Rozrywka poprzez gry komputerowe a kariera programisty

0

Czy po mimo tego, że wasza praca wymaga stałej uwagi i zawsze jest coś do nauczenia, powtórzenia to mimo to znajdujecie chęci i czas na gry komputerowe? MMO?
Godzinę, dwie dziennie?

0

To że trzeba się cały czas douczać to nie znaczy że bez przerwy. Każdy znajdzie chwilę przerwy na grę, film, serial, kino czy wódkę.

1
Pomidor szlachetny napisał(a):

Czy po mimo tego, że wasza praca wymaga stałej uwagi i zawsze jest coś do nauczenia, powtórzenia to mimo to znajdujecie chęci i czas na gry komputerowe? MMO?
Godzinę, dwie dziennie?

Strata czasu. Życie jest tylko jedno. Nie ma w trumnie/urnie przycisku "REPLAY", a nawet, gdyby był, to i tak nie mógłbyś go nacisnąć, bo jesteś już martwy. Na to kim się urodziłem i gdzie, nie miałem wpływu, ale mam za to wpływ na to kim się stanę i gdzie umrę.

15

@Gjorni bzdura.

Dopoki nie osiagniesz cos co pomoze ludzkosci wedlug Twojej definicji wszystko jest strata czasu. Odpowiadanie na takie tematy tez jest strata czasu (nic sie nie uczysz, nikomu nie pomagasz), ale jednak to robisz.

Na dobra sprawe pracowanie jako programista tez jest strata czasu...

Niektorzy ogladaja filmy, inny graja. Robia to co sprawa im przyjemnosc.

1
fasadin napisał(a):

@Gjorni bzdura.

Dopoki nie osiagniesz cos co pomoze ludzkosci wedlug Twojej definicji wszystko jest strata czasu. Odpowiadanie na takie tematy tez jest strata czasu (nic sie nie uczysz, nikomu nie pomagasz), ale jednak to robisz.

Na dobra sprawe pracowanie jako programista tez jest strata czasu...

Niektorzy ogladaja filmy, inny graja. Robia to co sprawa im przyjemnosc.

Na dobrą sprawę, to nieważne co robimy, jest stratą czasu. Jednak, jeżeli mając tylko jedno życie poświęcisz je nauce i czemuś wartościowemu, to być może przyczynisz się czemuś istotnemu w perspektywie kolejnych kilku tysięcy lat. Lepiej być litą, marmurową cegłą, niż wypalanym pustakiem IMO :) Nie chodzi o to, by nasze nazwiska były zapamiętane, ale żeby "spłacić kredyt najlepiej, jak potrafimy", żeby nie zostawić "długów" swoim dzieciom. PS ogólnie rzecz biorąc nic nie ma sensu. Narodziny, życie, śmierć, przyjemności, cierpienia, nauka, stagnacja. Wszystko to nie ma sensu i jest kompletnie bez znaczenia. Ale myślę, że w tym całym bezsensie już więcej sensu ma parcie na przód, niż siedzenie w miejscu. EDIT choćby tylko po to, aby zadowolić matkę ewolucję :)

1

@Gjorni
A wszystkiemu co robisz nadajesz sens? Nie oglądasz w ogóle telewizji? Nie czytasz książek nienaukowych czy nawet piwka się nie napijesz w piątek po pracy?

0

czemus wartosciowemu.... powiedz mi co jest wartosciowe a co nie i dlaczego, bo moim zdaniem to calkiem subiektywne odczucie. Ale spoko rob sobie co tam chcesz, ale nie trac czasu na takie dyskusje bo sa bezwartosciowe...

0

Ja tam lubie czasem potracic czas na gry. Znaczy nawet lepiej powiedziec: zmarnowac czas na gry:D ostatnio polubilem marnowanie z WoT. Chociaz z drugiel strony: Kiedy robie co lubie, to czy na pewno marnuje moj czas? ;)

0

Też mam czasami wyrzuty sumienia, że poświęcam czas na np. grę, a mógłbym go poświęcić na samokształcenie czy coś bardziej pożytecznego. Jednak ktoś ostatnio mi powiedział:
**"Czas poświęcony na coś przyjemnego nie jest czasem straconym." **
Także czemu nie! Od czasu do czasu można w coś zagrać :)

