Startup'y. Wyobrażenia, a rzeczywistość.

0

Startup'ów w popkulturze sporo. Bardzo młodzi, często jeszcze pryszczaci, w luźnych bluzach, rzucający studia, aroganccy (czasem w wersji sexy) no i najważniejsze...może z brakami w rzemiośle, ale z mitycznym już wręcz pomysłem. Jak to ma się do rzeczywistości? Zdaję sobie sprawę, że słabo, pytanie, jak bardzo ;). Szczegóły mile widziane. Z góry dzięki.

0

Moim zdaniem są konkrety i jest otoczka, i mam wrażenie, że w Polsce widzi się coraz więcej tej otoczki. To coś jakby subkultura. M. in. ludzie, którzy kiedyś mieli okazję pobawić się za cudze pieniądze, zaliczyli klapy, a teraz doradzają i zarządzają finansowaniem. Zdarzało się w przeszłości, że byłem jako jeden z pracowników, gdy oni się bawili (i ja się nieco bawiłem, a co? ;) ) i niedługo potem szukałem kolejnej pracy.

Mój wniosek jest taki, że najlepszą rzeczą we własnym startupie może być realizowanie jakiejś swojej wizji i najwyżej zderzenie się z realiami rynku. Natomiast większość ludzi ma tylko okazję na bycie pracownikiem w cudzym startupie. Czy się na to decydować? Najlepiej użyć pytania: czy to jest mój wymarzony projekt? Jeśli nie, to moim zdaniem nie warto. Jeśli tak, to jeszcze trzeba się zastanowić nad planem B na wypadek, gdy marzenia zapikują w glebę. Oczywiście to jest odpowiedź zgodnie z duchem forum, czyli dla programistów - ludzi od konkretów. Ktoś inny może chcieć realizować się w "otoczce". ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1