Leasing, ryczałt 12%

0

Temat auta wrócił jak boomerang :P Muszę ogarnąć coś nowego. Kiedyś chciałem brać używkę w leasing, ale schowałem cebule i finalnie chciałbym coś nowego z salonu, ale do rzeczy.

Jak to jest z tą opłacalnością leasingu na ryczałcie? 50%vat od każdej faktury (w tym raty) i wsio, tak? No i na koniec wykup 1% i nie wrzucanie faktury w koszta, co by wykupić prywatnie i ew sprzedać po 6 miesiącach przy opłacie 3% pit.

Auto/a o których myślę to ok 250-300k brutto + pewnie jakaś zniżka w salonie od ceny katalogowej.

To o czym myślę, to wysoka opłata wstępna (~35%) i okres 48-60 msc.

Zastanawiam się obecnie jak ten temat ugryźć, żeby jak najbardziej zoptymalizować straty. Myślałem nawet nad przejściem na liniówkę i wrzucenie opłaty wstępnej w koszta. Na kalkulatorach wychodzi to korzystniej względem ryczałtu. Nie dużo, ale zawsze.

Może ktoś ostatnio był w podobnej sytuacji i jest w stanie napisać kilka słów? Co jest obecnie najbardziej opłacalne w kwestii leasingu?

0

Do niedawna odpis był ograniczony kwotowo do 150k. Potem wszelkie odpisy są procentową wartością cena/150k.
Czyli dla auta za 300k z każdej faktury można było odpisać połowę VATu itd.
Rząd PIS zablokował wykup za 1% i sprzedaż po pół roku. Powstała z kolei opcja obejścia tego przez darowiznę, tak wykupionego auta. Ale to USy z tego co czytałem różnie interpretują. Ja bym na Twoim miejscu pogadał z doradcą podatkowym, bo to się tak zmienia, że ciężko nadążyć.

0

Do niedawna odpis był ograniczony kwotowo do 150k. Potem wszelkie odpisy są procentową wartością cena/150k.
Czyli dla auta za 300k z każdej faktury można było odpisać połowę VATu itd.

To połowiczna prawda. Jest limit 150k ale tylko na leasing i chyba tylko na wykup, czyli można zrobić leasing na 150k i wykup na 150k, bo to oddzielne "usługi" i w ten sposób obchodzisz ten problem. Natomiast powstanie kolejny, który interesuje @ledi12, że w ten sposób wykupując nie odliczysz VAT, bo kupujesz go "prywatnie". Jakbyś chciał go zostawić w firmie to wtedy się uda. Natomiast dotyczy to ceny netto, więc przy 250k zostaje wciąż jakieś 50-60k do wrzucenia w ostatnią ratę wykupu, chyba że rabatem zbliży się bliżej 150k netto.

Rząd PIS zablokował wykup za 1% i sprzedaż po pół roku. Powstała z kolei opcja obejścia tego przez darowiznę, tak wykupionego auta. Ale to USy z tego co czytałem różnie interpretują. Ja bym na Twoim miejscu pogadał z doradcą podatkowym, bo to się tak zmienia, że ciężko nadążyć.

To też częściowa prawda. Można wykupić pojazd i zrobić darowiznę co jest w pełni legalne, natomiast jeśli chce się zrobić to "bardziej legalnie" tzn. bez jakiejś darowizny i problemów spadkowych itp. to po prostu na ryczałcie działa to inaczej o czym niżej.

Jak to jest z tą opłacalnością leasingu na ryczałcie? 50%vat od każdej faktury (w tym raty) i wsio, tak? No i na koniec wykup 1% i nie wrzucanie faktury w koszta, co by wykupić prywatnie i ew sprzedać po 6 miesiącach przy opłacie 3% pit.

Z ratami jak mówisz, z 1% jak mówisz, z niewrzucaniem w koszta jak mówisz, natomiast jeśli chodzi o 6 miesięcy to w roku wykupu musisz być na ryczałcie i wtedy te 6 miesięcy czekać nie musisz. 6 miesięcy dotyczy tylko i wyłącznie darowizny czy też wcześniejszego prawa by uniknąć podatku od "zarobku" na samochodzie - Ty tutaj zapłacisz te 3% będąc na ryczałcie - od kwoty sprzedaży na umowie K/S. Natomiast na uwadze warto też mieć fakt, że jeśli chcesz to zrobić w ten sposób tj. wykupić prywatnie a tym samym uniknąć zapłaty VAT przy sprzedaży bo sprzedajesz samochód na umowę kupna-sprzedaży, co przy samochodach wartości 120k+ może być utrudnieniem przy sprzedaży, bo jednak takie samochody kupuje się głównie na fakturkę.

