hm jak ja brałem kredyt to musiałem się podpisać na kartce z prognozami pod wzrostami stóp gdzie rata mi skakała prawie do 5k z 2,5k.
W zeszłym roku dość często słyszałem reklamy knfu o ryzyku wzrostu stóp.
(tak na szybko:
https://www.money.pl/gospodarka/boom-na-kredyty-mieszkaniowe-knf-ostrzega-przed-ryzykiem-stopy-procentowej-6648399351130816a.html
były też spoty głównie w radiu które mi obrzydzały dłuższe wycieczki autem, ale było i ch dużo - wydaje mi się, że większym problemem jest to że ludzie tego nie kumają albo olewają
)
Kredyt ze stałym oprocentowaniem też nie wziął się wczoraj i znikąd.
@moskitek: No widzisz, a co daje kredyt ze stałymi stopami, jak one po 5 latach zmieniają się na ruchome?
Ja np. jak podpisywałem kredyt hipoteczny to nazywał się on:
"Kredyt hipoteczny na własne potrzeby mieszkaniowe", a nie:
"Narzędzie spekulacyjne podwyższego ryzyka, na którym możesz nie zyskać nic, a Twoim kosztem będziemy naprawiać inflacje spowodowaną dodrukiem".
Kredytem mieszkaniowym ludzie zapewniają sobie podstawową potrzebę stabilizacji, a nie grają na giełdzie lub kasynie. Ja sobie poradzę z ratami nawet 7x większymi, ale uważam, że jest to oszustwo. Glapa z resztą sam naganiał na kredyty i obiecywał, że stopy nie skoczą o tyle.
W cywilizowanych krajach jak usa kredyty mają fixed rate i to od lat 60, gdzie banki zrobiły własnie taką imprezę, że na stopach procentowych wy... cyckały kredyciarzy.