Temat się trochę rozrósł.
Zacznę od tematu pokoju w domu do pracy. Nie mam wydzielone tylko do pracy ale mam taki "komputerowy".
I tam bym pracował.
Co do przerywania pracy co chwilę narzeczona też jest pól dnia poza domem więc nikt by mi nie przeszkadzał w taki sposób a nawet jeśli to da radę to wytłumaczyć.
Przerwy w pracy też robię na 10 minut co 1.5, 2 godziny i idę się przejść po oddziale i po coś do picia więc w domu wyglądało by to podobnie :)
Co do kredytu. Pracuje w Gdańsku dom mam(cały czas na wykończeniu) w okolicach Władysławowa. I nie chce się kłócić ani wpajać prawdy swojej macie inne zdanie okej nie mówię, że to zle ja mam inne więc też nie mówcie, że to najgorsze co może być itd...
Według mnie wolałem spłacać kredyt i opłacać koszt użytkowania domu niż płacić ok. 1500 zł za wynajem mieszkania w Gdańsku i to jeszcze płacić komuś obcemu.
W przypadku założenia rodziny nie będę musiał zmieniać mieszkania bo będzie nie odpowiednie lub za małe albo co gorsza trafić na głupiego właściciela co będzie kombinować i może zrezygnować.
Dobrze mieć swój kąt.
Co do płacy faktycznie mam 3.5 brutto po odliczeniu wyższych kosztów uzyskania przychodów (dojazd) i fakt bycia studentem mam 3000 zł na rękę. Ponad to mam pakiet zdrowotny w prywatnej klinice i moi najbliżsi też wychodzi to jakoś 1300 zł gdyby kupić od siebie. Dodatkowo karnet na basen, siłownię i spa razem jakieś 500 zł miesięcznie. Od pracodawcy mam też zwrot np za okulary, książki, i obiady w pracy.
Więc wychodzi trochę więcej ale nie przelicza się tak bo w końcu tej kasy nie ma a ze wszystkiego się nie korzysta tak intensywnie.
Umówiłem się z przełożonym na rozmowę o podwyżkę na środę. Myślę nad rezygnacją z tych benefitów i podbicie do 7000 zł a minimum do jakiego zejść to 5000 zł. Jeśli się nie uda to zmienię pracę.
Raczej będą przychylni i też bym wolał bo projekty są ciekawe i wymagają więcej niż klepania formatek czy stawiania erp.
Dodatkowo pisałem wyżej o domu i wynajmu. Za kredyt i dom(opłaty) płacę mniej niż za wynajem 1500 zł a mam dużo dużo więcej powierzchni i resztę przeczytacie wyżej :)
Z pracą zdalną myślę, że nie miał bym kłopotu nie zmotywować by nie lecieć w kulki w końcu pracować trzeba i się rozwijać no i to by było oszustwo :)