Zastanawiam się obecnie jak ten temat ugryźć, żeby jak najbardziej zoptymalizować straty. Myślałem nawet nad przejściem na liniówkę i wrzucenie opłaty wstępnej w koszta. Na kalkulatorach wychodzi to korzystniej względem ryczałtu. Nie dużo, ale zawsze.

Ja mam pomysł na turbo optymalizację ale i u mnie nie zadziała, bo żeby to zadziałało to trzeba to dobrze policzyć i wspierać się albo żoną bez dochodu albo mniejszymi zarobkami w danym roku:
możesz zrobić taki myk, że szukasz leasingu, który pozwoli Ci zrobić "elastyczne raty" i w pierwszym roku przechodzisz na zasady ogólne/liniówkę (to już trzeba policzyć), wpłacasz im maksymalną wpłatę własną rzędu 35-45% (często jest jakiś limit, nie możesz wrzucić 60% albo ciężko taki leasing znaleźć) i zmieniasz harmonogram rat tak by w pierwszym roku spłacić np. 70-80% kapitału płacąc po prostu wyższe raty, powodując że reszta rat jest ustawiona na jakieś minimum. Ale do tego trzeba kalkulatora, dobrego leasingodawcy który na to pójdzie*, zweryfikowania ile można maksymalnie kapitału spłacić w jeden rok i przy okazji moim zdaniem na 48-60 msc to się nie uda. Tu temat otwarty bo można też taki rok potraktować jako zakupowy i się obkupić w oleje na przyszłe kilka przeglądów, zmaxować ikze, powymieniać elektronikę zaniedbaną od lat z powodu ryczałtu itp. :P

  • mi VW Bank zmienił harmonogram rat w zeszłym roku kiedy można było pół roku być na innych zasadach, więc przeszedłem sobie na zasady ogólne i pod korek nawrzucałem kosztów, miałem kilka rat rzędu 5-6k, a wszystkie następne minimalne rzędu 300zł brutto.
0

@froziu: limit 150k jest i na leasing i na zakup za gotówkę. Inna wartość jest jedynie dla elektryków.I tu nie ma, że boli. W leasingu możesz to obejść wysokim wykupem, ale to stoi w sprzeczności z wykupem 1%, który chce OP.
Zresztą https://www.leason.pl/leasing-samochod-osobowy/
Natomiast już niektóre USy podobno negują np. możliwość darowizny. Żaden artykuł z netu z przed pół roku nie nadąży za interpretacjami lokalnymi naszych kochanych urzędów.
Także ciągle sugeruję kontakt z doradcami podatkowymi bo mówimy o ładnych kwotach.
Takie ubezpieczenie auta w leasingu wartego 250k to jest 10k rocznie. To już z odliczenia samego ubezpieczenia pokryjesz koszt wizyty u doradcy.
Kilka miesięcy temu już prawie podpisałem leasing, dlatego wiem, że to wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.

0

Dzięki @froziu, @jurek1980 :)

0

Zastanawiam się obecnie jak ten temat ugryźć, żeby jak najbardziej zoptymalizować straty. Myślałem nawet nad przejściem na liniówkę i wrzucenie opłaty wstępnej w koszta. Na kalkulatorach wychodzi to korzystniej względem ryczałtu. Nie dużo, ale zawsze.

@ledi12: sam tak zrobiłem na początku roku, z ip box.

2
ledi12 napisał(a):

Jak to jest z tą opłacalnością leasingu na ryczałcie? 50%vat od każdej faktury (w tym raty) i wsio, tak? No i na koniec wykup 1% i nie wrzucanie faktury w koszta, co by wykupić prywatnie i ew sprzedać po 6 miesiącach przy opłacie 3% pit.

No tak, tylko przy tym układzie nie będziesz już wrzucał paliwa w koszty, więc nie wiem, czy to takie opłacalne.
Ogólnie po prostu najlepiej chyba nie kupować tandety, której trzeba się pozbywać po okresie leasingu.

Zastanawiam się obecnie jak ten temat ugryźć, żeby jak najbardziej zoptymalizować straty.