0

A ja lubie grywac w LoLa (bo "grać" to chyba za duże słowo, kilka meczyków raz w tygodniu) i sobie chwale taka rozrywke;) Na studiach czy w liceum potrafiłem po kilka godzin dziennie napieprzać w Lineage'a czy siedzieć po nocy przy Ogame, ale teraz mi sie po prostu nie chce. Nawet wtedy kiedy nie mam ochoty nigdzie wyjść czy coś, to wole ogladac jakies głupie koty na kwejku niż odpalać gre, chyba sie starzeje;p

3
Gjorni napisał(a):

Ale myślę, że w tym całym bezsensie już więcej sensu ma parcie na przód, niż siedzenie w miejscu. EDIT choćby tylko po to, aby zadowolić matkę ewolucję :)

A po co? Dla mnie rozwój dla samego rozwoju (pod względem ewolucyjnym) to dopiero bezsens. Są gatunki, które żyją tylko do momentu poczęcia potomstwa, jedynym ich celem jest przedłużanie gatunku. Jaki w tym sens?

Jako jednostka wolę żyć czerpiąc korzyści i przyjemności z tego życia. Nie szkodząc innym i rozwijając się, ale przede wszystkim dla siebie, a nie dla ludzi, których nie znam i którzy się urodzą tysiące lat po mojej śmierci.

0

Vanitas vanitatum et omnia vanitas

6

Dziwię się temu, że niektórzy uważają gry lub inne środki relaksu za stratę czasu lub też mają jakiekolwiek wyrzuty sumienia z zabawy i odpoczynku przy grach i tym podobnych rzeczach.

Programuję już długo bo około 10 lat (może nieco więcej) i ZAWSZE na dobry pomysł wpadłem podczas relaksu - czyli wtedy gdy mój umysł sam podświadomie rozwiązywał problemy. Proste, bądź czasochłonne problemy człowiek może rozwiązać podczas standardowej pracy, ale trudne i skomplikowane tematy uważam, że najlepiej rozwiązuje się właśnie podczas odpoczynku, snu, zabawie itd.

Czas poświęcony na gry to nie strata czasu, gdyż same gry również kształcą (język obcy, myślenie w grach logiczno-strategicznych), ale przede wszystkim nastawiają nasz umysł na odpoczynek, a jednocześnie podświadomość cały czas pracuje i to na pełnych obrotach.

Gdzieś czytałem nawet teorię o tym, że skomplikowane zagadnienia techniczno-ścisłe rozwiązuje się właśnie najlepiej gdy umysł zajęty jest zagadnieniami, które poruszają inne części mózgu - wtedy ten pracuje najwydajniej.

Osobiście odpoczywam sporo i sporo czasu poświęcam na gry lub tez inne odmiany relaksu. Dużo - czyli około 3-4 godziny dziennie, a innym razem ani chwili. Wszystko zależy przede wszystkim od chęci. Kiedy starasz się uczyć, ale tak naprawdę tego nie chcesz, jesteś zmęczony, nieco strapiony itp. to z takiej nauki nic nie wychodzi a Twoja wydajność jest bliska zeru. Wtedy własnie dużo lepiej jest odpocząć, gdyż wydajność i zdrowie wzrasta na taki poziom, by dalsza praca była bardzo owocna.

Jestem dużym fanem grania - ale przede wszystkim zdrowego podejścia do nauki i pracy, by się nie przemęczać bo z tego nic dobrego nie wychodzi nie tylko dla np. jakości naszego kodu, ale też dla zdrowia. Odpoczynek i relaks jest bardzo dobry i według mnie wręcz wskazany.

Należy tutaj oczywiście mieć na uwadze, by nie przesadzać drugą stronę - grać po 10 godzin dziennie. Jak ktoś ma czas i faktycznie musi odpocząć w taki sposób to ok - są weekendy, czasami taki relaks też jest potrzebny, ale to jest bardziej dyskusyjne, gdyż chyba lepiej jednak pograć z 4 godziny, potem iść na spacer, pobiegać, przejść się do kina, a potem poćwiczyć i człowiek również jest wypoczęty.

Pamiętajcie - nie dajcie sobie wmówić, że granie to zło, bo organizm potrzebuje odpoczynku. Możecie go dostarczyć w dowolny sposób - serial, gry, kino, spacer, sport, ale nie zmienia to faktu, że do zdrowego oraz produktywnego funkcjonowania relaks w takiej postaci jest potrzebny.
Tak, więc wracam do Europy universalis :)

0
Zimny Samiec napisał(a):

Dziwię się temu, że niektórzy uważają gry lub inne środki relaksu za stratę czasu lub też mają jakiekolwiek wyrzuty sumienia z zabawy i odpoczynku przy grach i tym podobnych rzeczach.

