Zakażmy drożyzny ustawą

0

Ja nie wiem co oni jeszcze wymyślą, ale doceniam, że chce drożyzny zakazać ustawą, a nie rozporządzeniem :D
https://twitter.com/donaldtusk/status/1512043125933580292?s=20&t=YA48GkZnoaBI1l2FgJgkxg

Wszystkie znaki na niebie wskazują, że rozpoczęła się właśnie kampania wyborcza :)

2

Wszystko dlatego, że nie ma tych guzików z napisem niskie ceny:
https://twitter.com/BlackMcSnow/status/1424851832246054919

Dlatego trzeba zrobić ustawę, która nakaże żeby ceny już zawsze były niskie i pyk, problem solved. Aż dziwne, że nikt jeszcze na to nie wpadł.

3

Co by nie mówić PiS pewnie połowę swojego poparcia zawdzięcza opozycji i takim pomysłom ¯\_(ツ)_/¯

0

83k/month jak na prezesa narodowego banku to dużo czy mało?

0

A czemu nikt nie zrobi kontr propozycji żeby zamroźić % na lokatach bankowych powiedzmy na styczniu roku pańskiego 2000? Taka ładna okrągła data myślę że dobrze wpłynie na nasze depozyty i mniej się będziemy martwić inflacją, co myślicie?

4
1a2b3c4d5e napisał(a):

83k/month jak na prezesa narodowego banku to dużo czy mało?

To zależy. Dla dobrego - może byc nawet większa. Dla ch*jowego - za duża.
Pozdrawiam i życze smasznej kawusi w piąteczek.

0

A poza tym wszyscy się uczepili biednego(albo i nie hehe) pionka.
A moim zdaniem problemu należy upatrywać w tym kto rozdaje karty czyli u prezesa wszystkich prezesów, a nie u jego pionkow.

2

"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju"

1
1a2b3c4d5e napisał(a):

83k/month jak na prezesa narodowego banku to dużo czy mało?

Tylko nie bierzesz pod uwagę, że twoje 83k nie będzie rwóne jego 83 k, bo jemu nawet za dziwki płacą z budżetu państwa (@Miang poruszyła juz temat wcześniej). No i jak prezes spierdoli wszystko, co można był spierdolić to nikt mu nie da podwyżki jak w tym wypadku.

0
smieszekheheszek napisał(a):

A poza tym wszyscy się uczepili biednego(albo i nie hehe) pionka.
A moim zdaniem problemu należy upatrywać w tym kto rozdaje karty czyli u prezesa wszystkich prezesów, a nie u jego pionkow.

No ta tak, potem powie, że on tylko rozkazy wykonywał.

4
Haskell napisał(a):

Ja nie wiem co oni jeszcze wymyślą, ale doceniam, że chce drożyzny zakazać ustawą, a nie rozporządzeniem :D
https://twitter.com/donaldtusk/status/1512043125933580292?s=20&t=YA48GkZnoaBI1l2FgJgkxg

Wszystkie znaki na niebie wskazują, że rozpoczęła się właśnie kampania wyborcza :)

Ale jakiej drożyzny? Mowa jest o zamrożeniu rat kredytów, nie cen w sklepach czy inflacji.

Agencje PiS: NBP, RPP i KNF doprowadziły do obecnej sytuacji poprzez niewywiązywanie się ze swoich obowiązków (nawet konstytucyjnych). Sam Glapiński promował branie kredytów twierdząc, że raty są niskie i będą niskie. Przez ostatnich kilka lat o kredyty było za łatwo, a ludzie nie byli należycie uświadamiani co do ryzyka.

kosmonauta80 napisał(a):

"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju"

W socjalizmie w ogóle nie było problemu z kredytami.

4
somekind napisał(a):

Przez ostatnich kilka lat o kredyty było za łatwo, a ludzie nie byli należycie uświadamiani co do ryzyka.

Z tym bym tylko polemizował. Na kanwie wszystkich frankowiczów, którym nikt nie powiedział, że cena waluty w okresie 30 lat może się zmienić, ludzie byli informowani o możliwości zmian w WIBOR. Wiadomo nie przez PIS tylko przez bankowców, ale jednak chyba byli.
Niestety jak zawsze wygrywa optymizm i fakt, że ludzie są przyciśnięci do muru.

