Ustawa 2.0 - dyscyplina naukowa informatyki

0

Witajcie,
Czy ktoś kto ogarnia te sprawy urzędowe-prawnicze może wyprowadzić mnie z błędu lub uściślić, iż:

https://legislacja.rcl.gov.pl/docs/506/12314504/12525374/12525375/dokument352505.pdf

Dziedzina nauk przyrodniczych do której wrzucono Informatykę, nie będzie posiadała stopnia naukowego: INŻyniera tylko LICENCJAT?

O czymś takim kilka msc temu mówił mi jeden z wykładowców z byłej uczelni, gdzie robiłem studia I stop., że takie zmiany idą i związku z nimi informatyka nie będzie oferowała już inż.

To jak to jest? :)

0

Przeczytaj ten dokument dokładnie, to dowiesz się, że w klasyfikacji OECD Informatyka występuje dwukrotnie. Pierwszy raz jako elektronika i inżynieria informatyczna, drugi raz jako nauki o komputerach i informatyka.

4

Ja uważam ze jest to generalnie krok w złą stronę. Póki co mieliśmy kilka rodzajów kierunków zwiazanych z komputerami:

  • Informatykę uniwersytecką, zwykle na wydziałach matematycznych -> czyli wszystko co związane z algorytmiką i teorią informacji
  • Informatykę na politechnikach, zwykle na wydziałach elektryczno/elektronicznych -> tutaj taki mix matematyki i sprzętu gdzie ludzie mają jakieś pojecie o systemach wbudowanych czy mikroprockach (więc nie tylko jak zrobić jakieś AI, ale jeszcze jak to odpalić na Terminatorze)
  • Informatykę stosowaną -> tutaj nacisk na zastosowanie informatyki w jakiejś konkretnej dziedzinie, np. geografii czy automatyce

Proponowane zmiany próbują usunąć opcję 2, która jest, moim zdaniem, najbardziej uniwersalną i sensowną. Przypuszczam że uczelnie będą "obchodzić" to zmieniając aktualną informatykę inżynieską na coś w stylu informatyka stosowana w inżynierii komputerowej ;]

0

O tytułach powołuję się na ten felieton : http://www.iszkowski.eu/skandal-uzasadnienie

Co myślicie o nim ?

2

Oj tam, oj tam!
Astronomię można było w ogóle wyp... jako osobną naukę. Ważne, że jest teologia.
https://koduj24.pl/dla-gowina-astronomia-nie-jest-nauka-ale-teologia-juz-tak/

Podejrzewam, że przyszłością tym kraju będą ezoteryczne języki programowania ;)

1

Motywacją tej zmiany jest zdaje się patologia obecna również w branży IT (np. SCRUM) - czyli dążenie do mikrozarządzania i ewaluacji wszystkiego jak najdokładniej.

Rzetelna ewaluacja działalności naukowej prowadzonej w dyscyplinach naukowych
i artystycznych o wąskiej specjalizacji jest praktycznie niemożliwa, gdyż parametry szacowane
przy wykorzystaniu próby o niewielkiej liczebności charakteryzują się dużymi błędami
(problem tzw. micronumerosity).

Czyli ci na górze chcą sobie poewaluować i pooceniać wszystko, więc wrzucają do jednego worka dyscypliny naukowe, żeby im na górze było łatwiej oceniać tych na dole.

propozycję przygotowaną przez przedstawicieli Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów,

Już sama nazwa tej komisji sugeruje, że coś jest nie tak.

Od wyników ewaluacji zależeć będzie nie tylko podział środków finansowych na utrzymanie
i rozwój potencjału badawczego, ale także uprawnienia do nadawania stopni doktora i doktora
habilitowanego w danej dyscyplinie naukowej albo artystycznej oraz możliwość uzyskania
pozwolenia na utworzenie studiów na określonym kierunku, poziomie i profilu, prowadzenia
szkoły doktorskiej czy przystąpienia do programów

Innymi słowy dopóki szkolnictwo będzie finansowane z publicznej kasy i dopóki to państwo polskie będzie decydowało o stopniach naukowych i wydawało pozwolenia na utworzenie określonego typu studiów - to ta ustawa będzie miała sens.

Czyli albo postulujmy prywatyzację / większą autonomię dla uczelni, albo nie narzekajmy, że państwo próbuje (słusznie dla siebie) kontrolować to, co jest już i tak państwowe. Jeśli studia w Polce są państwowe, a całe szkolnictwo wyższe (wraz z uczelniami prywatnymi) jest kontrolowane przez państwo to logiczne, że będą wprowadzać zmiany tak, żeby im było wygodniej to ewaluować, kontrolować itp.

Ta zmiana nie jest dlatego, że ktoś uznał, że informatyka ma więcej wspólnego z naukami przyrodniczymi, tylko raczej dlatego, że ktoś robił odgórną klasyfikację, w której od nowa wszystko układał w szufladki, zobaczył "informatyka" i uznał, że gdzieś to trzeba wsadzić tak, "by żyło się lepiej" (jak głosiła partia macierzysta Gowina), więc wsadził w nauki przyrodnicze. Celem tej ustawy jest lepsza "ewaluacja działalności naukowej" przez państwo, a nie dobro nauki.

Myślę, że etnologom może się podobnie nie podobać, że wrzucono ich do szufladki razem z historykami sztuki (mimo, że etnologom bliżej do socjologów).