Innymi środkami relaksu dla kogoś kto stroni od gier może być np. programowanie, czytanie, albo choćby liczenie całek. Nikt tu nie twierdzi, że relaks jest dla organizmu niepotrzebny. Po prostu każdy odpoczywa inaczej, a formy tego odpoczynku mogą być postrzegane za wartościowe mniej lub bardziej. Wszystko to jednak jest wybitnie subiektywne, czego nie zaprzeczam. Spinacie się jakby ktoś Wam ostro ubliżył :P

0

Pewnie, że jest czas na granie. Grunt to, żeby to służyło twoim celom. Każda gra pozwala się oderwać. To też jest ważne, bo w pracy ważne jest świeże spojrzenie, a grając pozbywamy się go z umysłu - to już jest korzyść jeśli oczywiście pograsz sobie godzinkę i wrócisz do pracy. Możesz używać gier (np. strategicznych) jako ćwiczenia intelektualnego. Ja na przykład gram w gry w języku, którego się uczę (zwłaszcza gry RPG są do tego dobre) - to bardzo rozwijające. :)
No i oczywiście można grać po prostu dla przyjemności, jeśl tego chcesz i jest na to miejsce w twoim porządku życia. Ty decydujesz, ale trzeba wiedzieć czego chcesz od życia. Generalnie, tak długo, jak pozostawiasz sobie czas na realizowanie swoich celów, jest OK.

0

Grałem ostatnio w CoD:AW i doświadczyłem game sickness, którego nie miałem od dawna (m.in. zawroty głowy, nadciśnienie, ból mięsni i kości, uczucie odrealnienia). Teraz bardziej kręci mnie siłownia. Wyznaje zasadę, że trzeba dbać o fundamenty, i tak nie ma dobrego informatyka bez znajomości algorytmów, nie ma dobrego pracownika bez zdrowego i wysportowanego ciała, a co za tym idzie, dotlenionego mózgu. Ale od czasu do czasu popykam sobie coś w single-player ze względu na badania naukowe, które potwierdzają dobroczynny wpływ rozsądnie dawkowanych gier komputerowych na rozwój koordynacji-ruchowej i refleksu (choć najbardziej u chirurgów). No i granie to takie intymne przeżycie, skupiam się na fabule, chyba że jej nie ma lub jest słaba. Mam awersję do grania z obcymi ludźmi, chodź nie wiem z czego ona wynika ;)

0

Pomijając już zalety jakie płyną z grania w gry. Zakładam, że cześć z was traktuje je jako relaks:
A nie sądzicie, że gry to zły sposób na RELAKS? Przecież katują one umysł tyloma bodźcami. Umysł nie jest w stanie odpocząć w takich warunkach - nie sądzicie, że lepiej byłoby (dla MÓZGU) pójść na spacer, albo poćwiczyć, albo nawet pomedytować?
Poza tym, jak sami dobrze wiecie, czasami zdarza się tak, że po sesji grania, gdy już pracujecie, wracacie myślami do tej niedawnej chwili gdy graliście grę - nie sądzicie, że to obniża efektywność waszej pracy?
Nie faworyzuję żadnej strony. Kiedyś GRAŁEM i grałem, a teraz już wcale nie gram, bo nie mogę (byłoby mi wstyd przed rodziną).
Pozdrawiam.

PS. Wiem, że istnieją gry specjalnie zaprojektowane na odpoczynek umysłowy, ale większość osób raczej nawet nie wie o ich istnieniu.

1

Nikt ci medytować nie broni, ale odpoczynek polega głównie na robieniu tego co nie wymaga angażowania swojej silnej woli. To jest bardzo ograniczony zasób i trzeba się z nim obchodzić umiejętnie. Jeżeli musisz się zmuszać do medytowania czy spacerowania to na dłuższą metę będziesz miał z tego więcej problemów niż pożytku, to jest tzw. słomiany zapał.
Mi się na przykład dużo lepiej programuje po kilku godzinach grania niż po treningu na siłowni.

1

A nie sądzicie, że gry to zły sposób na RELAKS? Przecież katują one umysł tyloma bodźcami. Umysł nie jest w stanie odpocząć w takich warunkach - nie sądzicie, że lepiej byłoby (dla MÓZGU) pójść na spacer, albo poćwiczyć, albo nawet pomedytować?