2
jurek1980 napisał(a):
somekind napisał(a):

Przez ostatnich kilka lat o kredyty było za łatwo, a ludzie nie byli należycie uświadamiani co do ryzyka.

Z tym bym tylko polemizował. Na kanwie wszystkich frankowiczów, którym nikt nie powiedział, że cena waluty w okresie 30 lat może się zmienić, ludzie byli informowani o możliwości zmian w WIBOR. Wiadomo nie przez PIS tylko przez bankowców, ale jednak chyba byli.
Niestety jak zawsze wygrywa optymizm i fakt, że ludzie są przyciśnięci do muru.

Ludzie po prostu nie myślą dalej, niż do następnej wypłaty nie mówiąc już o planowaniu na 30 lat. I z tym przyparciem do muru bym nie przesadzał. Teraz każdy che mieszkać w centrum dużego miasta, żeby miał blisko do teatru, do którego i tak nie chodzi. Trochę generalizuje, ale ludzie lubią żyć na kredyt, bo jest to wygodne. Wystarczy popatrzeć na to, co się dzieje na poziomie budżetu państwa.

5
jurek1980 napisał(a):

Z tym bym tylko polemizował. Na kanwie wszystkich frankowiczów, którym nikt nie powiedział, że cena waluty w okresie 30 lat może się zmienić

Problem z frankowiczami polegał na tym, że chyba żaden z nich nie dostał kredytu frankowego. Zamiast kredytów w walucie zostali wpuszczeni w instrumenty finansowe indeksowane/denominowane do tej waluty. Ponadto, kurs franka nie był kursem NBP ani jakimś innym obiektywnym, tylko ustalanym przez banki. Z tych powodów banki dostają teraz baty w TSUE i sądach, które nakazują wykreślanie z umów nielegalnych zapisów. Instytucje zaufania publicznego, które zatrudniają sztaby prawników hurtowo produkowały wadliwe prawnie umowy - czyż to nie absurd?!
Drugi problem był taki, że banksterka chcąc wciskać swoje instrumenty finansowe jak największej liczbie ludzi, utrudniała im dostęp do kredytów w złotówkach, dając im większą zdolność kredytową w wirtualnych frankach. Czyli znowu - kredyty dostało więcej osób niż powinno, podobnie jak w czasach niskich stóp w ostatnich kliku latach.
Teraz stopy podniesiono i KNF nakazała też podniesienie wymogów kredytowych. Co jest obecnie idiotyzmem, bo dziesiątki tysięcy kredytów już trafiło do ludzi, którzy mogą mieć problem z ich spłatą. Utrudnianie ich brania teraz to musztarda po obiedzie.

3
S4t napisał(a):

ale ludzie lubią żyć na kredyt, bo jest to wygodne. Wystarczy popatrzeć na to, co się dzieje na poziomie budżetu państwa.

To nie jest kwestia wygody, tylko bez kredytu większość nie zdołała by uzbierać nigdy na własne mieszkanie bo ich cena by szła do góry szybciej niż by oni byli w stanie odkładać. Gospodarka jest "zaprojektowana" by być inflacyjna więc branie kredytu jest lepsze bo pieniądz będzie tracił na wartości i będziesz zarabiał coraz więcej więc kredyt proporcjonalnie będzie zjadał coraz mniejszy % twojej pensji.
Państwa się zadłużają bo najczęściej to są kredyty inwestycyjne, czyli wezmą 10mld, ale za to wybudują port, który przyniesie ekonomii 2 razy tyle co pożyczyli więc po prostu się opłaca zadłużać.

3

@somekind:
Ja wiem, na czym opiera się linia frankowiczów. Nie neguję niektórych bezprawnych zapisów tych kredytów, ale uważam za trochę nie uprawnione stwierdzenie, że nie informowano zlotowkowiczów o ryzyku wzrostu WIBOR. I tak znów ktoś powie, że blokowano, kredyty ze stałym oprocentowaniem, a one były droższe po prostu. Mi rata hipotecznego wzrosła o naprawdę ładne kilka stówek. Także mógłbym powiedzieć, że jestem w poszkodowanej grupie.
Czas pokaże, czy zapanują jakoś nad finansami państwa i kiedy.

