XD gdzie ja Cie zaatakowalem? Chcialem wiedziec jakie to korzysci mam a glupi ich nie dostrzegam. No bo co mi z tego ze jestem silniejszy skoro nie pracuje fizycznie? A gdybym pracowal to chyba i tak sekretarka by miala lepiej (wygodniej).

5
GutekSan napisał(a):

W tej dyskusji jestem sam, a atakujących mnie jest wielu, a mnie się nie chce tracić czasu na was wszystkich.

I dopiero teraz zaczęło Ci to przeszkadzać na tyle, by wycofać się rakiem z dyskusji?

Nie było Ci szkoda czasu na pięć stron dyskusji z żałosnymi ludźmi jak ja, rzucanie argumentami z czapy i przedstawianie wizji świata i społeczeństwa opierającej się na mglistych założeniach odpowiedzialności zbiorowej, ale jak @stivens spytał o konkret to nagle zrobiło Ci się tego czasu szkoda i nagle dyskusja nie ma sensu :D

2
superdurszlak napisał(a):

I dopiero teraz zaczęło Ci to przeszkadzać na tyle, by wycofać się rakiem z dyskusji?

Nie było Ci szkoda czasu na pięć stron dyskusji z żałosnymi ludźmi jak ja, rzucanie argumentami z czapy i przedstawianie wizji świata i społeczeństwa opierającej się na mglistych założeniach odpowiedzialności zbiorowej, ale jak @stivens spytał o konkret to nagle zrobiło Ci się tego czasu szkoda i nagle dyskusja nie ma sensu :D

A mimo tego co powiedzial wciaz dyskutuje w komentarzach na 2(?) stronie :D

2

Można zadać pytanie czy jest to zgodne z art.33 Kon-sty-tuc-ji

  1. Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym.
  1. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń.

Zawsze też można pójść linią "genderowską", powiedzieć, że czuje się kobietą i niech kombinują :D
No i co z pozostałymi 55 płciami?!

1

jutro moja kolej na polaryzowanie 4p

1
superdurszlak napisał(a):
GutekSan napisał(a):

W tej dyskusji jestem sam, a atakujących mnie jest wielu, a mnie się nie chce tracić czasu na was wszystkich.

I dopiero teraz zaczęło Ci to przeszkadzać na tyle, by wycofać się rakiem z dyskusji?

Nie było Ci szkoda czasu na pięć stron dyskusji z żałosnymi ludźmi jak ja, rzucanie argumentami z czapy i przedstawianie wizji świata i społeczeństwa opierającej się na mglistych założeniach odpowiedzialności zbiorowej, ale jak @stivens spytał o konkret to nagle zrobiło Ci się tego czasu szkoda i nagle dyskusja nie ma sensu :D

Nie wycofuję się. Po prostu trudno mi odpowiadać wszystkim naraz, zwłaszcza że mam też inne ciekawe rzeczy. A o to na co mi szkoda czasu, a na co nie, to się nie martw.

Czy ci się to podoba czy nie, społeczeństwo opiera się na zasadach odpowiedzialności zbiorowej, które wcale nie są mgliste. W zasadzie demokracja z natury jest oparta na odpowiedzialności zbiorowej. Do tego dochodzą elementy nie wynikające z formy rządów, ale z ukształtowanych w kulturze tradycji. Te możesz sobie nazwać mglistymi, możesz ich nie dostrzegać, gdy ci wygodnie, co nie zmienia faktu, że istnieją.

Odpowiadając stivensowi:
Są 2 główne zalety bycia mężczyzną wynikające z natury.

  1. Nie ma problemów z zachodzeniem w ciążę i wychowywaniem potomstwa. Może prowadzić swobodniejsze życie seksualne.
  2. Statystycznie jest silniejszy fizycznie oraz posiada inne cechy, które do tej pory były uważane za cenniejsze w zadaniu zdobywania dóbr.

Te 2 zalety doprowadziły do szeregu korzyści wynikających już z kultury.

