Gdybyście mogli przeczytać jedną z tych książek (ewentualnie kilka), którą byście wybrali, a może ...

0

... nie wybralibyście żadnej, bo uważacie, że książki wpisującą się w nurt samorozwoju są stratą czasu i mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc?

  1. Siła nawyku. Dlaczego robimy to, co robimy i jak można to zmienić w życiu i biznesie

  2. Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi

  3. Przestań odwlekać i zacznij działać!

  4. 59 sekund. Pomyśl chwilę, zmień wiele

  5. Nie boję się mówić!

  6. Śpij dobrze. Mit 8 godzin snu, potęga drzemki i nowy plan regeneracji ducha i ciała

  7. Twój supermózg

  8. Dlaczego kobiety kochają drani. Nowe zasady randkowania

  9. Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym

  10. Wywiad ze śmiercią

  11. Pokochaj siebie

  12. Inteligencja emocjonalna

  13. Narzędzia Tytanów

  14. Uporządkuj swój umysł. Jak pozbyć się negatywnych myśli, odnaleźć spokój i szczęście

A może sami coś polecicie lub coś kiedyś/ostatnio czytaliście o: zarządzaniu czasem, samomotywacji, prezentacji, uspołecznianiu się (większej towarzyskości/rozmowności/pewności siebie), wprawiania się w lepszy nastrój, wysypianiu się?

0

Polecam książkę "jak zdobyć przyjaciół .." jak chcesz polepszyć soft skille. Dużo przykładów, fajne motywy. A w ogóle na youtubie można przesłuchać audiobooka jeśli lubisz taką formę

9

zadnej, praktycznie przy kazdej niedobrze mi sie robi juz po samym tytule

0
katelx napisał(a):

zadnej, praktycznie przy kazdej niedobrze mi sie robi juz po samym tytule

Czyli jedynym sposobem na "rozwój społeczny" jest czysta praktyka (znalezienie się np. w towarzystwie ludzi)?

1
Bogaty Karp napisał(a):

Czyli jedynym sposobem na "rozwój społeczny" jest czysta praktyka (znalezienie się np. w towarzystwie ludzi)?

nie wiem, nie mam cisnienia na rozwoj spoleczny, jest to efekt uboczny (glownie pracy). mysle jednak ze praktyka jest tu wazniejsza, cos jak z plywaniem - mozesz przeczytac 10 ksiazek o technikach mistrzow ale i tak zeby nauczyc sie plywac musisz troche porobic z siebie durnia na basenie ;)

1

Mam za sobą poz. 2 (chociaż dawno temu przerabiana). Może być, raczej rozbudowa klasycznego problemu aby hamować własne 'potrzeby' na rzecz innych ludzi - dzięki czemu oni czują się lepiej i są lepiej do nas nastawieni. Z tego co pamiętam to zawiera sporo przykładów, które nawet nieźle prezentują 'problem'.

Wszystko co wspomina, albo ma w tytule, 'inteligencję emocjonalną' możesz od razu wyrzucić do kosza.

4

Brednie

0
Fedaykin napisał(a):

Mam za sobą poz. 2 (chociaż dawno temu przerabiana). Może być, raczej rozbudowa klasycznego problemu aby hamować własne 'potrzeby' na rzecz innych ludzi - dzięki czemu oni czują się lepiej i są lepiej do nas nastawieni. Z tego co pamiętam to zawiera sporo przykładów, które nawet nieźle prezentują 'problem'.

Wszystko co wspomina, albo ma w tytule, 'inteligencję emocjonalną' możesz od razu wyrzucić do kosza.

podobno w tej książce piszą, że ważniejsze jest słuchanie niż mówienie xD a ja potrzebuję takiej książki, która nauczy mnie mówić i mówić bez końca

0
katelx napisał(a):
Bogaty Karp napisał(a):

Czyli jedynym sposobem na "rozwój społeczny" jest czysta praktyka (znalezienie się np. w towarzystwie ludzi)?

nie wiem, nie mam cisnienia na rozwoj spoleczny, jest to efekt uboczny (glownie pracy). mysle jednak ze praktyka jest tu wazniejsza, cos jak z plywaniem - mozesz przeczytac 10 ksiazek o technikach mistrzow ale i tak zeby nauczyc sie plywac musisz troche porobic z siebie durnia na basenie ;)

no pewnie masz racje, tylko to trudne w realizacji jest, bo z książką jest tak, że przeczytanie jej zależy tylko od Ciebie, a w kontaktach międzyludzkich, nawet jak będziesz chciał, a inni nie będą chcieli to nic się nie wskóra :D to może chociaż przeczytać tą o dobrym śnie, ta pewnie da najbardziej wymierne rezultaty? albo tą pierwsze o "nawykach"?

