wakacje kredytowe :) - opinie

2

Witam,
rząd przegłosował ustawę nt. wakacji kredytowych. Kto nie zna szczegółów niech doczyta. Pytanie brzmi czy będziecie korzystać?
Głównie mam na myśli osoby które dobrze zarabiają, nie muszą brać wakacji, ale chcą to zoptymalizować - wstrzymać spłatę, skumulować i nadpłacić - cała filozofia.
A może banki coś wymyślą, np napiszą ze dają 3 msc wakacji - a muszą dać 4 msc rocznie w tym i w przyszłym ogolnie rzecz biorąc.
Wasze opinie na ten temat, pozdrawiam

8

Jedynymi osobami ktore nie beda braly wakacji to te bez kredytu :D

0

Nie będę. Dlaczego? Wziąłem stałą stopę na 5 lat i mam spokój :) nadpłacam co miesiąc kapitał płacąc łącznie 2,5x wysokość raty.

Jeśli masz zmienne oprocentowanie i nie masz poduszki finansowej aby regularnie nadpłacać to te 4(?) raty odłożone z rzędu w ciągu roku to nie taki głupi pomysł. Można trochę zaoczędzić a potem regularnie nadpłacać nawet te 500-1000 miesięcznie (im więcej tym lepiej, wiadomo).

2

Kalkulowane bylo. Oplaca sie zawiesic i ta kwota nadplacic kapital.

0

A czy wiadomo już czy posiadacze kredytu w euro będą mogli skorzystać z wakacji? Raz czytam że nie, a potem widzę artykuły mówiące że ustawa jest nieprecyzyjna...

3
kixe52 napisał(a):

Nie będę. Dlaczego? Wziąłem stałą stopę na 5 lat i mam spokój :) nadpłacam co miesiąc kapitał płacąc łącznie 2,5x wysokość raty.

Jeśli masz zmienne oprocentowanie i nie masz poduszki finansowej aby regularnie nadpłacać to te 4(?) raty odłożone z rzędu w ciągu roku to nie taki głupi pomysł. Można trochę zaoczędzić a potem regularnie nadpłacać nawet te 500-1000 miesięcznie (im więcej tym lepiej, wiadomo).

Chyba nie rozumiem. Albo Ty :)

Masz ratę dajmy na to 1000zł, w najgorszym wypadku 100zł to kapitał, 900zł to odsetki. W najlepszym jak już "finiszujesz" to pewnie jakieś 900zł kapitał, 100zł odsetki.
Super, że płacisz obecnie 2500zł, czyli 1600zł kapitału, 900zł odsetek. Albo 2400zł i 100zł odsetek.
Ale wiesz, że możesz przez 8 miesiący to wstrzymać i spłacić dodatkowe 900x8 (lub 100x8) kapitału - żadnym kosztem?

Jaką różnicę stanowi zmienność/stałość oprocentowania w przypadku wakacji kredytowych?

4

@froziu:
Pytanie było skierowane do osób cytując 'które dobrze zarabiają' - osobiście uważam, że jak na swoje warunki zarabiam dobrze wobec tego nie planuje mieć tego kredytu dłużej niż 6 lat (z czego 5 to stałe %).
To co mówisz oczywiście ma sens, ale w mojej sytuacji nie chce korzystać z 'dobrodziejstw' Państwa bo mam obawy, że przy następnym kredycie będą sprawdzać historię i brać pod uwagę to czy korzystałeś z takiej pomocy. A jeśli tak to czemu? Miałeś problemy ze spłacaniem?

Gdybym planował spłacać to 15-20 lat to zapewne zrobiłbym tak jak sugerujesz, ale jednak wolę nie ryzykować i nie brać kota w worku.

