Wątek przeniesiony 2022-03-14 11:43 z Społeczność przez Riddle.

Wasze opinie/przymknięcia okiem nt nielegalnego odtwarzania utworów

1

Używanie utworów bez ówcześniejszego ich kupienia (granie w zcrackowane gry, oglądanie filmó z torrentów, ściąganie muzyki bez kupienia ich) uchodzi za nielegalne. Ale czy przymknęlibyście oko na pewne odejścia od tej zasady?

Np jeśli byłby wyjazd 3a z podstawówki w bieszczady, i na szkolnej dyskotece zostałyby nielegalnie puszczone utwory, co wtedy? Czy jakaś nauczycielka powinna podejść do Krzysia DJa z pytaniem "Przepraszam, a masz licencję na odtwarzanie Rhianny - Umbrela ela ela e, e?", i jeśłi nie to wypiąć kabelek?

Z jednej strony to tak samo nielegalne jak piractwo, ale z drugiej - no właśnie.

Jakie są wasze opinie?

1

A czy takie puszczanie muzyki, do której nie ma się praw, na prywatnych imprezach jest w ogóle nielegalne według obecnego prawa?

Według mnie dopóki ktoś bezpośrednio lub pośrednio na puszczaniu takich utworów nie zarabia, to nie powinno być z tym problemu.

0
TomRiddle napisał(a):

Czy jakaś nauczycielka powinna podejść do Krzysia DJa z pytaniem
"Przepraszam, a masz licencję na odtwarzanie Rhianny - Umbrela ela ela e, e?", i jeśłi nie to wypiąć kabelek?

W idealnym świecie powinna spytać o licencję. Czy może ruszać cudzy sprzęt to już co innego. Może powinna wezwać policję na Krzysia DJa? A może go wyrzućic (jeśli go zatrudniła)

Z jednej strony to tak samo nielegalne jak piractwo, ale z drugiej - no właśnie. >

Z drugiej strony to jest jeszcze bardziej nielegalne :P (Jeśli Krzyś DJ na tym zarabia)

No, ale ja jestem stronniczy bo muzyki nie słucham :P

0

Puszczanie muzyki na prywatnej imprezie oczywiście jest legalne na podstawie art. 23 ustawy o prawie autorskim.

0

W jaki sposób można ukraść czyjąś piosenkę? Czy ktoś ma przez to mniej piosenek?

Czy da się ukraść czyjś dowcip albo wzór matematyczny?

4
KamilAdam napisał(a):
TomRiddle napisał(a):

Czy jakaś nauczycielka powinna podejść do Krzysia DJa z pytaniem
"Przepraszam, a masz licencję na odtwarzanie Rhianny - Umbrela ela ela e, e?", i jeśłi nie to wypiąć kabelek?

W idealnym świecie powinna spytać o licencję.

Nie. W idealnym świecie zakładamy dobrą wolę, niewinność i praworządność wszystkich ludzi więc nie ma potrzeby o cokolwiek pytać bo wiadomo że wszystko jest w porządku.

PS. no i jest też takie stare chińskie przysłowie o nadgorliwości..

1
Krzemień napisał(a):

Puszczanie muzyki na prywatnej imprezie oczywiście jest legalne na podstawie art. 23 ustawy o prawie autorskim.

To zależy, jeśli DJ bierze za to pieniądze to opłata do ZAiKS powinna być wniesiona. To samo tyczy się wesel. Ktoś osostnio mi podrzucił, że teraz za to się też zabrali.
https://musicserwis.com/oplata-zaiks-na-wesele/
Jakieś 25 lat temu pobawiłem się w Dja w szkole podstawowej. Chyba nie zawiele się zmieniło pod tym kątem. Pamiętam, że też coś musieliśmy zapłacić i z zarobku nie zostało chyba nawet na paliwo do malucha jakkm wieźliśmy sprzęt.

Osobiście dla mnie to poroniony pomysł, żeby za wszystko pobierać tego typu opłaty. Zespoły mają reklamę, ktoś może posłucha ich na Spotify, pójdzie na koncert, kupi płytę czy koszulkę. Firmy produktowe muszą płacić za reklamę, a tu na odwrót. Ale to takie luźne przemyslania.

