Wątek przeniesiony 2021-01-26 20:05 z Off-Topic przez cerrato.

Zakup samochodu w leasing, ile wartości rat można wliczyć w koszta?

0

Cześć drodzy koledzy!
Mam tutaj takie pytanie, bo w Internecie wiedzy podatkowej dużo, opinii dużo, teorii więcej.

Rzeczowo, jeśli pracuję na b2b i płacę podatek liniowy, i załóżmy chcę w leasing wziąć auto w kwocie do tych magicznych 150 tys. zł netto i rata leasingowa wynosi na przykład 2000 zł, a podatku powiedzmy zapłacę 2500 zł to czy mogę 100% tej raty wliczyć w koszty uzyskania przychodu (czyli do podatku zostanie tylko 500 zł) czy jednak są jakieś inne zasady?

Wybaczcie, ale już się tyle oczytałem o tym, że moja głowa paruje

4

Może zacznijmy o ustalenia tego, czym dla Ciebie jest "podatek" - czy chodzi Ci o VAT, czy dochodowy?

12

po drugie, koszt 2000 nie skutkuje zmniejszeniem podatku dochodowego o 2000, tylko rzędu 400-500zł

Eh, biznesmeni jednej faktury ...

2

Wliczasz to w koszty czyli odejmujesz.od faktury ktora wystawiasz. Czyli zmniejszasz o wartości podatku do zapłacenia o 19% z tych 2 tys. Ale jak masz samochód 50 na 50 czyli na użytek firmowy i prywatny to tylko 50 procent mozesz wrzucić w koszty i 50 vatu odliczyć. Najlepij idź z tym do biura ksiegowego.

6

W skrócie: nie.

Dajmy na to, że zarabiasz 10 000 zł netto (to jest Twój przychód). Rata leasingowa kosztuje 2000 zł (to jest Twój koszt). Wobec tego twój dochód to 10000 - 2000 = 8000 zł. Płacisz 19% z 8000 zł, czyli do zapłaty jest 1520 zł. Pomijam tutaj inne koszta (np. część składki ZUS też wrzucasz w koszty).

Druga sprawa: jeżeli auto jest wykorzystywane w firmie do celów prywatno-firmowych (czyli mieszanych) to nie możesz odliczyć pełnej raty. Niestety nasz rząd robi wszystko aby to skomplikować i nie jest to takiego proste ;)

W koszty możesz wrzucić pełną ratę leasingową jeżeli auto jest w pełnym zakresie wykorzystywane do celów firmowych. Wiąże się to z prowadzeniem kilometrówki.

Pamiętacie kiedyś auta z kratką? :) To było po to, aby odliczać pełen VAT oraz dochodowy (samochód był wówczas traktowany jako ciężarowy). Niestety kolejne lata rządów PiS to kolejne ograniczenia w tym zakresie.

1

Jesli by bylo tak jak mysli autor postu oznaczaloby to ze w praktyce dostajesz ten samochod za darmo. Ale tak niestety kolorowo nie jest. Defakto odbijasz sobie ~22% ceny tego auta poprzez mniejsze podatki. Bankowi oddajesz ~6-12% prowizji od leasingu wiec defakto odzyskujesz tylko 15% ceny auta pi x drzwi. Przy czym po 3 latach to auto jest warte połowe, nie wspominajac juz o nietanich przegladach w ASO przez te 3 lata + wysokim OC i AC od takiego samochodu za 150k ceny wyjsciowej.

0
cebilon123 napisał(a):

Rzeczowo, jeśli pracuję na b2b i płacę podatek liniowy, i załóżmy chcę w leasing wziąć auto w kwocie do tych magicznych 150 tys. zł netto i rata leasingowa wynosi na przykład 2000 zł, a podatku powiedzmy zapłacę 2500 zł to czy mogę 100% tej raty wliczyć w koszty uzyskania przychodu (czyli do podatku zostanie tylko 500 zł) czy jednak są jakieś inne zasady?

Zasady są właściwie takie, jak z każdym innym kosztem. W przypadku samochodów jedyna różnica jest taka, że nie wliczasz całych kwot jak np. za laptopa czy papier do drukarki, tylko 50% VAT i 75% (netto + pozostała połowa VAT).