4

Jak brałem wakacje kredytowe w covidzie to poszło gładko ale jak starałem się o kolejny kredyt na nieruchomość w zeszłym roku to 2 banki bardzo interesował ten temat odnotowany w biku, oczywiście odrzuciły wniosek 😄

0

a takie pytanie.
jak to dokładnie działa. Ja np w swojej umowie mam naliczanie odsetek w zasadzie dziennie. Mogę raz zawiesić sobie spłatę zgodnie z umową, ALE odsetki mi się tam naliczają normalnie.
Czy w tych wakacjach jest mowa że można po prostu odroczyć spłatę i odsetki się w tym czasie nie naliczają
CZY
zawieszam spłatę na X miesięcy, ale odsetki od tego dalej są naliczane i potem będą jakoś rozliczone/rozłożone?

Bo umowy kredytowe mówią np 3% w skali roku i odsetki są rozłożone na 12 miesięcy.
Czy robiąc wakacje kredytowe dalej płacę 3% w skali roku tylko przez 4 miesiące mam wywalone na bank ALE dalej 3% w skali roku? Czy może jednak korzystając z wakacji płacę 2/3 * 3% w skali roku?
Bo jak pierwsza opcja to te wakacje są głupotą dla osoby, która chce spłacić jak najszybciej kredyt.

8

Moja opinia o tym pomyśle władzy jest dokładnie taka sama jak o wszystkich innych ich pomysłach. Ja nic od nich nie chcę, a zwłaszcza pomocy, która zbyt często okazywała się przyjmować formę betonowego koła ratunkowego.

0

Kolejny impuls do pogłębiania inflacji.

0

myślę, że faktycznie inflację to podbuduje trochę, niemniej jednak widać gołym okiem zysk na kredytobiorcy, który jest w kręgu bogatszych i np kredyt na 25 lat zamierza splacic w 4-5 lat, został mu rok splacania i.... kilka rat odsetkowych do przodu...
Pozostaje kwestia historii BIK, ale mogę tutaj spytać doradcy kredytowego i moze uda się cos dowiedzieć.

3

Wziąłem kredyt na 390tys w tamtym roku, ale dopiero teraz od czerwca został w pełni uruchomiony (wypłacanu byl transzach). Planuję go spłacić dość szybko (jak się noga nie podwinię to w ciągu 1,5 roku), a mimo wszystko biorę te wakacje. Aktualnie rata 3100zł z czego 2200 odsetek - czyli te ponad 8*2200 odsetek jestem do przodu biorąc wakacje, a mimo wszystko naplacając.

Z tego co czytałem to wakacje kredytowe wpływają na BIK w momencie gdy są aktywne (tzn. w trakcie tych miesięcy gdy wziąłeś wakacje może być problem z innymi kredytami). Ja planuję wziąć kolejny kredyt hipoteczny jak spłacę ten więc mam nadzieje, że aż tak dużym problemem to nie będzie.

Na pewno jednak nie widzę sensu brania tych wakacji, jeżeli nie ma się problemów finansowych i jednocześnie nie masz w planach nadplacania kredytu - wtedy to głupota według mnie

2

tak na luzie tylko na to patrze bo nie bede z tego korzystał:
https://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/8464030,wakacje-kredytowe-w-bankach-2022w-zasady-od-kiedy-wnioski.html

Wakacje kredytowe dotyczą zarówno części kapitałowej, jak i odsetkowej kredytu. Terminy na spłatę rat zostaną przedłużone bez żadnych dodatkowych odsetek.

Czyli rata odsetkowa istnieje w tym czasie. Mi chodzi o to, że wakacje to tylko przełożenie momentu spłaty części kapitałowej i odsetkowej naliczonej w danym czasie. Tzn. wziąłem miesiąc wakacji - w tym miesiącu odsetki mi się normalnie naliczyły tylko nie muszę ich spłacać w umownym terminie i nie mam odsetek karnych. Dla osoby normalnie spłacającej kredyt kompletnie bez sensu bo to podraża sumarycznie ten kredyt.