Obecnie przewaga fizyczna nie jest tak istotna, ale to kwestia może ostatnich kilkudziesięciu lat. Wcześniej zawsze była, bo walka i zdobywanie dóbr była jednym z głównych zajęć ludzi, i wtedy kształtował się system patriarchalny, który uprzywilejowywał mężczyzn, a mężczyźni również preferowali współpracować z mężczyznami. Dlatego nawet dziś już na wstępie mężczyzna będzie postrzegany przez innego mężczyznę chętniej jako partner w jakimkolwiek przedsięwzięciu.

Również społeczeństwo miało różne oczekiwania wobec kobiet i mężczyzn, istniały pewne stereotypowe role, w których je widziało, i wspierało je w podążaniu tymi drogami, a utrudniało podążanie innymi. Mężczyznom przyznawano większą niezależność, większą zdolność stanowienia o sobie, wybaczano ryzykowne zachowania itp. Takie role wsparcie odbywało się już w rodzinie, gdzie rodzice widzieli chętniej swoich synów w roli "następcy tronu", a córkę chcieli po prostu dobrze wydać i pod tym kątem ich kształtowali.

5

W czasach 96756464 rodzajow srodkow antykoncepcji kobieta dalej ma problem z zajsciem w ciaze? XD

I znowu mgliste ogolniki, brak konkretow (cytat: posiada inne cechy (...) xD), wspominanie przeszlosci...

PS: wiesz ze ojciec za prowadzenie swobodnego zycia seksualnego moze dostac alimentami w twarz?

6

Statystycznie jest silniejszy fizycznie oraz posiada inne cechy, które do tej pory były uważane za cenniejsze w zadaniu zdobywania dóbr.

Dlatego 100% szambiarzy to faceci, a w IT (w tym wspomnianej w początkowym poście bioinformatyce) z racji specyfiki zawodu pracują sami kulturyści, wobec czego kobietom ciężej jest się dostać.

Zdecydowana większość posadek w których wprowadza się parytety nie ma nic wspólnego z tężyzną fizyczną.

2
stivens napisał(a):

W czasach 96756464 rodzajow srodkow antykoncepcji kobieta dalej ma problem z zajsciem w ciaze? XD

I znowu mgliste ogolniki, brak konkretow, wspominanie przeszlosci...

Oj ty to chyba nie z tych najlotniejszych... Nie piszę o problemach z zajściem w ciążę tylko problemach wynikających z tego, że trud ciąży i wychowania dziecka jest głównie na kobiecie.
Bo wyobraź sobie, że niektóre kobiety chcą mieć potomstwo. Zresztą tak jak mężczyźni.
Tylko, że o ile rola faceta to zapłodnienie, kobieta musi znosić 9 miesięcy ciąży, a potem obowiązku wychowawczego. To z naturalnych powodów stawia ją na gorszej pozycji u pracodawców, którzy liczą tylko jak wydajny będzie jego pracownik.

2
GutekSan napisał(a):
stivens napisał(a):

W czasach 96756464 rodzajow srodkow antykoncepcji kobieta dalej ma problem z zajsciem w ciaze? XD

I znowu mgliste ogolniki, brak konkretow, wspominanie przeszlosci...

Oj ty to chyba nie z tych najlotniejszych... Nie piszę o problemach z zajściem w ciążę tylko problemach wynikających z tego, że trud ciąży i wychowania dziecka jest głównie na kobiecie.
Bo wyobraź sobie, że niektóre kobiety chcą mieć potomstwo. Zresztą tak jak mężczyźni.
Tylko, że o ile rola faceta to zapłodnienie, kobieta musi znosić 9 miesięcy ciąży, a potem obowiązku wychowawczego. To z naturalnych powodów stawia ją na gorszej pozycji u pracodawców, którzy liczą tylko jak wydajny będzie jego pracownik.