No i jeśli masz 2000zł kosztów miesięcznie, to nie powinieneś mieć przychodów większych niż 5000zł. W przeciwnym razie bardziej opłaca się ryczałt.

Adam Boduch napisał(a):

Druga sprawa: jeżeli auto jest wykorzystywane w firmie do celów prywatno-firmowych (czyli mieszanych) to nie możesz odliczyć pełnej raty. Niestety nasz rząd robi wszystko aby to skomplikować i nie jest to takiego proste ;)

No i dzięki temu programista, który praktycznie w ogóle nie jeździ w celach firmowych i tak może płacić za samochód mniej niż ktoś bez JDG. I nie trzeba prowadzić żadnej kilometrówki ani innej dziwnej biurokracji, jest po prostu ryczałt, który który wszystko upraszcza. Gdzie tu komplikacja?

Pamiętacie kiedyś auta z kratką? :) To było po to, aby odliczać pełen VAT oraz dochodowy (samochód był wówczas traktowany jako ciężarowy). Niestety kolejne lata rządów PiS to kolejne ograniczenia w tym zakresie.

Nie sądzisz, ze lepiej właśnie nie musieć kombinować z jakąś dziwną kratką? Kratka była utrudnieniem, teraz jest prosto.

durdur napisał(a):

Bankowi oddajesz ~6-12% prowizji od leasingu

0,5%.

Przy czym po 3 latach to auto jest warte połowe, nie wspominajac juz o nietanich przegladach w ASO przez te 3 lata + wysokim OC i AC od takiego samochodu za 150k ceny wyjsciowej.

No to już akurat nie od leasingu zależy.
A obecne czasy takie dziwne, że samochody potrafią z roku na rok zyskać na wartości. :P

0

Powinii moim zdaniem ograniczyć jednofakturowych biznesmenów.

Liniówka jest moralnie uczciwa, jak jest to branża, że już lub w perspektywie podatnik tworzy stanowiska pracy, zatrudnia - nie konsumuje całego dochodu.
Tu widać: normalny pracownik na ciepłym etacie, żadnego ryzyka inwestycyjnego, żadnej świadomości ekonomicznej itd ... największym problemem jest jaką klawiaturę kupić za 200 albo 300zł (która i tak będzie gamerska, z innego watku)

Podobny biznesmen branży mechanicznej, specjalista po studiach , przynajmniej w perspektywie zatrudni kosztorysantkę, "programistę" CNC, zresztą działa na otwartym rynku, a nie na etacie.

3

@somekind: Uważam, że byłoby prosto tak jak jest np. w Czechach. Masz firmę? Odliczasz po prostu 100% VAT za paliwo oraz całość wrzucasz w koszty. Bez kratek w autach, bez kilometrówki. Tak jak z laptopem dla programisty, czy wiertarką dla budowlańca.

11

@Adam Boduch: Niestety, wprawdzie sam nie mogę odliczać pełnych kosztów i trochę mnie to boli, ale rozumiem ten przepis i mimo wszystko będę go bronić.

Zauważ, że mechanik może sporadycznie skorzysta z jakiegoś narzędzia w celach prywatnych, tak samo jak budowlaniec czasami skorzysta prywatnie z wiertarki, ale przez 98% czasu jednak będzie wykorzystywana w celach zawodowych.

Za to samochód "w firmie" w większości przypadków wygląda tak, że ktoś ma działalność, wrzuca sobie w koszty, a potem odlicza wydatki i umniejsza podatek do zapłaty. Przy czym realnie dojazdy do klienta czy wykorzystanie w celach zarobkowych to tylko jakaś część, większość to zawożenie dzieciaków do przedszkola, wypad do TESCO, do teściów na święta, nad morze w wakacje itp. Rzadko kto ma tak,że samochód jest tylko wykorzystywany w firmie, więc rozumiem dlaczego takie przepisy zostały wprowadzone.

2
AnyKtokolwiek napisał(a):

Powinii moim zdaniem ograniczyć jednofakturowych biznesmenów.

A moim zdaniem powinni zdjąć chomąto które nałożyli na ludzi pracujących na UoP.

durdur napisał(a):

Jesli by bylo tak jak mysli autor postu oznaczaloby to ze w praktyce dostajesz ten samochod za darmo.

