Do niedawna odpis był ograniczony kwotowo do 150k. Potem wszelkie odpisy są procentową wartością cena/150k.
Czyli dla auta za 300k z każdej faktury można było odpisać połowę VATu itd.
To połowiczna prawda. Jest limit 150k ale tylko na leasing i chyba tylko na wykup, czyli można zrobić leasing na 150k i wykup na 150k, bo to oddzielne "usługi" i w ten sposób obchodzisz ten problem. Natomiast powstanie kolejny, który interesuje @ledi12, że w ten sposób wykupując nie odliczysz VAT, bo kupujesz go "prywatnie". Jakbyś chciał go zostawić w firmie to wtedy się uda. Natomiast dotyczy to ceny netto, więc przy 250k zostaje wciąż jakieś 50-60k do wrzucenia w ostatnią ratę wykupu, chyba że rabatem zbliży się bliżej 150k netto.
Rząd PIS zablokował wykup za 1% i sprzedaż po pół roku. Powstała z kolei opcja obejścia tego przez darowiznę, tak wykupionego auta. Ale to USy z tego co czytałem różnie interpretują. Ja bym na Twoim miejscu pogadał z doradcą podatkowym, bo to się tak zmienia, że ciężko nadążyć.
To też częściowa prawda. Można wykupić pojazd i zrobić darowiznę co jest w pełni legalne, natomiast jeśli chce się zrobić to "bardziej legalnie" tzn. bez jakiejś darowizny i problemów spadkowych itp. to po prostu na ryczałcie działa to inaczej o czym niżej.
Jak to jest z tą opłacalnością leasingu na ryczałcie? 50%vat od każdej faktury (w tym raty) i wsio, tak? No i na koniec wykup 1% i nie wrzucanie faktury w koszta, co by wykupić prywatnie i ew sprzedać po 6 miesiącach przy opłacie 3% pit.
Z ratami jak mówisz, z 1% jak mówisz, z niewrzucaniem w koszta jak mówisz, natomiast jeśli chodzi o 6 miesięcy to w roku wykupu musisz być na ryczałcie i wtedy te 6 miesięcy czekać nie musisz. 6 miesięcy dotyczy tylko i wyłącznie darowizny czy też wcześniejszego prawa by uniknąć podatku od "zarobku" na samochodzie - Ty tutaj zapłacisz te 3% będąc na ryczałcie - od kwoty sprzedaży na umowie K/S. Natomiast na uwadze warto też mieć fakt, że jeśli chcesz to zrobić w ten sposób tj. wykupić prywatnie a tym samym uniknąć zapłaty VAT przy sprzedaży bo sprzedajesz samochód na umowę kupna-sprzedaży, co przy samochodach wartości 120k+ może być utrudnieniem przy sprzedaży, bo jednak takie samochody kupuje się głównie na fakturkę.
Zastanawiam się obecnie jak ten temat ugryźć, żeby jak najbardziej zoptymalizować straty. Myślałem nawet nad przejściem na liniówkę i wrzucenie opłaty wstępnej w koszta. Na kalkulatorach wychodzi to korzystniej względem ryczałtu. Nie dużo, ale zawsze.
Ja mam pomysł na turbo optymalizację ale i u mnie nie zadziała, bo żeby to zadziałało to trzeba to dobrze policzyć i wspierać się albo żoną bez dochodu albo mniejszymi zarobkami w danym roku:
możesz zrobić taki myk, że szukasz leasingu, który pozwoli Ci zrobić "elastyczne raty" i w pierwszym roku przechodzisz na zasady ogólne/liniówkę (to już trzeba policzyć), wpłacasz im maksymalną wpłatę własną rzędu 35-45% (często jest jakiś limit, nie możesz wrzucić 60% albo ciężko taki leasing znaleźć) i zmieniasz harmonogram rat tak by w pierwszym roku spłacić np. 70-80% kapitału płacąc po prostu wyższe raty, powodując że reszta rat jest ustawiona na jakieś minimum. Ale do tego trzeba kalkulatora, dobrego leasingodawcy który na to pójdzie*, zweryfikowania ile można maksymalnie kapitału spłacić w jeden rok i przy okazji moim zdaniem na 48-60 msc to się nie uda. Tu temat otwarty bo można też taki rok potraktować jako zakupowy i się obkupić w oleje na przyszłe kilka przeglądów, zmaxować ikze, powymieniać elektronikę zaniedbaną od lat z powodu ryczałtu itp. :P
- mi VW Bank zmienił harmonogram rat w zeszłym roku kiedy można było pół roku być na innych zasadach, więc przeszedłem sobie na zasady ogólne i pod korek nawrzucałem kosztów, miałem kilka rat rzędu 5-6k, a wszystkie następne minimalne rzędu 300zł brutto.