Zakup mieszkania na rynku wtórnym / wawa - post mortem

43

Niedawno dokonałem zakupu mieszkania na rynku wtórnym w Warszawie, chciałem się podzielić kilkoma obserwacjami. Szukałem mieszkania z balkonem, w budynku wybudowanym po 1995 roku, najlepiej z parkingiem. Wielkość minimum 45m2, im więcej tym lepiej. Łącznie obejrzałem 11 mieszkań.

  1. Każdy kto zamierza kupić mieszkanie zrobi sobie przysługę jeżeli na czas poszukiwań przestanie odwiedzać portale pop-ekonomiczne typu bankier.pl, forsal.pl czy subiektywnieofinansach.pl. Podawane tam informacje najczęściej są ukierunkowane na budzenie silnych emocji, przeważnie strachu. Żadne z przedstawionych tam informacji nie pomogą wam w podjęciu decyzji o tym czy opłaca się wydać sumę K na mieszkanie M które właśnie oglądacie.

  2. Wartościowe źródła informacji:

  • Raporty okresowe NPB: https://www.nbp.pl/home.aspx?f=/publikacje/rynek_nieruchomosci/index2.html
    Niestety raporty te pojawiają się ze znacznym opóźnieniem. Generalnie polecam obecnie sprawdzać raporty za 2019, pomijające COVIDa.

  • Automatyczna wycena "nierucha" za 30pln na https://urban.one/
    Czyli jak nie masz pojęcia ile coś kosztuje to niech algo wyceni za Ciebie. Cena opiera się w znacznym stopniu na dokonanych transakcjach w okolicy mieszkania.

  • Opinia eksperta (nawet 500pln za wycenę)

  1. Obecnie czas wpisu do księgi wieczystej wynosi około 8 miesięcy (w zależności od dzielnicy nawet do 12). To znaczy że zapewnienia właściciela że "może założyć księgę wieczystą na prośbę klienta" są niedorzeczne. Generalnie nie polecam kupowania nierucha bez KW. KW sprawdzisz online, widać od razy czy mieszkanie to ciepły kartofel który zmienia właściciela co 3 lata (czyli pewnie ma jakąś poważną wadę) czy może ktoś mieszkał tam spokojnie od 15 lat. Od razy będzie też widać czy kupujesz od flipera czy od faktycznego właściciela.

Dla tych co kupują mieszkanie spółdzielcze własnościowe, warto zapoznać się z tym co się dzieje z mieszkaniem gdy bankrutuje spółdzielnia (jedynie teoretyczna możliwość). Na mieszkanie tego typu gdy nie ma KW można dostać kredyt, wtedy wniosek o założenie KW składa się razem z wnioskiem o zmianę właściciela. Do czasu założenia KW, trzeba płacić większe rady wliczające ubezpieczenie na wypadek odmowy przez sąd założenia KW.

Odradzam zakup nierucha na nieuregulowanych gruntach (czyli nie wiadomo właściwie czyich). Nie tylko nie można na takiego założyć KW, ale jak zechcesz później sprzedać mieszkanie to kupujący nie będą mogli posiłkować się kredytem.

  1. OSINT - Warto szukać informacji w internecie o danej okolicy. Można się dowiedzieć że na południe od Osiedla Wilno będzie budowana duża spalarnia śmieci, czy o długiej walce mieszkańców Bielan ze smrodem na Radiowie (smród swego czasu gnębił też mieszkańców pewnego osiedla na Żoliborzu). Ale to nie wszystko, od razu znajdziemy narzekania mieszkańców na hałas z lotniska Chopina (Ursus, Kłobucka) jak również info o tym że lotnisko zdecydowało się po długich kłótniach z mieszkańcami wprowadzić zakaz lotów w godzinach (około) 23:00 - 5:00. Na koniec wspomnę aferę przy budowie osiedla na Woli z arsenem i ołowiem w tle (https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,34862,20320154,wola-adresy-mendelejewa-czyli-skazona-ziemia-pod-blokami.html).