0
moskitek napisał(a):

tak na luzie tylko na to patrze bo nie bede z tego korzystał:
https://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/8464030,wakacje-kredytowe-w-bankach-2022w-zasady-od-kiedy-wnioski.html

Wakacje kredytowe dotyczą zarówno części kapitałowej, jak i odsetkowej kredytu. Terminy na spłatę rat zostaną przedłużone bez żadnych dodatkowych odsetek.

Czyli rata odsetkowa istnieje w tym czasie. Mi chodzi o to, że wakacje to tylko przełożenie momentu spłaty części kapitałowej i odsetkowej naliczonej w danym czasie. Tzn. wziąłem miesiąc wakacji - w tym miesiącu odsetki mi się normalnie naliczyły tylko nie muszę ich spłacać w umownym terminie i nie mam odsetek karnych. Dla osoby normalnie spłacającej kredyt kompletnie bez sensu bo to podraża sumarycznie ten kredyt.

Co to znaczy, że rata odsetkowa istnieje w tym czasie? Skoro jest napisane, wakacje dotyczą jednego i drugiego to w praktyce powinny przenieść po prostu okres zapłaty tych 8 rat na koniec.

Według założeń * w/w wakacje kredytowe są czymś innym niż faktyczne wakacje kredytowe oferowane przez banki - gdzie zamraża się spłatę części kapitałowej.

Jeśli ktoś chce to przenieść - nie powinien stracić.
Jeśli ktoś chce to zamrozić, a po tych 4/8 miesiącach przyjść i powiedzieć "łapcie 4x/8x rata", powinien zyskać.

  • nie wiem jaki kształt przyjmie ustawa i wyjątki :)
4

Jak na razie jedyny sensowny argument by nie korzystac, to czy banki sobie tego gdzies nie odnotuja i wprzypadku staran o kolejny kredyt nie bedziemy mieli mniejszej zdolnosci ?

1

Pod wzgledem ekonomicznym jest to totalna porazka jak 90% pomyslow tego rzad. Jak ktos sobie nie wzial stalego oprocentowania, albo nie bral pod uwage mozliwosci podniesienia stop procentowych przez NBP kiedy bral kredyt przy rekorowo niskich stopach i tym samym zakredytowal sie na maksa do tego stopnia, ze kazde podniesienie raty to dla niego spory problem to niech sobie teraz sam radzi. Za glupote sie placi. Ci co chca sobie zoptymalizowac, dla jednostki moze i fajne, ale potem jak wakacje sie skoncza, zacznie sie masowe splacanie to inflacja znowu wystrzeli.

3

@froziu:
Załóżmy masz 100k kredytu na 3% rocznie. W całym rozważaniu pominę kwestię procentu składanego, żeby było łatwiej liczyć.
Wychodzi że rocznie masz do zapłaty 3k odsetek rozłożonych na 12 miesięcy. (250 miesiąc)
Załóżmy że rata kapitałowa 500pln miesięcznie. (łącznie 750 miesiąc)

Robimy wakacje kredytowe na 4miechy.
Rata odsetkowa i kapitałowa przesuwa się w czasie, ale za "ten" rok dalej masz do zapłacenia 3% odsetek (3k pln).
Ja nie widzę na razie informacji, że naliczanie odsetek zostało zamrożone tylko zmienił się termin ich płatności, więc jestem w plecy 3% w skali roku od 2k kapitału (4 * 500pln) oraz 1k narosły z odsetek (4 * 250pln). Może nie jest to duża kwota, ale jednak.

Moja rozkmina dotyczy tego, że mimo wzięcia 4miechów wakacji dalej mam do zapłacenia 3k odsetek tylko rozłożone jakoś tam w czasie na X lat, a nie, że w tym konkretnym roku bank naliczył mi 2k odsetek należności.
Oczywiście mogę się mylić.

3

Wezmę wakacje kredytowe i zaoszczędzoną kasę ulokuję w bitcoina.