Ale pełno takich biznesmenów co ciągle marudzą do pracowników, że tylko dokładają do interesu. A ten nowy samochód za 200k ktorym przyjechal to za darmo bo "koszty" :D

3

Późno już i może coś pominąlem, ale chyba większość z Was w komentarzach wprowadza tutaj w błąd.
W koszty, przy użytku mieszanym, ratę leasingu operacyjnego można wrzucić 100% netto+50% vatu, którego w całości nie można odliczyć oraz oddać 50% vatu do zapłacenia mniej.
Wspomniane 75% kosztów faktury netto i 50% vatu dotyczy kosztów EKSPLOATACJI samochodu (paliwo, filtry, wycieraczki itd.).

0

Polecam prosty kalkulator : https://samozatrudnienie.kalkulator-plac.eu/ile-zaoszczedze-kupujac-na-firme-kalkulator
Tutaj wizualizacja z wyżej wspomnmianymi % od froziu :

screenshot-20210130132741.png

Jeżeli ktoś 26k przy 100k brutto nie uważa za okazję, to z chęcią przyjmę jego 26k :D

Dodatkowo warto zauważyć że salony samochodowe dają dobre zniżki dla ludzi na b2b i np. ja mam możliwość rabatu na bmw 26% nowego g20 serii 3 :) w alfie dawali nawe 30%. Wiec samochód wcale źle nie wychodzi, choć warto pamiętać że to nie inwestycja tylko luksus

0

Przy wysokiej wpłacie własnej warto też zastanowić się czy nie jest tak, że na początku działalności będziemy wykorzystywać samochód wyłącznie w celach firmowych (wliczenie 100% w koszty i odliczenie 100% VAT, ale trzeba prowadzić tzw "kilometrówkę"), a następnie (jeżeli tak przypadkiem się zdarzy) może zaistnieć potrzeba wykorzystywania samochodu w celach nie tylko firmowych ale również prywatnych to można rozważyć zmianę sposobu użytkowania samochodu w firmie (od tego momentu nie trzeba prowadzić kilometrówki i odliczamy 75% dochodowego + 50% VAT). Tutaj interpretacja podatkowa z zeszłego roku podobnego przypadku:
https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/pisma-urzedowe/0113-kdipt1-3-4012-824-2019-1-os-vat-w-zwiazku-z-185077471?fbclid=IwAR1xzGHu9wfaKPyroChMr8X3XbYG1uWyoUa0hCeZVKRYBpEgysn2LUlKiFU
Oczywiście podaję to jako ciekawostkę, ja się nie znam i nie jest to w żadnym razie porada podatkowa - tym zajmują się w Polsce doradcy podatkowi (a zawód ten jak wiadomo jest zawodem regulowanym).

2

Na początku wprowadzili odliczenie 50% VAT. Potem stwierdzili że jednak za mało więc dorzucili do tego 75% dochodowego. A stwierdzili że to jeszcze nie to i dodali do tego limit 150 000 zł za auto. Bo przecież firma nie może kupić droższego auta.

Widzicie tutaj trend? Niedługo nie będzie można nic odliczyć i będzie spokój ;)

Zresztą nie chodzi tu tylko o auta. Nakładane są na przedsiębiorców co raz to nowe ograniczenia i obowiązki. Wprowadzili konieczność wysłania JPK, do tego deklarację VAT. Split payment. Potem JPK V7. Teraz ZUS do umowy zlecenia. Od tego roku trzeba zgłaszać do ZUS umowy o dzieło. Niebawem umowy o dzieło też będą objęte ZUS-em. Jeszcze dodatkowo jakieś kody GTU (??) przy fakturowaniu :/

4
Adam Boduch napisał(a):

Na początku wprowadzili odliczenie 50% VAT. Potem stwierdzili że jednak za mało więc dorzucili do tego 75% dochodowego. A stwierdzili że to jeszcze nie to i dodali do tego limit 150 000 zł za auto. Bo przecież firma nie może kupić droższego auta.