Dla posiadaczy bąblaków polecam lokalizację 300m od ruchliwych tras (norma amerykańska). A tych ostatnich w Warszawie i okolicach tylko przybywa. Tunel na Ursynowie, słyszeliście? Ja też, a o tym że wykonawca nie zamierza instalować filtrów na spaliny z tunelu tylko "przeprowadzi badania szkodliwości"? Może już nie...
Niezastąpioną pomocą tutaj okazuje się ta wspaniała mapka: http://www.siskom.waw.pl/drogi-miejskie.htm (klik na drugi obrazek żeby pobrać mega PDFa, mocny komputer wskazany do oglądania).
O mały włos a kupiłbym mieszkanie pod którym za rok wystartowała by budowa obwodnicy śródmiejskiej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Obwodnica_%C5%9Br%C3%B3dmiejska_w_Warszawie

  1. Koszty notariusza w porównaniu do kosztów mieszkania są pomijanie małe. Dodatkowo kupujący płaci podatek 2% PCC od ceny nieruchomości, co również pobiera notariusz. Teraz uwaga, depozyt notarialny też nie jest za darmo, koszt powinien wynosić < 1k PLN, płaci się i za wpłatę i za wypłatę. Można ten koszt rozłożyć na obie strony transakcji.

  2. Przelewy z banków na znaczne sumy dadzą się we znaki tym którzy będą wykonywać je na ostatnią chwilę. Radzę wykonać przelew 2 dni przed spotkaniem u notariusza (gdy w grę wchodzi depozyt notarialny). Generalnie bank nie wykona dużego przelewu ot tak (często będą do was dzwonić, lub sprawdzać w inny sposób). W niektórych bankach zmiana limitu będzie wiązała się z wizytą w placówce banku (np. mBank). Radzę nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Dodatkowo większość banków nie pozwoli wykonać przelewu błyskawicznego na dużą kwotę. Kupno bez depozytu to najczęściej dogadanie się na przelew wewnętrzny w konkretnym banku który jest księgowany w max 15 min i można go wykonać u notariusza.

  3. Negocjacje cenowe - w przypadku dobrych mieszkań, ich po prostu nie ma. Bierzesz albo spier...

(Nie załączam metrażu i cen parkingów bo nie mogę już odnaleźć ogłoszeń).

Studium przypadku: Mieszkanie przy metrze wawrzyszew z Hutą Warszawa w tle (dosłownie widać kominy, choć teraz to https://pl.wikipedia.org/wiki/ArcelorMittal_Warszawa), cena ofertowa 650k, moja propozycja 630k, ostatecznie sprzedane komuś za 650k (663k z PCC).

Studium przypadku: Mieszkanie ulica Jana Kazimierza (czyli mały pępeczek warszawy), cena ofertowa 615k, na miejscu 4 innych kupujących i "aktualna cena" 670k.

Generalnie polecam obejrzeć kilka mieszkań na rozgrzewkę. Tylko i wyłącznie w celu treningu umiejętności negocjacji i po prostu żeby wybadać rynek.

Kilka prymitywnych technik stosowanych przez sprzedających:

  • Wywołanie wrażenia że mieszkanie zaraz zniknie ("albo sprzedam albo mieszkanie wróci na rynek najmu", "mam 4 innych kupujących umówionych w tym tygodniu")
  • Niewielki remont lub odświeżenie mieszkania, które niewiele wnosi do jego wartości (np. pomalowanie farbą płytek w łazience, czy kosmetyczne odnowienie mebli w kuchni)
  • Zawyżanie ceny, by potem zejść (słynne 10%), choć obecnie często cena jest co prawda zawyżana, ale ciężko potem o te 10% zniżki
  • Przerzucanie ceny mieszkania na cenę miejsca postojowego

[Miejcie na uwadze że rozważałem tylko mieszkania w nowym budownictwie, w tych "lepszych" dzielnicach wawy].

  1. Biura nieruchomości. Generalnie w czasie moich 3 miesięcznych poszukiwań, nie podałem moich danych osobowych ani jednemu biuru. Straciłem z tego powodu 2 prezentacje. Większość biur zadowoli się 2% prowizji (choć to i tak dużo za tak mierną jakość usług które oferują). Co ciekawe niedawno jeden z agentów biura Piórek Hause zarządzał ode mnie 4% prowizji bez negocjacji, odmówiłem. Mieszkanie było warte 650k, 4% to 26k. Generalnie można tutaj trochę pocisnąć i zbić te 2% to 1.5%, nie próbowałem schodzić poniżej 1.5%. Absolutnie nie radzę podawać tego typu instytucjom numeru dowodu, PESEL powinien ich w zupełności zadowolić.