3

@lampasss: no właśnie tego brania na siebie przez banki czegokolwiek to na razie nie widze. JEst tylko mowa o przesuwaniu, o niczym więcej.
Tutaj kolejne wyjaśnienie, które raczej mówi dokładnie to o czym pisałem wcześniej:
https://finanse.rankomat.pl/poradniki/wakacje-kredytowe/

screenshot-20220620155154.png

2

@MisiekNaLuzie: Hm... zastanówmy się do czego służy państwo? Dlaczego przez tyle czasu pobierają mi więcej podatku niż inni zarabiają? Żeby w razie potknięcia pomogło, a nie żebym sobie sam radził. Brałem kredyt rok temu, pytałem się o oprocentowanie stałe, i doradca oraz nasz rząd wprowadzili mnie w błąd mówiąc, że w przeciągu roku stopy nie wzrosną. Wziąłem zmienne oprocentowanie, fakt mój błąd. Zarabiałem 14000 na rękę przy racie 2400, więc z ogromnym zapasem, niestety nie przewidziałem, że w przeciągu pół roku stopy wzrosną do poziomu z 2000 roku, do tego część wypłaty zabierze mi nowy ład. I teraz mam wypłatę 12000 i do tego ratę 5500. Uważasz, że to jest fair? Inna sprawa to mit, że przez taką pomoc jest utrudniona walka z inflacją? Wiecie po co w ogóle podnosi się stopy? Nie po to żeby ubić kredytobiorców, tylko żeby zmniejszyć popyt na kredyty. Skoro pomoc kredytobiorcą uniemożliwia walkę z inflacją, to jak z nią walczą na zachodzie gdzie 99% kredytów jest na stałą stopę?

1
kmbcz napisał(a):

Brałem kredyt rok temu,

niestety nie przewidziałem, że w przeciągu pół roku stopy wzrosną do poziomu z 2000 roku,

W czerwcu 2021: wibor 6m wynosił 0.25%
W grudniu 2021 (pół roku później): wibor 6m wynosił 2.5%-3%

2001 rok: wibor 6m wynosił ponad 18%

No chyba nie do końca :)

doradca oraz nasz rząd wprowadzili mnie w błąd mówiąc, że w przeciągu roku stopy nie wzrosną. Wziąłem zmienne oprocentowanie, fakt mój błąd. Zarabiałem 14000 na rękę przy racie 2400, więc z ogromnym zapasem,

No to trafiłeś na złego doradce. Ja zacząłem się interesować kredytem hipotecznym na przełomie listopada/grudnia 2021.
Doradca od razu powiedział, że przedstawi wady i zalety oprocentowania zmiennego/stałego ale to ja mam podjąć decyzję ostateczną i on do niczego nie będzie mnie namawiać. Po analizie sytuacji już wtedy wiedziałem, że biorę stałe - niestety zawirowania z JDG, papierami z pracy Żony sprawiły ze zablokowane mieliśmy dopiero oprocentowanie marcowe (znacznie wyższe niż te grudniowe ale i tak lepiej niż obecne).

Rozumiem, że taka rata boli, ale obwinianie 'obcych' ludzi nie ma sensu, bo nikt Ci pistoletu do skroni nie przykładał i nie kazał brać zmiennego %.
Skoro według Ciebie pół roku później stopy urosły 'do poziomu z roku 2000' to czemu wtedy nie przeszedłeś na stałe?

1

Ja pamiętam, że w umowie albo w załączniku do umowy kredytowej było ładnie opisane ryzyko zmiennej stopy i jak może wyglądać rata przy większym WIBOR (kilka wartosci). Narzekanie, że doradca mówił, że stopy nie wzrosną to się nadaje do Sprawy dla reportera.

0

@Saalin: czy ja narzekam? Mówię że to mój błąd, i (o co mi chodziło w tej wypowiedzi) państwo służy do wspierania gdy komuś powinie się noga. Rozumiem, że kiedy zabierają mi połowe pensji to jest ok, ale kiedy ma pomóc to nagle nikomu to się nie podoba?