Sam napisales "Może prowadzić swobodniejsze życie seksualne.". Zupelnie jak kobieta. A teraz dorabiasz do tego ideologie ze jednak kobieta chce miec dzieci :v

A w pracy oprocz tego, ze w ciagu 40 letniej kariery srednio rok czy dwa spedzi na obowiazkowych "wakacjach" to nie wiem czemu mialaby byc mniej wydajna. Chcac wykarmic dzieci pewnie jeszcze bardziej jej na pracy bedzie zalezec

Edit: w praktyce spedzaja na "wakacjach" dluzej. Czasami nie wracaja w ogole. Ale to kwestia tego czy sie chce. Nie kazda chce robic kariere. Nie kazda w ogole moze (ale tez nie kazdy facet jest #programista15k tylko czesto pracownikiem fizycznym bez przyszlosci). Oczywiscie dzieckiem trzeba sie opiekowac latami ale sa dziadkowie/nianie/praca zdalna. Karierowiczka moze pracowac bez problemu.

1
WeiXiao napisał(a):

jutro moja kolej na polaryzowanie 4p

Właśnie, nie rozumiem skąd powstała g**noburza; wrzucającemu, jak i, imo, każdemu, powinno się wydawać, że jakiekolwiek odejście od kryteriów kompetencji przy rekrutacji do pracy, na szkolenia, studia, jest nieoptymalne. To było tak: ja to tutaj tylko zostawię:); albo patrzcie, ta głupota dotarła i do nas:)

2
stivens napisał(a):

Sam napisales "Może prowadzić swobodniejsze życie seksualne.". Zupelnie jak kobieta. A teraz dorabiasz do tego ideologie ze jednak kobieta chce miec dzieci :v

Chłopie, zrozum prostą rzecz.
Żeby nasza cywilizacja się rozwijała, muszą rodzić się dzieci. 90% pracy związanej z urodzeniem i wychowaniem kolejnego pokolenia ponoszą kobiety, co w oczach pracodawców jest czynnikiem obciążającym ich potencjalną karierę. Ciąża jest zawsze jakimś ryzykiem dla zdrowia kobiety, nie mówiąc o stresie. Pojedyncze kobiety mogą się zdecydować na nieposiadanie dziecka i wybór kariery. Ale gdyby zdecydowała tak większość, byłaby to katastrofa. Nie porównuj więc mężczyzn wyłącznie z "karierowiczkami" tylko z przeciętnymi kobietami, które zazwyczaj są albo będą matkami.

Antykoncepcja kobiet to nie jest taka prosta rzecz jak ci się wydaje. Może powodować zaburzenia hormonalne, wahanie wagi, rozchwianie emocjonalne. Są kobiety, które nie stosują na co dzień antykoncepcji z tych powodów, albo właśnie dlatego że chcą zajść w ciążę. Są wciąż narażone na gwałty i niechciane ciąże. Poza tym antykoncepcja może zawieść. Poza tym antykoncepcja kobiet nie chroni przed chorobami wenerycznymi, na które kobiety są bardziej narażone. Poza tym tatuś na wieść o ciąży może się ewakuować i zostawić kobietę w takim stanie.

Więc nie rób z siebie idioty pytając, jakie są zalety bycia mężczyzną, albo pisząc bzdury o "wakacjach".

2
GutekSan napisał(a):

Żeby nasza cywilizacja się rozwijała, muszą rodzić się dzieci. 90% pracy związanej z urodzeniem i wychowaniem kolejnego pokolenia ponoszą kobiety, co w oczach pracodawców jest czynnikiem obciążającym ich potencjalną karierę. Ciąża jest zawsze jakimś ryzykiem dla zdrowia kobiety, nie mówiąc o stresie. Pojedyncze kobiety mogą się zdecydować na nieposiadanie dziecka i wybór kariery. Ale gdyby zdecydowała tak większość, byłaby to katastrofa. Nie porównuj więc mężczyzn wyłącznie z "karierowiczkami" tylko z przeciętnymi kobietami, które zazwyczaj są albo będą matkami.

Podaj przyklad takiej pracy bo w IT zatrudniajac mezczyzne trzeba sie liczyc z tym ze za rok bedzie trzeba zatrudnic kogos innego na jego miejsce bo on zwinie sie do konkurencji. Jakos i tak sie to ryzyko podejmuje. Ale jak rozumiem GutekSan nie zatrudni kobiety bo moze za 5 lat zdecyduje sie ona na dziecko... Albo wlasnie wrocila z macierzynskiego...