  2. Flippery to ZŁO! Typowy schemat kupno do remontu, remont po kosztach i na odwal, sprzedaż dla nieobeznanego z branżą. Teraz doszedł jeszcze schemat: kupno w dołku COVID, sprzedaż teraz.
    Przykład tanich remontów: odmalowanie płytek farbą zamiast ich wymiana, gniazdka gdzie nie podłączono uziemienia, odmalowanie starych mebli i wymiana klamek tak żeby wyglądały na nowe, ściana odmalowana ale nie za zabudową z mebli. Internet dostarczy więcej informacji o tych "fachofcach" i metodach ich działania. Unikać jak ognia, odradzam też psucie rynku poprzez zakup cesji.

Generalnie flipera łatwo poznać po KW, jeżeli obecny właściciel posiadał mieszkanie < rok, to jest to prawie na pewno flipper. Mieszkanie najlepiej kupić od faktycznego właściciela.

  1. Kupiłeś mieszkanie, podpisz umowę przedwstępną z zadatkiem (zaliczka = ZŁO). Określ dokładnie co ma się znaleźć w mieszkaniu, żeby potem nie żałować np. tego że zniknęło bardzo fajne lustro (naprawdę chciałem mieć to lustro ) Unikaj cwaniaków którzy nie chcą podpisać umowy przedwstępnej, słyszałem o jednym przypadku gdzie sprzedający rozmyślił się u notariusza!

  2. Strategia przeglądania ogłoszeń która daje najlepsze rezultaty, 2 lub 3 razy dziennie sprawdzać mieszkania z ostatnich 24 lub 12 godzin. Polecane portale to otodom, olx i gumtree. otodom ma najlepsze filtry, ale nie wszystkie oferty tam trafiają. Wszystkie portale oferują powiadomienia mailowe.

Na koniec kila porad dla ciszolubnych:

  • Ostatnie piętro jest najcichsze, ale 1) będziecie wąchać dym z fajek wszystkich ludzisk w pięter niżej 2) mieszkanie będzie klimatyczne, czyli latem będzie piekarnik a zimą będzie piźdz.ć
  • Unikać patio, zwłaszcza jeżeli jest tam plac zabaw i mamy do czynienia z osiedlem dla młodych rodzin. Plac zabaw to anihilacja ciszy i spokoju.
  • Unikać mieszkań na pubami, barami i restauracjami
  • Nie cisza ale też ważne dla wrażliwych, zapytaj gdzie wysypuje się odpady, inaczej latem może być niemiłe zaskoczenie.
  • Oczywiście kupno na rynku pierwotnym oznacza wiertarki przez rok po wprowadzeniu się, lub przez 2 lata jeżeli obok nas buduje się kolejny etap.
  • Niestety wszystkiego nie przewidzisz, technolubny sąsiad umcyk-umcyk może zniweczyć wszystkiej twoje plany. Warto mieć plan B.

Podsumowanie

Ostatecznie kupno mieszkania zajęło mi około 3 miesięcy aktywnego szukania, poprzedzonego 3'ema miesiącami przeglądania ofert. Ceny na rynku są obecnie szalone, wiem że przepłaciłem za swoje mieszkanie, tylko po to żeby uniknąć sytuacji że ktoś mnie przebije. Rynek jest w tej chwili bezwzględny wobec kupujących. Jako programiści 15k (a przynajmniej Ci którzy już są na tym poziomie) mamy nieco łatwiej bo zamiast górki widzimy pagórek, niemniej sytuacja nie napawa optymizmem.

PS. Samo poszukiwanie wymaga od kupujących sporo wysiłku. Warto zarezerwować na nie odpowiednio dużo czasu.

2

Małe pytanie:

  • czy jesteś z W-wy lub czy długo/dłużej tu mieszkałeś?

Pytam, ponieważ rozstrzał szukania po całej W-wie to dla mnie jakiś kosmos.
Np. ja szukał bym tylko i wyłącznie na Ursynowie

0

Anegdotka. Słyszałem rozmowę ludzi żyjących z rynku nieruchomości. Podobno wiele mieszkań w Warszawie kupujemy my - programiści. Napędzamy ten rynek, bo mamy nadmiar gotówki. Nie wydaje mi się aby to był symptom bańki. Typowa bańka jest wtedy kiedy ulica bez pieniędzy bierze kredyty spekulacyjne.