No jak nie chcesz tracić na samochodzie, to rozwiązanie jest proste - nie kupuj w ogóle. :P

Myślałem nawet nad przejściem na liniówkę i wrzucenie opłaty wstępnej w koszta. Na kalkulatorach wychodzi to korzystniej względem ryczałtu. Nie dużo, ale zawsze.

Ale to chyba trzeba relatywnie dość mało zarabiać, żeby 19% dochodowego + 9% zdrowotnego zamiast 12% ryczałtu udało się zrównoważyć ratą leasingu.

froziu napisał(a):

Ja mam pomysł na turbo optymalizację ale i u mnie nie zadziała, bo żeby to zadziałało to trzeba to dobrze policzyć i wspierać się albo żoną bez dochodu albo mniejszymi zarobkami w danym roku:
możesz zrobić taki myk, że szukasz leasingu, który pozwoli Ci zrobić "elastyczne raty" i w pierwszym roku przechodzisz na zasady ogólne/liniówkę (to już trzeba policzyć), wpłacasz im maksymalną wpłatę własną rzędu 35-45% (często jest jakiś limit, nie możesz wrzucić 60% albo ciężko taki leasing znaleźć) i zmieniasz harmonogram rat tak by w pierwszym roku spłacić np. 70-80% kapitału płacąc po prostu wyższe raty, powodując że reszta rat jest ustawiona na jakieś minimum. Ale do tego trzeba kalkulatora, dobrego leasingodawcy który na to pójdzie*, zweryfikowania ile można maksymalnie kapitału spłacić w jeden rok i przy okazji moim zdaniem na 48-60 msc to się nie uda. Tu temat otwarty bo można też taki rok potraktować jako zakupowy i się obkupić w oleje na przyszłe kilka przeglądów, zmaxować ikze, powymieniać elektronikę zaniedbaną od lat z powodu ryczałtu itp. :P

W ciągu pierwszych dwóch lat nie można spłacić więcej niż 80% kwoty, więc wykup zostaje 20%. No i może udałoby się to tak rozłożyć, żeby w pierwszym roku mieć wpłatę własną + wysokie raty i być na dochodowym, w drugim minimalne raty, więc przejść na ryczałt, a potem znowu na dochodowy i wykupić.
Ale to jest kupa zamieszania, dogadywania się, no i nie wiadomo, czy się uda.

Poza tym chyba szykują się nam zmiany w przepisach, więc ja bym chyba się chwilowo z leasingami wstrzymał.

1
somekind napisał(a):
ledi12 napisał(a):

Zastanawiam się obecnie jak ten temat ugryźć, żeby jak najbardziej zoptymalizować straty.

No jak nie chcesz tracić na samochodzie, to rozwiązanie jest proste - nie kupuj w ogóle. :P

screenshot-20231031123408.png

Poza tym chyba szykują się nam zmiany w przepisach, więc ja bym chyba się chwilowo z leasingami wstrzymał.

Tak, dlatego do tematu wrócę w 2024.

0

Polecam oglądanie Macieja Wieczoraka on bardzo dobrze podsumowuje kredyty i leasing i tego typu pomysły. Biedny zawsze ładuje się w głupoty, bo myśli że dobrze robi lub tak robią bogaci. Sami sobie zakładają na szyję pętle i kule u nogi. Tak jak moja znajoma z branży - ma drogie auto z leasingu bo bardzo ładne ale wydaje na nie z 1/3 - 1/4 tego co zarabia. To jest chore.

2

Jaki związek mają te wypociny z postawionym tematem? Swoją drogą zdziwiłbyś się ilu takich "biznesowych guru" ma leasingów / kredytów itp. Celem nie jest pozbycie się całej gotówki, ale obracanie nią przy jakiejś tam racie. O tym się oczywiście nie mówi tylko wmawia lemingom jakie leasingi są złe. Jak widać działa.

2

Tak jak moja znajoma z branży - ma drogie auto z leasingu bo bardzo ładne ale wydaje na nie z 1/3 - 1/4 tego co zarabia.

Trzeba by mocno poznać czyjeś finanse, żeby stwierdzić, że to głupota.

Jeżeli np. ma 200k poduszki w gotówce, mieszkanie już na własność, zarabia 20k, więc płaci na ratę 4k, ale zostaje jej jeszcze 16k do swobodnego wydawania - to to żadna głupota. Kisić pieniędzy nie ma po co, bo po pierwsze inflacja, a po drugie - żyć też trzeba.

0

@dzek69: Przez chwilę myślałem skąd Ty masz te informacje, bo bardzo mocno pokrywają się z moją obecną sytuacją XD

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1