2

@jurek1980: Ja nie mówię, że nie informowano. Ja mówię, że KNF zaczęła działać już po tym, jak popyt na kredyty spadł sam z siebie: https://businessinsider.com.pl/finanse/knf-zaostrza-warunki-ile-trzeba-zarabiac-aby-liczyc-na-kredyt-mieszkaniowy/bh7g3yp
Powinni to zrobić 2 lata temu, gdy rząd i NBP zaczął generować inflację.

1

hm jak ja brałem kredyt to musiałem się podpisać na kartce z prognozami pod wzrostami stóp gdzie rata mi skakała prawie do 5k z 2,5k.
W zeszłym roku dość często słyszałem reklamy knfu o ryzyku wzrostu stóp.
(tak na szybko:
https://www.money.pl/gospodarka/boom-na-kredyty-mieszkaniowe-knf-ostrzega-przed-ryzykiem-stopy-procentowej-6648399351130816a.html
były też spoty głównie w radiu które mi obrzydzały dłuższe wycieczki autem, ale było i ch dużo - wydaje mi się, że większym problemem jest to że ludzie tego nie kumają albo olewają
)
Kredyt ze stałym oprocentowaniem też nie wziął się wczoraj i znikąd.

1
moskitek napisał(a):

hm jak ja brałem kredyt to musiałem się podpisać na kartce z prognozami pod wzrostami stóp gdzie rata mi skakała prawie do 5k z 2,5k.
W zeszłym roku dość często słyszałem reklamy knfu o ryzyku wzrostu stóp.
(tak na szybko:
https://www.money.pl/gospodarka/boom-na-kredyty-mieszkaniowe-knf-ostrzega-przed-ryzykiem-stopy-procentowej-6648399351130816a.html
były też spoty głównie w radiu które mi obrzydzały dłuższe wycieczki autem, ale było i ch dużo - wydaje mi się, że większym problemem jest to że ludzie tego nie kumają albo olewają
)
Kredyt ze stałym oprocentowaniem też nie wziął się wczoraj i znikąd.

@moskitek: No widzisz, a co daje kredyt ze stałymi stopami, jak one po 5 latach zmieniają się na ruchome?

Ja np. jak podpisywałem kredyt hipoteczny to nazywał się on:

"Kredyt hipoteczny na własne potrzeby mieszkaniowe", a nie:

"Narzędzie spekulacyjne podwyższego ryzyka, na którym możesz nie zyskać nic, a Twoim kosztem będziemy naprawiać inflacje spowodowaną dodrukiem".

Kredytem mieszkaniowym ludzie zapewniają sobie podstawową potrzebę stabilizacji, a nie grają na giełdzie lub kasynie. Ja sobie poradzę z ratami nawet 7x większymi, ale uważam, że jest to oszustwo. Glapa z resztą sam naganiał na kredyty i obiecywał, że stopy nie skoczą o tyle.

W cywilizowanych krajach jak usa kredyty mają fixed rate i to od lat 60, gdzie banki zrobiły własnie taką imprezę, że na stopach procentowych wy... cyckały kredyciarzy.

2

@renderme: to co piszesz jest trudne do określenia. Mieszkanie jest towarem jak każdy inny.
Ostatnio ceny pszenicy poszły do góry bodajże 100% do zeszłego roku. Ceny nawozów idą do góry więc pewnie ceny pszenicy pójdą jeszcze do góry.
oczywiście są ludzie którzy będą się chcieli na tym dorobić. Czy to źle?
Jest okazja, ktoś ma kasę to ją sobie pomnoży - pszenica jest potrzebna do produkcji chleba - towar jeszcze bardziej pierwszej potrzeby niż mieszkanie na które trzeba się lewarować na 30 lat.
Czemu mieszkania tak drożeją? Czy w małych miastach też są tak drogie? Pod Wrocławiem (20-30km) można kupić dom 150m + 1000m działki za cenę mieszkania o połowę mniejszego bez działki.
Wiele małych miejscowości świeci pustkami i się wyludnia bo młodzi walą drzwiami i oknami do wielkich miast, w których nie ma gdzie budować.