@0xmarcin, dlaczego sytuacja nie napawa cię optymizmem? Jak już zaklepałeś mieszkanie, to rajd cenowy powinien cię cieszyć, no chyba że planujesz kupić jeszcze dwa.

0

Jeśli ludzie mają nadmiar gotówki tylko z powodu tego, że wstrzelili się przypadkiem w koniunkturę (a to większość devów) i outsourcowanie projektów w zachodnich krajach, a przez to wykupują masowo zbędne im mieszkania w drogich lokalizacjach, bo przejęli kapitał, którym nawet nie potrafią optymalnie gospodarować, to może i nie jest to bańka (ale może jest), jednak na pewno pojawiają się tutaj dwa negatywne zjawiska. Liczę na kreatywność w interpretacji i wyzywanie mnie od lewaka 😊🤡

0

Mieszkałem na Woli, śródmieściu, dolny mokotowie, pracowałem dodatkowo na ursynowie, okolicach rond ONZ i Daszyńskiego (12 lat). Generalnie każda lokalizacja z przyzwoitym dojazdem do ronda ONZ była dla mnie OK, ale rynek jest jaki jest więc dołożyłem do poszukiwać pragę południe. Białołęka, Targówek mieszkaniowy, rembertów, włochy oraz ursus odrzuciłem. Co do ursynowa od kiedy jest tunel to wzdłuż niego ludzie się masowo wyprzedają. Nie chciałem mieszkać przy tunelu, więc wiele "okazji" mi umknęło.

0

Typowa bańka jest wtedy kiedy ulica bez pieniędzy bierze kredyty spekulacyjne. - nie spekulacyjne ale tak się dzieje, mamy wkład własny 20% który jest de facto 10%, i od nowego roku rząd pozwala ze swoim programem zejść do 0%, Andrzej to jeb**...

3

Z perspektywy Krakowa

  1. Khe? "odmalowanie płytek farbą zamiast ich wymiana"
  2. Zdarzaja sie osoby majace dojscia w sadzie od KW i oni faktycznie potrafia szybciej sprawy zalatwic (ale to i tak w miesiace idzie)
  3. Dodatkowe koszty -> biuro, notariusz itp. Przy calosci to ni jest duzo ale trzeb o tym pamietac planujac kredyt by nie zostac np. 30k na minusie.
  4. Na ostatnim pietrze mozesz miec atrakcje typu woda z sufitu.
  5. KW -> trzeba patrzec na wzmianki i dokladnie dzial 3 i 4 sprawdzac. (jakos kazda nieruchomosc co mnie zainteresuje okazuje sie byc z problemami).
  6. Jak jest cos ciekawego w KW co wzbudza watpliwosci, warto sie z prawnikiem skonsultowac (jesli nam naprwde zalezy na nieruchomosci, inaczej lepiej odpuscic).
  7. Wy naprawde myslicie ze to informatycy masowo wykupuja?
  8. "Wywołanie wrażenia że mieszkanie zaraz zniknie" -> ile mi juz fajnych nieruchomosci ucieklo, przez to ze bylem odporny na te sztuczke :P Dobre nieruchomosci faktycznie szybko znikaja.
0

Wspominam o Ursynowie bo to książkowa dzielnica 15-minutowa. Szkoły, autostrada, lotnisko, metro i bezpłatne parkingi. Plus dużo zieleni, szerokie chodniki, ścieżki rowerowe czy Las Kabacki. Jak już chwilę tu pomieszkasz to przyzwyczaisz się do dobrego :-) A ze złych rzeczy to ceny mieszkań. Z powyższych powodów.

5
ToTomki napisał(a):

Jeśli ludzie mają nadmiar gotówki tylko z powodu tego, że wstrzelili się przypadkiem w koniunkturę (a to większość devów) i outsourcowanie projektów w zachodnich krajach, a przez to wykupują masowo zbędne im mieszkania w drogich lokalizacjach, bo przejęli kapitał, którym nawet nie potrafią optymalnie gospodarować, to może i nie jest to bańka (ale może jest), jednak na pewno pojawiają się tutaj dwa negatywne zjawiska. Liczę na kreatywność w interpretacji i wyzywanie mnie od lewaka 😊🤡

Co to znaczy "zbędne mieszkanie"?

Niemniej jednak ja bym chętnie zobaczył tych programistów 15 czy nawet 20k, którzy widząc, że im odsetki na lokatach spadły biorą 5 mln zł z konta i kupują 10 mieszkań. Bo tak jakoś nie wierzę aby to się zdarzało zbyt często.