4

Weź może zamiast tego przeczytaj sobie Wojnę i Pokój, albo jakiegoś innego klasyka? Przynajmniej będziesz miał o czym porozmawiać z ludźmi w ramach rozwoju społecznego ;)

0
Shalom napisał(a):

Weź może zamiast tego przeczytaj sobie Wojnę i Pokój, albo jakiegoś innego klasyka? Przynajmniej będziesz miał o czym porozmawiać z ludźmi w ramach rozwoju społecznego ;)

no powoli też dochodzę do takiego wniosku, że czytając książki nie z dziedziny "rozwój osobisty" a ogólnopojętej literatury rozrywkowej można wynieść więcej korzyści jeśli chodzi o rozwój społeczny i "zasób słownictwa"/"anegdot"/"opowiadań"/"ciekawych historii"/"tematów do rozmów" których można użyć wśród towarzystwa, niż krzywdy sobie wyrządzić czytaniem książek o samorozwoju/coachingu/PUA/NLP ;)

0

Czytać to, to jak coaching :-D

0

Coach oznacza chyba też autobus i trampki. I tyle sa warci dla mnie ci wszyscy kolcze.

0

Polecam książkę "Zjedz tę żabę" Briana Tracy'ego. Zniechęcają mnie książki, które są grube tylko po to, żeby mogły więcej kosztować. Ta jest bardzo cienka, autor przekazuje w niej konkretne informacje bez lania wody.

0
Shalom napisał(a):

Weź może zamiast tego przeczytaj sobie Wojnę i Pokój, albo jakiegoś innego klasyka? Przynajmniej będziesz miał o czym porozmawiać z ludźmi w ramach rozwoju społecznego ;)

No właśnie nie będzie miał. Odsetek ludzi czytających jest bardzo mały - i to nawet wśród klasycznie postrzeganej elyty czyli lekarzy, inżynierów czy prawników. Już pominę, że z tego odsetka czytających to znów tylko mała część jest zainteresowana 'klasykami'.

Bogaty Karp napisał(a):
Fedaykin napisał(a):

Mam za sobą poz. 2 (chociaż dawno temu przerabiana). Może być, raczej rozbudowa klasycznego problemu aby hamować własne 'potrzeby' na rzecz innych ludzi - dzięki czemu oni czują się lepiej i są lepiej do nas nastawieni. Z tego co pamiętam to zawiera sporo przykładów, które nawet nieźle prezentują 'problem'.

Wszystko co wspomina, albo ma w tytule, 'inteligencję emocjonalną' możesz od razu wyrzucić do kosza.

podobno w tej książce piszą, że ważniejsze jest słuchanie niż mówienie xD a ja potrzebuję takiej książki, która nauczy mnie mówić i mówić bez końca

Ale to Ty chcesz nawiązać kontakt z drugą osobą czy wygłaszać monologi? Bo to trochę inne umiejętności.

0

Ja czytam dużo SF i książek na podstawie filmów. Polecam szczególnie kontynuacje Diuny pisane przez Briana Herberta - dużo bardziej realistyczne i przyswajalne niż oryginalna seria.

0
Fedaykin napisał(a):
Shalom napisał(a):

Weź może zamiast tego przeczytaj sobie Wojnę i Pokój, albo jakiegoś innego klasyka? Przynajmniej będziesz miał o czym porozmawiać z ludźmi w ramach rozwoju społecznego ;)

No właśnie nie będzie miał. Odsetek ludzi czytających jest bardzo mały - i to nawet wśród klasycznie postrzeganej elyty czyli lekarzy, inżynierów czy prawników. Już pominę, że z tego odsetka czytających to znów tylko mała część jest zainteresowana 'klasykami'.