Po pierwsze, to zależy od gry. Ja np. lubię proste giery, w których mało się myśli (np. Simsy, Harvest Moon, Pokemony). Ciężko tu mówić o nadmiarze bodźców.

Po drugie, zależy od człowieka. Jeden lubi jogę i medytację, inny lubi sporty ekstremalne. Jeden relaksuje się szydełkując, a inny sens życia odnajduję na jakimś himalajskim szczycie. Jeden lubi biegać po parku, w swoim tempie, oglądając kwiatki i słuchając ptaszków, inny musi się ścigać, rywalizować i wygrywać medale.

Po trzecie. Czemu do jasnej anieli zamiast? A to nie można sobie czasem pograć, a czasem iść na spacer?

Poza tym, jak sami dobrze wiecie, czasami zdarza się tak, że po sesji grania, gdy już pracujecie, wracacie myślami do tej niedawnej chwili gdy graliście grę - nie sądzicie, że to obniża efektywność waszej pracy?

To z seksu też mam zrezygnować?! o.O

0

Czas jak najbardziej by się znalazł, ale chęci nie ma.
Nie żebym robił coś pożytecznego, bo w większość czasu się lenię, ale od 12 lat jakoś gry mnie nie ciągnął.
Siedzę przed kompem jak warzywo i tylko godzinami marnuję czas(godziny dziennie) na 4programmers lub oglądając duperele w Internecie.

Co do samorozwoju, to czasem trochę się pouczę, ale szału nie ma.

0
Pomidor szlachetny napisał(a):

Czy po mimo tego, że wasza praca wymaga stałej uwagi i zawsze jest coś do nauczenia, powtórzenia to mimo to znajdujecie chęci i czas na gry komputerowe? MMO?
Godzinę, dwie dziennie?

Wszelkie przygodówki, RPG i MMO to strata czasu. Można przez to wylecieć ze studniów, zawalić robotę i życie. Jednak jeśli umiesz się kontrolować to od czasu do czasu nie zaszkodzi przejść jakiejś gry od początku do końca.

Co innego strzelanki, RTS, FPS i inne gry akcji. W tym przypadku jest naukowo udowodnione że rozwijają pozytywnie twoje zdolności umysłowe przydatne w realnym życiu (np. refleks u kierowców). Jest o tym artykuł w najnowszym American Scientist (jest dostępne polskie wydanie).

Od siebie polecam gry które nie zmuszają do siedzenia nad nimi godzinami - takie są np. FPSy lub gra polecona ostatnio na mikroblogu (klasy time killer).

0

Kiedyś grałem całymi dniami w gry i byłem we wszystkim dobry, od kilku lat tylko czytam książki.

Teraz przegrywam z każdym w każdej grze, jestem jakiś otępiały no i zanik mięśni.

Kiedyś nawet myślałem o karierze piłkarza, ale tylko siedzenie na dupie mi zostało.
W dodatku doszła do tego depresja.

Więc gry jak najbardziej polecam, szczególnie strategie(duża ilość rzeczy do ogarnięcia) lub strzelanki(duża szybkość wykonania danej czynności.
Granie w gry przyczynia się do lepszego grania w inne gry, nawet te nie przy komputerze jakoś te same neurony muszę odpowiadać za te czynności.

Po takim meczyku w fife czuć, że taka jazda samochodem jest jakby bardziej automatycznie.

A czasem można mieć wrażenie przewrażliwienia podczas jazdy i zbyt duże skupienie skutkujące ciągłym poprawianiem jazdy.
Wynikające prawdopodobnie z zacieranie ścieżek neuronowych.

0

SC2 stresuje bardziej niż praca.

1

Fajnie by było zwalczyć prokrastynację i robienie dupereli na rzecz rzeczy przydatnych, ale to raczej mało prawdopodobne.
Kiedyś nawet zacząłem czytac książkę o prokrastynacji, ale zobaczyłem, że jest już 3.am i w połowie książki przerwałem, z postanowieniem, że dokończę następnego dnia.
To było jakiś rok temu, a ksiązki nawet znaleźć nie mogę.