0

Zbędne w rozumieniu - mieszkanie, którego nie kupują dlatego, że mają zamiar w nim mieszkać, tylko dlatego, że nie wiedzą co zrobić innego z pieniędzmi, by im w dłuższym terminie ich wartość nie spadała (/za bardzo).

No i się zgadzam, że akurat ci programiści nie są koniem napędowym tego całego cyrku mieszkaniowego.

7

Zbędne w rozumieniu - mieszkanie, którego nie kupują dlatego, że mają zamiar w nim mieszkać, tylko dlatego, że nie wiedzą co zrobić innego z pieniędzmi, by im w dłuższym terminie ich wartość nie spadała (/za bardzo).

No to nie są zbędne. Jeżeli ktoś uznaje te mieszkania za alokację kapitału to z jego punktu widzenia nie są one zbędne. To czy rzeczywiście są - to już inna para kaloszy.

11

No jeżeli te mieszkania są zbędne, to oznacza, że jakikolwiek kapitał czy pieniądze też są zbędne. No to jakby prosta droga do jednego słusznego systemu. ;)

1

Ostatnio mi wpadło info w newsach. Nie wiem na ile prawdziwe, nie obserwuję rynku aż tak dokładnie, szczególnie stołecznego. Tak tylko zostawię, bo zdaje się, że nikt chyba nie przywołał tej kwestii :) https://innpoland.pl/169715,fundusz-kupil-ponad-1000-mieszkan-w-warszawie-czy-to-normalne-wywiad

0
ToTomki napisał(a):

Zbędne w rozumieniu - mieszkanie, którego nie kupują dlatego, że mają zamiar w nim mieszkać, tylko dlatego, że nie wiedzą co zrobić innego z pieniędzmi, by im w dłuższym terminie ich wartość nie spadała (/za bardzo).

Nie możesz kupować mieszkania pod inwestycję. Powinieneś wybrać mniej bezpieczną formę lokowania kapitału żeby jakieś randomy z internetu nie oskarżały cię, że się nie znasz xD

  1. Problemem jest to, że rząd wypuścił - i wypuszcza - bardzo dużo gotówki na rynek, co napędza inflację.
  2. Połącz to z niskimi stopami procentowymi, które sprawiają, że na obligacjach tracisz - i masz odpowiedź, dlaczego ludzie szukają "bezpiecznych" mieszkań (to, czy one na pewno są bezpieczne to inna kwestia).
  3. Dorzuć do tego jeszcze to, że w Polsce mamy niski stopień aktywności zawodowej - u nas 68% osób w wieku produkcyjnym pracuje - co pracodawcy nabijają sprowadzając pracowników z zagranicy. Gdybyśmy dobili do np. wskaźnika niemieckiego to liczba "rodzimych" pracowników byłaby u nas większa o ponad milion - czyli byłby odpowiednio mniejszy popyt na mieszkania.

W skrócie - to nie ludzie chroniący kapitał są problemem. Problemem jest rząd i lenistwo.

1

Kiedy widzę takie długie posty w odpowiedzi na mój to zastanawia mnie dlaczego zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie poświęcał wiele czasu na odpisywanie i polemikę z tym, co przeczytał w mojej wiadomości zamiast z tym, co w tej wiadomości faktycznie jest.

8

@ToTomki: to pewnie dlatego, że bawisz się w wojnę językową w stylu: "zbędne mieszkanie" = "takie mieszkanie w którym ktoś nie zamierza mieszkać". Gdybyś pisał normalnie, a nie jak jakiś propagandzista to by nikt nie tłumaczył ci, dlaczego nie powinieneś używać słowa "zbędny" w takim znaczeniu.

I tak, tekst "gdybyś pisał normalnie, a nie jak jakiś propagandzista" był celowy - żebyś zrozumiał o co chodzi.

0

Nie rozumiem dlaczego kolejny raz ktoś próbuje odpisywać mi na coś, co uważa, że napisałem, zamiast na coś, co napisałem.
Ja żadnej wojny językowej nie przeprowadziłem. Somekind zapytał mnie co rozumiem przez ten zwrot, więc sprecyzowałem, nic więcej w tym nie było. To Ty jesteś jakiś dziwny i szukasz na siłę konfliktu.