3

Ale tobie się noga nie powinęła. Mozna by tak powiedzieć, gdybyś stracił całkiem pracę, lub zdolność do pracy i na karku miał ten kredyt. A tak zostaje ci 6500zł/msc, więc dla rządu jesteś bogaczem.

0
kmbcz napisał(a):

@MisiekNaLuzie: Hm... zastanówmy się do czego służy państwo? Dlaczego przez tyle czasu pobierają mi więcej podatku niż inni zarabiają? Żeby w razie potknięcia pomogło, a nie żebym sobie sam radził.

Skrajna naiwność. Wysokość płaconych podatków niczego ci nie gwarantuje.

Brałem kredyt rok temu, pytałem się o oprocentowanie stałe, i doradca oraz nasz rząd wprowadzili mnie w błąd mówiąc, że w przeciągu roku stopy nie wzrosną. Wziąłem zmienne oprocentowanie, fakt mój błąd. Zarabiałem 14000 na rękę przy racie 2400, więc z ogromnym zapasem, niestety nie przewidziałem, że w przeciągu pół roku stopy wzrosną do poziomu z 2000 roku, do tego część wypłaty zabierze mi nowy ład. I teraz mam wypłatę 12000 i do tego ratę 5500. Uważasz, że to jest fair?

Proszę, ze względów wizerunkowych klasy programistycznej, nie chwal się tym. Ludzie bardzo nie lubią, gdy bogata osoba narzeka na pieniądze. Pamiętasz aferę o „Spróbujcie utrzymać się za 9 tys. zł w Warszawie”? Przecież to prawie to samo.

Inna sprawa to mit, że przez taką pomoc jest utrudniona walka z inflacją? Wiecie po co w ogóle podnosi się stopy?

Nie po to żeby ubić kredytobiorców, tylko żeby zmniejszyć popyt na kredyty.
Skoro pomoc kredytobiorcą uniemożliwia walkę z inflacją, to jak z nią walczą na zachodzie gdzie 99% kredytów jest na stałą stopę?

Czy jesteś pewien, że rozumiesz różnicę między czasownikami uniemożliwić i utrudnić?
Poza tym, jak najbardziej, stopy podnosi się, aby ubić kredytobiorców.

0

@ArchitektSpaghetti: ok, to odpowiedz jak walczą z inflacją na zachodzie? Hm? Czy wiesz może czym jest inflacja i jakie są sposoby walki z nią? Oczywiście jednym z nich jest podnoszenie stopy, delikatne, bo tym można zabić gospodarkę. Nasze stopy zaczną wykańczać klasę średnią. Ok, szybka lekcja. Masz 100 osób chętnych na produkt X, i 3 firmy które mają po 20 szt tego produktu. Popyt jest większy niż podaż, rosną ceny. Rząd podnosi stopę o 8%, na produkt stać tylko 80 osób, ale przez raty zbankrutowała jedna firma, a dwie pozostałe nie zainwestują w usprawnienie produkcji bo nie dostaną kredytu. Jak myślisz, inflacja spadnie czy wzrośnie?

@ArchitektSpaghetti: i nie, stopy nie podnosi się żeby ubić kredytobiorców tylko żeby zmniejszyć ilość gotówki w obiegu. Żeby osoba która ma oszczędności zostawiła pieniądze w banku, a osoba która chce wziąć kredyt go nie brała. Ubijanie kredytobiorców jest efektem ubocznym naszej ułomnej gospodarki gdzie 99% kredytów ma zmienną stopę. O ile nie chcemy mieć tylko klasy biednej i bogatej jak w Rosji to w naszym interesie są te pomoce dla kredytpbiorców.

