korzystacie na ryczałcie z księgowej czy sami wszystko ogarniacie?
Za Msc startuje z praca na b2b i będę miał pensje + VAT i się zastanawiam czy potrzebna mi do tego księgowy(a)
Tak, jestem na ryczałcie i korzystam z księgowej. Oto dlaczego:
- Nie muszę się zastanawiać czy złożyć JPK-VAT czy JPK-VAT7 itp itd.
- Jak od jutro będzie trzeba składać np PIT-29 zamiast PIT-28, to księgowa to mi zrobi - ja nie muszę śledzić wszystkich zmian na bieżąco (chociaż się orientuję, wiadomo)
- Robi mi też PITy roczne (parę innych rzeczy dochodzi, oprócz regularnych comiesięcznych podatków)
- Bez księgowej bym nie wiedział, że podatek za grudzień 2022 mogłem zapłacić do 28 lutego 2023 czy coś takiego
- Wystawianie zagranicznych faktur - wpisuję tylko dzień otrzymania zapłaty, a wszelkie przeliczenia kursów już sobie księgowa robi
- Wstrzymuje moje konie gdy chcę np wliczyć oczyszczacz jako koszt firmowy
- Jak będzie mi się kończył leasing fury, to opisze mi szczegółowo co gdzie i jak
- Akurat dzisiaj Dudeł podpisał ustawę o KSeF, więc tym bardziej wolę mieć pomoc księgowej :)
Weź sobie na pół roku, a potem najwyżej rozliczaj się sam
Przesiedziałem kilkaset h na kursach księgowych + duża wiedza z praktyki + interesuje mnie to, a w jednej spółce oddelegowałem już księgowość, a wkrótce zrobię to po 7 latach w JDG gdzie jestem na b2b.
Z drugiej strony pewnie jak wejdą za rok elektroniczne faktury to będzie mniej wklepywania danych (ale czuję, że ceny księgowości pewnie nie pójdą w dół :P) ale i tak warto ze względów opisanych przez @Pinek jak i z tego byś się nie puścił pary podczas kontroli skarbowej (lub tzw. "czynności sprawdzających" - to taki wytrych stworzony przez rząd na potrzeby omijania przepisów o kontroli skarbowych).
A jak liczysz ile wyniesie Cię księgowość to pamiętaj, że to nie jest np. 300 zł księgowa vs 0 zł + czas, tylko vs + 50 zł program księgowy + dziurkacz (własnie mi się rozleciał i muszę kupić nowy), spinacze (te wszystkie małe faktury paliwowe spinam do kartek A4), papier, koszulki, pieczątka (np. jak fakturę z lipca księgujesz w sierpniu, można długopisem ale tak jest wygodniej) + segregator + ewentualne ryzyko mandatów (spóźniłem się z czymś w zeszłym roku w spółce - 600 zł mi dojebali, bez kontroli, po prostu telefon - proszę przyjechać bo mandat chcemy dać :P A wiesz jaką plakietkę ma urzędnik na biurky? "Oskarżyciel podatkowy" - co za neutralna nazwa, prokurator i sędzia w jednym).
Plus nie nabierasz się na głupoty typu załóż spólkę z o.o. to nie będziesz płacił ZUSu (w jednym poście napisałem opisałem czemu u programistów to nie ma sensu po zmianie linii orzecznictwa - tak, prawo nie działa wstecz, ale intepretacja owszem)
Mam ryczałt, nie mam księgowej. To nie jest weterynarz, że umie robić coś, czego ja nie umiem.
Jeśli ktoś nie jest w stanie zapamiętać dwóch dat, to może to za niego pilnować program księgowy. (A jak jest zaawansowanym użytkownikiem telefonu, to nawet przypomnienie kalendarza.)
Ja też nie mam księgowej, ale moje B2B to tak na prawdę zakamuflowane UOP i mam jedną fakturę na miesiąc :)