Co do programów, to ja pamiętam jak wykładowca kazał nam jechać na Stadion X lecia po plytę z AutoCAD 2000 bo nie bylo dla studentów licencji jeszcze, jak jest teraz, a zakup właściwej wersji nie był możliwy na prywatną kieszeń.

4
jurek1980 napisał(a):

Osobiście dla mnie to poroniony pomysł, żeby za wszystko pobierać tego typu opłaty. Zespoły mają reklamę, ktoś może posłucha ich na Spotify, pójdzie na koncert, kupi płytę czy koszulkę. Firmy produktowe muszą płacić za reklamę, a tu na odwrót. Ale to takie luźne przemyslania.

W przypadku gier wideo, piractwo może działać na korzyść twórców i w wielu przypadkach tak było. Twórca nie zarobi jeśli nie sprzeda, a jak ktoś kupić nie chce, to żadna różnica czy zagra w pirata czy nie zagra w ogóle — pieniędzy tak czy siak z tego nie będzie. Jednak zasięgi rosną i dzięki temu (w dłuższej perspektywie czasu) na piractwie można zarobić. Niekiedy nawet więcej niż bez niego. Niedawno był nawet odcinek na ten temat na TvGry.

No i jest jeszcze druga strona medalu — dziś nie robi się wersji demo gier, jakość współczesnych produkcji często jest karygodna (a płacić trzeba niemało), więc pirackie kopie są jedynym źródłem wiedzy na temat tego czy warto jakąś grę kupić czy nie warto. Tym bardziej, że trudno jest uzyskać zwrot pieniążków, jesli klient z danej gry nie jest zadowolony.

Wielu deweloperów nawet się nie kryje z tym i latami siedzą w wersji alpha/beta czy sławnym ”early accessie” — unikają odpowiedzialności za spartolony kod, a klient przecież wie, że kupuje coś co może być kupą kupy, więc nie może mieć pretensji. Win win dla twórców, jednak na niekorzyść graczy i rynku gier.

1

Za legalność powinien odpowiadać odpowiadać operator imprezy. Jak nauczycielka by tak postąpiła jak piszesz to była by bucem. Natomiast w domu to mogę odtwarzać sobie co chce.

0

@pieczarek: tak formalnie to powinien być stosowny zapis w umowie z DJ. najbezpieczniej jest zaznaczyć, że on odpowiada za legalność puszczanych utworów i bierze na siebie kwestie ZAIKS'ów czy innych tego typu pasożytów. Jak tego nie ma to masz rację - organizator bierze gnój na klatę.

0

Z drugiej strony artyście też dostają ZAIKS za sprzedane mp3, cd, radio. Dzieci w szkole, które słuchają na dyskotece muzyki to jednak organizacja non profit, w domu dzieci i tak słuchają muzyki. To jest ciężka kwestia, ale nie sądzę, że za wszystko powinno się płacić. 100% kapitalizm tak jak 100% socjalizm to utopia i jest nierealne, a dążenie do tego przynosi przykre skutki.

0

W idealnym świecie tak. Realia są jednak inne. Pobieranie gier / mp3 z torrentów jest praktycznie w ogóle nie karalne (Przynajmniej w Polsce). Mowa oczywiście o nie regularnych procederach na własny użytek. Stąd ludzie to praktykują. W tej sytuacji jedynym negatywnym efektem może być ew moralność, ale w przypadku przeciętnego zjadacza chleba kończy się ona na możliwości oszczędzenia 200 zł pobierając cyber punka ze skidrowa :D

1

Po kolei:

Np jeśli byłby wyjazd 3a z podstawówki w bieszczady, i na szkolnej dyskotece zostałyby nielegalnie puszczone utwory, co wtedy?

Zacznijmy od podstaw, że wyjazd 3A z podstawówki w Bieszczady nie jest działalnością komercyjną, a dzieciaki dzisiaj nie zgrywają sobie mp3 tylko puszczają playlistę z Spotify/YT. Jeśli chodzi o profesjonalnych DJów to tak - oni odpowiadają za licencję i jeśli jakiś ZAiKS się przyczepi to należy po prostu skierować ich do takiego Krzysia DJa.

Ale czy przymknęlibyście oko na pewne odejścia od tej zasady?