0

Kryzys, taki jak opisałeś, jest deflacyjny. Twierdzisz, że upadek konkurencji spowoduje monopolizację i podwyższenie cen przez jedynego pozostałego monopolistę. Ale to tylko jeden produkt. Ostatecznie w systemie będzie mniej pieniądza i gdzieś niedomiar pieniędzy/cyrkulacji będzie musiał zostać rozsmarowany. Czynniki produkcji upadłych zakładów pozostają w systemie. To nie wojna, że fabryki i ludzie fizycznie są wykluczani.

Właściwie nie wiem, o czym dyskutujemy. Z jednej strony prowadzisz Erdoganomikę w kwestii stóp, a z drugiej zgadzasz się, że działają, ale nie chcesz aby działały akurat na ciebie. Ja tylko zwracam uwagę, że wycie informatyków 15k żyjących w mieszkaniach za pół bańki jest zabawne. Słychać wycie? Znakomicie! (W tym miejscu wstawić mem z zadowolonym Glapą). Politycznie to jest nie do obronienia, aby państwo pomagało tym, co mają wysokie zarobki i żyją w mieszkaniach za pół miliona złotych. Te wakacje kredytowe dla programistów są warte kilkukrotnie więcej niż wszystkie 14 emerytury razem wzięte.

0

@ArchitektSpaghetti: To jest bardzo ciekawe co piszesz, bo akurat aktualna inflacja jest wynikiem zamknięć w czasie pandemii i bankructwem wielu firm oraz niedoborem produktów/półproduktów (jak i również rezygnacją z gazu z Rosji itd.). Uważasz, że mieszkanie za pół miliona jest oznaką bogactwa? Kiedy ostatnio orientowałeś się w cenach mieszkań? Koszt wakacji kredytowych będą ponosić banki, które mają dzięki podwyżkom stóp procentowych rekordowe zyski.
Generalnie w Twojej wypowiedzi widać wiele absurdów:
Pomagajmy tylko mało zarabiającym, bo Ci lepiej zarabiający na pewno jakoś sobie dadzą radę (wyrżnijmy klasę średnią, po co nam ona)
Drastyczna podwyżka stóp procentowych to lekarstwo na inflację (pewnie kończyłeś tą samą szkołę co Glapiński, tylko że nie widzisz drugiej strony medalu, firmy również podnoszą ceny żeby zarobić na spłatę coraz większych rat, a jak to nie pomoże to ogłoszą upadłość. Czemu mamy stosować model Rosyjski ze stopą 20% a nie zachodni? Wielu ekonomistów się wypowiada, że dalsze podnoszenie stóp niewiele da, a tylko pogorszy sprawą)
Ja nie twierdzę, że podniesienie cen będzie spowodowane monopolizacją, tylko jeszcze mniejszą ilością produktów i usług na rynku (z reguły to powoduje wzrost cen, większa ilość chętnych do kupienia niż dostępnego produktu)
Jak kredyty będą bardzo drogie to zahamuje rozwój gospodarczy (tak, zaskoczę Cię, firmy rozwijają się za pomocą kredytów)
Ja mam póki co wywalone na podwyżki stóp, jeszcze mnie stać na spłatę. Ale mam znajomych którzy mają kredyty których nie są w stanie spłacić (osoby fizyczne jak i firmy). I wiem jak działa gospodarka a nie tylko się domyślam.

W Polsce jak zawsze prowadzi się błędną retorykę. Zapamiętaj:
Stopy nie mają ubić obywateli tylko zniechęcić do nowych kredytów i zachęcić do oszczędzania
Najlepiej gdyby nie oddziaływały na aktualnych kredytobiorców bo to może prowadzić do większych problemów (po to są wakacje kredytowe, gdyby to nie działało to na zachodzie nie mieli by instrumentów do walki z inflacją)

0

A orientujecie się czy te wakacje kredytowe będą działały na nowe kredyty? Na zasadzie że kredyt ktoś bierze powiedzmy we wrześniu/październiku, spłaca jedną ratę i idzie na "wakacje"?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1