Widzicie tutaj trend? Niedługo nie będzie można nic odliczyć i będzie spokój ;)

wiesz, co do samochodów, to obie strony od dawna jednakowo naciągają sytuację / grają grę.
Auto osobowe powyżej 150 patyków to przekracza potrzeby FIRMY, jest ewidentnym bonusem/luksusem właściciela.
Koszt podatkowy ma się uzasadnić rzeczywistym lub potencjalnym przychodem, lub ochroną przychodu.
Limit dawniej (to bardzo stary element) to były kwoty w EUR przeliczające się na ok 85tys i wojny nie było.

**Zgodzę się z drugą częścią **wypowiedzi, że od kilku lat jest eskalacja poda... opłat (wzrostu podatków nie ma - copyright by Mateo i Ska) , ale kiełbasa wyborcza i megalomania kosztuje.

2
AnyKtokolwiek napisał(a):

Auto osobowe powyżej 150 patyków to przekracza potrzeby FIRMY, jest ewidentnym bonusem/luksusem właściciela.

Czy ja wiem. 150 tys to nie jest wcale duża kwota. To chyba normalne, że zarząd, kadra kierownicza, na spotkania biznesowe nie będzie jeździła Golfem.

2

@Adam Boduch: Może jechać taksówką wtedy odliczy sobie 100%. A i wyjdzie taniej.

3
Adam Boduch napisał(a):

Na początku wprowadzili odliczenie 50% VAT. Potem stwierdzili że jednak za mało więc dorzucili do tego 75% dochodowego. A stwierdzili że to jeszcze nie to i dodali do tego limit 150 000 zł za auto. Bo przecież firma nie może kupić droższego auta.

Może, tylko nie kupuje. Fabia za 50k, Astra albo Focus za 80k, Octavia za 90k. Takie auta biorą w leasing hurtowo firmy, które faktycznie potrzebują samochodu do prowadzenia działalności.
Droższe to zazwyczaj fanaberia dla właściciela. I nie jest prawdą, że nie można kupić droższego niż 150k, po prostu odliczenie jest proporcjonalne.

Zresztą nie chodzi tu tylko o auta. Nakładane są na przedsiębiorców co raz to nowe ograniczenia i obowiązki. Wprowadzili konieczność wysłania JPK, do tego deklarację VAT. Split payment. Potem JPK V7. Teraz ZUS do umowy zlecenia. Od tego roku trzeba zgłaszać do ZUS umowy o dzieło. Niebawem umowy o dzieło też będą objęte ZUS-em. Jeszcze dodatkowo jakieś kody GTU (??) przy fakturowaniu :/

No i teraz nie ma oddzielnych deklaracji, jedynie JPK, w którym od razu można zaznaczyć, że chce się nadmiar VATu przekazać na dochodowy, i nie trzeba się już bujać z oddzielnymi pismami. Jak dla mnie zmiana na plus.

0

I trzeba mieć na uwadze, że
a) jak auto będzie się wycofywać z majątku firmy (bodajże przed okresem 6lat użytkowania w firmie), to trzeba zwrócić VAT od wartości rynkowej auta w momencie wycofywania. Odliczasz 50%VAT, a zwracasz 100%VAT wartości auta - pomniejszone co prawda o częściowe odliczenie VAT, ale jak masz pecha (auto mało straciło na wartości), to wyjdzie, ze oddasz więcej VAT, niż odliczyłeś.
b) jak auto będziesz sprzedawał, to zwracasz dochodowy od wartości sprzedanego auta (tu też bodajże przed okresem 6lat, potem nie płacisz)

1

Tak, to jest hit. Możesz odliczyć 50% VAT bo autem podjedziesz do Lidla, ale jak przyjdzie czas na jego sprzedaż to trzeba doliczyć 100% VAT do ceny :D Tak też zrobiłem w przypadku mojego poprzedniego samochodu. Musiałem doliczyć VAT do ceny. W przypadku nabywcy indywidualnego, moje oferta była niekorzystna cenowo, w stosunku do innych aut tego rocznika. Właśnie ze względu na ten doliczony VAT.

Z tym @wemibo - w przypadku leasingu a konkretnie w przypadku wykupu - możesz zrobić wykup na osobę prywatną. Tzn. wykupujemy auto z leasingu i nie wprowadzamy go majątek firmy. Następnie sprzedajemy w oparciu umowy kupna sprzedaży.