Natomiast jeśli chodzi o piracenie rzeczy to pogląd mam taki: za rzeczy trzeba niestety płacić, ale dużo zależy od okoliczności. Jeśli ktoś chce np. obejrzeć jakiś gruziński dramat z 1987 roku, którego nigdzie poza torrentami nie można dorwać - to zrozumiem. Tak samo jak zrozumiem, gdy ktoś ściągnie sobie Warcrafta 3, którego chyba obecnie w wersji nieremasterowanej dostać się nie da. Tak samo normalne dla mnie jest to, gdy ktoś płaci za Netfliksa, ale i tak ściąga film dostępny na tej platformie po to, żeby odpalić na jakimś urządzeniu, które nie ma apki.

Oczywiście jest duże pole do dyskusji. Np. gry, których reklamy (delikatnie mówiąc) nie pokrywają się z tym, co w nich jest zawarte. Skoro producent gry próbuje cię jawnie oszukać to czy ty masz jakieś moralne obowiązki wobec niego? Sam takich wydawców ignoruję, ale trudno jest mi czuć sympatię do takich naciągaczy. I nie, nie trafia do mnie argument "są przecież recenzje". Istnienie recenzji nie usprawiedliwia w żaden sposób mówienia kłamstw w celu osiągnięcia zysków.

0

Jeśli ktoś chce np. obejrzeć jakiś gruziński dramat z 1987 roku, którego nigdzie poza torrentami nie można dorwać - to zrozumiem

To jest w ogóle ciekawy problem. Swego czasu najbardziej piraconym serialem był Dexter. Robiony przez małą stację telewizyjną ze USA. I nie dało się go nigdzie obejrzeć.
Podobny problem był z Doctorem Who. Niby robi go BBC, ale jakoś nie jest popularny na amerykańskich streamingach.
Podobny problem z Mandalorianem i innymi rzeczami od Disneya. Niby mają swoją platformę, ale nie ma jej w Polsce.

Ja naprawdę chciałbym zapłacić za to wszystko. Rozważałem nawet kupienie całego Doctora Who na płytach DVD z Amazonu. No, ale gdzie trzymać 13 serii nowożytniego Doctora Who? :D

0

Z tego co kiedyś czytałem jak nie można czegoś kupić w Polsce to można piracić. Np. anime bez polskiej dystrybucji. Chyba, że to jakiś mit lub brawo się zmieniło.

1

Przecież w Polsce od wielu lat jest coś takiego jak dozwolony użytek osobisty (http://www.prawoautorskie.pl/art-23-dozwolony-uzytek-osobisty).
Tutaj jest szerzej wyjaśnione: https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-dozwolony-uzytek-czyli-kiedy-nie-naruszamy-praw-autorskich

TLDR;
Pobieranie filmów, muzyki, e-booków, obrazów - Tak, ale nie przez P2P (nie można udostępniać podczas pobierania, zatem zostaje chomik i inne podobne oraz kiedyś był w użyciu protokół P2M - peer to mail, ale chyba umarł już jakiś czas temu)
Pobieranie programów komputerowych, w tym gier - Nie

Puszczanie muzyki na klasowej wycieczce - jak najbardziej - jest to zamknięte grono znajomych

4

Od dobrych paru lat nie pobrałem żadnego nielegalnego utworu, wcześniej zdarzało mi się to dość regularnie. To co się zmieniło, to dostępność i zarobki. Z drugiej strony, nie bawię się w moralizowanie, bo mogę sobie kupić jakąś tam gierkę za godzinę pracy, a nie dwa miesiące kieszonkowego. Argumenty typu "nie stać cię na Ferrari to jeździsz autobusem" kompletnie do mnie nie przemawiają w tym przypadku.
Kompletnie absurdalna jest dla mnie hiperlegalność typu oburzenie, że ktoś zrobił imprezę szkolną przy muzyce ze spotify, podzielił się płatnością za konto Netflix.
Nie mam też problemu z piractwem spowodowanym brakiem dostępności jakiegoś utworu na rynku - jeżeli ktoś nie jest w stanie kupić gry/filmu/muzyki, bo w PL nie jest ona oferowana, to nie widzę kompletnie nic złego w piractwie.
Jednoznacznie negatywne podejście mam jedynie do robienia kasy na piratach, czyli praca na lewym oprogramowaniu, kiedyś sprzedaż pirackich płyt, serwisy typu CDA.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1