1

propozycję przygotowaną przez przedstawicieli Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów

Szkoda ze tych pseudokomisji tez nie obetna o polowe bo rowniez jest ich za duzo :p

3

Jeżeli ktoś nie wie o co chodzi, to jak zwykle chodzi o pieniądze. Leśne dziadki, które opanowały polskie uczelnie boją się ewaluacji jakości działalności naukowej i indywidualnych ocen oraz tego, że stracą pieniążki, bo teraz finansowanych będzie 42 bardziej ogólne dyscypliny naukowe zamiast 102 rozdrobnionych. Prawda jest taka, że na polibudach nadal będzie można się nauczyć tego samego co teraz i uzyskać tytuł inżyniera, zmieni się tylko ewentualnie nazwa dziedziny. Dziadki boją się, że pieniążki, które płynęły z budżetu do Politechnik i Uniewerków w związku z ssaniem na rynku IT, teraz będą płynęły tylko do Uniwerków.

Jak Gowin (jeszcze będąc w rządzie PO) wprowadzał deregulacje i uwalniał zawody, to był taki sam jęk i protesty. Ułatwienie w dostępie do szeregu zawodów miało grozić rzekomym spadkiem jakości świadczonych usług i tragedią narodową. Teraz widzę powtórkę z rozrywki dr inż Iszkowski straszy, że po zmianie Polska będzie bezbronna wobec cyber ataków, a wszelkie systemy informatyczne będą produkowane poza Polską i Europą.

Gdyby dr inż Iszkowski kupił sobie nowe okulary, to może zobaczyłby, że już teraz największe firmy IT nie pochodzą z Europy. Google, Facebook, Amazon, Microsoft to wszystko firmy amerykańskie. Jeżeli ktoś się zastanawia dlaczego tak jest, to niech sobie porówna ile bzdurnych przepisów i regulacji istnieje w Europie, a ile w USA. Za to, że amerykanie zdobywają co raz większy monopol w zakresie usług IT odpowiadają właśnie takie leśne dziadki, które bronią starych przepisów i nieefektywnych prze-regulowanych gospodarek.

2
youmound napisał(a):

Dziedzina nauk przyrodniczych do której wrzucono Informatykę, nie będzie posiadała stopnia naukowego: INŻyniera tylko LICENCJAT?

A gdzie tak jest napisane? Bo na pewno nie w tym rozporządzeniu, które ani słowem tytułów zawodowych nie dotyczy.

O czymś takim kilka msc temu mówił mi jeden z wykładowców z byłej uczelni, gdzie robiłem studia I stop., że takie zmiany idą i związku z nimi informatyka nie będzie oferowała już inż.

O tym, czy dany wydział na danym kierunku może nadawać tytuł inżyniera decyduje zgodność programu kierunku z wymogami określonymi w zupełnie innym rozporządzeniu, a nie klasyfikacja dyscyplin.

Shalom napisał(a):

Proponowane zmiany próbują usunąć opcję 2, która jest, moim zdaniem, najbardziej uniwersalną i sensowną. Przypuszczam że uczelnie będą "obchodzić" to zmieniając aktualną informatykę inżynieską na coś w stylu informatyka stosowana w inżynierii komputerowej ;]

To rozporządzenie dotyczy DZIEDZIN i DYSCYPLIN, a nie KIERUNKÓW. Do tej pory w naszej swojskiej klasyfikacji informatyka występowała dwa razy:

obszar nauk ścisłych -> dziedzina nauk matematycznych -> informatyka
obszar nauk technicznych -> dziedzina nauk technicznych -> informatyka

Źródło: https://www.nauka.gov.pl/g2/oryginal/2013_05/748f846e0255320d2846109ed372a25d.pdf

LukeJL napisał(a):

Innymi słowy dopóki szkolnictwo będzie finansowane z publicznej kasy i dopóki to państwo polskie będzie decydowało o stopniach naukowych i wydawało pozwolenia na utworzenie określonego typu studiów - to ta ustawa będzie miała sens.

Czy poza Polską można sobie dowolnie otwierać kierunki studiów i dawać dowolne tytuły? Nikt tego nie kontroluje?

No i tak ogólnie to ja się zgadzam z tym, że żadne zmiany nie są potrzebne. Po co mamy mieć klasyfikacje zgodną z OECD, przecież w tej organizacji nawet żadnego rozwiniętego kraju nie ma. ;]

3

Już myślałem, że jakaś licencja na programowanie, bo serio to co sie teraz dzieje to obłęd i sporo ludzi zabiera się za temat nie mają żadnego pojęcia, pasji, emocji, przygotowania i jest jak jest.

1
czysteskarpety napisał(a):

Już myślałem, że jakaś licencja na programowanie, bo serio to co sie teraz dzieje to obłęd i sporo ludzi zabiera się za temat nie mają żadnego pojęcia, pasji, emocji, przygotowania i jest jak jest.

Poczytaj sobie mądrości dr inż Iszkowskiego, on uważa, że absolwenci Informatyki z uniwerków są tacy "mało techniczni" i ogólnie się za bardzo nie nadają do niczego. Wygląda na to, że szanowny dr chętnie by zrobił taką licencję na programowanie i pozostałym w ogóle zabronił dotykania klawiatury.

0

somekind
Czy poza Polską można sobie dowolnie otwierać kierunki studiów i dawać dowolne tytuły? Nikt tego nie kontroluje?

Ja tam nie wiem. Osobiście uważam, że cały ten cyrk z tytułami to jedna wielka żenada, z drugiej strony jeśli komuś to pomaga poczuć się lepiej, to czemu nie? Nawet Liroy chciał kiedyś być doktorem, a Wałęsa się chwalił swego czasu, że ma ileś doktoratów.

To wszystko taka psychodrama. Jednak szanuję mimo wszystko profesora D. (i paru innych profesorów czy doktorów z UW), profesora Miodka,czy fikcyjne postacie z seriali jak Dr House, Dr Brennan czy Dr Reed.

Z drugiej strony sam doktorat czy profesura nie broni nikogo przed głupotą.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1