1

@ToTomki:

Nie rozumiem dlaczego kolejny raz ktoś próbuje odpisywać mi na coś, co uważa, że napisałem, zamiast na coś, co napisałem.

A może dopuścisz myśl, że wina może być po twojej stronie i założysz przez chwilę, że to co napisałeś nie jest tym co napisać chciałeś? Nawet na polskim w gimnazjum tłumaczyli przecież, że przekazywać swoje myśli nie jest łatwo: Chodzi mi o to, aby język giętki, powiedział wszystko, co pomyśli głowa…

Teraz przejdźmy do meritum. Pozwól, że wytłumaczę ci co to zdanie znaczy:

Zbędne w rozumieniu - mieszkanie, którego nie kupują dlatego, że mają zamiar w nim mieszkać, tylko dlatego, że nie wiedzą co zrobić innego z pieniędzmi

  1. Mieszkanie to "zbędna" inwestycja
  2. Ludzie którzy tak inwestują są zbyt głupi żeby zainwestować to lepiej (zwrot "nie wie co zrobić z pieniędzmi" ma jednoznacznie pejoratywny wydźwięk)
    Normalnemu człowiekowi nie musiałbym takich rzeczy tłumaczyć.

I znowu - ten tekst o tłumaczeniu podstawowych rzeczy też był zamierzony. Niby nigdzie cię nie obrażam, jedynie rzucam sobie ot takie stwierdzenie - ale jednak w jakiś sposób trafia w twoją osobę.

A przecież wystarczyło napisać tak: "bańka na rynku jest napędzana przez ludzi, którzy nie widzą lepszych alternatyw na inwestycję" - i wyszłoby na to samo i neutralnie jednocześnie.

1

Niepotrzebnie interpretujesz co autor miał na myśli.
Nie napisałem tego co przeczytałeś.

0

@ToTomki: po pierwsze - to każdy interpretuje każdą, nawet najprostszą treść która go obchodzi. Po drugie - tak jak pisałem wcześniej, jeśli w zdaniu używasz zwrotów nacechowanych negatywnie to nie płacz później (znowu celowo), że inni odbierają to zdanie jako negatywne.

1

Naprawdę nie wiem czemu ludzie mają blokery co do starego budownictwa. Jeżeli chodzi o Warszawę to prócz nowego budownictwa można wyróżnić 3 okresy.

Mieszkania do 39. Tutaj najwiecej jest na Pradze, która nie została aż tak dotknięta przez powstanie. Ściany w kamienicach są grube. Co daje zimno latem, a ciepło zima. Nie słychać sąsiadów. Małe uliczki generują mało ruchu wiec zazwyczaj jest cicho. Praga to tez dobra komunikacja do centrum.

Lata 50-60. W tym okresie budowano jakościowo. Sufity często maja 2.75, a duzo budynków przeszło renowacje. Grube mury, ale cieńsze niż te w typowych kamienicach również na plus.

70-90. Boże, strzeż przed wielka płytka i dobrem partii.
Klatki hodowlane dla polakow, w których przyszło mi żyć. Niskie sufity, cienkie ściany, śmierdzące windy, wszystko robione na odpierdl.

Trzeba umieć sprawdzać elementy potencjalnie problematyczne dla starego budownictwa, których może się trochę pojawić. Oczywiście prócz kwestii formalnych, dobrze zrobić pomiary stanu fizycznego. Np. wilgoci w mieszkaniu, na klatce i co ważne w piwnicy! Wilgoć w piwnicy świadczy o słabej izolacji gruntów co może być problematyczne w przyszłości, gdyż ona się niesie po po ścianach.

Jeżeli trochę poczytamy, zrobimy sprawdzenie j wszystko będzie się wydawać Ok, to starsze budownictwo do lat 60 nie powinno być blokerem.

2

Miałem okazję mieszkać w kamienicy z lat 50 na dolnym mokotowie. Faktycznie ściany grube jak cholera, a na podwórku bunkier (jak znalazł na zapad 2021). Z bunkrem kłopoty bo trzeba było go tak zakryć żeby dzieciaki nie wpadły (z jakiegoś powodu tuż obok była piaskownica).