tutaj jest ciekawy materiał w tym temacie trochę długi (czy spekulacja to kradzież):

Dla mnie mieszkania to taki sam towar jak akcje, obligacje, żarcie czy nawet broń. Sam mogłem kupić kolejne mieszkanie rok/dwa temu - były tańsze i moje oszczędności były więcej warte. I co mam mieć pretensje do innych że tego nie zrobiłem i straciłem na sile nabywczej mojej mamony?

1

@moskitek:

Ja nie mówię, że ceny mieszkań to kradzież i że spekulacja jest zła.

Myślę, że nad pewnymi strategicznymi galęziami gospodarki państwo powinno mieć nadzór, np. mieszkalnictwem, kredytem mieszkaniowym, zbrojeniówką, energią.

O ZGROZO, państwo ma ten nadzór i wykorzystuje go do tego, zeby na zakredytowanych zamortyzować tzw. dodruk.

To właśnie różni cywilizowane państwa, jak dzisiejsze USA, czy Szwajcarie od takich batustanów jak Polska, gdzie premier jest banksterem.

1

"To właśnie różni cywilizowane państwa, jak dzisiejsze USA, czy Szwajcarie od takich batustanów jak Polska, gdzie premier jest banksterem."
a big shorta oglądali? 2008 to skąd przyszedł? NA razie to tam na zachodzie spada poziom życia a nie w naszym bantustanie

3

A tak na marginesie - swoje mieszkanie kupiłem z ceną 7200 za metr.
W tej chwili ceny developerskiego mieszkania na tym samym piętrze w bloku obok - 11500 (gołe ściany)

Ok rozumiem że wzrost raty miesięcznej z 3,3% 5lat temu na 5,1% dzisiaj, to zło ale większość ludzi się cieszy jak wartość mieszkania wzrosła o kilka tysięcy na metrze. W takim rozumieniu - powinienem sprzedawać mieszkanie za cenę jaką kupiłem + koszt remontu

0

Ciekawe jak Donald chce to rozwiązać? XD Zamrozi oprocentowanie kredytów, więc skąd bank weźmie hajs na oprocentowanie lokat? Też chce je zamrozić? Wtedy inflacja wyj... poza skalę. Sorry Donek ale to się kupy nie trzyma. Natomiast jeżeli koszt zamrożenia ma na siebie wziąć państwo, to chyba PiS właśnie to ogłosił, że będzie dopłacał do rat kredytów.

Oba rozwiązania to rozdawanie pieniążków i gaszenie pożaru benzyną. Kto da więcej? Kto jeszcze bardziej rozwali gospodarkę i zwiększy inflację?

2
Haskell napisał(a):

Natomiast jeżeli koszt zamrożenia ma na siebie wziąć państwo, to chyba PiS właśnie to ogłosił, że będzie dopłacał do rat kredytów.

Już lata info w necie, że będą dopłaty do kredytów, max 72k jako nieoprocentowana pożyczka. 2k miesięcznie przez 3 lata, w tym czasie masz podreperować budżet domowy.
Ale warunki to min 1 bezrobotny dorosły w gospodarstwie domowym + rata w okolicach 50% przychodów gospodarstwa.

1

Przynajmniej ceny opału nam niestraszne. Rząd ma receptę - pozwoli nam nazbierać chrustu w lesie: https://natemat.pl/416734,pis-zacheca-polakow-do-zbierania-chrustu-gigantyczne-zapotrzebowanie - oczywiście, nie za darmo tylko za 300 zł. Za darmo to swoi wywozili tony drewna z Puszczy Białowieskiej.

Tylko nie wiem, w czym go palić, bo ekologiczne piece na pellet i ekogroszek to tak średnio. Na szczęście ci bogaci informatycy mają kominki w domu to można podrzucić chrustu i się ogrzać jakby co. Te kopciuchy to już zakazane, to tam nie wolno

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1