A ta przecietna kobieta o ktorej wspominasz to pewnie tak jak przecietny facet ma g**o prace i pewnie gdyby nie to ze pieniadze sa przydatne to niechetnie by do niej wracala. W szczegolnosci jak pracuje na kasie albo jest sprzataczka czy kelnerka (przecietna kobieta podkreslam) to niby czemu mialaby nie byc zatrudniona po urlopie macierzynskim? Albo jak ma 20 lat?
Ale przeciez pieniadze na siebie i dziecko dostaje od meza...
I protip: jesli zona ma problem z pieniedzmi to maz tez ma problem.

A prezerwatywy kobieta tez moze kupic. To nie jest tak ze musi brac prochy albo liczyc, ze facet gumki kupi -.- a jak nie kupi to i tak mu pozwolic X D

Jak sie tatus zwinie na wiesc o ciazy to znak, ze w tym przypadku nalezalo na 100% stosowac antykoncepcje. Tatus dostanie poza tym alimenty na twarz.

2
lion137 napisał(a):
WeiXiao napisał(a):

jutro moja kolej na polaryzowanie 4p

Właśnie, nie rozumiem skąd powstała g**noburza; wrzucającemu, jak i, imo, każdemu, powinno się wydawać, że jakiekolwiek odejście od kryteriów kompetencji przy rekrutacji do pracy, na szkolenia, studia, jest nieoptymalne. To było tak: ja to tutaj tylko zostawię:); albo patrzcie, ta głupota dotarła i do nas:)

Jeśli twoim celem jest stworzenie najefektywniej pracującego zespołu, to stosowanie wyłącznie kryterium kompetencji przy rekrutacji wcale nie musi być optymalną strategią. Przykład: tworzysz super drużynę piłkarską. Zależy ci na tym by strzelała jak najwięcej goli, więc rekrutujesz z całej ligi najlepszych strzelców. No i co się okazuje? Niespodzianka! Twoja drużyna ssie, bo składa się z samych gwiazd, które rywalizują między sobą, i nie ma nikogo, kto wypracowywałby im sytuacje. Dobry selekcjoner wie, że w dobrym zespole muszą być reprezentowane różne cechy. To samo tyczy się zresztą jakichkolwiek innych zespołów. Zapoznaj się z teorią ról w zespole Meredith Belbin, a potem pisz co jest głupotą, a co nie.

1

Poza tym antykoncepcja kobiet nie chroni przed chorobami wenerycznymi, **na które kobiety są bardziej narażone. **

Jakiś dowód na to? Kobiety i mężczyźni są tak samo narażeni? Co facet od kobiety HIVem czy HPV się nie zarazi, tylko kobieta od mężczyzny?

0
scibi92 napisał(a):

Poza tym antykoncepcja kobiet nie chroni przed chorobami wenerycznymi, **na które kobiety są bardziej narażone. **

Jakiś dowód na to? Kobiety i mężczyźni są tak samo narażeni? Co facet od kobiety HIVem czy HPV się nie zarazi, tylko kobieta od mężczyzny?

Jeśli chodzi o HIV, kobieta jest 8 razy bardziej narażona na załapanie.

1

W jaki sposób? Chodzi o to 8 razy więcej stosunków z zarażonym mężczyzną kończy się HIVem niż odwrotnie?

3
  1. Kobiety powinny zarabiać tyle samo co mężczyźni bo przecież są tak samo produktywne.
  2. Kobiety powinny być pozytywnie dyskryminowane bo mają okres, rodzą i wychowują dzieci, są słabsze fizycznie, hormony, choroby weneryczne, wahanie wagi, rozchwianie emocjonalne, itd.

Czy tylko ja się gubię w tym wszystkim? W jaki sposób lobby feministyczne nie widzi sprzeczności w tych dwóch punktach?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1