0
Adam Boduch napisał(a):

Tak, to jest hit. Możesz odliczyć 50% VAT bo autem podjedziesz do Lidla, ale jak przyjdzie czas na jego sprzedaż to trzeba doliczyć 100% VAT do ceny :D Tak też zrobiłem w przypadku mojego poprzedniego samochodu. Musiałem doliczyć VAT do ceny. W przypadku nabywcy indywidualnego, moje oferta była niekorzystna cenowo, w stosunku do innych aut tego rocznika. Właśnie ze względu na ten doliczony VAT.

No ale osoba prywatna nie ma możliwości odliczenia podatku Vat to dlaczego twoja oferta była mniej atrakcyjna względem takich ofert?

0

Chciałem dostać za auto 50 tys (pomijam tutaj kwestię podatku dochodowego który musiałem wówczas zapłacić). No więc wystawiłem ... za 50 tys. netto. Co dawało 61 tys brutto wobec czego moja oferta nie była konkurencyjna wobec innych ofert konkurencji która sprzedawała prywatnie (nie na fakturę VAT).

Finalnie więc sprzedałem auto za 50 tys ale brutto. Tym samym musiałem zapłacić do US 9 tys VAT. Natomiast kupując to auto za dajmy na to 90 tys, mogłem odliczyć tylko 50% VAT, czyli ~8 tys zł. Czyli wychodzi na to, że przy odprowadziłem podatku więcej niż mogłem go odliczyć. To jest to o czym pisał @wemibo. Suma summarum i tak wyszedłem na plus, bo przez te lata odliczałem 50% VAT za paliwo i naprawy.

0
wemibo napisał(a):

I trzeba mieć na uwadze, że

a) jak auto będzie się wycofywać z majątku firmy (bodajże przed okresem 6lat użytkowania w firmie), to trzeba zwrócić VAT od wartości rynkowej auta w momencie wycofywania. Odliczasz 50%VAT, a zwracasz 100%VAT wartości auta - pomniejszone co prawda o częściowe odliczenie VAT, ale jak masz pecha (auto mało straciło na wartości), to wyjdzie, ze oddasz więcej VAT, niż odliczyłeś.
b) jak auto będziesz sprzedawał, to zwracasz dochodowy od wartości sprzedanego auta (tu też bodajże przed okresem 6lat, potem nie płacisz)

Na szczęście dymanie samego siebie na podatkach nie jest jeszcze obowiązkowe i to wszystko jest do banalnego uniknięcia.

2

Chciałem dostać za auto 50 tys (pomijam tutaj kwestię podatku dochodowego który musiałem wówczas zapłacić). No więc wystawiłem ... za 50 tys. netto. Co dawało 61 tys brutto wobec czego moja oferta nie była konkurencyjna wobec innych ofert konkurencji która sprzedawała prywatnie (nie na fakturę VAT).

A policz sobie, ile w międzyczasie zaoszczędziłeś na odliczeniach VAT (zakpu, serwis, paliwo itp, plus np. ubezpieczenie, które wprawdzie nie ma VAT, ale i tak wchodzi w koszyt i umniejsza dochodowy). Moim zdaniem, jakby popatrzeć całościowo, to przez kilka lat tyle sobie odliczyłeś, że jakbyś go pchnął za 50 brutto to i tak byś wyszedł na swoje. Zresztą, jakby się to nie opłacało, to przecież mogłeś go wziąć prywatnie - ale jednak wybrałeś opcję "na firmę" :P

1

@cerrato: napisałem:

Finalnie więc sprzedałem auto za 50 tys ale brutto. Tym samym musiałem zapłacić do US 9 tys VAT. Natomiast kupując to auto za dajmy na to 90 tys, mogłem odliczyć tylko 50% VAT, czyli ~8 tys zł. Czyli wychodzi na to, że przy odprowadziłem podatku więcej niż mogłem go odliczyć. To jest to o czym pisał @wemibo. Suma summarum i tak wyszedłem na plus, bo przez te lata odliczałem 50% VAT za paliwo i naprawy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1