0

6 lat temu :(( taki smuteczek

http://q2scene.net/ndml/index.php?op=descr&id=67482

btw taktyke na q2next1 opracywowalem ja :)

dzieki graniu duzo sie nauczylem duzo zyskalem oraz duzo czasu stracilem (z mojej presketywy to nie byl czas stracony)

0
fasadin napisał(a):

@Gjorni bzdura.

Bzdury u farmazony to ty opowiadasz. Dla mnie jego komentarz jest budujący. Po co żyjesz? Według twoich słów po to, żeby robić to co sprawia ci przyjemność. A więc powodzenia, jeśli masz żonę to współczuję

0

Nie gram już zupełnie, ale kiedys grałem bardzo dużo, to się urwało jak miałem ok. 20-21 lat, chyba po prostu dojrzałem, nie wiem... Ktos kiedys powiedział, że Kubusia Puchatka trzeba przeczytać w odpowiednim wieku.
Obiecałem sobie, że po 40-tce przejdę wszystkie 50 plansz oryginalnego Sokobana (kiedys przeszedłem chyba z 8 pierwszych plansz...) Taak, to jest jedna z rzeczy, które chciałbym zrobić ;-)

*Ulubione gry Decent I, Decent II, Quake, Doom ;-) *

1

Z gier się nie wyrasta. Jest mnóstwo ludzi dorosłych (w tym ja), którzy grać lubią. Po prostu jest to czynność i rozrywka, która lubią określone osoby w nieokreślonym wieku.
Przeświadczenie o tym, że tylko młodzi ludzie grają wynika z faktu, że gry są dość młode i pokolenie dzisiejszych 25-30 latków zaczęło grać na masową skalę w wieku dziecięcym - nastoletnim. Wtedy dorośli tego nie rozumieli i stąd wniosek, że gry są tylko dla "niedojrzałych" lub dla młodych ludzi. To nieprawda - gry są dla każdego chętnego.

Zalet grania jest mnóstwo. Przykładowo:

  • Gry zwiększają koncentrację. W podobny sposób działa medytacja - ona także zwiększa koncentrację człowieka.
  • Gry polepszają koordynację ruchową. Niektóre szpitale wykorzystują gry nawet w tym celu.
  • Dzięki grom szybciej podejmujemy decyzje w prawdziwym życiu. Co więcej gracze zazwyczaj podejmują decyzje bardziej prawidłowe w dłuższym okresie czasu.
  • Grając w gry z ludźmi możemy wyrobić sobie nawyk pracy w zespole.
  • Gry zwiększają kreatywność. Poza tym umysł grając odpoczywa i daje lewej półkuli mózgu czas na podświadome rozwiązywanie technicznych - ścisłych problemów.
  • Oczywistą zaletą grania w gry jest uczenie się języków obcych. Oczywiście o ile ktoś gra w danym języku :)
  • Odpowiednie gry zwiększają poziom logicznego myślenia i kojarzenia faktów.
  • W dobie Minecrafta ważną zaletą jest na pewno rozwijanie wyobraźni przestrzennej i umiejętność planowania przestrzennego.
  • I coś o czym rozmawiałem kiedyś z moim kierownikiem - gry wyrabiają poczucie sukcesu.

Oczywiście wszystko zależy od tego w JAKIE gry się gra. W dzisiejszych czasach jednak naprawdę trudno znaleźć grę, która nie miałaby jakiejkolwiek zalety dla gracza.
Rzecz jasna granie ma też pewne wady... ale któż by się nimi przejmował :)

Osobiście gram dużo w RPG i strategie. Wiedźmin 3, Europa Universalis 4 oraz Civilization 5 rządzą.

ps: Jedynymi gramy, które naprawdę pożerają masę czasu są wszelakie gry MMO. Mają one pewne zalety - np. kontakt z obcokrajowcami i ćwiczenie języka plus typowe zalety gier w danym gatunku - jednakże wymagają one mnóstwa czasu grania, a przez to istnieje ryzyko zaniedbania pewnych obowiązków. Niemniej to już każdego prywatna sprawa.

0

Z gier się nie wyrasta.

Ja wyrosłem
\blacksquare

Gry polepszają koordynację ruchową. Niektóre szpitale wykorzystują gry nawet w tym celu.

Doczytaj komu i do jakiego poziomu.
Ekstrapolacja nie ma sensu w tym przypadku.

Oczywistą zaletą grania w gry jest uczenie się języków obcych

w8, brb, afk, liroy jenkins i inne niezbędne :)
W CS możesz się jeszcze nauczyć obrażać czyjąś matkę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1