Bogaty Karp napisał(a):
Fedaykin napisał(a):

Mam za sobą poz. 2 (chociaż dawno temu przerabiana). Może być, raczej rozbudowa klasycznego problemu aby hamować własne 'potrzeby' na rzecz innych ludzi - dzięki czemu oni czują się lepiej i są lepiej do nas nastawieni. Z tego co pamiętam to zawiera sporo przykładów, które nawet nieźle prezentują 'problem'.

Wszystko co wspomina, albo ma w tytule, 'inteligencję emocjonalną' możesz od razu wyrzucić do kosza.

podobno w tej książce piszą, że ważniejsze jest słuchanie niż mówienie xD a ja potrzebuję takiej książki, która nauczy mnie mówić i mówić bez końca

Ale to Ty chcesz nawiązać kontakt z drugą osobą czy wygłaszać monologi? Bo to trochę inne umiejętności.

Wojna i pokój jest spoko(choć nie doczytałem całej)bo jak wiele ksiązek Tołstoja jest ludziach, a jednym z jej bohaterów jest nie zsocjalizowany młodzieniaszek, co spędził dużo czasu za biurkiem z dala od ludzi i niby jest mądry i ma znajomych co go lubią ale jak wychodzi między ludzi to strzela gafę za gafą.

0

Jak interesują cię niezsocjalizowane jednostki to możesz zapoznać się ze "Złotą pagodą" Yukio Mishimy. Tylko bohater tam jest trochę bardziej "niezsocjalizowany"

W wojnie i pokoju to były gafy typu powiedział coś ale nie dokończył i budowanie zamków na lodzie w wybrani, zamiast zaciśniacia zębów i wzięcia sie do roboty, a nie takie schizy. Złotą pagodą str 8.

Łatwo sobie wyobrazić, że z tego powodu rozwinąłem w
sobie dwa przeciwstawne rodzaje żądzy władzy. Bardzo lubiłem
czytać życiorysy wielkich tyranów. Gdybym ja -
jąkający się i małomówny - był tyranem, moi poddani żyliby
w ciągłym strachu, starając się z mego wyrazu twarzy
odgadnąć, w jakim jestem humorze. Nie b yłoby potrzeby
uzasadniać mego okrucieństwa potoczystą, jasną mową. Moje
milczenie usprawiedliwiłoby wszystkie okrucieństwa.
Cieszyłem się na m yśl o tym, jak karałbym, jednego po
drugim, wszystkich pogardzających mną nauczycieli i
kolegów, ale jednocześnie sprawiało mi radość wyobrażanie
sobie, że jestem artystą obdarzonym spokojną, czystą wizją,
królem wewnętrznego świata. I choć cielesną powłokę
miałem mizerną, moje życie wewnętrzne było znacznie b ogatsze
niż innych ludzi. Czyż nie jest naturalne, że chłopiec
z trudną do ukrycia wadą uważa siebie za człowieka wybranego?
Wydawało mi się, że świat szykuje dla mnie w
przyszłości jakąś nusję.

Przeczytałem kilka pierwszych stron i czerpanie z takich w wzorów jest największym błędem jaki można popełnić. Spotkałem się parę razy z takim osobami, nic pozytywnego całe swoje poczucie wartości budują na jakiejś wyimaginowanej przewadze/cesze i są zdolni do największego skurwysyństwa i skrajnie nie racjonalnych zachowań żeby tego poczucia wartości bronić. Bo skoro są tacy wielcy, to czemu mają się przejmować gorszymi od siebie, nimi się ktoś przejmował? Mniej skrajne opcje kopią pod innymi dołki i budują mury a potem dziwią się że nikt ich nie lubi. Na forum był już pewien zacny człowiek i wielki znawca psychologii który chce znaleźć znajomych, ale jak mu się napisało że nie jest nikim wyjątkowym to mu żyłka pękła i wydzierał się że jest panem.
Już wole tą aspołeczność z "Wichrowych w wzgórz", gdzie x był słaby i poniżany, ale to że dostał kosza zmotywowało go to do pozbycia się wad. Gdy już to zrobił to nie miał co prawda miary w nienawiści ale jak już się zemścił i dopiął wszystko na ostatni guzik zrozumiał ze nie miało to sensu no bo co dalej z sobą począć?

0

Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym - jest wg mnie przereklamowane.
Polecam znaleźć jakieś strzeszczenie, albo jakiś review na yt

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1