Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Właściwie powinienem doprecyzować, o co mi w ogóle z tym pytaniem chodzi, bo zadane w ten sposób wygląda jak z d**y wzięte. Mam 34 lata i od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną ruchowo - poruszam się na wózku inwalidzkim. Mam przyznane na stałe orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności oraz rentę socjalną. Moja sytuacja jest wyjątkowo oryginalna i beznadziejna. W 2009 roku skończyłem w trybie eksternistycznym studia magisterskie na kierunku administracja. Po ich zakończeniu miałem zamiar podjąć swoją pierwszą pracę w miejscowym samorządzie. Niestety, krótko po obronie dyplomu moja sytuacja zdrowotna pogorszyła się na tyle, że przeze praktycznie 9 lat nie nadawałem się do życia, a co dopiero do pracy. Dopiero od niedawna jestem w stanie funkcjonować na tyle, by w końcu wyjść z tego marazmu i podjąć w końcu jakieś zatrudnienie. Póki co zdrowie pozwoliłoby mi jedynie na pracę w domu. Jakakolwiek aktywność poza nim nie wchodzi w grę. Pomyślałem więc o nauce programowania. Wiem, że już w tym wieku, bez umiejętności praktycznych i doświadczenia zawodowego nie znajdę pracy w tej branży, bo tu nawet pośród profesjonalistów jest ogromna konkurencja, z której wybiją się tylko najlepsi. No, ale od czegoś należałoby zacząć. W dawnych czasach zajmowałem się hobbystycznie projektowaniem stron www, ale to była jeszcze epoka wczesnego html'a i css'a, a wordpress, którego też zdążyłem jeszcze trochę liznąć, był w powijakach. Wiem, że dziś wygląda to diametralnie inaczej i projektowanie stron internetowych obejmuje szereg zaawansowanych technologii. Dlatego zastanawiam się, czy brnąć dalej w tym kierunku, czy może zacząć naukę programowania obiektowego, w którym nie mam żadnego doświadczenia.
Ad mojego pytania o formę zatrudnienia. W przypadku osób zdrowych i całkowicie mobilnych wygląda to zupełnie inaczej. Nie mają problemu z podjęciem stacjonarnej pracy w jakiejkolwiek firmie programistycznej, gdzie podstawą jest minimum 8-godzinny czas pracy i praca zespołowa. Nie wiem, czy mam rację (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę), ale wydaje mi się, że JDG w tym zawodzie jest chyba raczej dla jednostek będących profesjonalistami, które potrafią wyłącznie we własnym zakresie ogarnąć problem. Nie wiem jak w tej branży wygląda współpraca firm programistycznych z freelancerami. Zdaję sobie sprawę z tego, że bez wykształcenia kierunkowego, konkretnych umiejętności oraz doświadczenia zawodowego, na etapie samego uczenia się, żadna firma nie zatrudni mnie do pracy bezpośrednio związanej z programowaniem. Szczególnie w trybie zdalnym, do którego jedynie jestem zdolny. Żaden staż ani praktyki w tym trybie pewnie też nie wchodzą w grę. Wiem, że w kilka czy nawet kilkanaście miesięcy samodzielnie nie zdobędę umiejętności, które predysponowałyby mnie chociażby do pracy młodszego programisty. Zastanawiam się jednak, czy na etapie uczenia się programowania jest możliwość podjęcia pracy zdalnej w tej branży, na stanowisku być może bezpośrednio niezwiązanym z programowaniem, ale które jednak pomogłoby zaznajomić się od podstaw z jej funkcjonowaniem. Nie liczę na kokosy, zadowoliłaby mnie nawet płaca minimalna. Byleby tylko zdobyć podstawową wiedzę nt. funkcjonowania tego sektora usług. Druga sprawa to warunki zatrudnienia. Moja sytuacja zdrowotna jest już w miarę stabilna, jednak wciąż nie pozwalałaby mi na pracę w pełnym wymiarze godzin. Bywają bowiem dni, kiedy nie jestem w stanie funkcjonować na tyle, by móc przepracować 8h. A jednak praca na pełnym etacie tego wymaga. Jedyne opcje dające możliwość elastycznych godzin pracy to albo JDG albo umowy cywilnoprawne. Ale to na pewno nie na etapie zdobywania umiejętności zawodowych. Jestem więc w kropce, co dalej ze sobą zrobić. Z jednej strony, zdaję sobie sprawę ze swoich poważnych ograniczeń, które zamykają mi pewne drogi rozwoju. Z drugiej, chciałbym coś w końcu zacząć robić, i to właśnie w kierunku programowania, by do końca życia nie być na socjalu.