Witam,
Zauważyłem, że często przewija się temat rozmowy kwalifikacyjnej w Sabre. Dla zainteresowanych - pierwsza część to test online, a później jeśli osiągnęło się wymagany próg rozmowa kwalifikacyjna. Co do samej rozmowy. Na początku prowadzacy przedstawia firmę, projekt, a następnie przechodzi do meritum czyli sprawdzenia wiedzy technicznej. Pytania bardzo ogólne z teorii odnośnie SOLIDa, klas, interfejsów, metod, konstruktorów, składni, typów danych, stos i sterta, obsługa wyjątków, dziedziczenie, itd. Zdarzają się też trudniejsze w moim przekonaniu pytania np. o notacje dużego O. Później zadania praktyczne dotyczące dziedziczenia i zadanie do rozwiązania opierajace się na algorytmie. Pisanie kodu na papierze. Do tego wszystkiego jest luźna rozmowa po angielsku.
Kod na papierze hehe.
slayer9 napisał(a):
Kod na papierze hehe.
Firma z tradycjami. W hołdzie dla kart perforowanych pisza kod na kartkach.
Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że zadanie nie było specjalnie skomplikowane. Co do teorii to jeszcze warto dodać, że zaczyna się od podstaw, ale prowadzący wchodzi w temat co raz głębiej. Pewnie w celu sprawdzenia jak dokładnie zna się temat.
theacid napisał(a):
slayer9 napisał(a):
Kod na papierze hehe.
Firma z tradycjami. W hołdzie dla kart perforowanych pisza kod na kartkach.
W Google na rekrutacji piszesz kod zmywalnym markerem na tablicy i jednocześnie go omawiasz, ale to obciach według znawców i wymiataczy z forum
Kitty Hello napisał(a):
theacid napisał(a):
slayer9 napisał(a):
Kod na papierze hehe.
Firma z tradycjami. W hołdzie dla kart perforowanych pisza kod na kartkach.
W Google na rekrutacji piszesz kod zmywalnym markerem na tablicy i jednocześnie go omawiasz, ale to obciach według znawców i wymiataczy z forum
Rozumiem, że Google jest dla Ciebie bogiem i zbawcąświata? Tym tokiem rozumowania wszyscy powinni rekrutować tak jak Google bo ono ma najlepszy proces rekrutacyjny. Nie rekrutować jak Google to obciach według znawców-anonimów, wymiataczy z tego forum.
Kitty Hello napisał(a):
W Google na rekrutacji piszesz kod zmywalnym markerem na tablicy i jednocześnie go omawiasz, ale to obciach według znawców i wymiataczy z forum
google od 10 lat nie potrafi zrobić googledysku dla linuxa, tyle w temacie zaj*stości programistów
tak to jest jak priorytet w zatrudnieniu idzie na parytety
Smutny Kura napisał(a):
google od 10 lat nie potrafi zrobić googledysku dla linuxa, tyle w temacie zaj*stości programistów
tak to jest jak priorytet w zatrudnieniu idzie na parytety
Wydaje mi się, że to bardziej jest podyktowane brakiem opłacalności takiego przedsięwzięcia, niż tym, że programiści w google tego nie potrafią. I co mają do tego w ogóle parytety?
theacid napisał(a):
Kitty Hello napisał(a):
theacid napisał(a):
slayer9 napisał(a):
Kod na papierze hehe.
Firma z tradycjami. W hołdzie dla kart perforowanych pisza kod na kartkach.
W Google na rekrutacji piszesz kod zmywalnym markerem na tablicy i jednocześnie go omawiasz, ale to obciach według znawców i wymiataczy z forum
Rozumiem, że Google jest dla Ciebie bogiem i zbawcąświata? Tym tokiem rozumowania wszyscy powinni rekrutować tak jak Google bo ono ma najlepszy proces rekrutacyjny. Nie rekrutować jak Google to obciach według znawców-anonimów, wymiataczy z tego forum.
Moim zdaniem, kartka / tablica lepiej sprawdzają czy ktoś rozumie co robi
Bo jak kto wyjaśnić - ktoś umie napisać kod w IDE, a nagle na kartce nie potrafi? bo przecież raczej nikt cię nie będzie jechał za brak średnika na tablicy :D
Wydaje mi się, że jeżeli ktoś walczył te setki godzin z kodem, to nie powinien mieć problemu napisać czegoś bez IDE
No bo jak, nagle ludzie zapominają jak się składa linq? jedynie mogę zrozumieć, że ktoś zapomni fluent api przy czymś, które IDE faktycznie by mu podpowiedziało, ale przecież zazwyczaj takie zadania sprawdzają czy ogarniasz temat i masz pomysł jak to rozwiązać.
Rozmowa jest organizowana przez zespół, więc w każdym zespole będzie wyglądać inaczej.
Tak z ciekawości jak ta cała przeprawa się skończyła?