Wady kamienic:

  • Windy brak
  • Duży czynsz (fundusz remontowy)
  • Często sąsiedzi rodem z PRLu
  • Brak balkonu

No i oczywiście czasami jakiś stulatek się zawali: https://dzienniklodzki.pl/a-mury-mury-runa-tylko-nikt-jeszcze-nie-wie-za-ile-lat/ar/c1-14549483

EDIT: Literówka (thx @Silv). Zapomniałem o jednym czynniku okolica była naprawdę spoko: 2 teatry, mnóstwo knajp z jedzeniem i barów, blisko do centrum. Nowe budownictwo to często obrzeża (w wawie Kłobucka, Lazurowa, Białołęka) gdzie nie ma za wiele poza mieszkaniami. Wynajmowałem na Jana Kazimierza i tam poza mieszkaniami nie ma dosłownie nic, przez pewien czas nawet podstawówki nie było.

1

Żeby nie było, duży czynsz bywa naprawdę DUŻY. Ostatnio oglądałem mieszkania na sprzedaż w centrum Wro i widywałem czynsze po 900zł ;_;. To niewiele mniej niż czasem raty kredytu na tanie mieszkanie.

1

Czemu

wybudowanym po 1995 roku

?

@0xmarcin: Powiedz jakie to uczucie kupować na górce? Nie pytam ze złośliwości, sam muszę kupić mieszkanie teraz na górce (ze względów rodzinnych) i wzbuda to we mnie uczucia raczej negatywne.

2
  1. Obecnie czas wpisu do księgi wieczystej wynosi około 8 miesięcy

Gdy bierzemy kredyt hipoteczny na czas braku wpisu do KW płacimy ubezpieczenie pomostowe. Można skorzystać z wniosku o przyspieszenie wpisu do KW (czego wiele osób nawet nie próbuje zrobić). Wniosek rozpatrzyli pozytywnie i po niespełna 1 msc miałem wpis do KW. Tym prostym zabiegiem zaoszczędziłem kilka tyś (miasto Warszawa, rynek wtórny)

  1. Biura nieruchomości. Generalnie w czasie moich 3 miesięcznych poszukiwań, nie podałem moich danych osobowych ani jednemu biuru. Straciłem z tego powodu 2 prezentacje. Większość biur zadowoli się 2% prowizji

Mogę dodać, że z biurami nieruchomości tez można się targować! Ja obniżyłem prowizję o 2 tys i podzieliłem spłatę na 3 raty.

  1. Strategia przeglądania ogłoszeń która daje najlepsze rezultaty, 2 lub 3 razy dziennie sprawdzać mieszkania z ostatnich 24 lub 12 godzin. Polecane portale to otodom, olx i gumtree. otodom ma najlepsze filtry, ale nie wszystkie oferty tam trafiają. Wszystkie portale oferują powiadomienia mailowe.

Polecam dodać do zakładek strony z zapisanymi filtrami.

Przy kupnie mieszkania i kredycie hipotecznym polecam skorzystać z usług pośrednika. Nie płacisz za jego usługi, potrafi negocjować z bankiem, wszystko załatwia za Ciebie, dobrze doradzi. Same PLUSY, duża oszczędność czasu i nerwów.

1

Ja szukam mieszkania teraz. Każde które oglądam praktycznie następnego dnia jest już kupione.

Ja niestety nie potrafię podjąć decyzji o wydaniu 700 000 zł (których nie mam, kupuję na kredyt) w ciągu jednego dnia.

Ale cała zgraja lemingów jest w stanie.

0

To kupuj na pierwotnym, tam masz jaką taką gwarancję że mieszkanie będzie w przyzwoitym stanie - a jak nie to łatwiej walczyć o swoje w grupie.

0

Tyle że na pierwotnym ta cena będzie dużo, dużo wyższa. Albo lokalizacja mniej atrakcyjna.

0

2 Lata temu szukałem mieszkania na Ursynowie i wstępnie byłem zdecydowany na ul Kłobucka od developera, w miarę cicho i spokojnie. Któregoś dnia podjechałem w środku tygodnia by zobaczyć jak wygląda sytuacja z korkami itp. i dałem sobie spokój jak słyszałem start samolotu z lotniska. Niby używali pasa zapasowego, ale jak ktoś mi mówił że to już trwa od roku używanie tego pasa to lipa.

0

Akurat Kłobucka to był niezły fikołek marketingowy. „Spokojna okolica” - pod lądującymi samolotami. 8 minut do metra - chyba w niedzielę rano podczas lockdownu. „Ursynów” - formalnie to może i jest Ursynów. Ciekawe czy już znaleźli frajerów.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1